Ninka35
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Ninka35
-
Loli - jakoś tak mi się obiło o uszy, że ci co wysyłają spamy (niechcianą pocztę), to spamerzy. Ja tego świństwa też nie otwieram. Ojej, 1,5 godziny jazdy? To cały dzień poza domem. No, ale jesli to tylko jeden raz, a dzidzia zostanie w dobrych rękach, to może nie będzie tak źle. :O
-
Loli - jakoś mnie chyba spamerzy nie lubią ;)
-
Hop! To już chyba tradycja .... Dzień dobry wszystkim w ten piękny dzionek zwany piątkiem!!!!! :D
-
Sorrki, ale ja też muszę jeszcze popracować i lecę tulić maleństwo do domku. Może odezwę się wieczorkiem. Pa!
-
No teraz to juz naprawdę przegięłaś. To zupełnie bez sensu porównywac lekkie uciekanie oczka i prawdziwego zeza.
-
A, jeszcze jedno. Martusia jak wychodzimy na spacer, to natychmiast każe sobie urwać listek z drzewa. I z tym listkiem w rączce odbywa cały spacer, az do powrotu do domu. Troche teraz posucha z tymi listkami :(
-
Ja nie będę dyskutować z opinią lekarza, ale widziałam wiele zdjęć dzieci z prawdziwym zezem. Wystarczy kupić \"Dziecko\" czy \"mama i ja\", tam jest pełno zezujących dzieciaczków. Maksiowi chyba raczej ucieka oczko. Zresztą sama mówiłaś, że to lekki zez. Taki ma np. Christopher Lambert a jest facetem co rzuca na kolana. :D
-
Od tego tu jesteśmy, nie? :D
-
Oj, chyba jednak przesadzasz. Widziałam na zdjęciach, że jest bardzo ładnym chłopczykiem :)
-
Karolina :D
-
Karolina - szparę między zębami, to teraz chyba wszystkie dzieci maja (na tym etapie rozwoju). A u Martusi przez długi czas wydawało mi się, że widze zeza. Ale byłam u okulisty (z czymś innym) i powiedział, że zeza nie ma.
-
Łojej, Jonka, będziemy za Ciebie mocno trzymać kciuki i dobre fluidy podsyłać. A tak z drugiej (pacjenta) strony, to w sumie zupełnie uzasadnione, że lekarz musi \"iść z postępem\" w medycynie.
-
Jak tak słyszę, że ktoś się uczy, to jestem szczęśliwa, że mam jus studia i te inne rzeczy związane z uczelniem się za sobą. :)
-
Karolina - ja bym Ci wysłała zdjęcie Martusi z mamusią, ale nie chcę Cię straszyć niepotrzebnie ;)
-
Witaj Jonko! Mam nadzieję, że krostka zejdzie, bo mój mąż (panikarz) zaczął już odkładać na operację plastyczną, żeby dziecko piękne było, o nieskazitelnej urodzie ;) :D
-
Krostka jest rzeczywiście bardzo malutka, ale ja ją widzę ;)
-
Moja siostra przed zajściem w ciążę poszła do lekarza pierwszego kontaktu i poprosiła o skierowanie na badania ogólne (morfologia, mocz), a lekarka stwierdziła \"Po co? Przecież widać, że pani jest zdrowa\". Ręce opadają.
-
:( Na szczęście to nie jest jakieś groźne schorzenie. Naszej Martusi na buzi pojawiła się taka malutka biała krostka. Ma ją już czyba ze 2 miesiące. Nie wiem co to jest. Nie zmienia wielkości ani koloru. Jak pójdę do lekarza, to zapytam. A do przychodni, to chodzimy tylko na szczepienia (bo musimy). W razie choroby zamawiamy prywatną wizyte domową. Nota bene u tego samego lekarza, do którego należymy \"państwowo\". ;)
-
Beatek - nie słyszałam wczesniej o tej przepuklinie u Patrycji. Mojej koleżanki synek miał taka przepuklinę po urodzeniu i jeden lekarz im poradził, żeby tę przepuklinkę poprostu paluszkiem wsuwać do środka. Teraz chłopak ma 29 lat i chyba nawet nie wie, że taką przepuklinę miał.
-
Aniu, tak mi przykro, że przez to musisz przechodzić. No ale nikt poza lekarzami nie pomoże Tobie i Twoim dzieciom. Czy nam się to podoba czy nie. :( Najważniejsze, że kontrolujesz, trzymasz rękę na pulsie. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze, a Tobie wystarczy wytrwałości.
-
Przepraszam, że znikam, ale jestem w pracy..... Sądzę, że warto podpytać doktorka. choćby telefonicznie, jak masz możliwość.
-
Kurcze, nie wiem. Z powodu ząbków to chyba dziecko nie sztywnieje. A oprócz tego płacz? Wiesz, ja tam jestem może przewrażliwiona, ale jak coś się dzieje, co mnie niepokoi, to dzwonię do lekarza i pytam co to może być. Wolę się upewnić, że niczego poważnego nie zbagatelizuję.
-
Ja nie jestem lekarzem, ale może ją brzuszek bolał? A dziś wszystko ok?
-
No Martusia apetyt ma. Waży ok. 13 kg, wzrost 89 cm. Czasami te 330 ml kaszki, to za mało i płacze jak się skończy. ;) Dziewczynki, muszę lecieć. Pa!
-
Karolina - wiem już o co chodzi. Tyle, że moja Martusia zjada swój obiadek, a chwili jest pierwsza przy stole, jak my zaczynamy jeść swój. Potem zaraz się domaga bananka, ciasteczka, Danonka itd. A na koniec, po kąpieli, wypija 330 ml takiej dość gęstej kaszki ryżowej na mleczku. Beatek - moje dziecię za żadne skarby nie przełknie rumianku, ale o tym sposobie rzeczywiście tez słyszałam.