owen
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez owen
-
dzieki zagadka. najgorsze w tym wszystkim jest poczucie, ze on staje sie kims zupelnie obcym. a ja staje sie kims obcym dla niego. tyle spraw na laczylo, a teraz, im wiecej czasu mija, tym bardziej mam wrazenie, ze wiecej nas dzieli. ze cokolwiek by sie nie stalo (choc teraz juz nie wierze w szczesliwe roziazanie), to i tak za duzo sie stalo, za duzo czasu minelo, za bardzo oddalilismy sie od siebie, zeby moglo byc tak jak kiedys. tez tak masz? kipila, daj mu czas. daj mu pomyslec nad tym wszystkim, zastanowic sie czy mu zalezy. rsadze, ze rozmawiajac z nim czesto na gg, odpisujac, sama nalegajac na spotkanie, pokazesz mu znow, jak bardzo Ci zalezy i nie zmusisz go do zastanowienia sie nad jego bledami. milczenie z Twojej strony, ew, bycie bardzo oficjalna sklonilo go do przemyslen. natomiast jesli jest tak jak bylo, gadacie, zartujecie, to on tez sobie pomysli, ze wszystko jest ok. a przeciez nie jest i to z jego powodu.
-
mysle, ze zdecydowanie inaczej... samotni faceci pewnie na wiecej sobie pozwalaja, prowadza jakies prymitywne gadki. chociaz mnie najbardziej wkurzalo, ze chodzilo im przede wszystkim o to, zeby sie tak na maksa schlac. blee. no ale masz racje, nie mysl o nim, btw, stworzylas juz liste wyskokow? ja sobie chyba moja zaraz przeczytam:D tak przed snem, bo juz uciekam. dobranoc!!:)
-
kfiatuszek, trzymaj sie! no i chyba nie macie wyjscia, musi dojsc do tej rozmowy, bo i naczej spprawa sie nigdy nie wyjasni! i trzeba cos ustalic, albo stwierdzicie, ze Wasza droga wspolna sie konczy albo probujcie dalej, ale najwazniejsze, zebyscie wiedzieli na czymm stoicie, zebys Ty wiedziala na czym stoisz. chyba, ze sprawa jest ewidentna i czujesz, ze to nie ma sensu. badz dzielna!
-
taa... pewnie pomysli, ze mu sie podlizuje i ze od prezentu niedluga droga do tego, zebym to ja przepraszala za to, ze smialam go porzucic i prosila o przebaczenie. po moim trupie! a tymczasem uciekam spac, bo trzeba switem wstac na zajecia. dobranoc:)
-
kfiatuszek - no ale coz to, znienacka zaczal Ci wyrzucac, ze nie zabiegasz? odezwal sie juz? cale szczescie, ze czujesz, ze bez niego dasz rade. ja sama jestem zaskoczona jak dobrze daje sobie rade, jakos nie rozpaczam po nocach, za to calkiem niezle sie trzymam:P to forum mi pomaga bardzo:D kipila - zastanow sie czego chcesz wlasciwie, czego oczekujesz od zwiazku. jesli odpowiada Ci takie traktowanie to ok - odezwij sie, wmawiaj sobie, ze sie zmieni... ale faceci rzadko sie zmieniaja, a w zmiane tego Twojego w ogole watpie, jesli tyle razy do niego wracalas to zwyczajnie sie do tego przyzwyczail, wie, ze stawiasz mu warunki, ale i tak nie wytrzymasz. tylko, ze tak naprawde nic nie mialas z tego zwiazku poza swiadomoscia, ze kogos masz, bo przeciez sie nie widywaliscie. owinal sobie Ciebie wokol palca, walcz z tym!
-
nie nie nie, proponuje, zebys postwaila sprawe jasno - ze masz dosc takiej sytuacji, bo co to za zwiazek, ze w ogole sie nie widujecie? i ze zwiazek nie polega na rozmowach na gg, bo romzwiac to sobie mozesz z kolezankami. powiedz mu czego oczekujesz. ze masz inne potrzeby i ze powinieni sie postarac. jesli nie - to odchodzisz. i zaznacz, ze tym razem mowisz powaznie. nie chodzi o to, ze on wzbudzi w Tobie litosc i Ty jednak nie odejdziesz. chodzi o to, zebys byla w koncu stanowcza, bo on juz wie, ze Ty tylko tak mowisz i nawet nie odwazysz sie odejsc. pokaz mu, ze nie zartujesz. a jak bedzie prosil, to powiedz, ze ile razy juz Cie prosil, a w oglle sie nie zmienil. badz twarda, bo zaslugujesz na cos lepszego!
-
czyli rozumiem, ze Twoj jest w wieku mojego-obecnie-eks. niedojrzaly gowniarz, tak jak i moj. nie ma co sie oszukiwac. i tyle czasu spedza na gg, wiec chyba rzeczywiscie nie ma az tyle nauki. przemysl sobie wszystko i zastanow sie czy wlasnie tego oczekujesz od zwiazku - rozmow na gg i braku spotkan. moze nie warto marnowaac czasu? oboje powinniscie zabiegac o spotkania. czas postawic sprawe jasno. badz silna i nie pozwol mu na to, zeby Cie jeszcze bardziej omotal.
-
no wlasnie o to mi chodzi. mialam bardzo podobna sytuacje jeszcze w lipcu. jakos tak bylo, ze sie rozstalismy, a to juz bylo po tym takim izolacyjnym etapie. i nie mialam kompletnie nikogo, oprocz rodzicow, nie mialam do kogo sie zwrocic. z kim porozmawiac o tym, ze sie rozstalismy. straszna sytuacja, a jak z kims pogoadalam, odezwalam sie, to od razu wielkie zdziwienie, ze szukam przyjaciol, a wczesniej ich olewalam. niech to wzytsko bedzie dla was przestroga;) kipila - zwiazki na odleglosc sa specyficzne... na dobra sprawe tylko wielkie uczucie moze je uratowac. ale widze, ze on walczy o Ciebie, nie pozwala Ci odejsc i to sie liczy. wyobraz sobie, ze kiedy ja odchodzilam, moj facet w ogole nie walczyl. tzn kiedys owszem, ale teraz juz nie. jedyne na co bylo go stac to odezwanie sie na gg w sr i jeszcze zyczenia wyslane smsem na dzien kobiet. tak wllasnie zrobil ktos, dla kogo zostawilam wszytskich. kfiatuszek - jakos sobie radze, raz lepiej, raz gorzej. mam duzo zajec, wiec staram sie nie myslec o nim. brakuje mi go, bo bardzo go kocham. ale nic nie zrobie teraz wlasnie dlatego, ze on nic nie zrobil. nie moge byc z kims komu na mnie nie zalezy. chociaz on twierdzi, ze mu zalezy, tzn tak twierdzil, kiedy sie rozstawalismy. ale dla mnie licza sie czyny, a nie slowa. o zwiazek trzeba dbac! czasem wystarczy rozmowa, ale czasem niestety nie.
-
Ten topic przynosi szczęście w miłości!!! Wejdż i wpisz się,a wkrótce ....
owen odpisał na temat w Życie uczuciowe
a niech tam... jeszcze raz;) -
??? gdzieś między pierwszą a nastepną miłością ???
owen odpisał Black cashmere na temat w Życie uczuciowe
no i oczywiscie... byle z nim... ale poki co telefon daleko ode mnie i jestem dzielna;] nie napisze pierwsza;] -
??? gdzieś między pierwszą a nastepną miłością ???
owen odpisał Black cashmere na temat w Życie uczuciowe
no zona, male dziecko... ale i tak jestem przekonana, ze nie pogrzebal Cie w swoich wspomnieniach, jak sie wyrazilas. wlasnie o to chodzi, ze pamieta, przekonana jestem;) o ile to co bylo miedzy wami cos dla niego znaczylo, to na pewno o tym pamieta i nigdy nie zapomni. natomiast nowy zwiazek powinieni pomoc Ci nie pamietac o najgorszym... zawsze mozna sie przytulic, zlapac za reke, pogadac... oczywiscie najpierw trzeba przejsc totalny detoks po poprzednim zwiazku, co nie jest chyba latwe. co do znajomych partnera - masakra po prostu. wlasnie o to kloce sie z moim jeszcze-nie-eks, doprowadzaja mnie do szalu jego zazdrosni koledzy, którzy sami nie potrafia sobie nikogo znalezc i chca wszytsko zepsuc. blee. -
Ten topic przynosi szczęście w miłości!!! Wejdż i wpisz się,a wkrótce ....
owen odpisał na temat w Życie uczuciowe
wpisuje sie;)