Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Rybka111

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Rybka111

  1. Witaj Myszor :-) a mogę wiedzieć dlaczego nie lubisz Poznania ? ( kiedys tak napisałas i jakoś zapamietałam :-) )
  2. Trzy kropki ..... dzięki - naprawdę zrobiło mi sie jakoś tak miło :-)
  3. ha ha najłatwiej czytac wybiórczo. Naucz się oceniać ludzi po tym co ogólnie maja do powiedzenia niż tylko po tym co Ci się wydaje.... Każdy ma prawo oceny a ja nie twierdzę ,że jestem wzorcem. Cieszę się ,że są tu osoby, które potrafią myślec pozytywnie Walnięta, jesteś intrugująca :-) nie moge się doczekać wyników śledztwa, czy na tym topiku zostaniemy wszyscy po ogłoszonych przez Ciebie rewelacjach???
  4. Halinka ... czyli sterotypy.... ale wierz mi ,że niekoniecznie musi byc źle,żeby chciało się mieś jeszcze lepiej :-) gdyby było jak napisałaś szukałabym innego męża a nie kochanka... ja właśnie zjadłam sałatkę z pomidora i ogórka kiszonego -pycha a obiadek dopiero o 17.00 ;-( dzis jajka w sosie koperkowym :-) lubie lato z jego zapachem koperku, swiezymi malinami i śliwkami :-)
  5. Halinka ... spoko czasu masz aż nadto, z małżeństwem nie trzeba sie śpieszyc - nie ucieknie.... Zresztą obecnie chyba granica wieku sie przesuwa - panny nawet 30 letnie to norma - przynajmniej w moim towarzystwie - to raczej ja jestem jakimś wyjątkiem :-) A dlaczego Ci przykro,że kocham męża? Nie pasuje to do przyjętych norm... ale czy to wyklucza? Nigdy nie napisałam,że kocham A. a jedynie,że jestem zakochana - a że się z nim spotykam to oczywiście inna sprawa. O mężu moim mi tu nawet nie myśl :-) kiedyś koleżanka próbowała mi go poderwać i niemiło się skończyło -żartuję oczywiście ale to tak jest ,że moje zachowanie wyostrza moje postrzeganie. Beata szukała numerów w komórca a ja wiem,że nie tędy droga... dopóki nie wiem nie płaczę bo nie ma nad czym. Nie jestem zła o to,że ktos pyta - przecież nie musze odpowiadać :-) ale po to tu chyba przychodzimy żeby sie wygadać i podnieśc na duchu oraz podzielić się radością :-)
  6. Halinka... palnąć można także sobie jak się czasem najpierw robi a potem myśli i kogokolwiek byś nie uznała za tego jedynego to to raczej nieuniknione,że czasem coś sie popsuje. Ale to nie koniec świata :-) Mam taką teorię,że lepiej trzymać się męża jeśli ogólnie jest OK bo następny może byc gorszy lub taki sam a wtedy szkoda zachodu , a że będzie lepiej ... no jakie tu mamy szanse> Ścisłe umysły rachunek nie jest zbyt optymistyczny :-) Trzy kropki... trudne pytanie, właściwie nie wiem. Zależy od sytuacji - jeśli zachoruje to czekam aż się wyleczy ( od pielęgnowania go ma na szczęście żonę ) jeśli coś poważnego... to juz inna sprawa i po prostu nie wiem. Nie jestem do niczego zobligowana a jednocześnie przyjaciel to przyjaciel i wiadomo ,że przyjaciół poznaje się w biedzie - starałabym się tę zasadę stosować na ile by mi życie pozwoliło...
  7. Widzisz Laurko , ja nie widze nic złego w pytaniu i chętnie Ci odpowiedziałam,ale skoro to jest postrzegane jako problem to nie chcę tutaj pisac ach i och żebyście nie potraktowały tego jak prowakacji z mojej strony. A może powiesz mi dlaczego jednak o tym myślałaś i Ty trzy kropki ? Miałyście nadzieję,że się ustatkowałam ( bez ironii naprawdę jestem ciekawa co myślicie) czy tez może taka zwykła babska ciekawość?
  8. Laurko i Trzy kropki... pomyślałam,że lepiej będzie tego tematu nie poruszać... wiecie,że z Balonikiem mamy zawieszenie broni :-) - cieszę się,że mogę z Wami pogadać o wszystkim i o niczym a ,że czasem jestem kontrowersyjna to druga sprawa. Jeśli moge cos powiedzieć jednak na ten temat to.... A. - nie będę pisała Kochanek, Przyjaciel a tym bardziej \"drugi mąż\" bo ani tak nie czuję ani to nie pasuje - jest i będzie. Widujemy sie raczej rzadko, ale są to niesamowite, bajeczne i pełne tajemnicy spotkania ;-) pamietamy o sobie jednak na codzień - sms-ki ( które kasuję :-) od razu ) maile , telefony. To miłe jak wiesz,że ktoś tam jest dla kogo jesteś ważna. Kiedyś weszłam na forum kochanki i stwierdziłam ,że to zupełnie co innego. Tam jest kwestia głębokiego uczucia poarta chęcia zorganizowana sobie wspólnego życia - my absolutnie tego nie chcemy - czerpiemy tylko miłe chwile z życia które chcemy sobie dać, gesty które czynią życie barwniejszym, a rodzina to rodzina. Wiem o jego żonie dużo a on o moim mężu i czasem doradzamy sobie czym miłym ich zaskoczyc lub jak coś wygląda z punktu widzenia tej drugiej płci....
  9. Laurko masz rację, ja tez tak mam... ale staram sie wtedy pamiętać miłe chwile ... no przynajmniej pracuje nad tym aby sie starać - mam takie zdjęcie na półeczce z naszego ślubu... tańczymy , patrzymy sobie w oczy... totalne zauroczenie czasem pomaga :-) ale wiesz, czasem jak jest źle myśli się co by było gdyby.... i wtedy różnie myśli sie o swoich byłych... ja wyzbyłam sie złudzeń... mój mąz mimo wszystkich wad jest super facetem :-) i jak mnie następnym razem wkurzy postaram sie o tym pamiętać :-)
  10. Witajcie :-) też już jestem. Piję poranna kawkę ( rozpuszczalna, bez cukru i mleka - ponoc 0 kalorii ;-)) W weekend spotkałam swoją dawną miłość - jeszcze z czasów szkolnych i .... czar wspomnień prysł - dziękuję losowi za męża :-) to chyba tak jest,że pamietamy tylko miłe rzeczy a miłość czyni ludzi ślepymi :-)
  11. Już po zakupach.... uff. ciężko pamiętać o tym co trzeba kupić, patrzeć czy świeże czy raczej nie i jednocześnie mieć na oku dwójke chłopaków :-)z których jeden uwielbia samochody i młotki i stara sie wszystko do pasować np. ogórkiem wbija cenę w resztę ogórków w skrzynce :-) myślicie,że te 4 kg mogą odejść w niepamięć bez rowerka? chyba nie :-( ogólnie nie mam sobie wiele do zarzucenia ale te 4 kg do zrzucenia poprawiło by mi humorek :-) Męża nie poznałam na kolonii ;-) nie znałam go wtedy- dopiero po jakimś czasie do tego doszliśmy :-) weekend się toczy więc mykam na słonko poleżakowac trochę :-)
  12. Miłej pracy Walnięta - nie wiem czemu ale tak jakoś wydaje mi się ,że mogłabym zgadnąć czym się zajmujesz w pracy :-) jak nie trafię to nie pogniewasz się? Wróce z zakupów to zobaczymy ;-)
  13. Witam wszystkie fajne babki... :-) Walnięta - ja też niestety juz nie gogom. Jest tu taki topik Slązaków - no po prostu super, rozumiem prawie wszystko ,ale gadać juz wcale :-( czasem jade w odwiedziny w tamte rejony i zaczynam troche łapać , ale to juz nie to ;-) nawet akcentu sie pozbyłam... Halinka - marzenia trzeba mieć ,żeby wiedzieć w którym kierunku zmierzać ... różnica wieku to sprawa względna myślę,że tak do 5 lat i to w obie strony to jeszcze ok ;-) ale był rok kiedy mój mąż pojechał na kolonie jako wychowawca a dla mnie to był rok kiedy ostatni raz byłam kolonistką ;-) te różnice są gdzieś zauważalne... akurat nasze pokolenie ( ciebie Halinka to już nie obejmuje Słonko :-)) pamięta rok 1980 itd... i tutaj widać różnice - jedni sie cieszyli, że niespodziewane wakacje się zaczęły, inni pokryjomu roznosili ulotki... Dziś ładniutki dzień:-) Jadę z chłopakami na zakupy - włąsciwie to lubie takie zwyczajne obowiązki domowe ;-) tylko z humorem ;-) robicie zakupy raz w tygodniu czy codziennie? gaduła ze mnie - wybaczcie...
  14. Czyli Halinko to co my wszystkie pewnie byśmy chciały. ;-) Wymagania choc obszerne nie sa wysokie:-) własnie tak CIOę postrzegam jako dziewczynę pełna życia i taką żywiołową - od początku myślałam ,że jestes min. w moim wieku :-) Kiedyś interesowałam się charakterami ludzi ( podziały, cech, wady, zalety ) i Ty mi nie pasujesz do takiego Rysia - chyba,że on coś jeszcze pokaże ;-) dawno juz nie oglądam klanu ale jak dla mnie to on za grzeczny jest na te Twoje imprezki i domator raczej a Ciebie ciągle życi gdzies goni :-) moge sie mylić żeby było jasne :-) I wiesz co , u mojego męża lubię najbardziej to o czym pisałaś - umiejętność prowadzenia rozmowy... chwyta aluzje, skróty, ma poczucie humoru i tzw wiedzę ogólną :-) jest dla mnie autorytetem :-) - gdyby widział co tu pisze :-)- żartuję mówię mu to a jak myślisz czy wygląd faceta jest ważny? a wiek? moja koleżanka ma męża starszego o 15 lat i on ją traktuje jak córkę ;-) Czyżbyśmy były tu same? Może kawusie ? taką po wiedeńsku jak o niej pisałam to Ty siępisałaś czy nie?;-)
  15. Fajna dziewczyna z Ciebie Halinka :-) dokładnie tak myślę, choc zawsze mam nadzieję, że życie pomimo wszystko jest piękne- tak teraz jest u mnie od długiego czasu i dziękuje za to Bogu codziennie :-) jak czytam czasem jakies wypowiedzi na frum - prawdziwe lub nie :-) to wydaje mi się ,ze jakieś piekło jest gdzieś obok a ja tego nie widzę... ALe przy takim Rysiu to będziesz wiodła spokojne, milutkie życie :-) tego bys chciała? mały biały domek z ogródkiem , gromadka dzieci, Ty piekąca kolejny serniczek i mężuś słodki jak landrynki? jakie dobre strony takiego życia widzisz?
  16. Halinko- ja w twoim wieku myślałam podobnie. Miałam chłopaka, z którym przez 6 lat byłam i ani mi wgłowie byli inni. Ale spotkałam na swojej drodze kogos innego. A przyjaźnie między facetami i kobietami nie sa możliwe więc ... wyszłam za niego za mąż:-) tak w wielkim skrócie . Jasne,że jak znasz takiego Jasia od przedszkola to jakoś trudno się nagle zakochac i może wtedy.... no nioe wiem - nie mam kontaktu z takimi ludźmi , bo wyprowadziłamsię z rodzinnego miasta wiele lat temu ... walnięta- moze byłyśmy sąsiadkami ? bop ze mnie też fajno dziołcha :-) Aniu- no właśnie mnie tez się wydaje ,że jak w dorosłym życiu sie spotkamy to zawsze jakiś podtekst jest. Próbowałam wiele razy bo lubie poznawac nowych ludzi ale wierz mi najdalej tydzień, dwa i wiedziałam, że wzrok błądzi gdzieś poniej linii moich oczu, a ręce jakieś takie niecierpliwe i zachłanne się robią... nie potrafię sie przyjaźnić z facetami. A kochanek oczywiście,że jest przyjacielem - przecież po to jest,żeby mnie dowartościować, pogadać, przytulić... ale o to chodzi,że tu podtekst jest aż nad wyraz widoczny... :-)
  17. Halinka, ja sama tak naprawdę nie wiem... jasne,że stabilizacja jest miła , cudowna wręćz i gdy jej brak to po prostu koszmar... ale... no cóz nie chcę znów wywyłać burzy na forum więc nie będę tu w superlatywach pisac co mi daje wyskok , ale może z pomocą Stasi uda się nam ustalić dlaczego kobieta przychodzą takie rzyeczy do głowy? Jedne je realizuja inne nie...ale myśli o tym wiele z nas... Dziś rozmawiałam z kimś o możliwości przyjaźni facet-kobieta czy to jest możliwe? Ja mówię nie - jestem ciekawa jakie Wy macie poglądy? I dlaczego tu jest dziś nas tak mało?
  18. Oj dziś ciężka praca - przynajmniej u mnie :-) ale lubie ją więc nie ma co żałować... halinka - tylko pozazdrościć - mnie słoneczko dotyka promieniami przez otwarte okno w biurze :-) ale tak bym pojechała gdzies na plażę, może nad morze... ech marzenia... jak wrócę do domku to poodpoczywam a zaraz wyjeżdżam - przede mna 30 km w samochodzie :-) ale mam klinę więc nie ma się co martwic na zapas. A w samochodzie świetnie się myśli ... zastanawiałam się dziś rano skąd u kogos pomysł, że Rysiu to taki fajny facet - dla mnie takie ciepłe kluch raczej :-) i pomyslałam,że wszystko zależy od punktu patrzenia... jeśli wiem,że u faceta szczególnie trudno o uczucia dla dzieci to Rysio byłby ideałem... dla mnie to chyba nie tak ważne bo dzieci przepadaja za tatusiem i vice versa :-) dlatego mając stabilizacje w domku szukam jakiś wrażeń , emocji... ale myśląc w ten sposób łatwiej zrozumieć to co wydaje się niepojęte... co o tym myślicie?
  19. Dzięki Halinko , jakoś się udało - ni e trzeba wpisywać nicka więc pewnie zapisuje się dla komputera? sprawdzimy już jutro - zafunduję sobie pachnącą kąpiel a potem do łóżka :-) dziś chyba raczej od razu spać , bo szanowny mąż właśnie zasnął na tapczanie ;-) starzeje sie biedaczek :-) miał dzis ciężki dzień więc postaram się byc miła mimo to :-) pa pa - acha a na czwórce świetny firm o mormonach- pośmiac się można ;-)
  20. Dzięki Halinko , jakoś się udało - ni e trzeba wpisywać nicka więc pewnie zapisuje się dla komputera? sprawdzimy już jutro - zafunduję sobie pachnącą kąpiel a potem do łóżka :-) dziś chyba raczej od razu spać , bo szanowny mąż właśnie zasnął na tapczanie ;-) starzeje sie biedaczek :-) miał dzis ciężki dzień więc postaram się byc miła mimo to :-) pa pa - acha a na czwórce świetny firm o mormonach- pośmiac się można ;-)
  21. powiedzcie mi jak mam dodać ten temat do obserwowanych? Za każdym razem szukam tego tematu - lekki koszmar ;-)
  22. skusiłam się też na ten film , chociaż zdążyłam tylko na koniec pośmiałam się trochę ... a Ty Halinko drugim okiem na co patrzysz?
  23. zapomniałam o tej spacji :-) ale juz się zalogowałam, ale czy ktoś tu wogóle jest?
  24. ciasto na pizzę : w garnuszku podgrzać szklankę mleka z łyżką cukru , szczyptą soli do takiej temp. żeby było ciepłe ale nie gorące - dodać około pół opakowania drożdży ( świerzych pół, suszone wg wskazań na torebce) przykryc i zostawic do wyrośnięcia , do miski nasypać około szklanki mąki, nasmarować blachę, jak drożdze powiększą objętość 2x wlać je do miski z mąka i urabiać , najlepiej łyżką drewnianą mieszając uderzać ciastem o brzeg miski, dodawac jeszcze mąki dopóki ciast będzie się wydawało płynne. Zostawic na 20 minut, znów dodać mąki żeby nie kleiło sie do rąk ale tez żeby nie było twarde ( tutaj można dodać również pół kostki masła lub margaryny stopionej , ostudzonej- ale nie trzeba) wyrobić, przełożyc na blache i rozciągnąć palacami ( mąka pozwoli nie lkleić się do ciasta :-)) można też rozwałkować ale ja zawsze robię całą blachę i takie rozciąganie jakoś lepiej mi wychodzi, posmarować przecierem pomidorowym, posypać bazylią, nałożyć cebulke podsmażoną, szynkę,kiełbaskę, salami warzywa - co tam lubisz ( pomidory rozmiękczaja całość) posypać żółtym serem jeszcze raz przyprawy - odstawić na 20 min, pizza rośnie jeszcze troszkę - i na pół godzinki do pieca - smacznego
  25. a powiedz mi jak długo żyją spaniele? dzieci się mocno zżyły z tym pieskiem ,ale on to chyba już w sile wieku co?
×