enilyn

Karola to gratuluję syneczka - jakoś tak u nas na tym forum chłopaczki przeważają ;). Macie może już wybrane imię? Buziaki dla wszystkich

WESOŁYCH ŚWIĄT dziewczynki

Karolina no to podwójne gratulacje :) Aga daj jak najszybciej znać co u ciebie w przyszłym tygodniu ;) mam nadzieję, że będą piękne święta u Ciebie :) no to wracam na zajęcia... a taka piękna pogoda, że aż się nie chce.... buziaki dla Was p.s. Surfi i jak ci po takim czasie w Polsce? chyba już zaaklimatyzowani jesteście ;) pozdrowienia dla Ciebie i reszty 'starych' forumowiczel

agniech74 to jak tak po cichutku trzymam kciuki :) a ja mam do was takie pytanko. od ponad pól roku mam przykre, nasilające się objawy, a mianowicie - nie jestem w stanie zjeść nic mącznego a już przede wszystkim czegokolwiek co zawiera cukier. Kończy się to zazwyczaj wyjątkowo cuchnącymi wiatrami, zaparciami kilkudniowymi, które kończą się potwornym bólem brzucha i biegunką no i mam po zjedzeniu takowych produktów bardzo specyficzny, nieprzyjemny oddech... tak się zastanawiałam czym to może być spowodowane... może powinnam odstawić leki? jutro idę zrobić sobie morfologię a jak dostanę wyniki to pójdę do lekarza, ale to około 4 dni zajmie a jak tam Neti i nanetka? z tego co pamiętam to powinny być już szczęśliwymi mamusiami a co tam u ciebie Pati u całej bandy? dajce cosik znać Surfi fajnie że jeszcze tu zaglądasz

nanetko już za dwa miesiące się maluch urodzi? ale ten czas leci.. Nati a jak tam u ciebie, ile jeszcze tobie zostało?

super Kasiu, ale się cieszę! Gratulacje!

ja to milczę ostatnimi czasy, bo: a) nie mam na nic czasu poza szkołą b) kryzys miałam mały.. a raczej duży... nie schudłam ani grama od 10tego września i w zeszłym tygodniu ta wiadomość miała na mnie zły wpływ... pofolgowałam sobie... ale od weekendu znów to samo co poprzednio - tylko kurnia nie mam kiedy na stepperze ćwiczyć... nabyłam chrom w tabletkach i skończyły sie problemy z napadami głodu na słodkie... nie sądziłam, że to aż tak dobrze podziała... zobaczymy jak mi dalej pójdzie.. pozdrowienia dla was.. Onaa - niesamowite wyniki!!

Katarzyna - ja trzymam za ciebie kciuki, żebyś podjęła tę najlepszą dla was wszystkich decyzję - nieważne jaka by miała być. tego chyba nikt nie może ci powiedzieć. w każdym razie wierzę, że będzie dobrze :)

no to Karolina trzymam kciuki, żeby się udało :) u mnie w sumie nic nowego... szkoła, szkoła, szkoła, szkoła... z tym że jestem na (powolnym) etapie poszukiwania nowego lekarza ;) miłego dnia

ja właśnie zaczynam śniadanko... obfite i zdrowe coby mi sił na resztę dnia nie zbrakło... powodzenia :)

no hejka - u mnie dzisiaj jakoś dziwnie z tą dietą... w sumie to już nawet sama nie wiem co ja dzisiaj zjadłam ;) hyh... chyba się muszę porządnie wyspać :) buziaki

owa - ja studiuję ekonomię i trochę mi smutno, że nie startowałam na FiR, ale nic nie polecam, bo każdy ma inne predyspozycje. U mnie na Uniw. główna różnica to to że na FiRze jest o niebo łatwiej i tyle nie wymagają... a tak poza tym ekonomia jest szerszą dziedziną a FiR jest już nastawiony na konkrety... dobranoc

u mnie bilans zakończony na około 1100kcal więc w miarę planowo ;)

onaa - nie rób sobie aż tak drastycznych zmian... bo to chyba też niezbyt dobrze wpływa na organizm... ja bym chyba wróciła do 1000 kcal i postanowiła poprawę ;) ja idę na śniadanko, bo jeszcze nie zdążyłam zjeść wytrwałości na cały dzień życzę

no stres generalnie to raczej też nam szkodzi :/ nawet jeżeli prowadzi do utraty wagi :( ale na każdą działa co innego i warto próbować a kontrola wagi ważna jest nie tylko dla nas ale dla każdego - ja nie jestem zwolennikiem teorii, że kochanego ciała nigdy za wiele, tylko co za dużo to niezdrowo ;) tak, żeby każdemu na zdrowie wyszło - szkoda tylko, że my mamy z tym takie problemy :O kolorowych snów dziewczyny

hmmm.... no wyluzowanie to podstawa :) ale ja z kolei właśnie mięsa jem. fakt, że więcej białego, ale czerwone też. u nas to chodzi głównie o ograniczenie węglowodanów, bo z ich trawieniem przy PCOSie są problemy - ja chleba i kartofli nigdy nie lubiłam i od dawna nie jem, a całą resztę praktycznie odstawiłam bądź zamieniłam na te lepsze. no i kontroluję indeks gl. co za łatwe nie jest ;) ale w końcu spróbować zawsze można :) pozdrowienia

onaa - trzymaj się i nie daj się pokusom na imprezce... ja to dzisiaj znów dziwnie zjadłam śniadanko standardowo 250-300 kcal i po zajęciach okołom 17 trzy ciacha (wieć tak jakby pokusa, nie?) i zupka w sumie około 300-400 kcal i pewnie na tym koniec dzisiaj... no może jeszcze jakieś owoce lub warzywka zjem za chwilkę, bo mało witaminek dzisiaj... trzymajcie się i wytrwałości :*

ooo pizze jakieś się szykują widzę ;) no ja jej też już jakiś czas nie jadłam, ale całkiem nieźle trzymam się mojej diety więc w najbliższym czasie nie planuję takie wszamanka... a teraz się jeszcze zajęcia zaczęły więc mało czasu na cokolwiek.. idę do wyra bo jutro dalej maraton na uczelni buziaki panienki

ja wczoraj postanowiłam, że dzisiaj oczyszczanie - więc cały dzień tylko na wodzie i herbatce zielonej. jak będę miała jeszcze siły po dzisiejszym to jutro tak samo - może się troszkę poodtruwam. buziaki i udanego dnia dziąszki

no u mnie dzionek przeleciał ładnie i dość pracowicie chociaż w efekcie nic konkretnego nie zrobiłam ;) nawet w końcu nie zrobiłam zakupów i nadal w domu nic z owoców nie mam :( a suma sumarum to dziś ok 900 kcal pochłonęłam... kolorowych snów :)

Asiulcia19 - to chyba mamy ten sam problem - bo ja u góry to dość szczupła jestem - zawsze rozmiar S nosiłam, a na dole to L albo czasem nawet XL... :/ w bioderkach mam 102cm ;)

Dzień dobry :) ja właśnie wszamam śniadanko - płatki pełnoziarniste z mlekiem i dwie kromki chlebka z pełnego ziarna z pomidorkiem a do tego dzisiaj zamiast zielonej herbatki będzie czerwona :) będę musiała wyskoczyć n jakieś zakupy - bo się wszystkie owoce w domku pokończyły i jogurtów też już brak...

ja ćwiczyć lubię, ale zależy co ;) najchętniej to bym zaczęła uprawiać jogging, bo to najlepsze efekty daje, ale się strasznie szybko męczę i dlatego nie lubię póki co chodzę dwa razy w tygodniu na basen, bo to przyjemne z pożytecznym i ćwiczę na stepperze - ale też nie jakoś super rygorystycznie - też bardziej dla przyjemności :) saphe to udanej integracji ;)

hej dziewczyny to ja się przyłączę :) bo moim celem jest akurat dokładnie 10 kg. w zasadzie to na diecie jestem od 10tego września - zresztą to nawet nie dieta - po prostu postawiłam na zdrowsze jedzenie. Nie ważyłam się od tego czasu więc nie wiem czy coś spadło, ale tak jak autorka nie mam zamiaru się co chwilkę ważyć;) zrobię to jak mnie natchnie. mam 162cm wzrostu i 66kg (na początku września). chcę się zgubić do 56.

no ja teoretycznie też się odchudzam... a w zasadzie to po prostu trochę zmieniłam dietę na zdrowszą i w końcu wróciłam do pływania :) przestałam parę lat temu i tęskniłam chyba ;) buziaki