Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

koralowa

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez koralowa

  1. A mnie sie wydaje że chodzi o pieniądze, czy Ty go aby nie utzrymywałaś do tej pory? Nie sądzę by był zagrozony tym że dostał samochód. Jakie Wy dziewczyny jesteście naiwne. ucieszył się i rozbuchał bo dla niego to jest znak tego ile jest dla Ciebie wart, autorko, a skoro tyle, nigdy go nie rzucisz, i moze sobie wpadać w szał, obrażac Cię, szaleć, kląć czy co tam jeszcze, może - bo nigdy od niego nie odejdziesz! A propo, na ile ci kiedyś pomógł? Czy na 49 tysięcy? Nawiasem mówic ciekawe, ze pomagasz jego matce, wobec tego co napisałas o niej...
  2. Szkoda by Cie było, gdyby było inaczej...
  3. To dobrze że nie wierzysz. Życzę ci szcześcia na NOWEJ drodze życia :)
  4. Jeszcze nie wiesz, że ci pomoże? Ze tak powiedział? Daj spokój. To marchewka. Skoro postawiłaś się i zamilkłaś, jakoś Cie musi zwabic. Tak uważam. A Ty sie pewnie łudzisz, ze sie nawrócił i to z miłości.
  5. ze samochodem Ci pomaga bo wie, że to jedna z tych rzeczy które moga Cię trzymać przy nim. Jak TU sobie poradzisz, to bedziesz wolna.
  6. Skoro to twój pierwszy poważny związek to już wszystko wiadomo. Ale pierwszy nie znaczy ten własciwy. Na 1,2,3cim uczymy się: czego oczekujemy w związku, jacy sa inni, co jest ważne. A przede wszystkim w dobrym związku stajemy sie lepsi, nawet jesli zaczyna się on nieporadnie i sa róznice i może sie kłócimy, to ten związek nas ulepsza, a nie niszczy. Po tym ponzać dobry związek. Nie stawiaj sobie warunków że do załatwienia auta. Odetnij sie tym autem od niego. Bez auta sobie poradzisz, to jest smycz, na której długo możesz byc uwiązana. A nie musisz.
  7. Tak właśnie będzie: on za jakiś czas znów zareaguje tak jak reagował, albo jeszcze gorzej, a Tobie będzie coraz gorzej odejść. masz teraz chwilę ocknienia, widzisz swój związek takim jaki jest, nei zmarnuj tego. Jak się za sobą zamyka jedne drzwi, to się inne otwierają: lepsze.
  8. Jula..nie doradzaj jak sie nie znasz.
  9. "czy się cieszę? powiem ci że to wyzwanie bardzo mi miesza, bo człowiek nie może isc na przód tylko stanąłw miejscu, bo cos tam sie pojawiło , jakas iskierka" A myslisz że to na stałe? Znasz go 7 lat, wiesz jaki jest, sądzisz, ze zmienia się, czy po prostu zmienia front, bo zoabczył, ze moze Cie stracić. Dobrze napisałaś, nie mozna pójść dalej. On wyczuł, ze chcesz iśc dalej, ale w układach kat-ofiara, musi byc ofiara. jak tylko ofiara zaczyna sie wymykać, kat spuszcza nieco z tonu i próbuje ułaskawić nieco swoją ofiarę. Po to, by w przyszłośći móc sie nad nią pastwić - może nawet bardziej. Może przesadziłam, może nie. Ale dla mnie z tego co piszesz, będziesz miała wiecznie takie huśtawki i będziesz żyła ustawicznie w poczuciu zagrożenia, Współczuję.
  10. A Ty coś widzisz u siebie?
  11. No prosze Cię. Piszesz jak nawiedzony, ile to razy ktoś tam coś mowi do kogoś, a byłeś przy tym? Albo ze się kobieta oświadczyła? Robiłeś badania na ten tenat w Polsce. Moim zdaniem masz powazny problem ze sobą, bo ja rozumiem że mozna się odrobinkę obrazić na płeć przeciwną z róznych powodów, ale wklepywać co chwilę swoje "dlaczego" zakrawa na chorobę. Dla Ciebie wszystko co w zasadzie robi mężczyzna jest zenujące, to moze po prostu nie akceptujesz u sibie tego że jesteś mężczyzna?
  12. A Ty kiedyś jakąś podrywałeś?
  13. Moim zdaniem ten chłopak już sobie odpuścił.Jak ona musi do niego dzwonić, bo inaczej by sie nie spotkali - to znaczy że on sobie już odpuścił.
  14. No to zakład, że się nie będzie starał? :)
  15. do autorki...nic z tego nie będzie. Jak kobieta zaczyna przejmowac sie stanami emocjonalnymi faceta i bać się, ze brak dziełania z jej strony coś zniszczy, to bardzo zły znak.
  16. To facet ma zdobywać. I koniec. Kobieta wdzięcznie przyjmuje. Na szczęscie na tym forum pojawiają się czasem wypowiedzi normalnych pod tym względem mężczyzn. Nie boją się zabiegać nie boją się płacić za kobietę na randce. Nie boją się zaręczyć, ani ożenić (bez mieszkania ze soba latami). no. Trzymaj się autorko swojej intuicji. Te rady pt powiedz żeby zadzwonił jak bedzie miał czas...matko jedyna, gdzie się takie rodzą i ile mają lat. On ją olewa, a ona ma jeszcze być miła. No rzeczywiście.
×