Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

lulu2008

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez lulu2008

  1. :( a ja mam remont i brak dotępu do tv- :( a chętnie bym to sobie obejrzała... Kazika, pewnie niektórzy architekci tak zarabiają-moi znajomi z Mostostalu to nawet więcej. ale mój brat wcale nie jest w Warszawie, tylko w o wiele mniejszym mieście, i twierdzi, ze takie stawki mają wszyscy jego koledzy.
  2. Wiesz Klempa mi tez to sie w Was podoba :) Uff, mam UNO :D Kazika, uwierz Mcdaisy-poczytaj na GW, jak piszą o nauczycielach-ale powiem Wam, ze mnie to nie denerwuje tylko strasznie smuci, bo wiem, że wielu nauczycieli to naprawde dupki, ale ja staram się każdą chwilę poświecac moim uczniom-spędzam z nimi nawet przerwy, jeżdżę a weekendy i jest mi smutno, gdy czytam, że rodzice tych dzieci mogą uważac, że ja tez jestem obibok, nieuk, itd. Naprawdę to smutne-staram sie nie czytac takich rzeczy, ale czasem ktoś usłuzny mi przysle, zebym prawde o sobie poznała :) A co do lekarzy-mój brat jest lekarzem i powiedział mi, ze te niskie zarobki to bzdura-on za dużur w normalnym, polskim szpitalu w porze nocnej dostaje na rękę 600 zł, pensję ma 2500, a jeszzcze 3 wieczory spędza w prywatnej klinice za 3000. On sam pyta, na co narzekają lekarze.
  3. Kazika, no co TY?? Wcale mnie wkurzyłas, bo po pierwsze-ja kocham te szkolną brać ( nauczycieli bym za h***e na drzewie zawiesiła, ale potworki swoje kocham-zapytaj rodziców z mojej klasy. :)), a po drugie-ja sie nie zreszam i nie strajkuje, bo to prywatna szkoła, więc nawet nie ma związków zawodowych i nas nie dotyczą podwyżki budżetowe. A z budową masz rację-tez duża odpowiedzialność. Ale stanęłam w obronie Mdaisy i nie załuje, a Ty tu nie żartuj i nie obrazaj sie na mnie :D bo dam kopa (tylko nie wiem w co, skoro TY taka podrapana po ostatnim pobycie wśród narzekajcych konowałów) :)- coś tam się znajdzie..... Odejśc z topiku, to moge co najwyzej ja, bo tematycznie nie pasuję, a nie TY! Ani mi się waz nawet o czymś takim myslec-dziewczyny by mi jaja powyrywały...
  4. Kamila, to normalne :) ja też wciąż jem. A tak a'propos zaczernij się w preferencjach, bo każdy moze się pod Ciebie podszyć.
  5. a ja Wam powiem szczerze, że wiele lat nie piłam w ogóle mleka i potem zawsze kiedy sie napiłam, bolała mnie strasznie głowa i lekarz mi powiedział dokładnie to, co pomarańczowa osoba-dorosły człowiek nie powinien pić mleka, jeśli przestał na więcej niż 2 tygodnie pić mleko, nie ma już enzymów do trawienia go i z mleka tworzą mu się kamienie kałowe-zabronił mi pić mleko, tylko w formie maślanki, kefiru, jogurtu mi wolno. Do zona ginekologa_ dziekuję za wyczerpujący opis, ale jednak tego mleka pić nie będę-moja ginekolog pozwoliła mi tylko po przegotowaniu, a tez najlepiej w formie jogurtu czy kefiru, nie takiego zwykłego mleka. Ale uważam, ze każy powinien robić to, co sam uważa za słuszne-jeśli ma ochotę pic mleko, mimo iż nie pił od roku, niech pije. Mi szkodziło, więc wolę unikać.
  6. jeszcze tylko dodam co do odpowiedzialnosci, ze jednak ta, kiedy opiekujemy sie dzieckiem, jest wieksza-zdecydowanie. Zobaczcie, pracowałam w kancelarii-przechodziły mi dziennie o 10 do 40 tysięcy zł przez ręce. Jeśli bym się pomyliła, czegoś nie zauważyła, trudno odpowiem finansowo, nikogo nie zabiję, to tylko pieniadze, a jeśli w szkole nie zauważę czegoś, bo zamiast dyzurowac (a wielu nauczycieli tak robi) piję kawkę w pokoju n. moze zginąc dziecko. Na tym polega ta większa odpowiedzialność, podobniejak w przypadku lakarza-ponosi każdego dnia większą odpowiedzialność niż prawnik w firmie, tak tez nauczyciel, a na przykład sprzedawca, czy sprzątaczka, bo już kierowca tez ma zawód zwiększone odpowiedzialnosci, bo jego błąd, czy nieuwags moga prowadzić do śmierci. Myślę, ze to miała na myśli MDaisy pisząc o odpowiedzialności. A przypomnijcie sobie jeszcze przekleństwo "Obys cudze dzieci uczyć musiał"-coś w tym jest :)
  7. ja niestety nie mam etatu 18 godzin i 2 miesiecy wakacji :( to prywatna szkoła, więc obowiazuje nas kodeks pracy, a nie karta nauczyciela, tzn, ze zaczynam lekcje o 7.45, a kończę o 17.oo czyli 9,a nie 8 godzin). Co drugi wtorek do 21.00 jestem do dyspozycji dyrektora, a każdego dnia do 19.00 do dyspozycji rodziców,wiec szczerze Wam powiem, ze w weekend musze przygotować lekcje na cały tydzień. Czyli praca nauczyciela nie równa pracy nauczyciela :) Co do wakacji- pracuję do 1 lipca i od 15 sierpnia, w ferie też i miedzy swietami a Nowym Rokiem też. Poza tym muszę raz w miesiacu jechać z dziećmi na całodniową wycieczkę (za którą nie płacą) i raz w roku na tydzień (noc i dzień)-za co też nie płacą. Akurat te wycieczki to lubię, bo mam bardzo fajną klasę, która sobie dobrze ustawiłam i mogłabym z nimi całe wakacje spedzać, ale te 9 godzin z dziećmi (od 6 do 16 lat) naprawdę męczy. Cały czas musisz być miłą, uśmiechnięta, pogodna, rozstrzygac wszystkie sprawy, konflikty, miłosci, pocieszać itd Ale macie rację, ze w każdym zawodzie jest ciężko-jednak nie wszystkich nauczycieli krytykują słusznie. Kiedyś pracowałamw biurze-dla mnie to był dopiero koszmar-Boze, co za nudy!!!!! A kiedyś w firmie psychologicznej-to tam miałam luzik-żyć nie umierać, ale szef wyjechał do Hiszpanii na stypendium naukowe. Powiem Wam jednak szczerze, ze kto nie pracował jako nauczyciel, nigdy nie zrozumie o co chodzi w nauczycielskim narzekaniu. Przypomniały mi sie dyżury-nawet nie wiecie, co te dzieci potrafią wtedy wyprawiać, a jesli coś sie stanie-odpowiadam ja (karnie, nie tylko cywilnie). Masz na przerwie 100 dzieci, kible do obskoczenia, zakamarki, sale-dla mnie to najgorszy moment mojej pracy. Bo na lekcji panuję nad uczniam, chętnie mi pracują, mam ich na oku-jestem spokojna, ale przerwy, to koszmar-zawsze coś sie stanie, a to szybę dzieciak wybił ręką, a to dusił jeden drugiego stojąc mu nogami na szyi, a to w kibelku wieszają sie na drzwiach, kamieniami rzucają w siebie-mówie Wam-to jest najgorsze! Już mało brakowało, a od tego roku nie pracowałabym w szkole, ale w pewnym miejscu, o któym marzę, ale szkoła mnie zablokowała :( i kolejny rok przerwowej udręki. A, jednak NIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Bo w ciąży-jestem chroniona od dyżurów-jako nauczyciel, a jako pracownik edukacyjny firmy szkoła, to juz nie wiem, ale chyba tez. No to elaborat!
  8. no właśnie :) Nu-gatka, j tez w szkolnictwie, ale do lasu mi daleko :) Kocham swoej dzieciaki, ale powiem Ci szczerze, ze często narzekam-pracuję codziennie 9 godzin z dziećmi-często wieczorami przychodza jeszcze rodzice powiedzieć o problemch itd, więc po tygodniu naprawdę mam dosyć: i tych dzieci i tych rodziców. Teraz, w ciąży, nie dam sie w kopac w tak dużą ilość zajęc-mam nadzieję, ze 4-5 godzin i do domu, ale za to pieniędzy będzie o wiele mniej :( coś-za coś. A u mnie w szkole jest tak: ktoś, kto dużo krzyczy, płacze, trzaska drzwiami, dostaje premię co miesiąc, a te ciche pracusie pracują za stałą stawkę. Ja dostałam raz nagrodę dyrektora- kiedy moje dziecko w olimpiadzie przedmiotowej zajęło 12 miejsce w Polsce zdobywajac 96%-rzeczywiście to był mój wkład. Nagroda ta jednak nie przełożyła sie na finanse tylko wyczytano mnie przy rodzicach :D paść trupem moża-potem rodzice pytali, ile dostałam, a ja nic nie dostałam :) Wesołe jest życie... wesołe.... jak ja je kocham! Wiecie, dobrze mi ten płacz zrobił-od razu poprawił mi sie humor :D No i fajnie, ze Wy jesteście-i mam z kim poklikac w trudnych chwilach. Za tydzień mam USG-nie moge sie juz doczekac. Dziś dowiedziałam sie, ze moja znajoma wczoraj była na USG (12 tydzień) i się okazało, ze od 6 tyg. dziecko nie urosło-dziś jej usunęli :( Wiecie, jak teraz sie boję-bo on też świetnie sie czuła, nie miała objawów itd-tak jak ja... Boze kochany, oby tylko wszystko było dobrze-ileż to stresów. Zajść nie możesz-stres, zajdziesz-stres! Ale warto!
  9. Asiula, jak przeszłaś toxo, to nie masz czym sie martwić.
  10. a ja mam USG za tydzień, więc zobacze, czy wszystko oki-nie mam żadnych mdłosci ani nic-tylko ciągle bym jadła i szybko sie męczę. mam nadzieję, ze nic złego sie nie dzieje.
  11. O, ja też w szkolnictwie :) Twierdzisz Alemria, ze do 7 miesiąca powinno nam się udac? byłoby super, bo my tez na kredycie i niestety do pracy muszę wrócić :( bo jedno z nas tylko na kredyt zarabia :( drugie musi zarobić na rachunki i zycie. Ech, państwo prorodzinne-zes**ć sie można... Fajnie, ze w Angli aż 9 miesięcy macie. Podobno te dwa tygodnie dodatkowe wchodzą od 2010 roku, więc chyba nam sie uda :) Ja czuję sie dobrze, choć miałam jakąś nerwową noc.
  12. No to prawie zarośnięta też się melduję. Oj, popłakałam sobie dzisiaj, tak mnie koleżanka wkurzyła, ale nie będę pisac, co i jak, bo nie warto :) To ja wciąż jestem uśmiechnieta-pracuję z dziecmi, wiec musze sie uśmiechać-wtedy one tez sa spokojniejsze i szczęśliwsze-czasem ryczec mi sie chciało, ale księżyca z gęby nie spuściłam. Poza tym dochodzą rodzice tych dzieci i teksty typu: "niech się Pan nie martwi, Pawełek robi coraz wieksze postępy" i uśmiech (a w głowie "mały przestępca"). A z tymi Polakami to każda z Was ma trochę racji, ale najbardziej przemówiło do mnie zdanie Coriny. Z drugiej strony my jesteśmy z natury narzekajacych narodem, sami wpędzamy sie w wiele tych kompleksów, nie potrafimy sie cieszyć z sukcesów, bo wciąż boimy sie, ze zostana nam zabrane. Gdzieś w genach siedzi nam ciężka historia.
  13. witajcie :) ja tez uwielbiam spanie na brzuchu, ale niestety, już mi brzuch na to nie pozwala-o prostu jest mi ciaso i trudno mi oddychać :) Dziewczyny, ale te, które nie mają przeciwciał na toksoplazmoze niech lepiej nie piją surowego mleka.
  14. Marzenie, ciesze sie, że widziałaś już Maluszka, ale nie przesadzaj z USG-raz na 4 tygodnie jest bezpiecne dla dziecka-nie częściej, chyba że jest konieczne, ale jeśli tylko dla posłuchania tętna, to powiem Ci, ze ja czekam twardo 5 tygodni. Poza tym USG jest dużym stresm dla malucha i po nim on zwalnia w rosnięciu. Naprawdę wstrzymaj się. Ja mam w przyszłą środę drugie USG-czy WY wiecie, ze to będzie już 10/11 tydzień? I za chwilę skończę 3 miesiąc :) Ubrań ciążowych jeszcze żadnych nie mam, bo ja jestem straszna chudzina i kupowałam sobie szersze, ale powiem Wam, ze już zaokrąglił mi się brzuszek i spać na nim nie mogę. Dziewczynki okresowe, więc, że trudno Was pocieszyć, ale uwierzcie, ze będzie dobrze-ja już nie wierzyłam,a okazuje sie, ze było WARTO! Dzis byłam w pracy i sie zdenerwowałam, bo szef zawalił i chyba obejdzie mnie awans wielkim łukiem :( a kaska byłaby większa-och, życie :) Smutno mi było :( ale potem zaczął brzuch sie napinać i boleć i postanowiłam oddać tę sprawę w ręce Boga-co ma być, niech będzie-trdno! Corina, mi w swoim czasie psycholog bardzo pomógł, a teraz przed zaciąciążęniem też poczytałam rady tej pani, którą Ci poleciłam i wszystkie dogłebnie przemyślałam i wprowadziłam w życie-było topod koniec maja, a 5 czerwca zaszłam w ciążę-widać na odległosć też pani działa. Podobmo jest naprawdę świetna, ale dość droga-jednka warta tej ceny i nie naciąga-jeśli widzi, ze nie pomaga, karze odejść. Na ścianie wiesza sobie zdjecia dzieci par, którym pomogła. Pogadaj tez z mężem, czy w razie czego pójdzie z Tobą, poniewaz moze tego żądać. ój psycholek kilka razy kazał przyjść tez memu M. Marzenie, ja też nie mam właściwie żadnych objawów-czasem az się boję, czy tam wciąz mam jeszcze mojego maluszka. Jedyny mój objaw-zmęczenie i niemożność długiego spacerowania, bo brzuszek wtedy mnie boli. Kazika, no to bliźniaczki już się szykują :) Bądź gotowa :)
  15. Izabelli, ciesze się, że jabłuszko pomogło-zawsze pomaga-kiedyś to odkryłam przez przypadek i teraz wszystkim polecam. Ja tez ciągle muszę jeśc i w nocy si latam 4-5 razy, ale to nic :)
  16. MDaisy, odpuść- nie licz tak, nie chodź z kalendarzem w ręku-nasi męzowie i my same tez przeszlismy tu seks na żądanie i wszystkie zgodnie Ci powiemy-nie warto-małżeństwo i przyjemnośc z seksu wazniejsza. Ja tyle lat liczyłam, a od roku rzuciłam wszystko w chol...ę i po prostu znowu zaczęlismy sie sobą cieszyć. No i po tylu latach udało się! Mimo ciągłych schiz jestem najszczęśliwszą osobą na świecie-choć pewnie Marzenie i Klempa i Lady beda tu ze mną dyskutować :D No i witamy.
  17. nie no juz przesada z tymi bananami-dziewcyny nie dajmy się zwariować. Myslę, ze jeśli nie mamy zagrożonej ciąży, to możemy życ w miarę normalnie (oczywiście oprócz tych kursujących na trasie-kibelek-łózko).Fajnie, że czeka nas o 2 tygodnie dłuższy urlop macierzyński :) Mi na zgagę zawsze pomagało tarte jabłko-i każdy, komu polecałam, sobie chwalił. Figleaves, fajnie, ze sobie troche teraz odpoczniesz.Ja za tydzien pójde prosić o zwolnienie.
  18. a objawów u mnie ciąg dalszy -brak :) Tylko wciąż męczę sie szybko, a po długim spacerze boli mnie podbrzusze.
  19. Krisman, dzieki-pocieszyłas mnie :) O malinach nic nie wiem-ciągle je jem i na razie chyba mi nie szkodzą. Tez w tym tygodniu będe miała drugie USG i zobaczę, czy z dzieciątkiem wszystko oki- dziś według wielkości dziecka 8 tydzień i 6 dzień-jutro będzie 9 tygodni.
  20. Katharina, ja miałam niezdiagnozowaną niepłodnośc-tzn. wszystko w normie, ale mój Chińczyk powiedział, że oś jajnik-przysadka mózgowa nie unkcjonuje dobrze i ja zachodze w ciążę, jednak razem z miesiączką trace ją. Nakuwał mnie i stawiał mi bańki przez 9 miesięcy :) (ostatnio mi pwoiedział, ze nie spodziewał sie, że tak długo-zwykle potzrebuje 3-4 miesiecy, bo miałam małe zaburzenia). Miesiączki stały się prawie bezbolesne, badania hormonów miałam idealne, a co cułam podczas zabiegów? tylko ukucie i czasem prąd idący do łechtaczki - i to był pododno dobry znak :) Dziewczyny, myślcie, co chcecie, ale ja wiem, że to dzieki akupunkturze sie udało-ona mnie relaksowała i odpędzała ciemne myśli. Ja już naprawde od stycznia nie wierzyłam w ciążę i pozwoliłam "losowi" na to, zgodziłam się, że będę bezdzietnie umierać w samotności (bo mąż 11 lat starszy). Przestałam prosić o ciążę, myśleć o tym - moja dewizą stało się "no trudno, nie cieszy mnie to, ale zgadzam się". I po tej zgodzie się dało, jakby jakiś chochlik się zezłoscił, że przestałam sie nim zajmowac :D - to tak bajkowo trochę :) Kazika, trzymaj się Kochana. Myślę, że w październiku to już te blixniaki do Ciebie przyjdą :)
  21. Marzenie, ta grypa jest całkiem niegrożna-jedynie ciężarnym moze zaszkodzić, ale zdrowe osoby nie musza się jej bać :) Marzenie, ja tez właściwie nie mam żadnych objawów- w tym tygodniu pójde na USG i sprawdze, czy wszystko ok. A WY z Klempą bierzecie dodatkowo hormony, to już nic sie stać nie może-ja tam nic nie biorę. Klempo, żebyś wiedziała, co ja wypawiałam w czerwcu-jak dzwigałam ławki, krzesła itd- lekarka powiedziała, ze gdybym miałą poronić, to wtedy by się to stało, a skoro dziecko przeżyło,to jest mocne :) Twoje pewnie też :) A na wyjeździe tez nieźle czadowałam-rowery, kajaki, łódki i te sprawy.
  22. Ojej, a ja nie wiedziałam nic o tym, ze nie wolną brzuchacza masowac i masowałam sobie często-szczególnie, ze mnie kiszki bolą. Oj, teraz będę się martwić? Dobrze, ze w tym tyg. USG, to sprawdzę, czy wszystko ok.
  23. Zonamadia, tydzień ciąży liczy się od ostatniej miesiączki, a przeciez wiadomo, że owulacja jest później-USG pokazuje Ci faktyczny wiek dziecka. Ja mam tak samo-według USG jestem w 8/9 tygodniu ciąży, ale wedle obliczeń miesiączkowych- 10/11. Mój problem polaga jednak na czymś innym-jak w takim razie mam podchodzić do zalecanych badań itd, czyli np. między 10 a 12 tyg. mam zrobić drugie USG i teraz nie wiem, czy mam spojrzec na wiek dziecka, czy od tej @ liczyć? I kto mi pomoże? A ja nie mam żadnych obajwów ciążowych oprócz zmęczenia - czy wszystko ze mną ok?
  24. Lady, nie bierz nic na własną rekę-nawet witamin. Ja biorę tylko 2 razy dziennie folik i magnez i to w porozumieniu z lekarzem. Do gina ide chyba w tym tygodniu-usłysze już serdzuszko, jesli wszystko oki. Myśle, że ja zamiast mdłości mam te bóle nadbrzusza, bo jak mam cały czas zapełniony żołądek, to nie pali mnie i nie boli. Poza tym, i potwornym męczeniem, to nie mam żadnych objawów ciąży. Dziś mąż mnie przegnała warszawską starówka, to już brzuszek zaczęło ciągnąć w dół i dziecko zaczęło walczyć o swoje prawa-więc się zbuntowałam i kazałam wieść mnie do domu. Dopiero po pół godz. lezenia ból ustąpił. No dobra, to biore się za czarowanie bliźniaków dla kaziki.
×