Ninka35
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Ninka35
-
Hehehehe Karolina, a Ty Maksia na jakąś dietę przerzucasz, czy co, że tak jedzenie chowasz? ;) Przed moim maleństwem chowam tylko słodycze. Kanapki, serki, owoce - nie ma problemu. Proszę bardzo.
-
Beatek - tu naprawdę gadamy o wszystkim. Od dziweczyn dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy nie tylko na temat dzidziusiowy. Ale fajnie, że do nas dołączyłaś. No i czekamy na obiecane zdjęcia Partycji. :)
-
Beatek - przyślij fotki Patysi koniecznie. Moja Martusia rzeczywiście jest spora, ale po takich rodzicach .... Mama 170 cm, a tatuś 196 ! ;) Masz rację, mieszkamy nad morzem - w Gdyni.
-
Hopsasa :D
-
Danti - a ja tez mogę?? Jak byłam w ciąży, to miałam ogromna ochotę na fasolke po bretońsku. I moja dzielna (śp.) Babunia nagotowała mi wielki gar tej fasolki. Część zamroziłam, ale większą część zjadłam ze smakiem.
-
Pa pa Jonko!
-
Bardzo dziękuje za komplementy. No trzeba przyznać, że nasze forum \"zrzesza\" wyłącznie urodziwe i mądre urwiski - i te dziewczęce i chłopięce!
-
A Martynka nie biega? No ale chodzi przecież. Może jest taką bardziej roztropną dziewczynka i dlatego woli powoli?
-
:D Rzeczywiście Martusia uwielbia biegać czym doprowadza opiekunkę do rozpaczy, bo się o nią boi. A na tym ujęciu łózkowym, to ona wcale nie spała, tylko oglądała Domisie. Poprosiłam, żeby zamknęła oczka i ona to zrobiła. Aż się zdziwiłam :)
-
To czasami śmiesznie wychodzi w większym towarzystwie, kiedy okazuje sie, że ludzie znad morza rzadziej kąpią się w Bałtyku niż np. mieszkańcy Poznania czy Rzeszowa. Ale w sumie w górach tez częściej sa turyści niż prawdziwi górole ;)
-
No to Wam się przyznam - Martusia jeszcze nie zasmakowała kąpieli wodnych poza domem :( Zupełnie nie zna morza. :(
-
:D Wysłałam Wam zdjęcia.
-
Jasne. U nas sie pomieści sporo osób. Ale musicie przywieźć jakieś materace czy karimaty, bo z tym mamy problemik :O
-
Jonko - ja!!!!! Byłam we Wrocławiu jakieś 3 lata temu po raz ostatni i to jest piękne miasto. Spędziłam wieczór w takiej miłej knajpce w samym sercu rynku (jakas taka staropolska), z przyjaciłmi. No super!!!
-
Jonka ! Nie wyobrażam sobie codziennie czy co drugi dzień gotować martusinych papek. Robię to raz w tygodniu i zamrażam. Wygodnie i szybko. W sam raz dla zabieganych i zapracowanych mam. Wyślę Wam zdjęcia Martusi ze spaceru nad morzem.
-
Danti - :D mam zwykłe pojemniczki plastykowe, które kupiłam chyba w Makro. Na początku próbowałam mrozić te papki w słoikach, ale zdarzało się, że przy rozmrażaniu odpadało denko i papka była do wyrzucenia. A nie wkładałaś do zamrażarki ciepłej tej papki? A inne produkty w zamrażarce jak wyglądają?
-
Danti - dziwne, bo ja zamrażam juz od dawna papki dla Martusi i zawsze jest zamrożona na kamień. Loli - zaglądałam na ten topik, ale tam są same niania, które dzielą się doświadczeniami. Nie wiem czy chciałabym poznać \"tajniki\" takich opiekunek ;)
-
Dziewczyny, ja tez musze spadać. Do-zo i na-ra! ;)
-
Współczuję :O Na szczęście u nas jak ktoś wali, to wiem kto i dlaczego ;)
-
Karolina - to moja Martusia tez jest dziwna, bo uwielbia tak mocno trzaskać drzwiami, że nam szyby w oknach dzwonią :O
-
Beatek - brawo, ale czemu z małej literki? Czyżby skromność?
-
Dzięki za przepis. Aż mi ślinka pociekła. Sama bym mogła jeść takie zupki :D ale w dużych ilościach :D :D :D Współczuję Ci, Karolina, z tymi dietami i uczuleniami. Nigdy dzieciak nie może \"poszaleć\" z jedzeniem, bo nie wiadomo co z tego wyjdzie. Ale i tak jesteś dzielną mamą!!!
-
Karolina - dałam Martusi ostatnio rodzynka i tak zassała, że myślałam, że całą paczkę zje ;) A jakoś mi umknęła informacja o zupie buraczkowej. MOżesz dać jeszcze raz? Chętnie zrobię, bo my wszyscy uwielbiamy buraczki. :) Moja mała tez uwielbia się kąpać i mogłaby rolchapywać wode w wannie cały dzień, bez przerwy. Ostatnio nawet jej sie taka \"stara\" skóra na podeszwach zrobiła od tego moczenia.
-
Przepraszam, że tak coś wtrącę i znikam, ale jestem w pracy i piszę z doskoku. Póki co, jest opiekunka. Zobaczymy jak długo będzie przychodzić... ;) Jakoś straciłam kompletnie zaufanie do ludzi. Trzymajcie kciuki. A teraz znowu muszę popracować. Ale jestem na bieżąco, bo Was czytam!
-
Loli - dzięki za zdjęcia. Jak zwykle istna słodycz!!! A czy Wioletka nie zjada tej piany w czasie kąpieli? Nasza Martusia natychmiast zjada pianę :O