Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

brzoskwinka14

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez brzoskwinka14

  1. Maćkowa dziękuję.tylko nie zapomnij ok? a tak wgl to co u ciebie ?kiedy testujesz ?
  2. taka tam dziewczyna no bolerioze zrobię w tym cyklu.robi się dwa badania z krwi i to wystarczy.już poczytałam na necie opinie o tym lekarzu do którego chce iśc i same pozytywne.może jeszcze w tym cyklu zrobię te wszystkie badania,nie wiem jeszcze,narazie czekam na krwawienie.dziękuje za troskę.
  3. no to jest własnie ta 2-3 miesiace.juz nie bede brala leków na stymulacje.
  4. hej dziewczyny wpadałam na chwilę do was zajrzeć.u mnie nie widać narazie krwawienia. już mam wstępny plan działania.pierwszy cykl po krwawieniu nie robię zupełnie nic,zajmę się sobą,wrócę do treningów,starać się nie bedziemy na siłe,ale jak nam się zechce w płodne to nie bedziemy się tez powstrzymywać specjalnie,potem w drugim cyklu badania dokładne i z wynikami zamierzam iść na konsultacje prywatnie do innego ginekologa którego mi ostatnio poleciła znajoma,był ordynatorem kiedys i teraz jest zastępcą.szkoda mi zmieniac lekarza bo wiem że moja lekarka chce mi pomoć,ale nie oszukujmy się wiem tez że ma ograniczone mozliwości i chyba zrobiła już wszystko co mogła zrobic,a ja nie chce tracić cennego czasu.miłego dzionka wam zycze.
  5. IZA lekarka mi w pracowni robiła usg.pracownia jest obok izby przyjęć więc potem tylko ta krew pobrali.teraz mam mieć 2-3 miesiące przerwy od clo i teraz jak dostanę krwawienia to zamierzam sobie odpocząc jeden cykl,tak się troche wyluzować i nie mysleć o dniach płodnych i niepłodnych,trochę poćwiczę,już mi brakuje tych treningów.co ma byc to bedzie.potem w następnym cyklu zrobię sobie badania wszystkie,muszę jeszcze się tylko skonsultować z lekarką jakie.może wy mi troche podpowiecie?com?stymulowana jakie robiłaś badania ?mackowa ? i jak już bede miała wyszystkie wyniki to zamierzam iść skonsultowac się z innym lekarzem tak jak radziła mi stymulowana.tylko muszę znaleśc jakiegoś dobrego.mam już jednego na oku z innego miasta i chyba jego wybiorę,to taki lekarz koło 50 pewnie juz,wcześniej był ordynatorem a teraz jest jakims zastepcą i dużo opini o nim dobrych słyszałam.szkoda mi trochę zostawiac mojej pani doktor bo wiem że ona sie stara i chce mi naprawdę pomóc,ale ma tez ograniczone możliwości,a czas ucieka i nie chce go marnować.dziś mam 31 dc i nie widać @.więc czekam.jeśli do piątku się nie pojawi pewnie bede musiała na usg iść. nic mi się nie chce dzisiaj robić ;/ pogoda do d**y ;/ staram się nie myśleć o tym wszystkim.miłego dnia dziewczynki.
  6. teraz tak czytam na necie różne artykuły i natknęłam się na wzmiankę o boleriozie,że może powodować poronienia,a pisałam Wam że miałam boleriozę,leczyłam sie antybiotykami i lekarka mi mowiła wtedy ze to wystarczy,potem objawy ustapiły więc myslałam że jest ok,ale wiem że z tej choroby nie zawsze da się wyjśc i czesto jest tak że leczenie ją tylko zalecza na jakiś czas a ona potem powraca.i tak sobie mysle teraz że moze u mnie taki nawrót właśnie był.już 3 lata mineły od leczenia.lekarka twierdziła że moja jest w początkowym stadium i po antybiotykach całkowicie się z niej wylecze,ale z drugiej str jak sobie o tej lekarce pomysle,to może tylko tak powiedziała żeby wizyte szybciej skonczyc,bo pamietam ze wtedy było bardzo duzo pacjentów na nfz a ona przyjmowała tylko przez godzinę i potem szła prywatnie,i jak mnie pytała o objawy to nie dała mi dokończyc wymieniać,wiec może z tej str cos jest nie tak.aż sobie zrobie badania dla świetego spokoju
  7. gość M dobra miałam,ale kazała mi profilaktycznie brac ten acard,bo jest bezpieczny i mozna go chyba do 6 czy 7 miesiaca brac.to tez nie pomogło.laurka mam potworzyc jak do konca tygodnia nie dostane krwawienia.
  8. hej dziewczyny.ja niestety nie mam dobrych wiesci...pisałam wam wczoraj że robiłam badania i potem z wynikami na usg iść.jechałam po nie taka zadowolona i szcześliwa że zobaczę wkońcu moją fasolkę.czułam się okey i nic ,absolutnie nic się nie działo.odbieram wyniki,czytam i ....szok totalny,beta spadała do 40...myslałam k***a że j**nę na tym korytarzu.widziałam fasolkę na usg i ginka mówiła że na usg nie widac żeby było coś nie tak ale malejaca beta oznacza że zarodek już obumarł,na izbie przyjęc pobrali mi krew na jakieś badania,nie pamiętam nazwy,żeby ustalić co się stało ale ostatecznie nie dowiedzieli się niczego i rozkładali ręce,powiedzieli że nie wiedza co się stało.progesteron miałam wczoraj bardzo dobry więc to nie to.i nie wiem co dalej.znowu muszę przez to przechodzic...udaję silną przed męzem,ale pękam jak go nie ma.a byłam pewna że teraz bedzie ok,nie miałam żadnych plamien,nawet makrokropeczki,pecherzyk był duzy,i znowu to samo....w takich chwilach nie chce mi się zyć! nic mnie narazie nie boli ani brzuch,ani plecy,nie mam żadnych objawów zbliżającego się krwawienia.jestem głupia,ale gdzieś głęboko siedzi we mnie jeszcze nadzieja że może pomylili się w tym laboratorium,ale wiem że to tylko łudzenie się.bede dalej zaglądać,ale pewnie troche rzadziej bo musze się jakoś pozbierac do kupy.dobra wiadomością jest to że moja Pusia dzisiaj wróciła. miłego dnia .i dzięki że o mnie pamiętaliście.
  9. hej dziewczyny.Stymulowana z całego serca Ci gratuluje i strasznie zazdroszcze :** ja niestety nie mam dobrych wiesci...pisałam wam wczoraj że robiłam badania i potem z wynikami na usg iść.jechałam po nie taka zadowolona i szcześliwa że zobaczę wkońcu moją fasolkę.czułam się okey i nic ,absolutnie nic się nie działo.odbieram wyniki,czytam i ....szok totalny,beta spadała do 40...myslałam k***a że jebnę na tym korytarzu.widziałam fasolkę na usg i ginka mówiła że na usg nie widac żeby było coś nie tak ale malejaca beta oznacza że zarodek już obumarł,na izbie przyjęc pobrali mi krew na jakieś badania,nie pamiętam nazwy,żeby ustalić co się stało ale ostatecznie nie dowiedzieli się niczego i rozkładali ręce,powiedzieli że nie wiedza co się stało.progesteron miałam wczoraj bardzo dobry więc to nie to.i nie wiem co dalej.znowu muszę przez to przechodzic...udaję silną przed męzem,ale pękam jak go nie ma.a byłam pewna że teraz bedzie ok,nie miałam żadnych plamien,nawet makrokropeczki,pecherzyk był duzy,i znowu to samo....w takich chwilach nie chce mi się zyć! nic mnie narazie nie boli ani brzuch,ani plecy,nie mam żadnych objawów zbliżającego się krwawienia.jestem głupia,ale gdzieś głęboko siedzi we mnie jeszcze nadzieja że może pomylili się w tym laboratorium,ale wiem że to tylko łudzenie się.bede dalej zaglądać,ale pewnie troche rzadziej bo musze się jakoś pozbierac do kupy.dobra wiadomością jest to że moja Pusia dzisiaj wróciła. miłego dnia .i dzięki że o mnie pamiętaliście.
  10. nessaja dzisiaj pojde na usg z wynikami juz .wiecie co jak wam napisałam że wszystko ok to znowu mnie zaczynają męczyć te plecy i brzuszek trochę mnie boli ;/ stymulowana jak ty sobie z tym radzisz ? ja nie moge prowadzić swobodnie samochodu bo mnie wtedy boli ;/
  11. jestem dziewczyny :) wróciliśmy dziś o 2 w nocy.eska Tobie też clo pomoże :*trzymam kciuki.u mnie narazie okey wszystko.dzisiaj z rana byłam na badaniach i jak odbiore wyniki podejde do pracowni z nimi i może usg mi zrobi i popatrzy co tam słychać.komunia była ok.w kościele już myslałam że okresu dostałam ale to tylko śluz był.i plecy mi strasznie dokuczały,tak jakby coś mnie uciskało tak w dole pleców,a wiecie cały dzień przy stole w jednej pozycji i jeszcze krzesła niewyodne,podróż była w miarę ok.miałam poduszki,podkładałam sobie pod plecy tak żeby mnie nie bolały i było wygodnie i od czasu do czasu nogi rozprostowałam.oprócz tych pleców,boli mnie jeszcze czasami brzuch,i piersi lekko przy dotykaniu.mam nadzieje że wyniki dzisiaj bedą ok i że teraz bedzie już wszystko okey.i mam jeszcze inne zmartwienie,dziewczyny wczoraj zaginęła moja suczka ;/ Pusia ,nie ma jej do tej pory,szukałam jej w lesie,wczoraj mama też jej szukała w okolicy,dzisiaj jak na badania jechałam też się rozglądałam za nią i nigdzie jej nie ma;/ jestem załamana,nie moge powstrzymać łez,ja tak bardzo ją kocham i nie wyobrażam sobie jak to bedzie bez niej,nie bedzie na mnie czekać jak wrócę,cały czas mam ją przed oczami,staram się jakoś ogarnąć i opanować,ale nie mogę,wszyscy zawsze mówili że należy do rodziny.sorki ale nie mam siły wam wszystkim odpisać,poczytałam Was trochę i gratuluję Stymulowana !!! :* tak sie cieszę że się udało :*
  12. hej dziewczyny :) ale się rozpisałyscie.ja dzisiaj wróciałm o 2 w nocy i z rana już byłam na becie i dzisiaj z wynikiem pojde do pracowni,może usg mi zrobi i może już bedzie widać malenką fasolikne.ogólnie u mnie jest ok.jedyne co mi dokucza to ból pleców w dole,tak jakby mi coś uciskało,szczególnie jak siędzę dłuższa chwilę,i wcześniej mnie trochę brzuch bolał,a narazie się nie odzywa.ale wczoraj w kościele to myślałam ze dostanę jednak okresu,takie uczucie że mi coś leci i wgl ale to tylko sluz,jak piersi dotknę to troche bolą i chyba tyle.mam nadzieję ze wyniki dzisiaj ok bedą i że cokolwiek bedzie juz widać.przeczytałam was ale nie mam siły wam odpisać dziewczyny bo mam małą załamkę,wczoraj zginął mój piesek i nie wiem co mam ze sobą zrobić,chodziłam już po lesie szukałam jej ale ani śladu.pomyślicie sobie że ja jakas głupia ale ja jestem tak przywiązana do Pusi i nie wyobrażam sobie jak to bedzie bez niej,wszyscy zawsze mówili że to jest członek rodziny,boziu jak ja za nią tesknie;/ chodzę i płaczę tylko,staram się jakoś opanować ale po jakimś czasie znowu pękam ;/
  13. kochane ja już naszykowana do drogi :) zaraz lece sie kąpać i spać :) jutro juz pewnie nie zajrze dlatego życzę wam miłego weekendu :** nie rozpędzajcie się z pisaniem tylko :)! ściskam Was mocno każdą z osobna :) trzymajcie się :**** i trzymajcie za mnie kciuki żeby podróż była okey i żeby się nic nie działo :*** papatki :**
  14. martucha ciężko powiedzięć :) ja przed owu nie mam takiego jak ty piszesz nigy.dzisiaj mi się zaczął mi się dopiero pojawiać,26dc :)
  15. Maćkowa :*** tak kochana :) brzuch mnie tak pobolewa już od poniedziałku gdzieś :* nie cały czas,ale pobolewa odzywa się i za jakiś czas znika ,a jak jakoś niewygodnie siedzę to też zaczyna bolec ciut :) właściwie oprócz tego brzucha i czasami jajnika nic innego nie zaobserwowałam :) chyba :) agniesia wysyłam :) łaaaap :):*** łapcie wszystkie :**** przesyłam Wam fluidki :)
  16. karnatka dnia owulacji nie da sie określić :) można się tylko dowiedziec czy była :) martucha :**** odpoczywaj odpoczywaj :)
  17. taka tam dziewczyna biorę 4 tabletki dziennie :) czyli 400 mg progesteronu dziennie :) karnatka :) dobrze że owu była :) starania były ? to czekac teraz tylko na dwie krechy :)
  18. dziękuje kochane :*** Maćkowa ty zaciązysz ze mną zobaczysz :**
  19. i lekarka pozwoliła mi jechać na komunię :) powiedziała że nie ma żadnych przeciwskazań :) tylko żeby sobie co jakiś czas postój zrobić :)
  20. powiem wam dziewczyny coś ;] w pierwszą niedzielę po świętach było święto miłosierdzia bożego,w piątek na usg miałam marny pecherzyk i w niedzielę modliłam się żeby nam się wkońcu udało w nast cyklu bo myślałam że w tym już nic z tego nie wyjdzie.a we wtorek na usg niespodzianka piękny duży pęcherzyk i jeszcze przed owu,a w poniedziałek mąż miał jechać w trase ale w ostatniej chwili szef mu odwołał i już wtedy wiedziałam że Bóg maczał w tym palce i potem ten piękny progesteron ;) i od tamtej pory czułam że sie uda ;) czasami miałam chwile zwątpienia ale czułam że bedzie dobrze :) i prosze ;) udało się :** tajska progesteron to hormon podtrzymujący ciąże :) rybcia w normie :* lekarka powiedziała że bardzo ładny :) dzwoniłam do niej i powiedziała że mogę śmiało jechac na komunię tylko od czasu do czaasu przewrę zrobić na rozprostowanie nog :) goalka okey :) zapamiętam :**
  21. powiem wam dziewczyny coś ;] w pierwszą niedzielę po świętach było święto miłosierdzia bożego,w piątek na usg miałam marny pecherzyk i w niedzielę modliłam się żeby nam się wkońcu udało w nast cyklu bo myślałam że w tym już nic z tego nie wyjdzie.a we wtorek na usg niespodzianka piękny duży pęcherzyk i jeszcze przed owu,a w poniedziałek mąż miał jechać w trase ale w ostatniej chwili szef mu odwołał i już wtedy wiedziałam że Bóg maczał w tym palce i potem ten piękny progesteron :) i od tamtej pory czułam że sie uda :) czasami miałam chwile zwątpienia ale czułam że bedzie dobrze :) i prosze :) udało się :**
  22. progesteron 25,89 i bHCG 163,42 :) dziś 9 dzień po owulacji :) ale się cieszeee :*
  23. progesteron 25,89 i bHCG 163,42 :) narazie mała ale dzisiaj mam dopiero 9 dzień po owulacji bo owu była pózniej :) ale się cieszę :)
×