Ninka35
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Ninka35
-
Beatek - :D Bo oni właśnie tacy są. Trzeba na nich \"nagderać\", objechac od czasu do czasu itp. Ale na mojego najlepiej działają spokojne pochwały i zachęty, czasami wjeżdżam mu na ambicję (\"Ty tego nie potrafisz? Nie możliwe!\"). I działa.
-
Karolina - oczywiście. Ale zastanawia mnie to, że o Przemku mówisz tak spokojnie i właściwie jak my o mężach. Aż się dziwię, że nie jesteście ze sobą. Nie wnikam w rzeczywiste powodu, przyczyny, niuanse itd. Ale jakoś tak to odbieram i widzę, że nie zostawia Cię samej z problemami i jak trzeba, to pomaga. NIe tylko w opiece nad Maksiem. Miłe to. :)
-
Szczerze mówiąc, to większość zdjęć z palemkami jest do siebie podobna. A ja z odwiedzanych miejsc zapamiętuję często takie szczególne drobiazgi, zapach powietrza, emocje itp. Łojejku, ale się rozmarzyłam.... :O
-
Karolina - no bez przesady. Jeszcze 99% krajów na tej ziemi jest nieskalanych moją stopą. ;)
-
No brawo, Jonka, to opowiedz nam o tych Malediwach. Chociaż sobie posłucham, jak nie mogę pojechać. Kiedyś był tam mój teść i powiedział, że jeśli istnieje tzw. \"raj na ziemi\", to właśnie te Malediwy.
-
Oj, u mnie niezupełnie. Bo poza Martusią interesuje mnie jeszcze parę rzeczy, na które, niestety, nie starcza mi czasu i energii. :( Loli - rzeczywiście te plamki po trzydniówce były drobniejsze i wysypane równomiernie. Może to uczulenie na lekarstwa?
-
O, to w te okolice moge jechać. Nowa Zelandia, to juz niedaleko na te moje Malediwy. One sa na południowy zachód od Indii. A mnie generalnie interesuje Azja i kraje Pacyfiku. No ewentualnie Kuba, Wenezuela, Brazylia. A właśnie dziś rano tak sobie myślałam żeby Was zapytać o Wasze zainteresowania. Takie pozadziecięce.
-
Karolina - co tam Kalifornia, jedno wielkie zepsucie morlane. Ale takie Malediwy..... Mmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmm
-
Powiem Wam, że jak Marta się upiera i chce z nami jeśc np. pizzę, to daję jej ten rancik samego ciasta. Wsuwa to chętnie, ale następnego dnia też potrafi jej coś na skórze wyskoczyć. Nie jest alergikiem, a reaguje na jedzenie. Co dopiero taki Maksiu, który ma alergię. :(
-
Dziewczyny, wybaczcie, ale ja ostatnio zaraziłam się dysortografią, czy jakim innym świństwem. Robię błędy i literówki. Także z góry przepraszam i postaram się \"mówić\" lepiej.
-
Jonka - cos w tym jeste. Żona mojego kolegi jest lekarzem (wprawdzie ginekologiem, ale sama wiesz, że podstawy sztuki lekarskiej ma) i jak dziecku coś dolega, to idzie do pediatry jak każda inna, \"zwyczajna\" mama. Mówi to samo, co Ty, że kierowałaby się emocjami.
-
:D Martusia dostanie takiego czekoladowego krążka z Catbury (czy jakoś tak). karolina - a Martusia w sobotę i niedzielę rano, jak ja jeszcze śpię, to przysuwa się do mnie. Kładzie głowe na moją poduszke bezpośrednio przy mojej głowie, obejmuje mnie ręka za szyje, i całuje w policzek. Czuję wtedy jak to dziecko mnie kocha. No i kiedyś pomyslałam sobie tak: jeśli Marta kocha mnie chociaz w jednej miliardowej tego, jak ja kocham ją, to ona mnie kocha do szaleństwa :) Jonko - no nie ma innej możliwości jak tylko maseczka, maksymalne odizolowanie, ciągłe mycie rak i wietrzenie mieszkania.
-
Ewe - bardzo dziękuje za życzenia. Oczywiście przekażę je tez Martusi. Właśnie pochłonęłam jeszcze ciepłego pączusia z wiśniami i z budyniem (mniam). To takie nasze babskie małe świętowanie. :)
-
Ja jestem Z przerwami, ale jestem :)
-
Loli - wiem, że to ciężko, ale pomyśl, że jak już Wiola będzie zdrowa, to wszystko wróci do normy. A mieszkanie od nierobienia porządków nie dostanie zmarszczek. ;) Jak jestem chora lub mój mąż, to nie ma zmiłuj, nosimy takie chirurgiczne maseczki na buziach. Nawet w nocy, bo śpię z Martą.
-
Marta też była marudna. A to wchodzenie na głowe to u niej jest zabawą. Na szczęście tylko w czasie zabaw z tatą. :) Może Wiola tak bardzo chce byc blisko Ciebie?
-
Loli - nie, trzeciego dnia zniknęła. Myślę, że już jutro zobaczysz różnicę. Jeśli to rzeczywiście trzydniówka. A Wiola ma jeszcze gorączkę? Pewnie nie. Wysypka wyskakuje przy trzydniówce zaraz po tym, jak zejdzie gorączka.
-
Beatek - tylko przez miesiąc.
-
Loli - to niemalże w oczach wychodziło. To nie były krostki, tylko takie jakby maleńkie czerwone plamki.
-
Loli - pierwszego dnia pojawiło się na buzi, następnego na brzuszku i nóżkach a ptrzeciego zniknęło zupełnie.
-
A wiesz, słyszałam opinię, że to też niedobrze, jak dziecko jest zupełnie nienarażane na kontaktyz zarazkami. Ponoć organizm dziecka powinien być troszke (!) narażany na te bakterie i wiruski żeby stymulować układ odpornościowy. Nie wiem ile w tym prawdy i nie będe próbować. Bo jak mam ocenić czy dany \"poziom\" wirusów jest stymulujący, czy powalający dzidziusia w chorobie. :P
-
Beatek - Ty pewnie tez nie chodzisz z Patysią do supermarketów i na place zabaw (takie w centrach handlowych)? Marta była tylko kilka razy w życiu w tych wielkich sklepach i staramy się unikac tego typu miejsc w porze zimo-wiosennej. Podejrzewam, że właśnie dzięki takim unikom mała nam za bardzo nie choruje.
-
Loli - czy to nie aby trzydniówka? U nas była przez 4 dni gorączka, czarewienione gardło i na to pani doktor z pogotwia dała antybiotyk. A jak gorączka zeszła, to wylazła wysypka. Zaczęła się na buzi i schodziła coraz niżej. No i wtedy nasz pan doktor przyjechał i powiedział \"Gratuluję, właśnie skończyła się wirusowa gorączka trzydniowa\". A poza ta wysypką, czy Wioletce już lepiej? A jak rączka? Trzymam za Ciebie, Loli, mocno kciuki. Wytrzymasz! Kobiety znoszą wszystko ... oprócz jajek ;)
-
No jak to się człowiek musi dopominać ;)
-
Beatek A dla zdrowych urwisków? :(