Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

iti

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez iti

  1. chyba masz na myśli Andzia wrogość śluzu i szczerze Wam się przyznam, że to jest jedyna rzecz której się obawiam, może kiedyś się okaże że słusznie, choć w duchu mam nadzieję że nie. Andzia poza tym nasze głowki pracują, no bo skoro zdrowi, owulacja jest, śluz też i przytulanki wtedy kiedy trzeba to naprawdę głowa się odzywa i krzyczy: dlaczego, gdzie jest problem, zaczyna się zadręczanie, doły przy każdej @, no bo jej w ogóle nie powinno być, skoro wszystko jest tak jak należy. Ale natura nasza bywa tak podła, że robi nam takie psikusy już tyle czasu. A tak na marginesie to sama czasami podziwiam się za ten stoicki spokój.Dodatkow w domku nie ma tematu ciąza, staranka, owulacja itp. Skończylismy z tym, bo zaczynalo to być chore czasami. No i głupie to było.
  2. no to Brydzia nic nie nie pozostało jak tylko zakasać rękawy. co do mojego spokoju, to ja na początku bardziej się przejowałam, a z czasem zamiast panikować i wymyslać, że coś może byc nie tak, to odpuszczam, może błędnie ale jakoś tak jestem przekonana, że wszystko z nami jest ok. Zrobiłam co prawda po drodze hormonki i jak narazie w normie, nie mam powodów do zmartwień więc się nie zamartwiam. Wczoraj rozmawiałyście przez chwilę o adopcji, ja bardzo chętnie bym też adoptowała, ale formalności są koszmarne. Poza tym bez ślubu nie ma żadnych szans, potem warunki lokalowe nie wiem czy okazałyby się wystarczające i oczywiście finanse. Ogólnie wszystko pod górkę, wiem że często nie podoba się w ośrodkach adopcyjnych charakter pracy rodziców np jesli ktoś ma własną działalność to dla niech jest to niepewne źródło dochodów i takie tam inne problemy. I szczerze mówiąc nie wiem czy chciałabym to wszystko przechodzić. Ja wierzę, że doczekamy się własnych maluszków, oczywiście nie musi to wykluczać posiadania planu B ;)
  3. acha, jakie bzdury mi wyszły :) tak to jest jak się człowiek spieszy stan mojego ducha oczywiście mnie nie martwi ;)
  4. sorry za błędy i małe litery a tu miało być tak \"miałam zresztą coś napisać, ale nawał pracy, wiecie same jak to jest.\"
  5. hej ale wczoraj działałyście aż przy porannej kawce miło było czytać ;) miała zresztą coś, ale nawał pracy, wiecie same jak to jest. Beguś to leżenie krzyżem bardzo intrygujące, też czekam na wyjaśnienie, a że Ty boga w sobie nie masz, to niezłe teksty fundują Ci Twoi panowie. Andziu ogromnie się cieszę, że u Ciebie wszystko ok. Co do mnie i mojego M. to podejmiemy jakieś dalsze deyzje po wizycie u gina czyli koniec czerwca, zobaczymy co pan w przychodni rozrodczości (tak się chyba nazywa) mi powie. Wczoraj oglądałam \"Miasto kobiet\" była rozmowa z kobietami, które nie mogły zajść w ciążę przez psychikę. Jedna z nich zaszła dopiero jak już miała termin na in vitro, wtedy już wiedziała na co czeka i totalnie odpuścili. Wypowiadal się też lekarz, który mówił że przez psychikę to ponad 20% par ma problemy z zajściem w ciążę. Ja narazie nie chcę robić żadnych już badań, termometr też już wylądował w szafce, nic nie biorę, nic nie łykam, nie mierzę tempki, w ogóle luz. Może dlatego że wiem, że w tym m-cu nici z ciązy. Nie wiem, ale stan mojego ducha mnei mnie martwi. Olka wysłałam Ci zdjęcia
  6. pewnie Luxorku należy optymistycznie patrzeć w przyszłość :) Brydzia widzę, że fachową miałaś obsługę w media :) Niech się pralka dobrze sprawuje ;) zmykam zaraz do domku, u mnie trochę popadało i w końcu jest chłodniej.
  7. Beguś cuda są to po pierwsze po drugie sama wiesz, że testy nie zawsze są wiarygodne, a już 5 dni przed terminem i w ciągu dnia, to Ty doświadczona kobietka doskonale wiesz. A jest jeden tego plus, nastawisz się teraz na @ a jak nie przyjdzie, to będzie super niespodzianka, tak zawsze Luxorek pisała
  8. oj Beguś jak zwykle w biegu ja bym choc raz chciała mieć takie przeczucue aby test zrobić wcześniej, a tak nic zero, jedyny plus, że pieniedzy nie wydaję Beguś byłam na Waszym nowym topiku, strasznie dziwnie mi się go czyta, chyba przyzwyczajenie do prostoty z kafeterii mi przeszkadza :) dziś mam taki dzień w pracy, że chciałabym być w ciąży i móc rzucić to w cholerkę na parę miesięcy, zawsze chciałam pracować jak njdłużej w ciązy i u poprzedniego pracodawcy bardzo chętnie, jeśli oczywiście byłoby wszystko oki, ale u obecnego, to bym to olała, jak nie docenia pracowników, to niech sie martwi kiedy ich zabraknie. A w mojej branży wcale nie jest łatwo o zastępstwo. Myślę nawet czasami o zmianie pracy ale chciałabym mić już dzidzię, a zmiana tylko by to oddaliła. Olka jutro podeślę Ci jakąś fotkę, mam zdjęcia na innym kompie, a dzis nie mam do niego dostępu, wybacz Zmykam pisać dalej, bo czas mnie goni, niestety. Ale podobnoż najlepiej się pracuje pod presją czasu :) Andzia daj znać jak badanie, może mnie też ono czeka, za 14 dni wizyta u gina
  9. hejka ;) upałów ciąg dalszy, w ogóle w taką pogodę nie chce mi siuę gotować obiadów, poza tym nie wiem co gotować, bo na ciepłą zupę nie mmamy ochoty. Wczoraj zrobiłam mizerię z ziemniakami a dziś to nie wiem czy w ogóe coś zrobię. Pomysłów mi brak :( Meniu z tego co wiem, to testy owulacyjne mogą wskzać ciążę chyba 10 dni po owulacji, ale trzeba zrobić ciążowy aby być pewnym. U mnie dziś chyba 23dc i coś czuję że @ przyjdzie w przyszłym tygodniu. Wg moich obserwacji owu stawiałam na 12dc, więc @ powinna przyjść w niedzielę, ale kompletnie nic na nią jeszcze nie wskazuję, dlatego myślę że pojawi się ok. 22 czerwca tak jak zwykle po 29 dniach. Zreszta nieistotne. Najważniejsze aby do 27 czerwca się skończyła. Andzia trzymaj się dzielnie Olka dzięki za fotkę, jaka z Ciebie fajna, sympatyczna dziewczynka. Jak dam radę podeślę Ci dziś moją twarz.
  10. ja mam obroty 1000 i pranie jest prawie suche, jedynie pościel czy do ręczników mogłoby być 1200, 1400 wydaje mi się dużo. Ja mam model ładowany od góry, bo tylko taki pasował nam do łazienki. Pewnie, najpierw trzeba obejrzeć co oferują, potem się zdecydujecie :)
  11. Brydzia co do pralek, to ja mam Candy klasa A+ to ten sam producent co Hoovera, oszczędne, moja zuzywa coś ok. 48l w podstawowy programie w 60 stopniach. U nas godne polecenia są pralki polskich firm. Zwróć przede wszystkim na zużycie wody i na rodzaje programów
  12. a ja od czterech dni mam zepsuty rowerek, dziś idę kupić brakującą część i będę znowu jeździć, bo dzis na pieszo do pracy. W weekendziek bylismy nad jeziorkiem, troszkę się opaliłam, w ogóle czs tak szybko w weekend mija. Zaczęłam czytać kryminały A. Christie, bardzo fajne, naprawdę jestem mile zaskoczona. Poza tym w tym tygodniu muszę !!!! skończyć pracę na studia a idzie mi kiepsko :(
  13. Olcia ja też nie dostałm Twojej buzi, maila masz pod nickiem. Brydziu jak masz coś w rozmiarze S lub 34 , to chętnie się załapię :) też muszę zrobić porządki w garderobie, części rzeczy już nie noszę, a i przydałoby się parę nowych
  14. hej dziewczęta Domi szkoda, że @ sie pospieszyła, u mnie też będzie chyba krótszy cykl, bo wg mnie owu była 11-12dc a nie ja zwykle w 15-16 dc, zobaczymy, jesli dobrze obstawiam to w weekend powinna mnie nawiedzić. Ciekawe jak tam u Beguni, to już z 10 dni po owu. Brydzia super z tą przeprowadzką, w Twoich postach słychac podekscytowanie i to mnie bardzo cieszy. Brydziu a kiedy wracasz do pracy? A co do koleżanek w ciązy to mam tak samo, zawsze lekka zazdrość, ale ostatnio to tak na maksa podziałała na mnie ciąża naszej sąsiadki, młode małżeństwo, od roku mieszkają obok nas, i jak zobaczyłam jej brzuszek to zrobiło mi się przykro :( Andziu nie czytaj za dużo i nie nastawiaj się na najgorsze, dlaczego piszesz, że możecie nie mieć szans na dziecko. Nawet tak nie myśl. Moja koleżanka złozyła z mężem wniosek o adopcje, jak słyszę o tych wymogach i procedurach, to się odechciewa. Podziwiam ich, że mają siłę walczyć i czekać jeszcze tak ok.2 lat na adopcję, a już 6 lat starają się o dzidzię i się prawie tyle samo leczą
  15. dziewczyny do poniedziałku, trzymajcie się cieplutko Brydziu wszystko się ułoży, przepraszam że nic Ci nie napisałam na maila, ale nie miałam czasu. Papatki :)
  16. ale pustki u mnie siedzi szef, więc za bardzo nie mogę pisać. Chętnie bym sobie skoczyła nad morze, ale bez samochodu to niestety nie takie proste :( może w inny weekend szybciej coś zorganizujemy a nie na ostatnią chwilę.
  17. Menia pobolewający jajnik to może oznaczać pękające jajo, a jak ze śluzem u Ciebie?
  18. cześć Andzia przykro mi z powodu @, do mnie zawita za tydzień. Wczoraj bylismy na 4-godzinnej wycieczce rowerowej, troszke się opaliłam. A dziś w pracy, upał potworny, duszno, mógłby jakiś deszczyk spaść. Olka czekam na wieści po wizycie
  19. sorki że milczę ale w pracy młyn jabym nie dała rady się więcej odezwać to do piątku
  20. hej Meniu ale super, że masz pieska, my mamy od października labradora, ma 10 m-cy i już jest z niego duuuży psiak. Nie byłam wczoraj u gina, olałam tę wizytę totalnie i całkiem świadomie. Stwierdziłam, że skoro już po owu, to nie za bardzo mam iść po co, miałam tylko do pokazania ostatnie 3 wyniki, które są w normie i na usg własnie, ale skoro po owu, to nie warto byłoby robić usg. 27 czerwca ide do poradni do gina, to tam mi zrobią cytologię i usg i zerkną na wyniki, więc doszłam do wniosku, że bezsensu było iść wczoraj i wydać ok.100zł, a jeszcze nie miałam wypłaty na koncie. A teraz idę zrobić sobię kawunię i zabieram się do pracy.
  21. hej Menia :) żegnam się do środy tym razem, dziwny ten poniedziałe, pogoda średnia, bardzo pochmurno, ale najważniejsze że nie pada.
  22. Beguniu przestań wynajdywać ciągle jakieś ale... przed wizytą pisałaś że napewno jajo nie pękło a tu taka miła niespodzianka. Należy się cieszyć, że w tym cyklu poszło wszystko ok i nie ma torbieli.
  23. Dziewczyny proszę skończcie tę dyskusje na temat Brydzi, to nie ma żadnego sensu. Żadna z nas tak naprawdę nie wie jaką decyzje by podjęła, gdyby znalazła się dokładniej w takiej sytuacji jak Brydzia. Proszę przestańcie się nawzajem osądzać, ja starałam się od samego początku nie wdawać się w te dysusje ani w udzielanie rad Brydzi. Myslę, że wszyscy co chcieli coś powiedzieć już powiedzieli. WYSTARCZY!!!! PROSZĘ
  24. Olinku wiem, że skoro zabierają się do tego specjaliści to powinno to przynieść efek, ale jak widać życie jest brutalne. Sama zdaje sobie sprawę, że moje chodzenie po lekarzach nic nie da, ale jeszcze powalczę.
  25. moja koleżanka miała 3 inseminacje i 3 nieudane. Wyniki jej męża są fatalne i wie już że tylko in vitro, ale nie mają kasy i chcą zacząć procedurę adopcyjną. Oni w ogóle nie mają dzieci. Przerażające są takie historie. U mnie w pracy są 3 dziewczyny starające się o dziecko i wszystkie już od roku się staramy i żadnej z nas się nieudało jeszcze :(
×