Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

iti

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez iti

  1. hej dziewczyny miałam informatyka na głowie i w ogóle poranny młyn w pracy. Eualio szczęśliwego powrotu i czekamy na Ciebie. Luxorku jak po wizycie u gina? Kiedy planujesz się rozpakować? Beguś witaj spowrotem Meniu Tobie życzę udanego pobytu zagranicą, tez szybko wracajcie do Polski, i niech problemy w końcu się rozwiążą. U mnie już po owu, wczoraj rano tempka już lekko skoczyła, dzisiaj jeszcze wyższa. Wczoraj były rano przytulanki i mam cichą nadzieję, że się nie pospieszyliśmy, bo w sobotę wieczorem chyba była owu, przynajmniej jajnik mnie strasznie bolał. A tam co ma byc to będzie. Andziu też mi brakuje tych Waszych wieczornych pogaduszek. Brydzia, Domi zaszyły się w domkach i nie zaglądają.
  2. Andziu bo to powiedzieć jest łatwo, gorzej z realizacją, mnie ta zmiana praca tak wyluzowala odrobinkę, a jak powiemy że na nowo się staramy, to i pewnie główka wr/oci na te złe tory :( Miłego weekendu Wam życzę. Dobrze że już piątek, odpocznę po ciężkim tygodniu. Jeszcze muszę dziś skoczyć kupić jakiś prezent-drobiazg na jutrzejszy ślub.
  3. Andziu ja Ci musze powiedzieć, że mi jakoś lżej na duszy jak nie myślę o starankach i seksik taki bardziej spontaniczny, u mnie chyba owulka pojutrze, mierzę temp co prawda, ale to tylko po to aby wiedzieć kiedy zakaz :P, i tempka nadal niska, więc czekam. I psychicznie mi lepiej, co prawda się nie zabezpieczamy, tylko mamy zamiar uważać, to i tak w główce lżej. Jakoś tak fajniej, może w końcu wyluzujemy co Andzia. Nawet doszłam do wniosku, że sobie te wizyty u gina odpuszczę, przynajmniej na parę miesięcy
  4. Andziu a co Twój gina na to, że testy owu ujemne? może za mało masz hormonu LH, bo to on powoduje pik na teście owu. Nie wiem dlaczego Ci tak wychodzi. Może rzeczywiście jakieś leki pomogą. Ja sama tez nie wiem jaką drogę przyjąć na najbliższe miesiące, czy latać po ginach czy odpuścić.
  5. cześć ja miałam ostatnie dni w pracy takie intensywne i nerwowe, że nie było czasu nawet zajrzeć. M w poniedziałek zaczyna nową pracę, więc wszystko się wyprostowało. A ja od listopada do nowej pracy, jeszcze muszę urlop wykorzystać, a średnio mi się chce. Olka na kiedy Ty masz termin porodu? Fajnie, że remonty idą sprawnie. Luxorku jak sampoczucie? Andziu u mnie też jakoś nijak, ale cóż zrobić
  6. Eulalio jak ja Ci zazdroszczę tego spania, może nie do 11-tej ale przynajmniej do 8 rano. Jak wstaję o 6 to jest jeszcze ciemno. Straszne.
  7. cześć dziewczyny cisza rzeczywiście. Ja wczoraj miałam szefa na głowie i jeszcze do tego niezły młyn w pracy. Jeszcze zastępuję koleżankę, więc na brak pracy nie narzekam. Oprócz tego, że mi jest zimno, i na dworze ble, to wsio ok. Nic ciekawego się nie dzieje. Muszę skoczyć w tygodniu po pracy kupić jakiś prezent na ślub koleżanki. Luxorku czujesz już zbliżający się poród? Jejku Ty już za 2 tygodnie możesz tulić maleńką
  8. Luxorku nie mam Ci niczego za złe. Ja narazie odpuszczam ten m-c góra jeszcze listopad, a potem wracamy do staranek. Co prawda myślę, że i tak pewnie nie udałoby mi się zajść w ciążę w październiku czy w listopadzie, bo czemu miałoby się udać skoro już ponad rok i nic :( A chłodna kalkulacja wynika stąd, że znam rynek pracy, wiem co pracodawcy myślą o kobietach w ciąży, wiem jaki stosunek ma do ciąż mój szef. Sama pracuję na stanowisku kierowniczym i każda kolejna ciąża koleżanek nie jest miłą wiadomością z punktu widzenia szefa. A w nowej pracy nie mam pojęcia jaki jest stosunek do kobiet w ciąży. Nie chcę stanąć przed faktem przedłużenia umowy do czasu porodu. Gdybym nie musiała kalkulować, to na pewno nie zawiesiłabym staranek. Poprostu nie chcę ryzykować. Czy u Was też taka beznadziejna pogoda? Spać mi się chcę. Super, że już weekend.
  9. hej aż dziwne, że nikt nie zajrzał wczoraj, zastój jakiś :( Dostałam smska od naszej Beguni. Niestety padł jej komp i nie ma zielonego pojęcia kiedy będzie mogła się odezwać. Pozostaje nam kontakt telefoniczny. Nie napisała nic czy dostała @, ale przy okazji wypytam :) U mnie już ok, wracamy do normalności. M najprawdopodobniej przechodzi do nowej pracy za tydzień, czeka tylko na podpisanie jakiejś decyzji. A ja za m-c żegnam się z moją firmą i z ludźmi z którymi pracowałam ładnych parę latek. Cóż takie życie. Co do naszych staranek, to na pewno ten m-c odpuszczam. Gdyby się teraz udało, to na koniec okresu próbnego byłby to 4 m-c i naprawdę uważam że nie warto ryzykować utraty pracy, źródła utrzymania. Domi co u Ciebie? W ogóle dziewczyny odezwijcie się
  10. wyczytałam już, na okresie próbnym zawartym na 3 m-ce tak jak u mnie, prawo mnie chroni tylko w wypadku, gdy w terminie wygaśnięcia umowy byłabym już w ciąży powyżej 3 m-ca księżycowego tzn. m-ce liczone jako 28 dni jeden. Wtedy umowa przedłuża się automatem do dnia porodu. Kiedy ciąża jest krótsza, niestety mają prawo ją rozwiązać. Dlatego wolę nie ryzykować.
  11. no to super, że razem wracacie :) A powiedz mi czy Ty będziesz tu miała jakieś świadczenia wypłacane przez ZUS, bo nie wiem jak to jest jak się pracowało za granicą?
  12. ja bym chciała rodzić z moim M, tylko on chyba mniej, bo przeraża go szpital, bo mu jest słabo w takich miejscach, więc może by prędzej go wynieśli niż ja bym zaczęła rodzić
  13. Luxorku czasami są takie dni , że przynosi się problemy z pracy do domu. I tak to u nas ostatnio bywa. Jakoś tak nerwowo jest. Wieczór przy winku był w poniedziałek, a wczoraj zaraz po pracy jakoś zaczęło zgrzytać i tak nam do wieczora zeszło. Niefajnie jednym słowem. Czekam na dobre wieści jutro. Niech się z tym przeniesieniem coś ruszy, bo jak odwołają to M będzie chodził wkurzony i dopiero może nas dopaść kryzys. A po co ma się pieprzyć przez pracę? Najgłupszy powód jaki znam. Luxorku mycie okien???? Męża zagoń kobito, kto by z brzuchem po wysokościach latał ze szmatą. A jak kwestia imienia. Mam nadzieję, że będzie jednak Lenka, bo to takie śliczne imię. Eulalio juz pewnie walizki pakujesz? Półtora tygodnia i będziesz znowu w Polsce. A kiedy mąż przyjezdza?
  14. no i jeszcze przez te \"zawieszone\" staranka mi jakoś źle. Wiem, że ten m-c musze odpuścić,pewnie i kolejny też, i jakoś tak mi z tym smutno. Czasami nachodzą mnie czarne myśli, że się nam nie uda. Niby wszystko ok, wyniki w normie, więc o co chodzi. Nie sądzę, żeby tez psychika coś blokowała, bo nie myślę usilnie o chęci posiadania. A jeszcze teraz te 2 m-ce przerwy :( Chyba zaczyna mi się jesienna deprecha :( Niech ktoś rzuci jakąś dawkę optymizmu, chętnie się zarażę
  15. ja to jestem jakaś taka ostatnio bleee, nerowa jakaś, ciągle mamy spięcia z M. Wszystko zaczęło się od złych wieści w ubiegłym tygodniu, kiedy to wstrzymano mu przeniesienie do nowej pracy. Czekamy na jakieś decyzje. Mozliwe, że jutro będzie coś wiadomo. I chyba przez to po części jest ta nerwowa atmosfera. Ja też jakaś draźliwa jestem. Wczoraj ciągle się siebie czepialiśmy. W końcu M poszedł na rower, abyśmy oddetchnęli i się zdystansowali, bo to nie ma sensu. Luxorku kiedy masz zamiar się wypakować?
  16. no właśnie Luxorku, ta jej ciąża to taka budująca, bo wokół pełno par z problemami, u mnie w pracy 4 dziewczyny starają się o dziecko, no i jest pierwsza której się udało. Poza pracą też kilka par, tu na topiku też jakiś zastój. I taka wiadomośc, że w końcu się komuś udało, jest budująca. Co prawda moja koleżanka jest 5 lat młodsza, ale to nie zmienia faktu, że daje to wiarę. A mi niedługo 30tka stuknie. Ach życie. Już bym chciał być w nowej pracy i zacząć staranka.
  17. hej dziewczyny Beguś nie wiem co napisać, doskonale rozumiem Twój ból i Twoje rozżalenie. Wiem, że Twój mąż dał Wam ostatnie 3 m-ce starań i to jest Twoja największa bolączka. Nie wiem czy będziesz go przekonywać do wydłużenia staranek czy też będziesz spróbowała pogodzić się z tym. Obojętnie co wybierzecie życzę Wam siły, szczególnie Tobie. Domi szkoda, że ze studiami klapa, ale chyba super, że decydujecie się na powrót do Polski. Meniu trzymam kciuki, aby Wasze problemy szybko udało się rozwiązać. Już niedługo będziesz razem z mężem. Pewnie nie możesz się doczekać. A u mnie kolejne dobre wieści. Moja koleżanka z pracy jest w ciąży. To budujące, że się jej w końcu udało. Starała się tyle m-cy co ja, więc daje to siłę i nadzieję, że i mi się uda. Choć z drugiej strony, to troszkę mi się smutno zrobiło. I do tego pogoda beznadziejna.
  18. wybaczcie, ale mi się dziś jakoś pisać nie chce. Niewyspana jestem i tyle. Złożyłam dziś wypowiedzenie i za miesiąc żegnam się z firmą. Eulalio kiedy dokładnie wyjeżdzasz? Meniu daj chociaż znak, że jesteś. Andziu przytulam . To był ten cykl bezowulacyjny czy poprzedni? Mi z racji zamiaru zmiany pracy @ nie rozczarowała. Myslę, że od listopada znowu zaczniemy staranka, najpóźniej od grudnia, jak już wyczuję jak w nowej pracy jest i czy sobie daję radę itd. Beguś czekamy na wieści jakie wyniki M. A Ty kiedy masz termin @? Domi pozdrawiam, cieszę się że z pęcherzem oki. Ola szkoda, że remonty się przesuwają no i że coć z komp nie tak
  19. hej zacznę od tabelki @ przyszła jak w zegarku 14 dni po owu i dał mi ostro popalić, pół nocy z soboty na niedzielę nie spałam, tak mnie brzuch bolał, ciągle łykałam tabletki przeciwbólowe i nie chciało przejść. Koszmar. Andzia111.......Ania..........Stockholm.........20.07.80 .....14..26.09 Dominique26..Dominika.......Worcester........28.04.81... . 17.....26.08 bega...........Agnieszka......Warszawa........15.07.72.. ..18.....10.08 Iti................Ewa.............kujpom..........19.11 .77....15.....21.10 Menia21........Marzena.. .....Gryfice...........21.07.85......?.........? brydziaa.......Dominika........Berlin.............24.01. 79 .......przerwa Rossignolka.......Monika.......Dublin............18.03.7 9... .......18.06. ******************************** Olinek... .........Beata.........Krakow.......starania zawieszone-laparo. PRZYSZLE MAMY Luxor.............Kamila........Mazowieckie...19.03.81.. ..26.10.2007 OLKA.M..........Ola..............śląskie.........17.12 .78......T:11.2007 eulalia..........Aneta...........Londyn...........19.06. 80....23.12.2007
  20. Andziulek to przyjemnego weekendu, relaksuj się kochana ile się da to i potem nauka do głowy szybko wejdzie
  21. ogórkowa Olka mówisz, hmmmm hmmm w Bieszczadach w knajpce do której chodziliśmy na obiady podawali super ogórkową, na same wspomienie ślinka mi cieknie... Ja dziś mam na obiadek naleśniki 3 rodzaje: z twarogiem na słodko, z żółtym serem to te pikantne i tradycyjnie z powidłami.
  22. Andzia no mam znajomego, który tam pracuje. Ja mam pracować w dziale logistyki, więc to coś o czym od dawna marzyłam, no i w ogóle praca w firmie produkcyjnej, a nie jak teraz typowa firma usługowa. Rygoru tam większego nie ma, ale lekarzy wolę załatwiać po pracy. Wiem tylko, że w tej firmie jest blokada w internecie no i kontrola odwiedzanych stron, więc jakaś tam dyscyplina panuje. Wiem, że pracy będę miała sporo, a za pracę wykonaną nam powinni płacić a nie za surfowanie i załatwianie prywatnych spraw. I oni tego przestrzegają. Ale też potrafią zadbać o pracowników, darmowa siłownia, fitess, korty tenisowe, szkolenia, dofinansowania do nauki, po pracy bezpłatny angielski, więc coś za coś :) A ten gin z kliniki przyjmuje niedaleko mojego domu i nie jest jakoś strasznie drogi, a fajny facet z niego. Sympatyczne wrażenie na mnie zrobił.
×