Ninka35
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Ninka35
-
Jak ktoś pyta, a ja przez to przeszłam, to czemu nie. Traktuje to raczej jako opisywanie mojego przypadku niz radzenie.
-
Jak to zaczynać od początku? Masz na myśli szukanie pracy? No tego to Ci nie zazdroszczę. A jak się jeszcze trafi na takiego buca, który pyta o dzieci itp, to idzie sie pociąć. Mam nadzieję, że unikniesz tego typu sytuacji. A masz już sprecyzowany termin powrotu do pracy? A co z Maksem?
-
Nie wiem czy tylko w niektórych, al e w moim jest taka fruwająca reklama tanich linii lotniczych. Za każdym razem jak otwieram forum lub którąś ze stron to mi się to g..o pojawia i muszę chwilę odczekać żeby zamknąć. Jestem spokojnym człowiekiem, ale do czasu. Dziś był u nas okropny poranek, bo moje dziecko obudziło sie rzaem ze mną i towarzyszyło mi w porannej toalecie, przygotowaniach śniadanka itp. A jak przyszła opiekunka, to dziecko zwisło na mnie z płaczem i za nic nie chciało puścić. Jedynie zabawa z balonikami ją tak zachęciła, że opuściła mamine ramiona i mogłam potruchtac do pracy. Oj, Karolina, ile ja bym dała, żeby z nią zostac w domu i razem bawić się tym balonikiem. Te ostatnie 3 dni, to była dla mnie najwspanialsza nagroda.
-
U mnie też jak flaki z olejem. I do tego jeszcze ten (za przeproszeniem) pieprzony samolocik. Gadać się odechciewa. :(
-
Jestem! Witaj
-
Dziewczyny, odrobiłam zaległości, czyli poczytałam Wasze rozmowy z ostatniego dnia i, niestety, nie mam już czasu z Wami dziś pogadać. Loli - moja Martusia często jest ubrana w niebieskie ciuszki (uwielbiam ten kolor) i mało kto myli ja z chłopcem. A włosków ma przecież tyle co Wioletka. :) Karola - już ktoś wcześniej też narzekał, ale dostaję pocztę od Ciebie (stanowisko pracy też, hehehe). Pozdrawiam Was gorąco i postaram się jutro trochę więcej czasu zaoszczędzić, żeby wystarczyło nie tylko na czytanie zaległych wypowiedzi, ale też na bieżącą rozmowę. Postaram się być ok 20.00. Całuski i miłego wieczoru!!!
-
Dziewczyny, przepraszam, ale muszę uciekać. Dobranoc!
-
Hehehehe, no u nas po czwórkach. Piąteczek nie widać.
-
Witaj Karola Martusia ma górne i dolne jedynki, dwójki i czwórki.
-
:D Śmiesznie te ząbki dzieciaczkom wychodzą. Jak nie miała jeszcze ząbków, to jej sobie nie wyobrażałam z zębami. W tej chwili już zapomniałam jak wyglądała bez :) W tej chwili ma 12 ząbków i 4 w drodze.
-
Baaaaaaaaaaaaaaardzo dziękuję. Chwilowo jestem bez aparatu, więc na nowsze fotki musicie poczekać. ;)
-
A ja właśnie sobie dziś kupiłam taki \"prezent\" buty za prawie 300 zł. Jak mąż wróci, to mnie chyba z domu wyrzuci... chyba że mu o tej cenie nie wspomnę ;)
-
Karolina, to przecież nie o wystawnośc chodzi. Wszystkie o tym dorbze wiemy. Czasami wystarczy naprawde dorbiazg, ale od serca, prawda? :) Jonka - hehehe, gumeczki nie ściąga, ale spinki tak. Jakoś tak zamotam, że się trzyma. Bardzo dziękuję za miłe słowa pod adresem Martusi :)
-
O rany! Zapomniałam, że juz wkrótce święta. W naszej rodzinie jest taka umowa, że prezenty są tylko dla dizeci. Zatem czekaja mnie dwa do kupienia - dla małej księżniczki i dla jej kuzyna. No, ale jak mąż będzie grzeczny, to też coś dostanie ;)
-
Jonka, a dostałas w końcu zdjęcia martusi? wysłałam je chyba wczoraj.
-
Karolina, ja sądzę, że należy słuchac lekarzy, bo to oni się tego zawodu nauczyli, a nie my. (Jonka!!! :D ) Poza tym warto chodzić do jednego lekarza a nie kilku, bo można potem się nieźle zakręcić jak Ci podadzą np. dwie różne diagnozy.
-
No, ale teraz sobie przypomniałam ,że paluszki wędruja też do pępuszka, do noska i do mamy oka itp. Chyba raczej dziecko odkrywa świat i dziurki ;)
-
Dziewczyny, nie straszcie. Martusia ciągle pcha paluszki do buzi (ale akurat wychodza jej trójki). Do uszków też czasami wkłada paluszki. No, ale poza tym niec innego nie zaobserwowałam.
-
Jonka, Karolina - witajcie!!!
-
Też muszę Was opuścić. Nie obiecuję, że wpadnę wieczorem, ale postaram się!
-
Nie wiem czy już mam się załamać, czy jeszcze próbować. Ćwiczę rzetelnie, ograniczam jedzenie (słodyczy prawie nie \"używam\"), a brzuszek ajk był, tak jest. Nawet gubię 1 czy 2 kilogramy, ale w miejscu, o którym nie wiem, bo brzuch jest taki jaki był. :(
-
Czekam zatem na zdjęcia. Martusia ma swój tradycyjny obiadek. A ja korzystam z nieobecności męża i nie robię obiadu. Skubne jakąś kanapeczkę i może w końcu zrzucę jakiś kilogramik pociążowego tłuszczyku ;)
-
Loli- to fakt. U nas w domu jest stosunkowo chłodno zimą i dlatego kupiłam Martusi takie spodenki z polarku i do tego kamizelkę. Poprzedniej zimy miała bluzę ze spodniami. Wyrosła z tego, ale komplet wygląda jak nowy. Moja siostra spodziewa się drugiego dzidziusia, więc będzie miał kto to nosić :D
-
Jestem,jestem, ale nie zawsze mam czas pisać/gadać. Karolina - no ale dal dobra dziecka jesteś w stanie znieśc wszystko (oprócz jajek), co? ;) Najważniejsze, żeby wiedzieć co mu taką \"krzywdę\" robi. A może po kilku wizytach dzieciaczek się przyzwyczai do lekarzy i pielęgniarek? Simonka - ciuszki super. Ostatnio postanowiłam sobie, że ubranka dla Martusi będę kupowała rzadziej, ale w dobrych sklepach. Taki dobry ciuszek można prać bez końca, a potem jeszcze oddac komuś potrzebującemu. :) A co do wózka dla lalek, to chwilowo wstrzymałam się z zakupem, bo moje dziecko doskonale bawi się kupioną dla niej niedawno spacerówką. Lądują tam wszystkie 3 lalki :) Loli - wpadasz i wypadasz, ale może dla cioci Ninki mogłabyś przysłać jakieś extra bonusowe zdjęcia Wioletki jako zadośćuczynienie za wczorajszy film, którego nie mogę obejrzeć?
-
dziewczyny, wysłałam Wam zdjęcia. :) Mam nadzieję, że doszły.