Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

lulu2008

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez lulu2008

  1. tylko pozdrawiam serdecznie, bo padam na ryjek, po kolejnym wycieczkowym dniu z moimi dzieciakami :) super było-nawet pogoda nam ni przeszkodziła w planach.
  2. Agula, dadzą mu na miejscu kubek-taki na mocz moze być
  3. Kazika, dzieki-miałam dziś znowu telefon od Mostostalu i kazali sie nie martwić i w sumie TY też uspokajasz :) cieszę się bardzo. Agulana, super! No to w takim razie skoro zaczęło sie od imion-oto moje- dziewczynka: Natalka, Amelka, chłopczyk: Ruben, a najkochańsze moje imię to OLAF!!! no i dziś polazłam pooglądać meble do dziecięcego pokoju,ale takie poważne, nie dziecinne. Szukamy optymizmu w naszych staraniach. Gdzie 4Mala? Gdzie Klempa?
  4. jednak stwierdzam, że jesteście potworne, bo jak siedzę w budzie cay dzien, to tu ruch jak na Marszałkowskiej, a jak ja mam mozliwość pogadania, to wszystkie gdzieś zniknęły. KLEMPO, 4Mala, odezwijcie się-gdzie WYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYY!
  5. widze, ze Buni juz sie humorek zmienił - tak trzymac
  6. a tak w ogóle MARZENIE, ja też chce teraz! i kropka- w tym miesiącu zaszłyśmy w ciążę, ok? jutro idziemy na internet śpioszki wybierać, dobra?
  7. bunia, cierpliości-4 miechy to maluti kawałek czasu :) Zacznij od bdanie męża-plemniki. Jesli wszystko będzie ok, to czeka Was rok starań i dopiero po tm czasie bedziesz musiała zbadać swoje hormony. To, ze kiedyś ktos urodził dziecko, niestety nie ma wpływu na dalszą pracę gospodarki hormonalnej. Ale na razie zachowaj spokój. I zapytaj sie siebie, czy chcesz dziecko dla dziecka, bo czasem inna forma nacisku blokuje pracę jajników-nasze organizmy to prawdziwe mózgi. Libra,na pewno jesteśmy wrażliwsze na te tematy, ale też porusza sie go coraz częściej. Dzis pzreczytałam, ze w bloku z50 mieszkaniami, w co 10 para boryka się z niepłodnością-i ten odsetek sie zwieksza, bo stres, bo lęk o przyszłość, bo antybiotyki, bo pęd szczurów itd-a wszystko to swietnie znasz.
  8. a tak w ogóle to zauważcie, że zawsze obok naszych starań o dziecko dochodzi jakiś temat :) i chyba to własnie najfajniejsze jest w naszej znajomości :) w sumie to często tu jestem bardziej otwarta niż wśród "przyjaciół"
  9. pzrepraszam, ze ja jeszcze wróc do tematu okien-nie czytajcie, ale Kazika niech czyta: otóż: dostosowaliśmy się do belki-nie zwiększyliśmy okien w żaden sposób, podział pionowy i poziomy jest taki, jaki był-z zewnątrz nie ma żadnej różnicy-jest tylko od środka. Poprzedni instruktor bdowlany ze spółdzielni dał nam zgode i do pisma nie kazał dołączac niczego-zobaczył tylko projekt od firmy budowlanej i ich wyliczenia i się zgodził, ale zmieniła sie pani i mamy problemy. Według konstruktora z Mostostalu do konstrukcji nie należy podmurówka okienna, ale w naszym przypadku balkon, w którym nic nie zmieniło się. Twierdzi tak na podstawie tego, ze to konstrukcja typu H, a ni wielka płyta. Wiecie co jest najgorsze???? żebyśmy wcześniej o to nie pytali, zebyśmy coś nawłasną rękę robili, to mogłabym teraz odpowiadać. A po drugie-sąsiedzi całkiem wyburzyli te scianki i powiększyli sobie pokój kosztem balkonu i ich nikt nie ściga. Zaparłam sie i pójde do wiezienia, ale tych okien nie zmienię!!!! Kazika, czy to my mamy zgłaszac do Architekta Miasta, czy spółdzielnia? bo ten prawnik twierdzi, ze spółdzielnia, że Architekt nie bedzie sie nami zajmował. I co teraz? Wiecie co, zadzwoniłam do kolegi psychoterapeutyi poprosiłam o zawodowe spotkanie-chcę sie zastanowić nad tą swoją niepłodnością. Powiedział, ze najpierw się spotkamy i on sprawdzi, cz jest taka potrzeba rzeczywiście. Po raz drugi przeczytałam opowieści terapeutyczne i niepłodnosci i dużo mi pasuje. Poza tym terapeutka ta piszę, ze jeśli ludzie w głębi siebie naprawdę chcą dziecka, to je mają-tak jej pokazała praktyka, nawet przeciwwskazania lekarskie nie przeszkadzają-dziecko jest i tyle. I wychodzi mi na to, ze coś w sobie noszę i musze sie dowiedzieć, co, a temu koledze ufam, więc zobaczymy.
  10. Chińczyk trochę mi pomógł-czasem ud mi sie własnym nosalem pooddychać :) Kazika, my otrzymaliśmy zgodę od poprzedniego pana inżyniera z naszej spółdzielni ale teraz jest nowa pani i według niej pan-jej poprzednik powinien był na piśmie żadac opisu tych okien, a on po prostu udzielił nam zgody. I baba nas sie czepia. Sąsiedi porobili cuda-balkony polikwidowali i nie maja żadnych problemów, a my zachowaliśmy podział pionowy i poprzeczny, mamy zabudowany balkon (betonowy oryginalnie) więc nawet nie widac, ze mam 2 okna balkonowe zamiast jednego. Według pani nie zaburzyliśmy elewacji, ale konstrukcję i blok przez nasze jedno przeszklenie więcej) moze sie zawalić. Blok jest typu H, a pod oknem jest podmurówka ceglana, nie jest to sciana nosna, więc niczego nie zaburza w konstrukcji, bo konstrukcje stanowi metal. Kazika, jak juz będe miała od niej pismo, to sie najwyzej odezwę, bo na razie i tak musimy czekać. Głupki jesteśmy, bo chcieliśmy być uczciwi i poprosiliśmy o odbiór okien-a przecież myślące babsko powinno się domyśleć, ze gdybyśmy zrobili bez zgody takie zmiany, to byśmy się nie podkładali i prosili o odbiór okien. A niestety facio, który wyraził nam zgodę, już nie pracuje w tej spółdzielni.
  11. no dzisiaj to daję czadu :D z tym pisaniem-jeszcze jakbym oddychac mogła, to ok. Brałam cirrus, to mój bidny mąż sie martwił, że jeśli jestm w ciąży to nie wolno mi, ale pocieszyłam go, ze co ma by, będzie. Dwie ciąże już straciłam mimo że nie brałam żadnych leków, a moja kolezanka nie wiedząc, ze jest w ciąży zeżarła cały Furaginum i antybiotyk i dziecko zdrowe, silne i grzeczne na dodatek.
  12. Marzenie, raczej to przez dzieci łapię, bo dzięki Chińczykowi widze, ze ogólnie lepiej sobie radzę-teraz tylko jakiś koszmar. A tak jak chodziłam do Chińczyka, to nawet mnie coś łapało, ale 2 dni bez leków i było ok. Kiedyś chorowałam 2-3 razy do roku, ale odkąd pracuję z dziećmi to w kółko coś mam-albo gardło albo may katarek. Wiem, ze w szkole był jakiś wirus-ból gardła i zaalenie zatok i chyba koleżanki mnie zaraziły, bo chodziły, kasłały, kichały ale chodziły. Kiedy nareszcie dostanę pracę na uczelni? przy studentach w ogóle nie chorowałam :D
  13. dziewczyny, pisałam Wam o moich prblemach ze spółdzielnią? bo jeśli tak, to sprawy ciąg dalszy debilka ze spółdzielni wyśle nam nakaz wymiany okien po staremu, ale ja romawiałam wczoraj z konstruktorem, archotektem i prawnikiem i okazuje się, ze nie ma tekiego prawa-mamy okna zgodnie ze wszelkimi przepisami-wszystko po naszej stronie. Mąż idzie i tłumaczy babie, ze się myli, a ona na to: "nic to nie zmienia, musza państwo zmienić okna na stare, albo pzrynieść zgodę archotekta miasta". Architekt miasta twiedzi, ze po taka zgodę występuje spółdzielnia, a nie mieszkaniec i skoro konstruktor wypowiedział sie, ze jest ok, to archotekt nie ma nic do gadania. A le baba swoje-dała nam 3 miesiące na zmianę okien(5000 do uzbierania), ale prawnik powiedział mi, ze to pisemko jest bez podstawy prawnej, więc możemy jej nie wpuścić do domu za te 3 miesiące i on to wyrzuciłby to do kosza, ale jak chcemy mozemy zrobić ekspertyzę i czekać aż sie spółdzielnia zacznie o nia upominać. Ogólnie wszysscy fachowcy podsumowali to tak: "baba wie, ze nie ma racji, myślała, ze trafiła na osłów, które dadzą je łapówę, ale nie dali, więc wymyśla, zeby nie-osiołkom utrudnić życie". Ludzie to skur****e! i tyle.
  14. ja nie widze problemu z połączeniem radości z pracy i posiadania dziecka-czy to się kłóci? moja mam miała nas troje- już z nami zrobiła studia, znalazła pracę, w której sie realizowała-do dziś dnia zresztą to robi, wychowała przy tym sama (bo jest po rozwodzie z moim ojcem alkoholikiem) troje porządnych dzieci, pomogła nam sie wykrztałcić (ma dwóch doktorow w domu i prawnika) i dziś widze ją szczęśliwą, otoczoną koleżankami i kolegami z pracy, a święta spędzająca z kochającymi ją dziećmi. Chodzilismy do żłobków, przedszkoli, pomagaliśmy jej jak potrafiliśmy i nigdy nie czułam się jakbym była dla niej ciężarem, kóry nie pomaga jej na samorealizację. Myślę, ze pomarańczowa koleżanka myli pojęcia. To jej sprawa, czy bedziemiała dzieci, czy nie-przeciez tu nikt do tego nie namawia i nie naciska, ale to też nasza prywatn sprawa, ze już czujemy sie spełnione w pracy, zarabiamy dobre pieniądze, mamy kochających i wpsierajacych nas mężów i pragniemy dzieci, które mają być tylko i wyłącznie owocem naszej miłości, a nie celem życia. To goście w małżeństwie, którzy odejdą, a my mimo tego mamy być ze sobą szczęśliwi. Nie widze problemu w posiadaniu dziecka i pracy... Też mam koleżanki, które z różnych powodów po prostu nie chcą miec dzieci, ale mimo tego każda mnie wspiera i smuci sie, ze ja też nie moge żyć tak jakbym chciała, bo one tak żyją i są szczęśliwe. Czasem cieszę sie, ze je mam, bo gdy jest mi bardzo ciężko, one zawsze podsuną mi powody dla których trzeba sie cieszyć, ze nie ma dziecka, ale wiem, że dzień, w kórym powiem im, że nareszcie mi sie udało, będzie też dla nich dniem radosnym. Przepraszam za elaborat-dusze sie, więc moze moje słowa pozbawione sa jakiegokolwiek sensu, więc wybaczcie wasza niedotleniona...
  15. cholibka, jakiś koszmar-jakbym zartoki miała klejem zatkane-nic nie pomaga :( całą noc przesiedziałam, we łbie mi wiruje, bo jestem niedotleniona :( wzięłam już wszystko, co mam: nase-heel, euphorbium (na zapalenie zatok), cirrus, wapno, rutinoskorbin, bioparox nawet biorę i cholibka nic-nic a nic mi nie pomaga. Co to może być za paskudztwo??? Jadę na 15-stą do Chińczyka-może u niego znajdę jakiś ratunek. dzwoniłam do kolezanki lekarki-twierdzi, ze to, co wzięłam powinno mi odblokować zatoki, a nie odblokowuje-najgorsze jest to, ze ani spać, ani jeść :( dwa dnina dwóch jogurtach ciągnę :( a i tak mało ważę i wolałabym już nie chudnąć. Nie wiem, co robić. W nocy muślałam, zeby na ostry dyżur laryngologiczy pojechać, ale nie pojechałam. Dawno już tak nie miałam :( Klempo, dwa tygodnie temu przeszłam rotawirusa-3 dni i po sprawie, więc jeszcze tylko 1 dzień Ci został. Dziewczyny, jadę na weekend z moimi dziećmi-kurcze muse zacząć oddychać, bo w koncu zamiast na weekend to do szpitala pojade, bo zagłodzę sie-beznadzeija! czuję sie dobrze, tylko oddychac nie mogę :( Wiecie co ja też myślałam o tym uczuleniu na plemniki-może stąd w drugiej fazie choruję? zaczynamy starania to od 8-10 dnia i ja zaraz jestem chora, albo tylko zaziębiona, ale jestem. A moze to uczulenie na własną owulkę? bo jak jej nie mam, to jestem zdrowa jak ryba. Mam zagadkę
  16. jeszcze mam dzis wywiadówkę-nie wiem, jak ja będe gadać, bo jeść nie potrafię bez nosa :(
  17. doszełd mi katar,a właściwie zapchane zatoki i juz ledwo żyję-wszystko znosze w miarę, ale te duszenie sie jest ponad moje siły :( Niestety nawet zycie zkotem nie chroni przed toksoplazmozą-tylko przejście tej choroby w dzieciństwie. Moleczka, zrób sobie badania przed zajściem w ciążę, czy masz przeciwciała. Mi lekarz zlecił to jako pierwsze badanie i nie mam, więc nie wolno mi nawet przebywać tam, gdzie sa koty od momemntu zajścia w ciążę, i nie wolno dotykac jajek i surowego mięsa. Moja koleżanka mimo mycia rąk i niedotykania kota zachorowała będąc w ciąży-całą ciąże jest na bardzo ciężkich lekah i wciąż nie jest pewna, jakie urodzi się dziecko, bo grozi mu wszystko. szybko zaczęła brać leki, więc może będzie ok, ale nie wiadomo-lepiej sie chornić.
  18. Dziewczyny, jestem dobita po wizycie pani ze spółdzielni :( poza tym mam zwolnienie lekarskie-zapalenie gardła, ale bez antybiotyków :) Jetseś wściekła, smutna, wkurzona, wiec proszę nie kłóccie sie i nie naskakujcie na siebie. Jutro jestem na gg-11240519, więc zapraszam chętnych na pogadanie sobie :) ... i jakby było mało-oczy mi na wierzch wyłażą
  19. Zapomniałam: dziewczyki z okazji DNIA KOBIET życze nam, aby wszystkie nasze marzenia sie spełniły, planu poukładały, problemu znikły i żeby nasze forum zmieniło już naprawde nazwę na topik cudów... a za rok oby naszym największym zmartwieniem były kolki i ząbki naszych dzieci :)
  20. 4Mala, mnie też mój wczoraj dorwał :) ale na swiadomość :D Właśnie mój Chińczyk walczy o moją odpornośc i juz 3 miesiace nie chorowałam. Cos w szkole łazi, bo już kilku nauczycieli glos straciło :) Dziś czuję sie lepiej, ale gardzioł boli jak chole#a :( chyba zapalenie krtani mam. szczepionki wszystkie przeszłam-nawet na pneumo i menigokoki i nic to nie dało. I na grypę-i dalej choruję. Chyba zawód musze zmienić, chociaż ja od dziecka wciąz miałam kłopot z gardłem... chyba skutek mojego wcześniactwa. Bardziej niepokoi mnie fakt, że zawsze podaczas owulacji coś mi sie dzieje-jakiś katar, kaszel, albo coś innego. I boje się, ze mam tzw. wrogi śluz, albo co? Najgorsze jest to, że w przyszły weekend wyjeżdżam w moimi dzieciakami i musze wyzdrowieć do tego czasu, więc chyba jutro lekarz mnie czeka.
  21. Angela, za wcześnie na test-poczekaj jeszcze. Ludziska, ale mam ból gardła-wielka, opuchnięta rana-nawet z łykaniem mam kłopot i nic mi nie pomaga :( noc do niczego, bo wydawało mi się, ze własne gardło za chwilę mnie udusi, a dzień cały przespałam. Zła jestem na ten swój organizm, bo właśnie mam owulację i ledwo żyję!!! Musze spytać kiedys jakiegos lekarza, bo mam wrażenie,ze zawszegdy mam owulkę, to zaczynam chorowac-moze ja owulkę traktuję jako wrogi sluz i mój organizm walczy?
  22. Angela, nie potrafię C pomóc :( Klalaudynka, szkoda :( że wciąż należysz do naszej grupy wsparcia.
  23. strasznie duży elaborat do Was napisałam i cholera-zżarło mi i teraz jesem juz tak wku****a, ze jutro napisze, bo mnie coś siekło :(
  24. Któraś marudziła, ze wieczorami sama pisze-Ja też pomarudze trochę-mąż gitarę molestuje, a ja sobie z Wami piszę-dzis skończyłąm wczesniej (14-sta) i czułam sie taka szczęśliwa, ze szok :) Miły tydzień czasowo. Ale a to powieka mi strasznie drga-magnez sie wyczepruje z nakładów mojego organizmu :(
  25. wygląda na to, ze ja działanie wiatru północnego wyadowałam na szefie, a nie na mężu :) Za to wczoraj za Waszą rada postanowiłam sobie zrobić fryzurkę na swojej dzierzysławie i co? wygląda jak z magazynu mody, ale dostałam uczulenia, ledwo łazić mogę, wszystko mnie kuje i piecze-i tyle mojej frajdy-śpie goła. I wprawdzie z wielorybem pomylić mnie nie można, ale za to z patyczakiem to już owszem :) Chyba juz więcej nie spróbuję tej prztjemnosci posiadania modnej dzierżysławy :) Klałdynka, wychodzi mi na to, ze jesteś w ciąży, a zobacz, ze je nie szafuję tutaj przeczuciami :D U mnie który tam dzień cyklu :) nic sie nie dzieje-wczraj bolało cos mnie w środku-chiński lekarz twierdzi, ze to nie pecherz, ale coś w pochwie, ale dziś ok :) 4Mala, a ja po nadżerce boję sie chodziś na basen, bo po tym całym leczeniu, dostałam grzybicy i lekarz powiedział mi, ze basen powinnam juz wykluczyc na zawsze, bo moze sie grzybica nawracać- a szkoda, bo podobnie jak WY kocham wodę :) dlatego koneicznie wybiore się nad jeziorko albo morze i sobie popływam (nawet przy 12 stopniach pływam :) )
×