Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

yvon_1986

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez yvon_1986

  1. U mnie Aniu nie ma na izbę od razu na oddział. W moim mieście tak to funkcjonuje więc...
  2. Od rana - miałam posiedzenie na kiblu bo biegunka mnie też męczyła. No ale teraz mi przeszła. Jeszcze troszkę posiedzę w domku. Nie chcę za szybko na ten oddział. Wydaje mi się, że coraz bardziej bolą te skurcze, lekarz kazał mi obserwować ok, 2-3- godziny gdyby sie coś działo. A cudów nie ma jak to to - rodzę. Jeśli nie to przejdzie
  3. 2 ulice także spokojnie dojadę nawet sama :)
  4. Znowu skurcz, zajebiście regularnie... Dziwne to. Sorki za monolog ale daję znać w razie gdybym musiała nagle jechać... Dobrze, że mąż dzisiaj na erce... :)
  5. No właśnie nie wiem, czytam że skurcz powinien trwać ok 30 sekund, moje są krótsze. No i czytam, też że póki są bolesne ale takie w miarę można spokojnie zostać jeszcze w domku. Także, możliwe że rodzę na kafe :)
  6. Dalej są, ale nie chcę jeszcze jechać do szpitala i kwitnąć tyle tam. Pojadę chyba jak będą fest bolesne, w domu przynajmniej mam spokój. Ile takie skurcze trwają? Albo powinny trwać, bo moje mają ok 10 sekund.
  7. Jestem i lecę pod prysznic. Regularnie co 5 minut, ale mam wrażenie że po prostu ogromną biegunkę dostanę...
  8. Cześć Kochane :) Być może dzisiaj się jeszcze rozpakuję, o ile te co 5 minutowe bóle brzucha to skurcze porodowe... Trwają tak ok 10-15 sekund i puszczają. Ale wody trzymają więc nie wiem czy to możliwe. Lekarz mówił, że mam przyjechać do szpitala jak będą co 15 minut a takich w ogóle nie było albo je po prostu przespałam. Na razie liczę i idę do wanny. Zobaczę czy przejdą.
  9. Mam nadzieję... Już się boję, jak tak dalej pójdzie to z Kefirasem na jednej sali wyląduję...
  10. Gonia nie dygaj ja też mam dziś cały dzień... W dodatku zaczęły mnie łydki swędzieć i brzuch cały dzień też swędział. Mąż był n a oddziale zapytać, rano mam zrobić enzymy wątrobowe... bo może to być cholestaza... Matko dopiero co ze szpitala wyszłam... Wolałabym te badania już dziś zrobić, niestety na czczo muszą być...
  11. Już po obiadku :) Ja nie muszę rycyny pić, męczy mnie bieguna i bóle brzucha... To po dzisiejszych roladach wołowych i kluseczkach ehh. Może coś to ruszy...
  12. Hej :) Co do tego egzaminu z chirurgii w dniu ślubu :) Tak wyszłam z przyjęcia - mało tego pojechałam na niego w sukni ślubnej bo nie chciałam niszczyć fryzury i makijażu i tracić czasu na przebieranki :) Pozdrawiam :)
  13. Mąż zadzwonił z pracy czy zdążę urodzić do 25 listopada bo jeśli tak to dostaniemy dodatek świąteczny i musi wypełnić papiery :) On jest słodki hihi
  14. No to super :) Biedula przekona się sama co jeszcze brakuje do szpitala... No i w poniedziałek wyjdzie najwcześniej bo musi tam być min. 3 doby... Trafiła dokładnie tydzień po mnie. Wiecie jakiego głupa z siebie zrobiłam na wizycie lekarskiej? Dali mi kartę ruchów, kazali zapisywać ile ruchów na godzinę. Więc skrupulatnie liczyłam. Na każdej wizycie mówiłam - 52, 45 itp. Dopiero jak w ostatni dzień pobytu dali mi taką panią do pokoju to powiedzieli jej przy mnie, że ma liczyć ale jeśli dojdzie do 15 w krótszym czasie to może przestać. A ja jak debil liczyłam je cały tydzień przez godzinę...
  15. Hej, Hej :) Mam nadzieję,że u Kefirka wszystko ok... Ona też chciała zobaczyć oddział tak jak ja :) Tak żeśmy się wybierały.... Pewnie ona ściągnęła moją szynkę z okna bo dziś z ciekawości zajrzałam z pogotowia na parapet porodówki i pojemnika nie było :) Ja właśnie wzięłam ostatnie 2 tabletki salbutanolu i luteiny i od jutra mogę rodzić :) Rozwarcie już mam ( w środę było na palec), bóle brzucha jak na okres więc mam nadzieję, że to niedługo. Skurcze maiłam już 60% przy ktg więc chcę się już rozpakować... Może się spotkam z Kefirkiem na oddziale jak tak dalej pójdzie :)
  16. Bo co innego sączenie się wód nawet w ciąży donoszonej a co innego odpływ do porodu...
  17. Wiecie co. Z tym sączeniem się wód płodowych to nie jest wcale dobrze. Ja właśnie dlatego poszłam do szpitala choć zrobiło mi się mokro tylko raz podczas wsiadania do auta i wcale nie lało się po nodze!. Lekarz powiedział, że to jest groźne jeśli są to wody płodowe. Mówił, że czasem pęcherz płodowy ulega uszkodzeniu gdzieś wysoko i ciężko to zdiagnozować ale grozi to infekcją.
  18. O to znieczulenie tam ciężko. Musiałam po znajomościach załatwić sama anestezjologa bo w tym roku odbyły się tam aż 2 porody ze znieczuleniem... Teściowa uruchomiła swoje kontakty a i tak nie mam 100% pewności że przyjdzie - może go w mieście nie być albo co.
  19. A co do tłoku - jak przyszłam był - jak wychodziłam - były 2 pacjentki. Ale polozna smiala sie ze to cisza przed burzą :D
  20. W TYM EKWIPUNKU jest chyba tylko to, że może on sobie koło Ciebie stać i patrzeć jak krzyczysz... I to kosztuje bodajże 130 zł u nas w szpitalu. Jeśli nie chcesz rodzinnego to tatuś stoi pod drzwiami i też słyszy wrzaski a potem wynoszą dziecko i mu je pokazują także bez obawy :D Do szpitala najlepiej jechać kiedy skurcze są wyraźne co 5 minut i utrzymują się przez 2-3 godziny - tak mi gin powiedział. Musiałam zapytać bo szykuję się na znieczulenie i nie wiem kiedy jechać żeby mi je jeszcze zrobiono.
  21. Raczej będzie :P Ciuszki rzeczuywiście na oddziale dają swoje więc nie ma się czym martwić. Smoka weź bo te dzieci baarrdzo ale to baardddzooo płaczą - 24 na dobę :P Apropo tego żarcia - właśnie sobie przypomniałam że zostało na tym parapecie 30 deko polędwicy... hihi tak się śpieszyłam do domu, że przy pakowaniu zapomniałam :D
  22. Soku owocowego nie bierz bo cię żywcem zjedzą. Jednej mamie mama przyniosła to dostała taki opr... że cały oddział słyszał... Wodę albo herbatkę
  23. Wzięłam kefirku wzięłam :p cały zestaw lącznie z pieprzxem ,solą, masłem i sztuccami bo takiego bezsmakowego żarcia jeszcze nie jadłam. Oddział powiem ci bardzo fajny. Położne miłe - no może oprócz jednej ale da się przeżyć. Czyściutko i nowocześnie. jeden kibel na korytarzu drugi przy jednym z pokoi, mam nadzieję, że trafię właśnie na ten pokój...-- koniecznie weź zapas papieru toaletowego i ręczniki na żel po ktg te jednorazowe bo tam brak tych dwóch rzeczy. Leżałam na sali cytrynowej to taka przejściówka dla kobiet które jeszcze nie urodziły. Żadnego wymazu nie robili i chyba się go nie doczekam już. Jeśli do środy nie urodzę to w czwartek mam wizytę u gina to może coś więcej powie. Dobrze, że tego gina wybrałam bo okazało się, że ordynatorem jest i codziennie był u mnie. Lodówka na oddziale jest ale my wystawiałyśmy żarcie za okno na parapet :P mimo wichury - nie zwiało :P
×