Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Ninka35

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Ninka35

  1. Hehehehe Karolina, a Ty Maksia na jakąś dietę przerzucasz, czy co, że tak jedzenie chowasz? ;) Przed moim maleństwem chowam tylko słodycze. Kanapki, serki, owoce - nie ma problemu. Proszę bardzo.
  2. Beatek - tu naprawdę gadamy o wszystkim. Od dziweczyn dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy nie tylko na temat dzidziusiowy. Ale fajnie, że do nas dołączyłaś. No i czekamy na obiecane zdjęcia Partycji. :)
  3. Beatek - przyślij fotki Patysi koniecznie. Moja Martusia rzeczywiście jest spora, ale po takich rodzicach .... Mama 170 cm, a tatuś 196 ! ;) Masz rację, mieszkamy nad morzem - w Gdyni.
  4. Danti - a ja tez mogę?? Jak byłam w ciąży, to miałam ogromna ochotę na fasolke po bretońsku. I moja dzielna (śp.) Babunia nagotowała mi wielki gar tej fasolki. Część zamroziłam, ale większą część zjadłam ze smakiem.
  5. Bardzo dziękuje za komplementy. No trzeba przyznać, że nasze forum \"zrzesza\" wyłącznie urodziwe i mądre urwiski - i te dziewczęce i chłopięce!
  6. A Martynka nie biega? No ale chodzi przecież. Może jest taką bardziej roztropną dziewczynka i dlatego woli powoli?
  7. :D Rzeczywiście Martusia uwielbia biegać czym doprowadza opiekunkę do rozpaczy, bo się o nią boi. A na tym ujęciu łózkowym, to ona wcale nie spała, tylko oglądała Domisie. Poprosiłam, żeby zamknęła oczka i ona to zrobiła. Aż się zdziwiłam :)
  8. To czasami śmiesznie wychodzi w większym towarzystwie, kiedy okazuje sie, że ludzie znad morza rzadziej kąpią się w Bałtyku niż np. mieszkańcy Poznania czy Rzeszowa. Ale w sumie w górach tez częściej sa turyści niż prawdziwi górole ;)
  9. No to Wam się przyznam - Martusia jeszcze nie zasmakowała kąpieli wodnych poza domem :( Zupełnie nie zna morza. :(
  10. Jasne. U nas sie pomieści sporo osób. Ale musicie przywieźć jakieś materace czy karimaty, bo z tym mamy problemik :O
  11. Jonko - ja!!!!! Byłam we Wrocławiu jakieś 3 lata temu po raz ostatni i to jest piękne miasto. Spędziłam wieczór w takiej miłej knajpce w samym sercu rynku (jakas taka staropolska), z przyjaciłmi. No super!!!
  12. Jonka ! Nie wyobrażam sobie codziennie czy co drugi dzień gotować martusinych papek. Robię to raz w tygodniu i zamrażam. Wygodnie i szybko. W sam raz dla zabieganych i zapracowanych mam. Wyślę Wam zdjęcia Martusi ze spaceru nad morzem.
  13. Danti - :D mam zwykłe pojemniczki plastykowe, które kupiłam chyba w Makro. Na początku próbowałam mrozić te papki w słoikach, ale zdarzało się, że przy rozmrażaniu odpadało denko i papka była do wyrzucenia. A nie wkładałaś do zamrażarki ciepłej tej papki? A inne produkty w zamrażarce jak wyglądają?
  14. Danti - dziwne, bo ja zamrażam juz od dawna papki dla Martusi i zawsze jest zamrożona na kamień. Loli - zaglądałam na ten topik, ale tam są same niania, które dzielą się doświadczeniami. Nie wiem czy chciałabym poznać \"tajniki\" takich opiekunek ;)
  15. Dziewczyny, ja tez musze spadać. Do-zo i na-ra! ;)
  16. Współczuję :O Na szczęście u nas jak ktoś wali, to wiem kto i dlaczego ;)
  17. Karolina - to moja Martusia tez jest dziwna, bo uwielbia tak mocno trzaskać drzwiami, że nam szyby w oknach dzwonią :O
  18. Beatek - brawo, ale czemu z małej literki? Czyżby skromność?
  19. Dzięki za przepis. Aż mi ślinka pociekła. Sama bym mogła jeść takie zupki :D ale w dużych ilościach :D :D :D Współczuję Ci, Karolina, z tymi dietami i uczuleniami. Nigdy dzieciak nie może \"poszaleć\" z jedzeniem, bo nie wiadomo co z tego wyjdzie. Ale i tak jesteś dzielną mamą!!!
  20. Karolina - dałam Martusi ostatnio rodzynka i tak zassała, że myślałam, że całą paczkę zje ;) A jakoś mi umknęła informacja o zupie buraczkowej. MOżesz dać jeszcze raz? Chętnie zrobię, bo my wszyscy uwielbiamy buraczki. :) Moja mała tez uwielbia się kąpać i mogłaby rolchapywać wode w wannie cały dzień, bez przerwy. Ostatnio nawet jej sie taka \"stara\" skóra na podeszwach zrobiła od tego moczenia.
  21. Przepraszam, że tak coś wtrącę i znikam, ale jestem w pracy i piszę z doskoku. Póki co, jest opiekunka. Zobaczymy jak długo będzie przychodzić... ;) Jakoś straciłam kompletnie zaufanie do ludzi. Trzymajcie kciuki. A teraz znowu muszę popracować. Ale jestem na bieżąco, bo Was czytam!
  22. Loli - dzięki za zdjęcia. Jak zwykle istna słodycz!!! A czy Wioletka nie zjada tej piany w czasie kąpieli? Nasza Martusia natychmiast zjada pianę :O
×