Ninka35
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Ninka35
-
a co to jest ten apart?
-
Karolina - dobrze, ze mi przypomnialas! Musze jakies drobiazgi kupic.
-
Noe - ten tekst jest rewelacyjny. :D I nikt mi nie wmówi, ze kazdy facet jest inny :P ;)
-
Do miłego...
-
Trzeba będzie ponagrywać najfajniejsze filmiki na płytki i urządzić dystrybucję tych płyt droga tradycyjnej poczty :D ;) :P
-
Szkoda, że nie mogę Wam wysłać filmu, jak Marta z mamusia gotują obiadek. Uśmialismy się z tego z mężam na maxa. Nawet nie wiem skąd Marta wie jak się mieli pieprz :D Ale film jest doś długi i nie przejdzie przez net :( Jonko, a jak postępy Martynki na łyżwach? Jak mama? No i przydałoby się jakieś najnowsze zdjęcie Twojego "brzuszka" :)
-
:D :D :D No cóż. Martusia w sumie rzadko widuje dziadków. Chyba też dlatego, że jak wracam z pracy, to juz nie mam siły na nic. :(
-
Jonko - :D Oczywiście, że na piżamce jest piesek (biały o ile dobrze kojarzę). Piżamka jest super ciepła. A szlafroczek (zielony) kupiłam jej, bo u nas jest zimno i jak ona chce iść siusiu w nocy po tym zimnym korytarzu, to jej ten szlafrozcej zakładam. Natomiast ten różowy kupiła babcia. U nas jest sprawa dośc prosta - jedna babcia, która ma jedna wnusię do kochania i rozpieszczania :D Zresztą piżamka tez od babuni :)
-
Noe - śliczny Twój synek. I fajne to zdjęcie w szlafroczku Niezły przypadek, bo wśród zdjęć, które Wam wysłałam sa też zdjęcia Marty w szlafroku :D
-
Danti - chyba z praw fizyki wynika, że człowiek na siedząco zawsze będzie lżejszy niż jak stoi. Myślę, że skoro lekarz porównuje wagę z ważenia na stojąco, to tej sie musisz tzymać. A 13 kg, to chyba nie jest mało. Marta ma 100 cm wzrostu i waży 14,5-15 kg. Lekarz mówi, że do wzrostu waży idealnie.
-
Ja tylko na moment Noe - reklamacja - nie dostałam zdjęć od Ciebie. Czy wysłałaś na Ninka35@op.pl? Jonka - żylaki? U, współczuję, ja mam zadatki na żylaki, które kosmicznie bolą. A co może być dalej? Karolina - ja Martę w aucie zostawiam tylko po to, żeby zamknąć garaż, a ona i tak musi mnie mieć w polu widzenia. W przeciwnym razie byłby wrzask (słyszany u Ciebie ;) )
-
Jonka - jak możesz tak mówić? Nie zaproponowałam tak sobie, tylko ze szczerego serca. I od kiedy to \"Gość w dom, to kłopot?\". Jeszcze tak nie było, żeby mi ludzie przeszkadzali. Sorry, ale dziś mam urwanie głowy, więc może dopiero wieczorem się odezwę.
-
Jonka - co to za czarnowidztwo uprawiasz? Przeciez jest dopiero styczeń! Do lata, masz szansę kilka razy strzelić milionik w Totka. Na przykład. No i możesz też przyjechać do mnie :) Wprawdzie nie mam domu nad samym morzem i trzeba by do niego dojeżdżać, ale miejsce jest. :D Sama nie wiem jeszcze co będę robić w czasie wakacji. I kiedy te wakacje odbędę. Pewnie na przełomie lipca i sierpnia, jak zwykle.
-
Dziewczyny, przepraszam, ale mam ostatnio mase roboty. A chciałabym normalnie wyjść do domu. Może wieczorkiem... ale nie moge obiecać A, Jonko, śniło mi się wczoraj, że Ciebie odwiedziłam z Martą bez zapowiedzi i była u Ciebie imprezka :D
-
Jeśli chodzi o słownictwo, to tylko czekam kiedy Marta wyłapie \"tatusiowe kwiatki\". Mnie też się zdarzy coś zasadzić, ale trenuję. Natomiast mój mąż chyba wierzy, że ona w życiu tego nie wyłapie i nie powtórzy.
-
No u nas na odwrót. Marta mogłaby mieszkać \"dada\", a do domu wraca jak za karę. Jak jej mówię, że idziemy na dwór to rzuci wszystko. Nawet jedzenie ;) I jest zawsze pierwsza przy drzwiach :D A jak ją chcę ściągnąć do domu, to muszę obiecac jakieś jedzenie inaczej jest taki wrzask, że nas w Sopocie u Karoliny słychać :D
-
:D Jonka - i \"vice wersal\" ;) Jak czasami piszesz o Martynce, to jakbym czytała o Martusi. Ale, wiadomo, rodzina ;) :D Karolina - Marta, tak średnio, 898974650289877 razy dziennie pyta \"mami, dada?\" :D :D :D
-
W sobotę widziałam w TV jak tatus maluszka opowiadał. Dziecko było chore na zapalenie oksrzeli. Po wyleczeniu zaczęli wychodzić z małym normalnie na specery i po 4 dniach dziecko dostało zapalenia płuc :O Posłucham się tego lekarza. Tym bardziej, że on jest pediatrą i specjalistą chorób płuc.
-
W sumie Marta siedzi w domu już od 3 stycznia :O Ale sądzę, że mimo wszystko większą krzywdę bym jej zrobiła wychodząc za szybko na dwór. Wyobraź sobie, że lekarz powiedział, że po ej chorobie mam zacząć z Martą wychodzić na dwór tak jak z noworodkiem. Czyli zacząć od kilku minut dziennie.
-
No życzę serdecznie żebyś nie miała powodów odwiedzać lekarza. Dobrze, że dzisiaj jest już zdecydowanie lepsza pogoda.
-
Karolina - to samo mówił nasz pediatra. Pogrom poprostu. Szczególnie w naszym województwie. A może Maksiu coś cięższego zjadł? Wiesz, ponoć nawet z emocji może podskoczyć temperatura ;)
-
Nie usnęła póki nie położyłam się razem z nią. Potem w nocy kilka razy się budziła, ale przytulała się do mnie i spała dalej. No w sumie 37,5, to Marta miała po \"wigilijnych szaleństwach\" z kuzynem. Więc to nie musi być choroba. I oby! Dziś koleżanka przyszła i powiedziała mi, że jej sąsiedzi mają 4-latka, który zupełnie nie miał kontaktu z innymi dziećmi, czy innymi, oprócz rodziców, dorosłymi i pochorował się na wirusowe zapalenie płuc :O Ale to tylko jako ciekawostka o tym jak teraz ludzie chorują. :O
-
Karolina - tak, te odgłosy były okropne, bo od strony, gdzie wiał wiatr i padał deszcz nasz dom nie jest zupełnie osłonięty. Tam jest szczere pole, a najbliższe zabudowania jakiś kilometr dalej. No i jeszcze to gwidanie w kominie i trzaski z kratki od wyciągu. Słowem - we mnie też budziły grozę. Maksiu zachorzał?
-
Noe - ja juz nie wiem czy Cię prosić o zdjęcia czy nie, bo mi żadnego jak do tej pory nie przesłałaś :(
-
:D Jonka :D Sądzę, że powinnaś pisywać jakieś felietony, albo przynajmniej, dzienniki z życia ... (tu daję Ci wolną rękę). Genialnie piszesz. Nawet tak smutną sprawę, jak efekt wypadku Twojej mamy, opisałaś w taki sposób, że mimo szczerego współczucia z okazji jej samopoczucia, buzia mi się śmiała, jak to czytałam. Zwłaszcza jak doszłam do woalki, która \"nie jest w jej stylu\" :D :D :D \"Wynocha\" i \"dupa\" :D A ja się denerwuję jak Marta mówi \"Sio mama\" :D Karolina - jej, zamiast przyjemności z zapoznania się Maksia z WOŚP, dzieciak dostał porcję strachu. Czy rzeczywiście było aż tak głośno? Loli - te biodrówki, które mi przysłałaś .... :O To ja jednak jestem starej daty i wolę takie spodnie pod same biusty ;) :P :D Aniu - gdzie jesteś? Danti - jak Leonek? Beatek - jak w pracy? Marta jest prawie zdrowa. Ma jeszcze resztki kaszlu, ale jest coraz lepiej. Jak się uspokoi ten wiatr (ponoć w tym tygodniu będzie to tylko środa), to wyjdziemy z nią na chwilkę na dwór. Wczoraj miałam z nią przygodę. W pokoju Martusi jest poprostu hałas z powodu tego strasznego wiatru. Deszcz wali w szyby, w dziurze wywietrznikowej hałasuje wiatr. Położyłam wczoraj Martusię do łóżka i poszłam na dół. Po jakimś czasie słyszę, że okropnie płacze. Lecę na górę, wchodzę do pokoju, patrzę - w łóżeczku jej nie ma, w łóżku dużym jej nie ma, na podłodze jej nie ma....... A ona cała zapłakana stoi za drzwiami :( Dobrze, że jej głowy nie rozbiłam jak otwierałam drzwi :(