Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

martuniadiablica

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez martuniadiablica

  1. martuniadiablica

    jest tu jakas staraczka o tej porze?

    Hej dziewczęta. Telesforko - jak się cieszę że będzie to mała księżniczka. Justyna - uf miałam rację że to nic takiego. A teraz wam się wyżalę: choruję na depresję a do tego przyplątały się inne dolegliwości. Antydepresanty chyba źle dobrane bo łażę po ścianach, nie śpię, mam drgawki i ataki paniki. Z plikiem skierowań do specjalisty i na badania latam jak kot z pęcherzem i gówno. Co z tego że badania porobione jak do okulisty czek się dwa miesiące, do neurologa 3 a do endokrynologa mogę iść dopiero w wakacje. No żesz! Państwowa służba zdrowa. Na prywatną mnie nie stać, wystarczy że psychiatrę załatwiam państwowo i te lei drogie jak skurwysyn. Człowiek nie wiedząc co ma w głowie czeka na specjalistę parę miesięcy a potem ponad pół roku na badanie rezonansem. Wczoraj jeszcze w TV widziałam gościa który choruje na raka, powinien mieć radioterapię już, a dostał termin na konsultację u onkologa uwaga na... maj, a naświetlania uwaga pół roku później! Zdychać w tym kraju przyjdzie. A drą się że profilaktyka zdrowotna u nas w kraju jest do bani, że tyle ludzi umiera. Co z tego jak się nie da nigdzie dostać. Dowiedziałam się że cholerny NFZ dał na Warszawę kontaktowych endokrynologów w ilości SIEDMIU! Tak więc trzeba zarabiać nie wiadomo ile żeby być zdrowym, a z pensji zabierają tyle kasy na ZUSy śmusy i inne. Emerytury do bani, dostęp do przedszkoli, żłóbków, lekarzy i innych lepiej nie mówić. Piękny zajebany kraj gdzie się powołuje komisję śledczą ds komisji śledczej! A polityka społeczna leży. No to się wyżaliłam. Pocieszające jest tylko jedno - świetną lekarkę trafiłam- internistkę, która "zachodzi" w ciążę babeczki które od kilku lat nie mogą. Leczyła jedną - policystyczne jajniki, 3 lata starania i nic, po dokładnie 30 dniach brania leków już w lipcu rodzi. Pocieszyła mnie że zajdziemy w ciążę, obiecała że poprowadzi u mnie to. Tylko muszę się wyleczyć z depresji (ze 2 lata niestety) i te inne dolegliwości. Akurat za dwa lata może zakończe wycieczkę po specjalistach.
  2. martuniadiablica

    jest tu jakas staraczka o tej porze?

    Dziewczęta - przywołana do porządku przez Omegę melduję że jestem, żyję. ledwo... Czytam was. Nie piszę, bo... Powiem tylko że jestem permanentnie zmęczona itd. Mam nadzieję że wiosną przejdzie, albo nie. Nic to - w każdym razie zmęczona nawet sobą zapisałam się do specjalisty, dopiero 10-go lutego. Może będę miała siłę zebrać się i pójść do niego. Powrócę do was czynniej jak się poprawi, ok? Trzymajcie się . PS Justynko - wierzę że wszystko jest ok i na strachu się skończy.
  3. martuniadiablica

    jest tu jakas staraczka o tej porze?

    Dziewczęta - już dziś chciałam wam złożyć gorące (przydada się ciepło :P) życzenia. Pociechy z mężów, teściów, rodziców, i przede wszystkim z dzieci (tych co już uśmiechają się do was i tych co się uśmiechać będą); smacznego karpia, nietuczących smakołyków; Wymarzonych prezentów, błyszczących gwiazd na niebie, spokoju, radości i prawdziwie rodzinnych i dobrych świąt!
  4. martuniadiablica

    jest tu jakas staraczka o tej porze?

    Telesforko - wiedziałam, gratulacje! Pięknej i radosnej ciąży życzę! Rybko - przykro mi, bardzo. Trzymaj się jakoś, choć to głupio brzmi :( Kurcze, to głupie i niesprawiedliwe.
  5. martuniadiablica

    jest tu jakas staraczka o tej porze?

    Jagody - ano jak na spowiedzi ze szczerą skruchą i obietnicą poprawy - nie całowałam chłopaka urodzinowo jeszcze. Mama Maciusia zajęta była troszkę i ja też odbrobinkę mniej, ale mam nadzieję że wycałuję gooo podwójnie ode mnie i od forumowych ciotek. Gabrysiu - dużżżżoooo radości i miłości. Ej no, nie wklejajcie już tej bo przecież to wstyd. Kończę bo pracę musze nadgonić- mieliśmy w biurze awarię i 4 godziny poszły zmarnowane na nerwy kiedy system i telefony ruszą. Paaaa
  6. martuniadiablica

    jest tu jakas staraczka o tej porze?

    Hej, Justynko - sto lat dla Twojej pociechy :D Samych uśmiechów i małych i większych sukcesów :) Rybko - no po prostu musi być dobrze i już! Z niecierpliwością czekam na DOBRE wiadomości. Inne nie wchodzą w rachubę. Ani - coś takiego jest w facetach że muszą po prostu muszą mieć swoje dziecko. Mój też niby mówi o adopcji że tak, ale co jakiś czas przebąkuje że jednak własne. Ale powiem Ci że znam kilku takich co przyjęli właśnie zaadoptowanego malucha i świata poza min nie widzą. A co do mnie? Zmieniłam pracę! A co. Worek z propozycjami się rozsypał to miałam odrzucić? :P I jest bliżej i lepsza kasa a reszta się zobaczy co i jak. Pozdrawiam
  7. martuniadiablica

    jest tu jakas staraczka o tej porze?

    Dzień dobry. Rybko - niestety na razie musiałam przesunąć wizytę u lekarza z powodu matki natury, mam nadzieję że mnie przyjmą w październiku - zobaczymy mam dzwonić. Ale chyba już nie liczę na cud. Wkurza mnie że to tyle kosztuje nerwów, nadziei no i przede wszystkim pieniędzy, a te ch... z rządu wymyślają i kłody pod nogi rzucają, i jeszcze z tematu in vitro a pośrednio z problemów z płodnością robią sobie punkt do kampanii wyborczych. Wyjadę do Rumunii albo gdzieś - tam przynajmniej refundują :( Fasolko - czyta, czytam i nie obraź się, ale czułam że tak będzie. Pamiętasz gdy przeprowadzaliście się do Twoich rodziców, jaka byłaś podekscytowana, a Twój mąż? Nie bardzo opowiadałaś o jego emocjach. Mam wrażenie że jesteś mocną osobowością i lubisz jak dzieje się po Twojej myśli. Kurcze, wiem że jest Ci ciężko, gdy przestaje cie się dogadywać, gdy masz wrażenie że niewiele was łączy. Nie chcę niczego oceniać czy porównywać, ale w pewnych kwestiach ta sytuacja jest podobna do mojej starej. nagle po urodzeniu dziecka stałam się ważna dla siebie tylko ja i syn. Byłam niezadowolona z męża, z jego postawy, przepaść się robiła coraz większa. Głupia byłam, młoda, bezkompromisowa. Teraz po pierwsze bym inaczej to rozegrała, a przede wszystkim nie pakowałabym się ślepo w małżeństwo w którym oboje byliśmy z innej bajki. Broń Boże nie radzę Ci tu nic, tylko tak trochę swoich reminiscencji dodałam. Mam nadzieję że w końcu się ułoży między wami, że się dopasujecie (bo dotarcie znaczy wytarcie), czego wam dwojgu życzę. I żal się nam jeśli tylko chcesz (mam nadzieję że nie mówię tylko w swoim imieniu)
  8. martuniadiablica

    jest tu jakas staraczka o tej porze?

    Super ważne - nie chcecie "śledzika" na NK? Proszę link z instrukcją. DZIAŁA. tzn śledzik już u mnie nie działa:) http://antysledzik.dbv.pl/viewpage.php?page_id=1
  9. martuniadiablica

    jest tu jakas staraczka o tej porze?

    Cześć. Długo się nie odzywałam bo i o czym nie ma pisać za bardzo. Tylko tyle że jakaś lekka depresja jesienna gdzieś wokół krąży. Że moje historie z siostrą wiąż mają swój ciąg - rzygać się chce jak jątrzy wśród rodziny. Że wczoraj rodzice uśpili naszą starą kotkę - bidula była już chora na raka. Tata był z nią do ostatniej chwili. To był prawdziwy kot z charakterem, słodka rozrabiara która traktowała młodego jak swoje kocię. Tulę kotkę która ze mną mieszka i chlipię. Frunia już jest w kocim raju gdzie nic jej nie boli a tłuste myszki i ptaszki latają nad jej głową. Ot, musiałam się troszkę wam wypłakać. Miłej niedzieli
  10. martuniadiablica

    jest tu jakas staraczka o tej porze?

    Dziewczyny, ale dziś mam nastrój :/ Jakaś nostalgia mnie dopadła - bo lato się kończy, bo jesień niebawem, bo urlop się skończył :( No i jeszcze wyjątkowo kiepski sen miałam - śniło mi się że strasznie bolał mnie brzuch i czułam że jestem w ciąży ale nikt mi nie wierzył. W końcu trafiłam do lekarza, zrobiono mi USG a tam owszem mały ludzik i jakby jakiś robal, kosmita (fioletowo różowy! też mi kolory!) co swoje obleślne macki wciskał do pęcherza płodowego, prawie dotykał nimi dziecka. Wg lekarzy rokowania marne - albo trzeba przeprowadzić operację i wyciąć to obrzydlistwo, ale prawdopodobnie mnie to zabije, albo zostawić ale to coś się rozmnoży zabijając dziecko i w konsekwencji i mnie. Przepraszam za obrazowość tego snu ale uwierzcie - jestem zupełnie rozwalona. Cholera moze nie powinnam wam tu tego pisać... I jakoś mi takoś....
  11. martuniadiablica

    jest tu jakas staraczka o tej porze?

    Hej, ja już po powrocie z Tatr :( Ale jeszcze parę dni mam na ogarnięcie się w domu. Młody nad morzem, mężczyznie jutro kończy się urlop to sobie leniuchujemy. Ło jakie wiadomości tu ja widzę - super moje drogie, trzymam kciuki za was dwie!!!! No to na razie tyle. Buzia.
  12. martuniadiablica

    jest tu jakas staraczka o tej porze?

    Sheeryl - porównując badania Twojego męża i mojego to nie masz powodów aż do takich stresów - jest ok. To przecież aż 52 % normalnych plemników! Nie ma czegoś takiego jak za często się kochamy. Przecież nakazuje się wstrzemięźliwość przed badaniem a nie całkowitą niemal. U mężczyzn nie ma czegoś takiego jak u kobiet - że jest określona ilość plemników na całe życie (jak u nas jajeczek). Nie obraź się ale chyba troszeczkę panikujesz i wyszukujesz problemów tam gdzie ich nie ma. Wiem że jak się walczy o dziecko to się wymyśla różne rzeczy, różne przyczyny i wpada w schizę. Ja sobie wymyśliłam swego czasu że to na pewno wina pigułek które brałam dzięki bogu z 8 lat temu. Potem sobie ubzdurałam że mam dziwną budowę narządów i dlatego plemniki się nie dostają tam gdzie powinny. Ale to bzdura wszystko -po badaniach wiem że jesteśmy oboje zdrowi, tylko "niekompatyblini":( Jasne że sądni kiedy szlag mnie z tego powodu trafia, ech... Najbardziej to że mam już dziecko z innym mężczyzną i to takie przykre. Oczywiście mój obecny partner jest wspaniałym ojcem dla niego, kocha go, ale wiem ze bardzo chce mieć też swoje dziecko. Ostatnio rozmawialiśmy na temat adopcji, jesteśmy na tak - jeśli do roku, dwóch nic się nie wydarzy i nie zajdę w ciążę to chyba bylibyśmy zdecydowani zaadoptować i pokochać jak własne. Z resztą co ja mówię - pewnie że byśmy kochali je jak mojego syna za którym szalejemy oboje. Powoli przygotowujemy też i jego, sondujemy jego reakcje, poglądy - jest mądrym dziewięciolatkiem i chyba by nie było większych problemów przy takim kroku. Zmykam zająć się domem:)
  13. martuniadiablica

    jest tu jakas staraczka o tej porze?

    Uhuhuhu, ale się topik rozkręcił. Sheryl - zdeterminowana z Ciebie kobieta, i dobrze! Tak trzymaj i postaraj się o trochę luzu. Wiem że trudno mówić ale to pomaga. W moich sprawach oczekiwanie - lekarz cudotwórca ma dopiero terminy na jesieni. Tak więc czekam, spokojnie, bez nerw. Na razie pakuję się mentalnie na urlop - w góry!!!! Ah jak się cieszę. Lecę was poczytać wszystkie i uaktualniam tabelkę - bo tak głupio wygląda że niby w ciąży jestem czy jakiś mega długi cykl mam :) staraczki Nick_______________Wiek_________ilość cykli_______________data @ Milka..................33..........................20... . ....................... Martuniadiablica.....32.........................20..... . . .............05.08 A.N.N.A...............30.........................12..... ..................25.01 Marcelina ............25..........................22.................. .......... Ciężarówki Nick_______Wiek_____tydz ciąży_____data Babcie topikowe Omega3...........starawa r***ra, aczkolwiek jeszcze nie zardzewiała Nelcia1958........ A oto nasze kochane wnuczęta i ich mamuśki Nick_______Imie krasnala________waga_________data ur. Justynka.........Adrianek......................4050..... .......08.10.07 Mimi...............Natalia........................3300.. ..........04.12.07 Surfitka...........Nina ..........................3490.............16.06.08 Aisza..............Bartuś ........................2750.............03.07.08 Malolepszaa.....Marcelinka....................2480...... ........20.07.08 Mężatka..........Kubuś.........................2800..... ..........08.08.08 Moniś-27.........Konrad........................3570..... ..........12.08.08 BETTY83.........Natalia.......................3330...... ..........30.08.08 milla77...........Maciuś .......................3440...............17.10.2008 Agness28.......Roxanka.....................3300......... .......21.10.2008 Fasolka 81......Gabryś......................3820................22.1 0.2008 Ryba__lufa.... Olgierd.......................3250................28.01.2009 Jagody..........Michał.......................3650....... .........07.03.2009 Voltare...........Ania........................4150...... ...........05.05.2009
  14. martuniadiablica

    jest tu jakas staraczka o tej porze?

    Betty - spóźnione ale bardzo gorące życzenia. Marcelince też dużo słodkich chwil:) Fasolko - buziaki dla 9-cio miesięczniaka. W moich sprawach mały progres. Polecono mi super lekarza - przynajmniej ma taką opinię. Nie żadną klinikę tylko właśnie lekarza. Ponoć cudotwórca, kolejki do niego, dziewczyny z całej Polski do niego ciągną. Wyniki ma niezłe. Zobaczymy. Ważne jest to że ileś tam procent taniej (pewnie z 10-20%) będzie niż w sumie rozreklamowanej klinice. No cóż, za reklamę też się płaci. Na wizytę się troszkę czeka, ale prowadzi ciąże do samego końca, poczynając od leczenia. Z rana dzwonię do niego, przeprowadzić mały zwiad. Ale żeby nie było - nie nastawiam się ani nie skaczę do góry przedwczesnymi radościami i nadziejami. No to tyle. Buźka
  15. martuniadiablica

    jest tu jakas staraczka o tej porze?

    Surfitko, Telesforko - bardzo wam dziękuję za zaangażowanie :) Niestety to nie tarczyca - ostatnie wyniki wyszły wzorcowo, owulacja piękna tylko jakoś tak... Telesforko - poczytam i poszukam tropem jakim mi podesłałaś. Szaleję z radości - młody dziś wraca z obozu! Codziennie oglądam zdjęcia (organizator na swojej stronie umieszcza fotorelacje) i widzę że samodzielny i zadowolony był jak dzik. Tylko miał kilka przygód: - nadwyrężył nogę na tenisie - osa udziabała go w tyłek - był w szpitalu na prześwietleni, bo z huśtawki zleciał na plecy. Na szczęście wszystko to tylko miało skutek mojego ogromnego stresu - a młody jakby nic uradowany i cały. Od rana nie śpię i wytrzymać nie mogę do 18.00 kiedy go odbiorę z autokaru. Ech... dzieci - kocha się je bezgranicznie i do szaleństwa, niezależnie od wieku, czy to mały szkrabik czy już prawie dorosły dziewięciolatek:)
  16. martuniadiablica

    jest tu jakas staraczka o tej porze?

    Odpowiadając - już się nie leczę - kasa, ot prozaiczny powód. W sumie szukam innej kliniki, ale to wciąż poza moimi możliwościami. Niestety taki mam skutek porzucenia dobrze płatnej acz nieprawdopodobnie stresogennej pracy. Teraz mnie nic nie stresuje ale na leczenie nie stać mnie, że już o kolejnych krokach nie wspomnę. Więc tak jak powiedziałam - nie ma i nie będzie. W cuda nie wierzę :(
  17. martuniadiablica

    jest tu jakas staraczka o tej porze?

    Hej. Popieram Rybę w całej rozciągłości - szkoda czasu i nerwów na idiotyczne drobiazgi, choć sama wiem jak ciężko czasem je olać. Betty - no cóż, nic dodać nic ująć, przykra sprawa. Fasolka - niestety czułam że Twój mąż może w pewnym momencie pokazać rogi. Mam tylko nadzieję że to chwilowe i w końcu będzie ok. Małolepsza - poważnie Ty tak o tej lekarce? Kury paść powinna a nie dzieci leczyć! A u mnie BZ, czyli bez zmian. Młody na obozie - tęsknię za nim jak wariat, a on twierdzi że nie tęskni- łobuz mój:) Z M. się kłócimy jak zwykle :P A potem jak zwykle mija ta burza, aż do następnej awantury. Przez dwa dni żyłam nadzieją że się udało i jestem w ciąży. Ale to tylko dwa dni :( Już nie liczę ile to czasu - tak na oko dwa lata bez skutku, a ile cykli od pierwszego wpisu w tabelkę to już nawet nie chce mi się sprawdzać. No i co z tego. Widocznie tak ma być i już. No i tyle z krótkiego meldunku z placu boju:)
  18. martuniadiablica

    jest tu jakas staraczka o tej porze?

    Hej, Moja wróżba to - diabeł tkwi w szczegółach. :D Hehehe a ja humor mam ostatnio iście diabelski. Dziś to już w kocu się popłakałam w pracy ze śmiechu. Koleżanki się mnie boja bo diabolicznie chichram. No ale w końcu nick też iście diabelski. Coś wstąpiło we mnie. Tylko nie wiem co. Może reakcja taka na zmęczenie i stres? No bo: - mieliśmy rumień zakaźny w domu - młody - siostrze jednak nie przeszło z tym że wyżywa się na mamie i teściu - zaczynam u niej podejrzewać całkiem serio zaburzenia psychiczne - moja szefowa jest jednaj pustą idiotką, na szczęście ignoruję ją i robię wszystko po swojemu, forsując co mądrzejsze plany i projekty. - wyżej wymieniona stwierdziła że jedzie na urlop w związku z czym pensje wypłaci później - brawa za kretynizm. Nie omieszkałam zwrócić jej uwagi że coś nie tak robi. - plany wakacyjne pod znakiem zapytania - no bo kasa, a nie ukrywam że moje zarobki mają się kiepsko w stosunku do tych co u tamtego faszysty miałam. - ważne projekty w pracy, powiedziałabym bardzo ważne, na szczeblu państwowym - kilka dni stresów przeżyłam, myśląc czy wszystko dopięłam na ostatni guzik - jakieś takie włoskie małżeństwo z nas się zrobiło - awantury na sto fajerek, a po jakiejś godzinie ryczymy ze śmiechu . I tak jest niemal codziennie. A moze to ja mam problemy z psychiką? :D Buźka
  19. martuniadiablica

    jest tu jakas staraczka o tej porze?

    Hej. Usprawiedliwiam swoją nieobecność bardzo złym samopoczuciem. Niestety chyba już wiek i prowadzenie się wychodzi mi bokiem - skoki ciśnienia w pogodzie doprowadziły do skoków ciśnienia w organizmie. Są takie momenty że albo chodzę jak zombie i takie że serce prawie wychodzi mi uszami. Jak się to nie poprawi (w sensie pogoda nie ustali w końcu) to chyba padnę. Relacja z frontu - jestem miękkiego serca i altruistka ze mnie koszmarna. Nie umiem się dlugo gniewać i w ostatnią sobotę dałyśmy sobie z siostrą \"po gębie\" i po buziaku i już jest ok. Jednak widać że żyć bez siebie nie możemy - niemal codziennie dzwoni do mnie żeby gadać długo przez telefon, pytlujemy - nawet ostatnio na ślubie naszej znajomej w kościele nie mogłyśmy się powstrzymać, cała mszę przegadałyśmy (wstyd). Temperamentne z nas baby, ale mam nauczkę - po pierwsze nie reagować na jej ryki, po drugie nie prowokować tych ryków (jest młoda to i głupia), po trzecie mniej emocjonować się jej (ich) sprawami. Pozdrawiam i życzę miłego weekendu
  20. martuniadiablica

    jest tu jakas staraczka o tej porze?

    Hej. Oj mamuśki mamuśki - rwetes tu taki ;) Omego - po 19tym pasuje :) Siostrunia? Szkoda gadać. Calą rodzinę wciągnęła w naszą sprzeczkę, oczywiście wybielając siebie (no tak, nie wyzywała i nie obrażała) a mnie okazując jako złą siostrę Kopciuszka (dobrze że chociaż w przeciwieństwie do tej prawdziwej - jestem ładniejsza od Kopciuszka :P) Rodzinę przeprosiłam za to że uczestniczą w tej scysji, nawet mam wrażenie że jednak widzą dobrze jej odchyły od psychiki, jej nie przeproszę bo nie mam za co. Ale małpa złośliwa nadal sie wyjątrza i pokazuje już tak skrajną zawiść, zazdrość że aż żal. Żałosna jest. Unikam jej, unikam tematów o niej. Trudno. Klasy nie pokażę i ręki nie wyciągnę - i tak nie pozna. A poza tym ta obecna pogoda przyprawia mnie a to o bóle głowy, a to o kołatania serca, a to o wygląd zombie... Ja chcę czerwcowej pięknej pogody! Pozdrawiam
  21. martuniadiablica

    jest tu jakas staraczka o tej porze?

    Dziewczęta. Dziękuję za słowa otuchy. Uczę się teraz nie przejmować nimi - trudno sami /a wybrali/ła. Pewnie oberwę za to też - że ich oleję. Jak ktoś ma miękkie serce to musi mieć twardą dupę. Omega - czerwiec ok, ale po 19 tym,ok? Na razie wszystkie weekendy zajęte :( Co czterech.... Mi kojarzy się tylko \"Cztery pokoje \":D Miłego weekendu.
  22. martuniadiablica

    jest tu jakas staraczka o tej porze?

    Omego - tak właśnie postanowiłam. Skończy się tak że oboje nie będą mieć nikogo wokół siebie bo wszyscy będą nazwani przez nich "po imieniu". Trudno. Co do obiecanek - jakoś tak czas się jakby skurczył. Kiedy masz czas? Justyna - dobry tekst. Surfitka - no cóż są ludzie i parapety co nie zmienia faktu że boli to.
  23. martuniadiablica

    jest tu jakas staraczka o tej porze?

    Ech dziewczyny... Pocieszcie mnie. Cała noc przepłakana, łzy same leciały rano, po drodze do pracy hamowałam się... Nikt mnie nie chce pocieszyć, albo nie umie... Czuję się bardzo kiepsko. Siostra znowu w ciąży. Z jednej strony cieszę się a z drugiej ból że ja nie. Z kolejnej strony życzę jej dobrze, ae jej zachowanie i jej męża polega na tym że mozna wszystkich bezkarnie obrażać a słowa złego czy nawet spojrzeć się krzywo nie można - kończy się to awanturą. Wczoraj wieczorem było już apogeum - jak można wyzywać własną siostrę czyli mnie nie przebierając w słowach, jak szewc i za co? Za nic, kompletnie za nic. Z kolejnej strony widzę ich niesamowitą niedojrzałość - ona ciągle na zwolnieniu, ma w pracy umowę na czas określony, przyjdzie dzień porodu i co? Zostaną na jednej pensji? Będzie miała 27 - 28 lat, a znając prawa rynku pracy będzie nikim - prawie 30 latką, z małym dzieckiem, bez doświadczenia - raptem tak realnie popracowała ze 2 lata w swoim życiu... Chce się przestać przejmować nimi, ale jak można skoro tak się mnie traktuje a przy okazji moje dziecko? Wyzywa i obraża... No i ten ból że ja nie mogę, że nie będę mieć dziecka z moim mężczyzną. Czy choć trochę ktoś mnie rozumie? Czy może ja jestem po prostu głupia?
  24. martuniadiablica

    jest tu jakas staraczka o tej porze?

    Helloł. Jestem. Trochę zalatana, zabiegana. Zakończyły się nam białe tygodnie itd, itp. Ale fajne spotkanie było dzieciowe :) Tabelki nie uzupełniam bo i tak wiadomo że dopisałabym kolejne cyferki w pierwszej jej części :( Czasem tylko żal... Ostatnio poważnie myślę że ja to bym chciała takiego dwu trzy letniego malucha, więc może kiedyś... Poza tym kluje mi się jeszcze jeden pomysł w głowie, na własny interes. Na razie to jeszcze duże powijaki, ale od czegoś trzeba zacząć. No i wciąż temat mojej siostry - jest coraz gorzej. Obraża wszystkich, żadnego szacunku, autorytetów, zmiany nastroju co pięć minut. Najgorsze że albo nikt nie może na nią wpłynąć - jedyna jej odpowiedź na wszelkie rozmowy to odpier... się, albo nikt nie chce tego zrobić. Ale kurde ile można trzymać ją pod kloszem, bojąc się że urazi się ją, albo co... Może inni potrafią na to przymknąć oko, ale ja już nie mogę. Po pierwsze wyzywanie mnie bez powodu nie jest chyba normalne, po drugie chorobliwa zazdrość o dosłownie wszystko, a po trzecie - JA CHCĘ MOJĄ SIOSTRĘ Z POWROTEM! Uh zła jestem i rozżalona.
  25. martuniadiablica

    jest tu jakas staraczka o tej porze?

    Ja na słówko także - Małolepsza - najlepszego! :) Zwięźle ale szczerze i z całego serca.
×