Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

martuniadiablica

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez martuniadiablica

  1. martuniadiablica

    jest tu jakas staraczka o tej porze?

    Ani - nie zostawiaj mnie w tej smutnej górnej tabelce, szczególnie że Milka i Anna zaginęły gdzieś w akcji :( A tak poważnie rozumiem Cię, smutno mi z Twojego powodu. No kurcze no! Fasolko - jutro i pojutrze też kliknę.
  2. martuniadiablica

    jest tu jakas staraczka o tej porze?

    Fasolko - mówisz masz :) Z resztą Gabryś jest taki słodki że nie ma wyjścia - zagłosować trzeba :) Fuck - cała pocięta tam jestem i teraz jeszcze co coś. Kurde raz rodziłam a cięto mnie 3 razy! Ot takie tam babskie zabiegi. Wrrr wstyd się pokazać komuś :P Pamiętam że ja rodziłam w niedzielę a we wtorek mnie puszczono do domu. Wiem że czasami szpitale praktykują wypisy już na drugi dzień jak wszystko z mamą i dzieckiem w porządku. Ale to już chyba przesada. Biedna Jagoda - musi nie dość że się nudzić, to jeszcze się martwi.
  3. martuniadiablica

    jest tu jakas staraczka o tej porze?

    Hej dziewczyny. Nie wiem czy to możliwe, nie wiem czy znacie taki przypadek, ale może rozwiejecie moje obawy lub nie. Otóż wczoraj podczas kąpieli poczułam coś, jakby zgrubienie, krostę wysoko na wewnętrznej stronie uda, tak z 1-2 cm do wejścia do pochwy. Złapałam za lusterko i co widzę? Tam były szwy po nacinaniu krocza i wyglądało to tak jakby jeden ze szwów wrósł. Ale szwy były rozpuszczalne, 9 lat temu, no i do tej pory nic nie było. Nogi mi się ugięły. Lekko nacisnęłam żeby sprawdzić czy boli itd i wyszło coś. Okropne i strukturą przypominało sznureczek. Takie coś o długości 2-3mm. Nie boli, nic się nie sączy, mniejsze zgrubienie pozostało. Przepraszam za obrzydliwy opis, ale to strasznie dziwne i zaniepokoiło mnie. Czy istnieje możliwość ze pozostał we mnie szew i tyle lat się nie rozpuścił, był głęboko a teraz dopiero się wydostał pod skórę? No przecież ginekolog też by coś zauważył przez ten czas coś takiego. Ech tego mi brakowało jeszcze....
  4. martuniadiablica

    jest tu jakas staraczka o tej porze?

    hej. Betty - chyba tak nie jest niestety. Skoro kończy Ci się umowa to już nie mogą dać Ci kolejnego wychowawczego. Umowę na czas określony przedłuża się jedynie do czasu porodu i końca macierzyńskiego - jeśli umowa kończyć się miała przed porodem. Ale mogę się mylić, tak zmieniają się przepisy że nie wiem. Zadzwoń może do kadrowej w firmie niech Ci poda przepisy. Sama się wczoraj zatknęłam przy rozliczaniu PITa - w tamtym roku nie miałam problemów, a tera 10 razy się wolałam zastanowić, sprawdzić itd. Fasolko - zdolny ten Twój malutki, oj zdolny:) Telesforko - super że dobrze się mała rozwija, tak czytam i myślę że bardzo dobrze jej to idzie:) Mimi - witaj ponownie. Omego - przykro mi z powodu pogrzebu w rodzinie. Dobrze że już jesteś - tęskniłam. A u mnie? Lodowata ręka strachu i paniki się zbliża niestety. Odganiam ją, udaję że nie widzę, staram sieją przepędzić rożnymi pomysłami i metodami. Zobaczymy czy mnie dopadnie. Trzymajta się wszystkie.
  5. martuniadiablica

    jest tu jakas staraczka o tej porze?

    Faktycznie cicho tu... Ja to mam usprawiedliwienie - porządki po remoncie. I jeszcze rolety do założenia na dziś mi zostały. Zalatana jestem od rana - a to odebrać list z sądu, a to do urzędu pójść, a to młodego odebrać, a na rozmowę kwalifikacyjną pójść. Lecę bo mi makaroin sięprzypala.
  6. martuniadiablica

    jest tu jakas staraczka o tej porze?

    Jagoda - terminowy chłopak i duży. Gratulacje. Ani - przykro mi, trzymaj się, w końcu bociany dopiero przylatują na wiosnę i ten jełop co się ociąga MUSI przylecieć do Cienie - nie ma innej opcji! Bo jak go dorwę (tego bociana jełopa) to mu pióra powyrywam! Fasolka - wspieram w zapuszczaniu włosów. Wiem jak to jest - niby zapuszczam a potem mnie szlag trafia i obcinam :( A u mnie? Zakończyłam malowanie! Wreszcie - po serii niewybrednych przekleństw, złości, płaczy, rzucania wałkami i awanturach. Niestety nasz pokój nie jest biały, jest waniliowy, a pokój młodego jest miodowy, nie niebieski. Nauka na przyszłość - żółtych ścian nie da się radykalnie zmienić :( Żółty zawsze wyjdzie na swoje. Teraz sprzątanie wiosenne. To i ja tabelkę zmienię :( Tak jak wcześniej mówiłam - matka natura dała prezent na Dzień Kobiet, a następny da na Prima Aprilis - dowcipna ta matka, nie ma co :/ staraczki Nick_______________Wiek_________ilość cykli_______________data @ Milka..................33..........................20... . ....................... Ani77..................31..........................13... . ....................... Martuniadiablica.....32.........................13...... . . ..............01.04 A.N.N.A...............30.........................12..... ..................25.01 Ciężarówki Nick_______Wiek_____tydz ciąży_____data Voltare..........31.............32.........(Ania)..... ..............05.05.09 Babcie topikowe Omega3...........starawa r***ra, aczkolwiek jeszcze nie zardzewiała Nelcia1958........ A oto nasze kochane wnuczęta i ich mamuśki Nick_______Imie krasnala________waga_________data ur. Justynka.........Adrianek......................4050..... .......08.10.07 Mimi...............Natalia........................3300.. ..........04.12.07 Surfitka...........Nina ..........................3490.............16.06.08 Aisza..............Bartuś ........................2750.............03.07.08 Malolepszaa.....Marcelinka....................2480...... ........20.07.08 Mężatka..........Kubuś.........................2800..... ..........08.08.08 Moniś-27.........Konrad........................3570..... ..........12.08.08 BETTY83.........Natalia.......................3330...... ..........30.08.08 milla77...........Maciuś .......................3440...............17.10.2008 Agness28.......Roxanka.....................3300......... .......21.10.2008 Fasolka 81......Gabryś......................3820................22.1 0.2008 Ryba__lufa.... Olgierd.......................3250................28.01.2009 Jagody..........Michał.......................3650....... .........07.03.2009 Miłego weekendu życzę wszystkim.
  7. martuniadiablica

    jest tu jakas staraczka o tej porze?

    Fasolko - ja brzuszka Jagody będe unikać - niech Ani łapie.
  8. martuniadiablica

    jest tu jakas staraczka o tej porze?

    Dzień dobry. Surfitka - zajdziemy zajdziemy, słuchaj doktora. Ech te babskie sprawy. Farby nie rozcieńczam, chyba taka po prostu wcześniej cholera była i tyle. Jagody - no jak mu dobrze u Ciebie no. Czeka wiosny jak nic - taki promyczek wiosenny mały :P Ani - do piątku już niedaleko :) Nie myśl za dużo o tym teraz. Bociany przylatują już, wiesz? :) Betty - bidula mała, lepiej idź do lekarza albo nawet wezwij go. Teraz taka zdradliwa pogoda. W niedzielę było u nas tak ładnie i ciepło, że wyszłam na spacer lżej ubrana i teraz mam - choroba jakaś się plącze wokół mnie, a tu remont :( Fasolko - mały jest taki zabawny :D Aisza - jak Ci idzie z odchudzaniem? Powiem Ci że włażenie po drabinie i machanie wałkiem to świetne ćwiczenia i jeść się nie chce :) Trzymam nieustająco kciuki za Twojego M. Pozdrawiam wszystkie zza stosu chusteczek i leków przeciwgorączkowych.
  9. martuniadiablica

    jest tu jakas staraczka o tej porze?

    Telesforka - wyłazi :( Piaskowy kolor nie pokrywa łososiowego :( Za to sufit śnieżno biały. Aż się boję kolejnych pomieszczeń - przedpokój jest pomarańczowy - ma być piaskowy. Pokój młodego jest żółty ma być błekitny, nasz jest piaskowy ma być biały....
  10. martuniadiablica

    jest tu jakas staraczka o tej porze?

    Hej. Trochę mnie nie było bo... kurde źle podłączyłam kabelek i myślałam że mi net wcięło. Blondyna w mordę go - nie w te dziurkę wpychałam :( Aisza - małe te BMI ale chodzi mi o to żeby ciało było mniej galaretowate - tak się czuję pfuj jak nadęta ropucha. Od dziś malowanie mieszkania uskuteczniam - sama. Tylko że stara farba wychodzi spod nowej i płakać mi się już chce:( Ani - trzymam mocno! Uciekam malować sufit plamiasty w kuchni. Paaaa
  11. martuniadiablica

    jest tu jakas staraczka o tej porze?

    Aisza - czytasz mi w myślach. Postanowione jest że muszę te 3 kg zrzucić i nabrać trochę lepszego wyglądu, zdrowszego i mniej galaretowego. I proszę - Ty dziś z tą stronką, od razu Cię wsparłam i zapisałam też:) Tylko nie krzyczeć na mnie że za mało ważę a się odchudzam. Czuję się źle z tymi \"urlopowymi\" kilogramami i trzęsącym, niezdrowym ciałem. Tylko 3 kg i nie więcej. I zacząć jeść jak człowiek. Ale nie zacznę dziś - pół białej czekolady wchłonięte:( Na śniadanie :( A na obiad ryba w sosie śmietanowym:(
  12. martuniadiablica

    jest tu jakas staraczka o tej porze?

    Voltare - pies z 6 zmysłem :D Dobra jest :) Dziewuchy no co jest z wami i waszymi @?
  13. martuniadiablica

    jest tu jakas staraczka o tej porze?

    Witajcie. Betty szybko ten egzamin. Zdjęć duuużo ;) Jest co podziwiać. Jagody - oho jak maluch nisko to kto wie. A ja nieprzytomna znowu - zachciało mi się być w nocy altruistką. Jakiś kot pod drzwiami mi płakał, to przygarnęłam zwierza na noc. Co miał biedny błąkać się po mrozie. No i zrobiły się problemy na cała noc. Moja kotka wyła ze złości spod fotela i ganiała kota po mojej głowie, kot znajda natomiast był baardzo rozrabiajacy - włącznie z zeżartym kaktusem i kupą w bambusie. Rano porozklejałam ogloszenia że taki taki zwierz czeka na właściciela, na szczęscie juz po 7 rano zadzwoniła właścicielka - kocię zwiało podczas zamieszania przy drzwiach i dopiero rano się zorientowała że kota nie ma. No cóż. Cała noc nieprzespana, ale może w przyszłym wcieleniu ktoś i mnie przygarnie jak się zgubię. Pozdrawiam
  14. martuniadiablica

    jest tu jakas staraczka o tej porze?

    Wrrrr co ja dziś robię.... To byłam ja.
  15. martuniadiablica

    jest tu jakas staraczka o tej porze?

    Hej. Mężatka - dzięki za zdjęcia- Mały słodki jak cukierek. Volatre - jak ten czas leci, jeszcze chwilę temu przekazałaś nam dobrą wiadomość a tu już proszę. Jagody - czekamy na godzinę 0:) Fasolka - co mam Ci powiedzieć, z moimi byłymi teściami bywało bardzo źle, śmiem twierdzić że po części też przyczynili się do rozpadu małżeństwa, ale tylko po części. Myślę że jak zobaczą że jesteście zupełnie samodzielni to w końcu odpuszczą i będzie spokój. Aisza - z tym a paluchem no! A co u mnie? Nie wiem co - wczoraj totalny odlot zaliczyłam, jakbym na jakiś prochach była. Dziś lepiej, ale za to przepięknie spuchłam. Kurde mam nadgarstki jak kiełbaski a oczu nie widać! Dziś niestety spóźniłam się z młodym do szkoły przez te samopoczucie, ech... Byliśmy w weekend u moich rodziców było miło i fajnie. Cieszę się bo mój tata jest człowiekiem dość skrytym i mało okazującym emocje, a u na prawdę dużo ciepłych uczuć się pojawiło. Nie mówiliśmy rodzicom ani moim ani M o naszym problemami staraniowym - i tak mają dużo problemów. Ale w końcu się wygadałam mamie. A ona ta moja kochana mama powiedziała - wiem, przecież widzę. Kazała się nie martwić, pokazywała mi przykład naszej kuzynki, która przechodzac przez mnóstwo badań, leczeń, inseminacji w końcu zrezygnowała z posiadania biologicznego dziecka i zaadoptowała dziewczynkę, a teraz... ma ją i dwie córeczki - bociany latają nad ich domem ;) Ale jakiś kamień z serca mi spadł... Przepraszam za byli ale ledwo patrze na ekran, zawrtoy głowy. Pozdawiam wszystkie.
  16. martuniadiablica

    jest tu jakas staraczka o tej porze?

    Fasolko - nie odciągamy żadnej skórki! Broń boże. Może to skończyć się podrażnieniami, obtarciem, a nawet poważniejszym uszkodzeniem. Napletek u małych chłopców jest przyrośnięty troszkę do siusiaka i ten stan samoistnie ustępuje w wieku ok 3 latek. Do tej pory myje się normalnie bez żadnych odciągań itd. Potem to już inna zabawa :) Powolne tłumaczenie dziecku co powinien robić, co mama robi i powolutku ściągać tenże napletek. Mój synek bał się panicznie że mu się coś stanie i nie chciał porządnie się umyć tam, aż w końcu męska pomoc pomogła - dziadek po męsku mu wytłumaczył co do czego i jak i problemu nie ma. Fasolko - oczywiście zdarzają się przypadki że do tego 3 roku życia napletek się \"nie odklei\", w związku z czym od czasu do czasu możesz poobserwować czy wszystko w porządku, delikatnie. Ale jeszcze nie teraz.
  17. martuniadiablica

    jest tu jakas staraczka o tej porze?

    Rybko - zadam niedyskretne pytanie. Przekopuję się przez topik i nie widzę wahań co do imienia Ola, ale na nk jakaś miła koleżanka napisała że synuś miał mieć na imię H... (Hubert?) . Jeśli tak to przybij piątke - mój syn ma tak na imię, a moje znasz :P
  18. martuniadiablica

    jest tu jakas staraczka o tej porze?

    Witajcie dziewczyny. Widzę że rozmowa na temat żywienia maluchów rozgorzała na całego. Wg mnie przede wszystkim zdrowy rozsądek. Nie przeginać ani w jedną ani w drugą stronę. Oczywiście kapuśniak to jakaś schiza. Boże czy to biedne dziecko jada to samo co rodzice? Tak samo doprawione? A jego słabo rozwinięty jeszcze układ trawienny? Wysypki, bóle brzuszka? Jedzenie dla malucha powinno być lekko strawne, najlepiej niesolone żeby nerek nie obciążać. Ostatnio oglądałam jakiś program o dzieciach i mama swoim 2 letnim dzieciom podawała masło fistaszkowe. Hmmm. Po pierwsze bomba kaloryczna, po drugie jak wszyscy wiemy orzechy są strasznie alergenne, więc mam nadzieję że ona wiedziała że dzieci nie była na nie uczulone. Ale masło orzechowe? Na białych chlebie? No nie wiem. Nie pamiętam zbyt dużo ale chyba młodego karmiłam dokładnie tak jak piszą książki mądrzejsze ode mnie, jak radziła mi mama i babcia, czyli najpierw mleko mamusine, potem modyfikowane, gdy młody ryczał z głodu, potem jabłka, marchewka, warzywka, zupki na drobiu. Wszystko oczywiście pod postacią papek. Wydaje mi się też że powinno się obserwować dziecko po podawaniu nowych pokarmów - co mu smakuje, co mu szkodzi - wysypki, niestrawność itd. Próbować wszystkiego po troszku, i czekać na reakcję dziecka. Dzięki wam dziewczyny za dobre słowa. Szczerze mówiąc zaczynam tracić nadzieję na coś dobrego. Wszystko co mi oferują to miernota za marne pieniądze. Chyba jestem za stara na rynku pracy, może za mało wykwalifikowana, a może czasem mam za duże ambicje. Patrzę w lustro i widzę strasznie zmęczoną kobietę, która ma mocno smutną twarz. Zaczyna brakować mi energii do wszystkiego. Ech.... Jagody - chyba ciepłolubny ten Twój syneczek i nie ma ochoty oglądać śniegu jeszcze :) Ryba - no wiesz z tą pocztą to jakaś porażka. Ale niestety poczta to ma do siebie że kuleje jak stary koń :( Wszystkim niewymieniony z imienia życzę niekalorycznych słodkich pączków:)
  19. martuniadiablica

    jest tu jakas staraczka o tej porze?

    Nelcia - cieszę się że Twój M. pracuje. Dobrze że M. Aiszy chociaż się rejestruje - ZUSy i inne dodatki są jednak konieczne. Ah jak ja ją rozumiem i jej nerwy, no i Twoje oczywiście. Trzymam kciuki.
  20. martuniadiablica

    jest tu jakas staraczka o tej porze?

    Surfito, Nelciu - jesteście takie miłe... Dzięki. Jagody - oho dobrze małemu z mamą :)
  21. martuniadiablica

    jest tu jakas staraczka o tej porze?

    Omego - miłego pobytu nad morzem. Dziewczynki - potrzebuję waszego wsparcia mentalnego, ot takie doły mnie dopadły. I nie pytajcie o powód - albo ich za dużó albo bez powodu. Smutno mi
  22. martuniadiablica

    jest tu jakas staraczka o tej porze?

    Mi pasuje póki co, ale dostosuję sie do Ciebie Omego, Millo i Mimi.
  23. martuniadiablica

    jest tu jakas staraczka o tej porze?

    Milla - z tą kolacją to logistyka siada. Komunia o 12.00, liczę ze dwie godziny, potem przyjęcie czyli kończymy ok 16 - 17.00, u ojca by był najwcześniej o 18.00, tam tez ze dwie trzy godziny, powrót do domu a rano do szkoły :( Znalazłam restaurację obok nas - chcą 75 zł za 3 daniowy obiad z napojami. Ale to też drogo, bym musiała tak czy siak tylko najbliższych zaprosić.
  24. martuniadiablica

    jest tu jakas staraczka o tej porze?

    Mam pomysł - znasz moje hobby Milla :) Pomóc Ci w tych ciastach?
×