KITEK280
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez KITEK280
-
Mongrana Wysłałam Ci wczoraj maila Oj! mnie dzisiaj znowu się śniły ślubne koszmary. Normalnie masakra. Co chwilę śni mi się coś niefajnego związanego z moim ślubem.
-
Ja z racji tego, że moja sukienka będzie tak uszyta, że dół odepnę i będzie krótka, więc myślałam nad tym, aby przefarbować ją na jakiś kolor i potem wykorzystać na wesela, sylwestry, bale itp.
-
My też będziemy mieć zwykłe wino musujące, nie ma co przesadzać. A szampana kupimy sobie do domku albo w podróż poślubna. P.S. Z jednej butelki wychodzi jakieś 6-7 lampek
-
Aicha Super sukni (choć nie w moim stylu), zazdroszczę figury. Ja bym do tej sukni nie brała bolerka, jakoś tak mi nie pasuje bolerko. Poradź się jeszcze babki w salonie.
-
A u mnie dalej zima trzyma. Nauki już za nami. Teraz jeszcze 3x poradnia i dzień skupienia i wyjazd do mojej rodzinnej miejscowości do parafii po akt chrztu.
-
Mongrana To jak ślub w tygodniu to jeszcze zdążycie ze wszystkim, ale i tak nie zwlekajcie za bardzo z załatwianiem.
-
Mongrana Nie chcę Cię straszyć, ale jak chcesz mieć wszystko perfect, to dobre firmy będą już od dawna miały zajęte terminy. To samo tyczy się orkiestry/dj. Ja w zeszłym roku pytałam kilku dj\'ów to już mieli pozajmowane. Jedyne co to z lokalem może być mniejszy problem, bo jak to ma być skromne przyjęcie to na pewno coś się znajdzie. Ale kościół czy USC trzeba już zaklepać, nie ma na co czekać. No i nauki, jeśli chcecie ślub kościelny. Co do oprawy ślubu i wesela to też trzeba się zacząć rozglądać. Mniejszy problem z załatwieniem dobrych firm, jest wtedy gdy zdecydujesz się na zrobienie ślubu i wesele w tygodniu. A do sierpnia zostało już tylko 5 miesięcy więc tego czasu nie masz za dużo. 8 sierpnia2009 Ja nie mam już mamy i taty, mąż nie ma już tylko ojca. Ja tego człowieka nie cierpię (to tak delikatnie mówiąc). Nie wyobrażam sobie mówić do niego tato. Mówię do niego \"bezosobowo\" ja już muszę, bo staram się go widywać jak najmniej. Ale wg mnei to dziwne mówić do obcych ludzi mamo i tato, to tak jakby się brało ślub z przyrodnim bratem. Wiem, że tak było oda zawsze, ale...Rodziców ma się tylko jednych i nikt inny nam ich nie zastąpi. Podoba mi się zwyczaj z ameryki, gdzie się mówi po imieniu. Co do pójścia na cmentarz w dniu ślubu to mi to się też nie podoba. Poza tym ja na cmentarz musiałabym jechać 100km w jedną stronę, więc to byłoby jakieś nieporozumienie. A skoro nie jadę do moich rodziców, to na grób teściowej też nie pójdziemy. Bo ślub i wesele to nie czas na zadumę i refleksję. A mnie wizyty na cmentarzu strasznie dobijają i potem nie mam humoru cały dzień. My pójdziemy w niedzielę po mszy. Co do wystroju sali to już mam w zasadzie uzgodnione,musiałam wziąć firmę dekoracyjną, bo dekoracja z sali mi się nie podobała. Będzie kolor wrzosowy, za nami dekoracja świetlna. W kościele tez będzie ta firma dekorować, prawdopodobnie tylko my będziemy mieli tego dnia ślub, więc nie trzeba będzie się ugadywać z inną parą. Ale dekoracja będzie delikatna, kościół jest mały, więc przesada nie jest wskazana. Poza tym u mnie nawaliło śniegu po kolana. Zima w pełni:( A miałam nadzieję, że wiosna już na dobre zagości. Nie lubię tej pogody, bo ciągle boli mnei głowa (to jest taki ból, że nie idzie wytrzymać, nawet tabletki nic nie pomagają)
-
Z tego co wiem, to niektórzy młodzi chcą na świadków osoby stanu wolnego. Ja tam miałam małe zamieszanie ze świadkami, ale jakoś uporaliśmy się z ich wyborem. Jeśli chodzi o ślub cywilny to takie osoby są w związku niesakramentowym, więc nie mogę w pełni uczestniczyć we mszy św. tzn. nie mogą przystępować do komunii. Nie słyszałam o przeciwwskazaniach, aby osoba mająca ślub/rozwód cywilny nie mogła być świadkiem. Ale to pewnie wszystko zależy od księdza. Dla mnie to trochę paranoja, no ale nie zgłębiajmy się w temat religijny. My będziemy rozdawać ciasto, bo u mnie jest taki zwyczaj, że po weselu daje się albo wódkę albo ciasto. A tak poza tym to dziś obchodzimy 8 rocznicę poznania (i 3 rocznicę zaręczyn).
-
Dzień przed ślubem, pewnie pojedziemy "na salę" poćwiczyć pierwszy taniec. Potem zjadą się goście, którzy będą u nas spać. Nie będzie tłuczenia szkła itp. itd. Ale mimo wszystko będę się troszkę stresować.
-
Co do wódki, to na weselach, na których byłam to dawali albo Pana Tadeusza, albo Młodą Parę z Makro. My będziemy mieć tą młodą parę, bo mi się bardzo butelka podoba. Co do rozdawania, to my będziemy dawać tylko ciasto. Z wódką to trochę już za duży koszt. 35 butelek X 25zł to prawie 900zł by było. To wolę tę kasę wydać na wczasy niż na rozdawanie alkoholu. Nie ma co za bardzo rozpieszczać gości. Poza tym uznałam, że jak ktoś mi zrobi bramę, a ja tu prawie nikogo nie znam, to nie będę obcym ludziom rozdawała wódki za kupę kasy. Kupimy wino musujące za 6zł i niech się wypchają.
-
ja wolę zdecydowanie herbatkę zieloną i białą
-
Ja niestety mam tak rozwalony metabolizm, że nie mogę stosować żadnych diet typu kopenhaska, żadnych eksperymentów. Nawet wspomagaczy za bardzo nie mogę brać, przez tę tarczycę. Czerwona herbata i chrom odpada, przy herbacie mnie \"dusiło\" a chrom ogólnie nie jest polecany przy problemach z tarczycą. Endokrynolog namawia mnie na dietetyka, ale skąd kasę brać. U mnie z odchudzaniem to jest masakra. Nic, lecę na aerobik i solarium. U mnei pogoda niefajna, nie służy mi taka aura - strasznie mnie boli głowa
-
Aloiw22 Ja nie wiem co to się dzieje. Co chwilę słyszę, że babki teraz mają straszne problemy z zajściem w ciążę. Ja też mam coś nie tak z jednym jajnikiem. Ostatnio przy okresie strasznie mnei bolał. Nawet się cieszę, że idę do tej kliniki, bo w końcu zrobię mi badania i mam nadzieję, że w końcu będzie wiadomo co mi jest i będę mogła zacząć leczenie. Mam nadzieję, ze obejdzie się bez inseminacji lub co gorsza in vitro. Marcia21 Piosenka w sumie nie jest zła, ale jak dla mnei trochę za wolna i za smętna. To moje zdanie, a jak wiadomo każdy ma inny gust. To moja piosenka :http://www.youtube.com/watch?gl=PL&hl=pl&v=SZwhrFEVFY8 Ale zastanawiam się nad inna, jutro na kursie tańca muszę się dowiedzieć, jaki tytuł tej piosenki, co ostatnio mi się spodobała.
-
Ale każda z nas napisała, jaki ma stosunek do poradni. A tajemniczy gość uwziął się tylko na Joostynkę. Bez sensu. Dobra, olać anonima, może się odczepi i pójdzie se na inne forum.
-
Joostynka1985 Śliczna suknia. B. mi się podoba. Pewnie dlatego, że bliska mojemu gustowi. Aicha81 Życzę udanych łowów:)
-
Może to napisała jakaś nawiedzona baba, która prowadzi taką poradnię?
-
I jeszcze jedno. Dziś cyztałam o roli poradni, więc W poradni można: · porozmawiać o problemach związanych z planowanym ślubem, · przygotować się do ważnego wydarzenia w życiu jakim jest sakrament małżeństwa, · nauczyć się metod naturalnego planowania rodziny opartych na rozpoznawaniu okresów płodności i niepłodności małżeńskiej, · uzyskać informacje o szkołach rodzenia i porodach rodzinnych, · poznać sposoby towarzyszenia dziecku od poczęcia, · otrzymać wskazówki o karmieniu piersią, · wypożyczyć książki o tematyce rodzinnej, · uzyskać podstawowe informacje dotyczące problemu choroby alkoholowej, · omówić sytuację między małżonkami po urodzeniu dziecka. Pomiędzy mogę a muszę jest spora różnica, jak dla mnie.
-
Pytanie nie do mnei ale pozwolę sobie odpowiedzieć. Ja uważam, ze poradnia mi się do niczego nie przyda. Po pierwsze znajomość swojej anatomii, fizjologii mam już dawno za sobą, z racji tego że nie mogę brać pigułek. Po drugie moje zdanie jest takie, że jeżeli kościół jest przeciwko antykoncepcji to powinien być wogóle. To tak jakby rozdzielić narkotyki miękkie od twardych. Antykoncepcja to antykoncepcja. Po trzecie jestem już 3 lata po ślubie cywilnym i nauka o przystosowaniu do życia w rodzinie to trochę już nie dla mnie Po czwarte jest u mnie podejrzenie, że będą u mnie problemy z zajściem w ciążę, więc mnie raczej interesują dni płodne niż niepłodne. Dlaczego więc skoro umiem robić te wykresy tak się bulwersuję. Bo uważam, ze pani z poradni nie ma prawa do tego, aby tego ode mnie wymagać. A mogłabym jej ten cały wykres przynieść na pierwsze spotkanie i resztę se darować. Niby mówi się na tych naukach o poszanowaniu drugiego człowieka. Więc właśnie, wymagając ode mnei jakiegoś wykresu to jest wg mnei brak szacunku do mojej osoby. Po piąte, jeżeli faktycznie będzie źle u mnei z zajściem w ciążę, to być może czeka mnie w dalszej przyszłości in-vitro, przeciw czemu też jest kościół. Po szóste, jak już dziewczyny pisały, przy braniu pigułek to i tak z tego wykresu miec nie wyjdzie, Po siódme może akurat ktoś chce mieć 10 dzieci albo do przekwitania brać pigułki. Po ósme, może ktoś faktycznie nie jest ciekawy co z niego wyłazi i jakiej jest konsystencji. Generalnie dużo rozumiem, ale np ingerencja w moją intynoś przez jakąś starą pannę to już jes przesada. Mam radykalne poglądy i mówię to co myślę. Więc jeżeli mi będzie kazała robić te wykresy to powiem, ze staramy się o dziecko, jesteśmy przeciwko antykoncepcji wogóle i ten kalendarzyk wraz z termometrem może sobie ona do d...py wsadzić. I jak chce to dam jej nr ginekologa, to z nim niech se rozmawia o mojej fizjologii, jak tak bardzo jest ciekawa. Dla mnie bardziej liczy się wymiar duchowy, więc na katechezy się cieszę. Poradnia to niestety przykry obowiązek.
-
Marcia21 Przykro mi z powodu pracy. Joostynka1985 Aha! to szkoda, że u mnei trzeba robić niby te 3 miesiące przed, bo też już bym chciała mieć to za sobą i chętnie poszłabym już. To dziwne, że w niektórych parafiach jest tak, w innych inaczej.
-
Same nauki są ważne cały czas i nie ma znaczenia kiedy się je zrobi. Natomiast poradnię trzeba zaliczyć 3 miesiące przed ślubem, bo inaczej ten papierek z poradni jest nieważny. Czyli jak ślub w sierpniu to d poradni trzeba by było się zgłosić w kwietniu/maju. Dla mnie to mierzenie temp. na nauki to już jest zbytnia ingerencja w moją intymność. Może jeszcze dać tym starym babsztylom numer do mojego ginekologa. ja ciężko widzę tą poradnię, niestety jestem taka, że mówię to co myślę, zwłaszcza w kwestii dotyczącej sfery intymnej. Przez to straciłam kilku znajomych, którzy się pytali że już czas, żebyśmy mieli dzieci. Nie pytanie, kiedy planujemy, tylko że mamy już myśleć, bo jesteśmy starzy itd. Powiedziałam co myślę i na tak znajomości się skończyły.
-
Ja akurat mam pojęcie, jak bolą oczy przy kompie. Mam taką pracę, że większość spraw załatwiam przez net. Dlatego muszę ograniczać już siedzenie przed komputerkiem.
-
Agnieshka82 Jak tam zdrówko? Lepiej już? Joostynka1985 Ja te tak miałam, że nie umiałam wstać wcześniej niż przed 10. A jak jeszcze brałam Dianę to już wogóle, cały dzień chciało mi się spać. Teraz wstaję przed 8, chyba nadchodząca wiosna tak działa. 8sierpnia2009 Dziękuję za komplement. Oj! że też chciało Ci się czytać całe forum. Dziękuję za komplement. Tak, będę miała \"odpinaną\" suknię. tzn. ta ostatnia falbanka będzie doszyta do halki. Potem ściągnę halkę i będzie krótka tzn. taka za kolano. Co do \"atrakcji\" to trochę tego będzie, ale większość rzeczy to w sumie takie drobnostki.
-
To w takim razie dziękuję za komplement. Ja sobie zamówiłam buty z takiego materiału jak suknia i teraz zaczynam żałować, bo sobie uświadomiłam, ze jak goście w tańcu mnei zaczną teptac, to te buty nie będą już ładnie wygladac. A moje butki niestety będzie widać, bo na sali będę miała krótką sukienkę. W razie czego będę miała drugie buty (zapasowe), jak tamte się zabrudzą to ubiorę te drugie ( które na pewno nie będą materiałowe). Już mam na oku ładne butki, widziałam w katalogu Witt'a, b. mi się spodobały i poza tym będą idealne na lato.
-
Agnieshka28 a co się stało, że o mało a wylądowałabyś na pogotowiu? U mnie weekendowe nauki kosztują 50zł od osoby Nauki w normalnym trybie są bezpłatne, ale czytałam, że też nie wszędzie. Weekendowe chyba wszędzie są płatne (za wygodę trzeba płacic, niestety). Dziewczyny, nie róbcie sobie teraz tipsów, do ślubu się Wam znudzą. A tak, jak zrobicie przed ślubem, to będzie dopiero efektownie wygladac. Ja to uzupełniać musiałabym chodzić co 2 tygodnie. Ja sobie zrobię przed wyjazdem w majowy weekend. Potem ściągnę i zrobię dopiero przed ślubem. Mnie też się rok niefajnie zaczął, już w rodzinie mieliśmy 2 pogrzeby. A teraz się okazuje, że od męża chrzestny jest w szpitalu i nie wiadomo czy z tego wyjdzie.
-
A u mnie już się wiosennie robi. Ciepło, śnieg już prawie cały stopniał, słoneczko świeci. aż człowiek ma od razu lepszy humor:)