Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Ninka35

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Ninka35

  1. Karolina - mam nadzieję, że pomoże to siemię. Słuchajcie, kiepsko się czuję, więc się z Wami pożegnam. Może jutro zajrzę. No i czekam na zdjęcia!!! Dobranoc.
  2. Cześć Danti A propos maili, dziewczyny kochane, nie gniewajcie się, ale ja poproszę mi przesyłać tylko emaile ze zdjęciami urwisków. Za wszelkie pozostałe, nawet najśmieszniejsze na świecie, bardzo dziękuję. One mi zajmują miejsce na skrzynce i przez to też nie dostałam zdjęcia z Maksiem!!!
  3. No mam nadzieję, że znalazłam. Pani ma dobre referencje, Martusia już się z nią spokojnie bawi. Nawet nie zauważyły jak wyszłam z pokoju. Teraz tylko mam nadzieję, że nie zostawi mnie z dnia na dzień jak ta poprzednia. Gorzej zemną, bo chyba z tych stresów się pochorowałam i pani doktor przepisała mi antybiotyk, a w poniedziałek muszę (!) być w pracy :( Karolina - siemię już zastosowałaś? Fishka - aż się wierzyć nie chce, że \"osobista\" teściowa też tak potrafi ;)
  4. Znowu w skrócie: Martusia jest zupełnie zdrowa. Po katarku ani śladu. :D Odbyłam spotkanie z kandydatką. Miła pani. Martusia po 3 minutach wzięła ją za rękę i biegały dookoła stołu w jadalni. Ma referencje, które dziś wieczorem sprawdzę. Sądzę, że się na nią zdecyduję. Przechodzę istny horrrrrrrrrrrrrrrrrrror, ale mam nadzieję, że to już końcówka. SAma poczułam się trochę gorzej (gardło), ale mam nadzieję, że to efekt uboczny ostatnich stresów. Jonko- ja tez zamówiłam te puzzle piankowe w Żabce (za Twoją namową). Sądziłam, że będą większe. Ale Martusia już potrafi znaleźć literkę \"U\" i \"S\" i je nazwać ;) Danti - jak sprawy? Może i u Ciebie zaświeci słonko? Trzymam kciuki! Loli - jesteś wielka i najważaniejsze, że możesz dziecko zostawić w dorbych, sprawdzonych rękach. Karolina - zamiana mieszkania? Fjuuuuuuuuuuuuu. Yo dopiero kosztowne przedsięwzięcie. NAjlepiej zamieniać na takie w nowoczesnym budownictwie. Fishka - coś \"małomówna\" jesteś. I do dziś nie widziałam Twojego maluszka.... ;) Odezwę się wieczorem.
  5. Dziewczyny - w ekspresowym skrócie: HORROR Z DZISIEJSZEGO DNIA: 1. okazało się, że opiekunka wylądowała w niedzielę w szpitalu 2. przyczyna lądowania nieznana 3. dziś wróciła do domu w drodze cudownego ozdrowienia 4. jednak nie czuje się na siłach dalej przychodzić do mojego dziecka 5. na pytanie czyamu nie powiadomiła nas o tym sama, tylko musieliśmy ją szukać wieczorem w domu nie potrafiła logicznie odpowiedzieć 6. doszłam do przekonania, że ludzie w Polsce nie chcą pracować (cytaty z wypowiedzi kandydatek: za małe lub za duże dziecko, za daleko od własnego domu, kilka godzin owszem, ale 10, to za dużo, a mogę z własnym dziekciem przychodzić?, a mogłaby pani do mnie przyprowadzać? itd itp bleeeeeeeeeeeeee) ŚWIATEŁKO W TUNELU: 1. jutro przychodzi pierwsza i jedyna jak dotąd poważna kandydatka 2. jedna pani, drugiej pani, przez trzecią panią szukają innych kandydatek 3. jest jeszcze w zapasie jedna kandydatka, ale od 1 lutego 4. przestała mnie boleć głowa 5. zaczęła mi smakować kawa i mogę coś przełknąć 6. mąż mnie pociesza i jest dobrej myśli. Jakoś się to wszystko zbilansowało, co? Przepraszam, że tylko o sobie, ale przez ostatnie dwa dni o niczym innym nie potrafię myśleć. Pozdrawiam Was cieplutko i gadajcie, bo, choć nie mówię, to Was czytam :)
  6. Karolina - jak w ogóle możesz tak przypuszczać? Oczywiście, że mi odpowiadasz. :) Bardzo :) W końcu jestes moją koleżanką z forum! :D
  7. Co ja bym bez Was zrobiła? Pewnie bym teraz siedziała w kibelku i płakała. Tak sobie patrzę na to moje dziecko i myślę, że ona taka fajna dziewczynka jest, a nikt nie chce się nią zaopiekować. Buuuuuuuuuu :(
  8. Fishka - ponoć na taki katar, kitóry nie chce spływać, to lepiej pójść na spacerek. Karolina - już puściłam po okolicznych znajomych wici, że szukam kogoś. Oby tylko nie było takiej potrzeby. Najgorsza jest niepewność.
  9. Karolina - jesteś naprawdę kochana dziewczyna. Mam szczerą nadzieję, że wszystko się wyjaśni. Jak sie nie dodzwonie do niej, to wracając z pracy zadzwonię do domofonu. Jejku, jakie to szczęście, że mam wyrozumiałego szefa i net w domu!!!
  10. Według słów opiekunki 1-2 godziny. A jak ze mną to 2-3 godziny. Oczywiście wszystko jeszcze zależy od pogody i samopoczucia Martusi. Jak jest taka \"niewyraźna\", to wole odpuścic jeden dzień na dworzu, żeby niepogorszyć sprawy. A jak Natalka?
  11. :D To jak mały piesek. A może zwiń ten dywan na kilka dni?ja jestem taka bardzo restrykcyjna. Nie siedzisz na nocniczku, to musisz mieć pieluszkę.I koniec. Wyjątek robie tylko przy rozbieraniu do kąpieli. Ale wtedy jestesmy w łazience i tam może sobie siusiać. Fishka, a tak z innej beczki, Ty chyba w państwowej firmie pracujesz., co?
  12. Martusia chętnie siada na nocniczek, ale oczywiście chętnie też biega po pokoju na bosaka i bez pieluszki ;) A jak już siada, to zazwyczaj coś zostawia w nocniczku. Od początku postanowiłam, że nie będę jej zmuszać do nocnika. czasami zdarza się, że siedzi na nim 2 sekundy i wstaje, a czasami siedzi dłużej. Mam pod ręką kilka zabawek, zeby ją czyms w czasie siedzenia zająć. Na takie problemy zawsze mam odpowiedź mojej koleżanki - \"a widziałaś kiedys 6-letnie dziecko z pieluchą?\" Na każdego przyjdzie czas na nocniczek ;)
  13. On nie ma komórki!!! Przepraszam, ale jestem dzis naprawdę w podłym nastroju. Już zaczęłam szukać kogoś innego. Nie wiem czy nie za szybko, ale z drugiej strony nie mogę przecież liczyć na to, że przyjdzie lub nie, bo ja mam pracę i sowje obowiązki, z których musze się wywiązać, żeby zarobić itd.
  14. A ja jestem realistką i podejrzewam, że mnie ta pani olała. No, jest jeszcze jedna ewentaulność. Ona chciała jutro iść do lekarza i jak mnie o tym informowała, to jej się dni myliły (16 i 17 stycznia). Być może, że to z tego powodu. Bo innego nie znam. Jeśli się poślizgnęła, to ma do mnie telefon. Na chodniku nie leżała, bo przechodziłam rano pod jej blokiem. Nie miałam sumienia zadzwonić, bo to była 6.30. Ehhhh. Szkoda gadać. Nerwy mam w strzępach.
  15. Nie, to nie nie pierwszy raz. Tata świetnie sobie da radę. A ja jestem załamana :(
  16. Pracy też. Ale przede wszystkim mam ogromny kłopot. Rano nie przyszla opiekunka. Nie odbiera telefonu i nie wiem co się dzieje. Na szczęście dziś mąż ma dzeń urlopu, więc został z małą w domu. Jutro ja mam jeden dzień urlopu, ale co dalej? Horrrrrrrrrrrrrrrrrrrror. Chyba zwariuję jak tak dalej pójdzie. Nawet nie wiecie jacy ludzie są nieodpowiedzialni i nierzetelni. :O
  17. Mocny (Nivea), dobrze trzymał cały dzień :) A teraz już naprawdę DOBRANOC!
  18. No dobra, to jeszcze jedna wpadka. Najczęściej po kąpieli nie suszę włosów, tylko idę spać z mokrymi. No i rano efekty bywają różne. Ponieważ nie jestem zwolenniczką nadmiaru kosmetyków, nie używałam do tej pory czegoś takiego jak żel do włosów. W przeciwieństwie do mojego męża, który żelem maskuje swoje piękne gniazdko na głowei ;) Więc rano, kiedy okazało się, że większośc włosów sterczy dokładnie w odwrotną stronę od tej przeze mnie zamierzonej, wzięłam męża żel, połozyłam na włosach, wzięłam suszarkę i ajkoś poukładałam sobie fryzurę. Dziwiło m nie tylko, że ten żel, choć było na nim napisane, ze mocy, to tak średnio trzymał te włosy. Dopiero po chwili spostrzegłam, ze to był żel, ale do mycia twarzy :D
  19. Dziewczyny kochane, idę spać, bojestem już od 5.30 na nogach i coraz słabiej Was widzę. To pewnie ten niedogolony Lech. Postaram się odezwać jutro! Dobranoc
  20. Loli - specjalnie dla Ciebie. Jak byłam w ciąży (7 lub 8 miesiąc) pojechaliśmy do IKEI. No i oczywiście (!) zachciało mi się siusiu. Więc zostawiłam męża gdzieś tam w sklepie i lecę do toalety. Znalazłam, wchodzę i przebierając szybko nogami próbuje wydostać się z wielgachnych ciążowych ogrodniczek. Jak mi się już udało i poczułam ulgę, że mogę zrobić siusiu, okazało się, że .... nie podniosłam klapy :( Ale to tak tylko dla Twojej wiadomości i między nami :D ;)
  21. Loli - no niezła przygoda ;) Ale w sumie winę ponosił kolega i krowa do spółki.
  22. No właśnie. Ma chłopak smykałkę do picia. Nie wiem czy to dobrze, czyźle ;) Muszę jeszcze potestować te moje niekapki :) A ja się strasznie boję grypy. MOże dlatego, że moja mama miała powazne kłopoty z sercem z powodu powikłań po grypie :(
×