RH1
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
Redka, moja cmoka, jak zle zlapie piers, konkretniej mowiac jak za malo sutka zlapie i tylko sam czubek ciamka ;-) a jak jeszcze bylam w szpitalu to dzieciak "sasiadki" tak cmokal, bo mamusia mu smoczek od poczatku wciskala i nie umial sie przestawic, musiala w koncu zaczac karmic z kapturkiem na piersi i juz bylo ok Mona121212, a stosowalas cos na poprawe laktacji?? Herbatki, piwo karmelowe... Poza tym podobno nie ma to jak dziecko przy piersi ;-) wiesc gminna niesie, ze to lepiej poprawia laktacje niz samo odciaganie. Moze sprobuj przystawiac dzieciaczka po karmieniu z butelki, niech sobie troche na spokojnie possie. Nie zaszkodzi a sprobowac mozna ;-) i nie zniechecaj sie ta iloscia, ile razy slyszy sie o dzuewczynach, ktore maja problem ze sciagnieciem wiekszej ilosci, a dzieciaczki sie najadaja. I przede wszystkim wyluzuj, stres na pewno nie pomaga na laktacje ;-)
-
39 wiosen, najlepiej wszystko na raz ;-)
-
No widac jakie uparte te majowe dzieciaki... Musicie im powiedziec, ze zaraz dzien dziecka i jak nie wyjda to nici z prezrntow ;-) Powidzenia Redka. Mam nadzieje, ze juz Po piewszej dawce cos zaskoczy.
-
Redka, nie pisalam ;-) Xenia Liah Jak by to powiedziec, zeby nie wywolac niepotrzebnej dyskusji... Gdybym mogla wybrac chyba jednak wolalabym porod sn. A raczej polog po takowym ;-) Bo sam porod przez cc to owszem bajka. W znieczuleniu, wiec wszystko slyszalam i nawet anestezjolog podgladala przez "kurtynke" i opowiadala na jakim jestesmy etapie (bo maz to bal sie ruszyc, siedzial jak sparalizowany, hihi). Operacja przebiega blyskawicznie, o 10 zaczeli przygotowania do znieczulenia, a dokladnie o 10:21 moglismy juz podziwiac co nabroilismy ;-) Jedyny nieco nieprzyjemny moment to samo wyciaganie dziecka, nie boli ale czulam takie szarpanie jakby mi ktos zebro wyrywal. Teraz pozostaje mi walczyc z bolem pooperacyjnym...
-
Witam moje drogie :-) My juz oczywiscie rozpakowane, jak slusznie przypuszczacie ;-) Skonczylo sie na cesarce. Coz, nie zawsze mozna sobie wybrac ;-) Mloda przyszla na swiat w sobote o 10:21, ma 54 cm i wazyla dokladnie 4000 g, wiec jednak nieco mniej niz wynikalo z ostatniego usg, ale za to odessali kilka litrow wod :-/ Do czwartku zostajemy w szpitalu, ale poki co wszystko calkiem dobrze sie goi. No i co najwazniejsze z dzieckiem wszystko w porzadku :-)
-
Dokladnie ;-) A ja sie caly czas zastanawialam czemu sie wszyscy lekarze i polozne tak dziwnie na moj brzuch patrza... A oni mysleli, ze bliznieta przenoszone X-)
-
Trzy razy mierzyli, az w koncu zawolali ordynatora, zeby sam usg zrobil... Jak ta moja lekarke dorwe to jej chyba nogi z odwloka powyrywam ;-) Ja wiem, na wielkosc dziecka nic by nie mogla poradzic, ale po"przeliczyla sie" o dobry kilogram i wielowodzia tez nie stwierdzila... A mozna bylo juz z tydzien temu cesarke robic...
-
Witam. Bylismy w szpitalu, mielismy wywolywac, ale po badaniach stanelo na tym, ze jutro zrobia cesarke... :-/ Z usg wynika, ze mloda ma dobrze ponad 4,5kg do tego duuuuzo wod (nie dziwne, ze przy moim 164 mam 115cm w obwodzie, choc reszta raczej nie przytyla)
-
Brawo Martul! Gratulacje :-) Ja jutro rano do szpitala. Bedziemy probowali mloda po dobroci namowic do wyjscia ;-)
-
Hej dziewczyny. Wlasnie po kolejnej kontroli i oczywiscie nic nowego :-/ szyjka miekka, krotka, wszystko zamkniete, w piatek mam isc do szpitala na wywolanie... Tylko wody nabieram, stopy juz tak spuchniete, ze wygladam jak hobbit, tylko mniej owlosiona ;-) musialam dzis japonki wygrzebac z dna szafy bo w zadne buty nie wchodze, nawet te kupione na ciaze juz zaciasne :-/ Co do Waszej wczorajszej rozmowy dodam, ze u nass tez jak w muzeum ;-) wszystko ponakrywane, przescieradla z gumka poszly w ruch :-)
-
Wlasnie po kontroli, juz trzy dni po terminie i nawet sie nie zapowiada :-/ A ja juz sie nie moge ruszac... Stawy bola, sciagna bola, w pachwinach boli, brzuch co chwile twardy... Do kitu wszystko :-/ w srode znow na kontrole i pewnie w piatek do szpitala na wywolanie
-
Witam. My.wlasnie po kontroli, bo termin na dzisiaj ale nie sie nie dzieje. Szyjka miekka i skrocona, ale nic poza tym. Zalecenie lekarki: idzcie do kina, albo do restauracji...
-
Moniko, jezeli juz takie regularne skurcze i za kazdym razem chwile trzymaja to nie zaszkodzi podjechac do szpitala na kontrole. U mnie przy pierwszym porodzie wywolywali i przez pare godzin mialam takie bole jak opisujesz (i to wcale nie takie bolesne), a po ktg lekarz stwierdzil, ze skurcze "po byku" i dal znieczulajacy zastrzyk, a pozniej to juz blyskawicznie poszlo ;-) I nie wstydz sie, tam juz prawdziwe panikary widzieli ;-) Trzymam kciuki
-
Jak widac u mnie tez nie lepiej ;-) wszystko z opoznieniem i myslalam, ze w ogole nie doszlo :-/
-
A ja siedze i dalej spijam moje ziolka. Bylismy dzis z malzem na spacerku (a w naszym miasteczku to same drogi podgorke) i teraz brzuch troche ciagnie.