Ninka35
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Ninka35
-
:D :D :D Odkąd zdarza nam się pójść na spacer na piechotkę, to dość często Martę do domu dźwiga tatuś :P
-
No i pewnie nie ma wózka dla lalek, w którym nie mieszczą się wszystkie te Hefalumpy, lale i misiaczki :D Marta czasem chwyci za autko (w komplecie klocków Lego), ale bez wielkiego entuzjazmu. Bardziej po to, żeby w nim posadzić ludzika i zawieść na wycieczkę po domu :)
-
:D :D :D Marta ma coś takiego opiekuńczego w swoim charakterze. Jak jej powiedzieliśmy, że mama jest chora, to ciągle się dopytywała \"mami ała?\" I tak każdego dnia po kilka razy. Jak mój mąż miał zranioną rękę, to ona zawsze łapała go za drugą i mówiła \"tata ała?\"
-
To jest prosta zasada, albo kupujesz 20 autek za 5 zł każde, albo jedno autko za 100 zł. Oczywiście sa wyjątki potiwerdzające regułę. ;)
-
Karolina, wyniaka z tego, że ja mam kłopot z \"ó\" i \"u\" :P W dużej mierze pewnie wynika to z wychowania, ale w pewnym procencie na pewno z genów.
-
:D Dlatego np. dla mojego sistrzeńca kupiłam klocki Fisher Price. Bo wiem, że dziecko nie zrobi sobie krzywdy, a szybciej tym szybę wybijesz, niż miałoby się rozpaść.
-
Matko jedyna, przepraszam za to \"dwuch\". Miało byc \"dwóch\". Wstyd mi.
-
Dla mnie porządna zabawka to taka, która nie popruje się czy nie połamie po dwuch tygodniach używania, nie schodzą z niej kolory, nie wypadają włosy itp. Nie dość, że długo służy, to jeszcze dziecko się nią bawi. W sumie podobnie jak u Ciebie, tyle, że Marta pluszaki lubi. Ale pewnie tu jest ta różnica między chłopcem i dziewczynką. Zaraz Ci wyślę zdjęcie jak Marta \"obchodzi się\" z pluszaczkową owieczką. To tak dla przykładu.
-
Tak się taraz zastanawiam czym moje dziecko najrzadziej się bawi i wychodzi na to, że sankami :P A tak poważnie, to chyba ten konik na biegunach najrzadziej jest używany. Chociaz co parę dni na nim się buja.
-
Nie, nie :D Chodzi o znaczenie. Pytam z ciekawości, bo dla każdego co innego jest porządną zabawką.
-
No nie wiem czy to o płeć chodzi, ale rysowanie i klocki też wchodzą w grę. A co to jest ta \"porządna zabawka\"?
-
Moja Marta uwielbia lalki i pluszaki. Tańczy z nimi, karmi, zawija, kładzie spać. Ostatnio też bada i robi zastrzyki. Potrafi bawić się tylko pluszakami przez cały dzień.
-
Byle figurka z bajek Disney\'a kosztuje ok. 70-80 zł :O
-
Wygląda na dobrą jakość (na zdjęciach!), a co do wielkości - hmmmm, jak na pluszaka, to dla mnie to sporo. Co by nie mówić, sama zawsze lubiłam Uszatka i kto wie.... Jak będę miała wolne środki i będzie stosowna okazja.... A jeszcze jak się jakiś dziadek dorzuci .... misiek będzie nasz! :D
-
Wyjęłam je jakieś dwa miesiące temu. Ale Marta tej swobody nie nadużywa, więc nie jest źle. A te maskotki ratuje tylko to, że są spore (43 cm) i bardzo dobrej jakości (mam nadzieję :O )
-
No właśnie. Marta, na przykład, wczoraj położyła się w swoim łóżeczku, a jak do niej przyszłam po godzinie, to spała na duży. Sama sobie przeszła :D Taki śpiworek, to pewnie natychmiast by zdjęła.
-
Ale znalazłam jeszcze coś takiego: http://www.kolor-plusz.pl Tylko dlaczego takie drogie? :O Beatek - koniecznie tam zajrzyj!
-
Moja siostra przesłała mi ten link, a Jonka mówiła, że szuka koszuli do porodu. :) U nas śpiworek nie wchodzi w rachubę, bo taki wielki musiałabym uszyć (Marta ma już 1,00 m wzrostu). A poza tym, ona takiego ustrojstwa w ogóle nie zna, więc nie wiem czy by sie jej spodobało.
-
Jonko, zajrzyj tutaj: http://www.hindianka.pl/sklep/index.php/cPath/115 albo tutaj: http://www.szipszop.pl Za tego Szipszopa, to ręczę, bo osobe znam osobiście (to prawie rodzina!) :)
-
No to do miłego ...
-
Jonko - do tego miałam bóle parte i za małe rozwarcie (2 razy dostałam oksytocynę). O bólach z krzyża juz nie wspomnę. Oj, musiałam nieźle nabroić, że mi Bozia dała takiego \"czadu\". Ale masz, rację, warto było :) Karolina - przepraszam, nie jestem lekarzem, ale czy Twoja mama nie ma kłopotów z tarczycą? To potrafi dawać takie totalne opadnięcie z sił.
-
Sama się zaczęła. Położyli mnie ok. 18.00, a o 24.00 się zaczęło. O 19.00 odeszły (zielone i ze smółką) wody, a \"już\" o 22.45 Marta patrzała w moje oczka :) Mmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmm :)
-
Widzisz, Jonko, jakim jesteś wyjątkowym wyjątkiem w swojej grupie zawodowej? :D
-
:D Jak sobie przypomnę te kolejne dni w końcówce ciąży ..... 5 dni po terminie - nic, sześć dni po terminie - nic. :O To były najdłuższe dni w moim życiu. Marta urodziła się 9 dni po terminie i, jestem pewna, tylko dlatego, że przeżyłam stres, że mnie położyli na patologii. :D Jonko- szkoda, że dzidziuś w inkubatorze, ale przynajmniej dzidzia już jest! :)
-
Jonka - Twoja wczorajsza pomoc ujęła mnie bezgranicznie, a poza tym każde moje pytanie (i nie tylko moje) zawsze jest przez Ciebie potraktowane z solidną, rzeczową i jasną odpowiedzią lub poradą. Dla mnie, w obecnych czasach, to jest nie do przecenienia. :)