Dziewczynki podziele sie z Wami moimi doswiadczeniami:)
moja mamusia generalnie jest spoko biorac pod uwage fakt ze jest matka 4 synow ktorych omamila w jakis mniej lub bardziej maminy sposob:)strzesze zwiezle moja syt. Ja zostawilam mojego meza jak mi sie wydawalo dla milosci mojego zycia a potem wrocilam do niego i po krotkim czasie sie pobralismy.Studiowalam w jego miescie wiiec mieszkalam u niego i myslalam sobie jaka jestem farciara jezeli chodzi o tesciowa:)w sumie czytajac wszystkie wypowiedzi(a dzis spedzilam dzien na zaznajamianiu sie z problemami innych)ja mam raj:)jej ulubionym pyt bylo po co sie tak spieszymy,nawet na zareczynach w obecnosci moich rodzicow powtarzala to pyt. Jak zamieszkalaam u niej to chcialam ja odciazyc bo babka pracuje po 16 godz na dobe i mi jej szkoda bylo i gotowalam obiady dla 8 os.:)ale zaczela sie sesja a ona przez to ze przyzwyczaila sie do tego ze pomagam miala wielkie pretensje ze nagle nie mam czasu zeby posprzatac czy ugotowac.No i sie zaczelo:)
od palpitacji serca jak pomalowalismy pokoj na bordo i zielono poinne jazdy. Mowila do mojego meza ze jestem ksiezniczka itp, dla mnie problem lezal tez w tym ze ma 4 synow w tym razem z moim 3 z nia mieszkalo a jak trzeba bylo cos zrobic to zawsze do mojego sie zwracala bo inni to zajeci