KITEK280
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez KITEK280
-
Ja jutro jadę po suknie. Wpłacić zaliczkę, uzgodnić termin przymiarki, wybrać materiał itd. itp. Podobno z okazji walentynek dają jakiś n=bonus, ciekawe co to będzie. Przy okazji wejdę do cukierni zapytać się o torty. Ja zaproszenia miałam już rozdawać, ale teraz mamy w rodzinie żałobę i nie wiem czy wypada teraz je dawać, czy jak minie te 6 tygodni. (czyli dopiero po 01 marca).
-
Miesiąc przed weselem to nauczą kroku podstawowego i obrotu. Niestety, żeby dobrze zatańczyć to potrzeba więcej czasu niż miesiąc. Chyba, że zajęcia są codziennie po 2h. A jak jeszcze ktoś nie ma \"talentu\" do tańca to już wogóle miesiąc to jest b. mało. Chociaż ja miesiąc przed wolałabym się nie stresować już pierwszym tańcem i raczej nie chciałoby mi się uczyć czegoś nowego. . Jak myśmy mieli kurs podstawowy to trwał 2 miesiące. Z tego co wiem, to w szkołach tańca mogą nauczyć rożnych układów. Nawet są specjalne oferty typu \"pierwszy taniec\". Uczą czego chcesz. Może to być równie dobrze walc, jak i coś nowoczesnego.
-
Ja z you toube widziałam prawie wszytskie filmiki z piewrszym tańcem - taka praca. Co do kursu tańca to my już chodzimy 3 lata. Nie, ze przed weselem zaczęliśmy z takim wyprzedzeniem, tylko dlatego, że lubimy tańczyć.
-
Ja akurat chcę bolerko, podobają mi się, a jak jeszcze będzie uszyte z tego samego materiału co suknia to będzie super. Welonem się nie zakryję bo go nie będę mieć. Ale coraz częściej widzę, że dziewczyny idą do kościoła z odkrytymi ramionami. Co do zaproszeń to ja już dziś dostałam paczkę. Od przyszłego tygodnia będziemy roznosić. U mnie tak jest że 4-5 miesięcy przed się roznosi. Poza tym, jak już kiedyś tam pisałam, trochę tych ludków jest do dowiedzenia. A wiosną w weekendy będą to nauki, to praca, potem długie weekendy na które wyjeżdżamy i tak zleci. Ja daję gościom czas do 01.06 na potwierdzenie. To będę mieć jeszcze zapas, żeby kogoś doprosić. Poza tym jak ktoś chce iśc na wesele to chyba potrafi się już od razu określić. Oczywiście mogą się zdarzyć jakieś wypadki losowe - ale to wtedy możemy znajomym co do kościoła przyjdą powiedzieć, żeby przyjechali do restauracji, obym nie musiała płacić za puste krzesła. Z Waszych sukien to najbardziej podoba mi się LisaFerrera3134 - pewnie dlatego, że jest w moim stylu. Co do czarnych wizji, to u mnie akurat jest żałoba. Ale nie chcę się na ten temat rozpisywać. Nawet myśleliśmy o odwołaniu wesela, ale jednak zrobimy.
-
Nam jutro mają przyjść zaproszenia. Z gośćmi to dużo osób ma cyrk na kółkach. Ja z jednej strony cieszę się, że sama płacę za wesele i nikt nie ingeruje w moją listę gości. Ale jakby imprezę robili moi rodzice i teściowie, to niech sobie zapraszają kogo chcą. Ja bym się nawet cieszyła z wielkiego wesela-jakby mi je ktoś zafundował. Z drugiej strony to po co zapraszać osoby obce młodej parze. Bez sensu. Zastaw się a postaw się. Chyba mimo wszystko wolałabymm mniej osób, a kasę za tych \"obcych\" wykorzystać na urządzenia mieszkania, podróż poślubną, na coś pożytecznego. A wracając do gości, to mało kto pewnie zwróci uwagę na R.S.V.P . Moja koleżanka tak miała. Do terminu podanego w zaproszeniu mało kto się zdeklarował. Sama musiała dzwonić, ale i tak to nic nie dało. Tydzień przed weselem kilkanaście osób odmówiło. Masakra! W zasadzie do samego końca człowiek nie będzie wiedział ile osób będzie.
-
Nam już zostały drobnice do kupienia. Co do koloru to też chciałam żeby dekoracja była zgrana z kolorem moich dodatków (brudny róż), ale pani w firmie dekorującej ma tylko taki cukierkowy różowy, to zdecydowałam się na liliowy. Nie będzie pasował do moich dodatków, ale to nic nie szkodzi. Zaproszeń też ei ma pod kolor, bo wesele jest na zamku i chciałam takie stylizowane z pieczęcią lakową. Poza tym jakby wszystko było tak pod kolor to już nie chcę myśleć ile to kasy by kosztowało. A na takie pierdołki niestety idzie kasy b. dużo. Same zobaczycie przed weselem. Jedyne co do tort będę miała dopasowany do bukietu (będzie biały z kwiatkami, takimi jakie będą w bukiecie - cantedeski) My jeszcze alkoholu nie mamy - nie mam do tego głowy teraz. Co do butów to ja mam z głowy. Nie muszę się martwi czy obcas niski, wysoki itd. Chcę taki nie za wysoki z przodu kwadratowe (w szpic potem cisną a okrągłe kojarzą mi się z I komunią). No i będą z tego samego materiału co suknia. Zamówię je razem z suknią. U mnie w kościele nie ma wymogów. Jak damy 500zł to będzie OK. Co do kwiatków w kościele to przeważnie załatwia nam to siostra zakonna, która odpowiada za kwiaty. Nie wiem, ile chce, bo nam będzie kościół stroić firma dekorująca.
-
U mnie na nauki też trzeba się zapisać (na weekendowe i na normalne) Ta wódka, którą my chcemy kupić już podrożała. Kosztowała 23zł, a teraz jest po 25zł. My liczymy 0,5l na osobę (będą jeszcze inne alkohole: wino, żubrówka, likiery itd.itp.) Co do wiązanki to będę miała z ciemnoróżowych cantedesek. Jak znajdę jakąś fotkę to wkleję.
-
Same nauki jakoś zniosę, tym bardziej że to tylko 2 dni. Gorzej z poradnią rodzinną. Jesteśmy już 3 lata po cywilnym, a jakaś baba będzie nas przystosowywać do życia w rodzinie. Paranoja! A jak jeszcze zacznie o tej antykoncepcji pieprzyc to chyba wyjdę z siebie i stanę obok. Petroeilko Ja też chciała drink bar, nawet już wstępnie go zamówiłam. Ale po namyśle zrezygnowałam. Goście nie nauczeni picia drinków mogą szybko \"odpłynąć\", a tego bym nie chciała.
-
Eh! z tą moją rodzinką to już tak od 8 lat (odkąd się wyprowadziłam z domu). Zobaczymy co będzie, jak zaniosę im zaproszenia. Jak dalej będą się zachowywać jak do tej pory to niech się wypchają. Dziś byłam na \"sukniach\". W sumie to już pomysł miałam, chciałam się przekonać co do fasonu. Byłam w kilkunastu salonach i w kilku panie sprzedawczynie nas olały. Zero zainteresowania. Pani z jednego salonu od razu mi mówi, ze dla mnei najlepszy będzie taki i taki krój. A ja szok, bo taki sam krój sukni chodził mi po głowie. Babka super we wszystkim zorientowana. Przymierzyłam sobie jedną suknię, żeby mieć 100%pewności że tylko taki krój i żaden inny. Poza tym w tym salonie mogę też zamówić buty z tego samego materiału co suknia, bo współpracują z tą firmą, która robi te buty, Więc już ja nie musiałabym kombinować 9wysyłac materiał do firmy, buty zmawiać przez internet itd. itp.). Suknia+bolerko z tego samego materiału co suknia+buty kosztowałyby jakieś 2.300. To jeszcze tak w miarę. No i do tego da się tę suknię tak zrobi, żeby dół można było odpiąć i została krótsza sukienka. Babka kazała mi w lutym przyjechać i złożyć zamówienie. To jest strona sukni, którą będę szyć: http://www.mariolasbridal.com/displayitem.asp?idProduct=985
-
Poza tym mam trochę problemów rodzinnych (dość poważnych, doszło do tego, że babcia mnei wydziedziczyła). Nie będę się rozpisywać. Napisze tylko tyle, że z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciu. Odechciewa mi się wesela coraz bardziej. Gdyby to wszystko wydarzyło się rok temu to odwołałabym ślub bez mrugnięcia okiem. Teraz jedynym rozwiązaniem jest zmodyfikować listę gości.
-
My niby też mieliśmy dekorację w cenie, ale ta dekoracja jest tak koszmarna, że wolę wynająć firmę, która udekoruje mi salę porządnie a nie powiesi jakieś brudne szmaty.
-
My zawsze jeździmy z last minute w sierpniu właśnie. Gdyby nie lst, to chyba nie stać nas byłoby na takie eskapady. W zeszłym roku byliśmy w Tunezji za 1500zł/osoba (już z opłatami lotniskowymi, ubezpieczeniem itd.itp.). A dwa lata temu w Chorwacji za 900zł. Laty przeważnie pojawiają się na 3 tygodnie przed terminem wylotu. Np. rok temu lecieliśmy 30lipca to last załatwialiśmy 5 lipca. Jak patrzę na te ceny, które są teraz to wolę znowu w ty roku poczekać na last. Poza tym my też nie mamy wysokich wymagań bo nastawiamy się głównie na zwiedzanie i hotel 3* w zupełności nam wystarcza. Hotel służy nam do przespania się i wzięcia prysznica tak to całymi dniami wędrujemy. Co do napoi to też chcemy w małych butelkach. Na dzień dzisiejszy wg moich wyliczeń to za napoje damy 600zł. Na szczęście u mnie z lokalu nie trzeba brać napitków. Na napojach nieźle zarabiają. Dadzą sok z biedronki za 1,5 a policzą za niego 4zł. Podobnie z alkoholem w hurtowni zapłacisz 20zł to lokal policzy 25zł Cieszę się, że napoje i alkohol możemy mieć swoje. Z drugiej strony zazdroszczę osobom, które napoje mają wliczone w cenę menu. Niektóre lokale biorą tyle samo od osoby co my płacimy, a dają do tego napoje. Lepiej jak są one wliczone w menu, niż potem się z nimi rozliczać. Kto potem do tego dojdzie ile faktycznie tych napoi zeszło. Monika1985 Jeśli chodzi o ciasta to też chcę mieć swoje, ze sprawdzonego źródła. Bo te wyroby, które oferują w lokalach to czasami są okropne. Tort chcę mieć taki jaki mi się podoba, a nie taki, jaki oferuje lokal. Tort załatwisz 2 tygodnie przed ślubem, spokojnie. Gorzej jest ze stojakami na tort. Te stelaże to ponoć trzeba rezerwować 3 miesiące przed ślubem. Co do magicznego miejsce, to dla mnie takim miejscem jest Kraków.
-
Nam zostało równo 6 miesięcy i 17 dni
-
Ja zaproszenia już zamówiłam. Buty kupię dopiero jak zamówię suknię, bo chcę mieć buty z tego samego materiału co suknia. Więc najpierw muszę wybrać suknię i poczekać na materiał na buty. W środę jadę na poszukiwania sukni. Teraz jestem na etapie szukania na allegro pierdołek (świeczki, serwetki, kieliszki itd.itp.). Od soboty zaczynamy kupować alkohol (wolę tak po trochu, niż na raz wydać 2tyś na wódę). Trzeba też w końcu kiedyś pojechać do babki, która ma nam upiec ciasta. Tort zamówię dopiero w marcu - nie ma sensu chyba wcześniej. Robiłam też wczoraj wyliczenia ile potrzebujemy ciasta i ile napoi - lekko mnei to przeraża. Wyszło mi 150l napoi - maskara!
-
Tak, to są nauki 2-dniowe (weekendowe)
-
Wczoraj zapisaliśmy się na nauki przedślubne w końcu. 14-15.03 będziemy się męczyć. A potem jeszcze 3 wizyty w poradni małżeńskiej. W przyszłym tygodniu jadę za suknią.
-
aaaanula Jak jesteś jeszcze zainteresowana szukaniem sali to napisz do mnei maila (mariolakrolik@vp.pl)
-
aaaanula A już dzwoniłaś gdzieś za salą?
-
Nam w sumie tozostały zaproszenia, stroje, butki (ale z ich kupne muszę poczekać, aż wybiorę suknię i zamówię więcej materiału, bo buty chcę z tego samego materiału co suknia) tort i wódka (i jeszcze pierdołki, które pewnie wyskoczą gdzieś po drodze)
-
Aha34 Na jakim początku?
-
Wnerwiają mnie już te \"reklamy\" na forum. Co do książki, to teraz już ona się nie przyda, większość z nas dużo spraw związanych ze ślubem ma załatwione. wg. mnie nie jest ona niezbędna. Ja ją kupiłam ze względu na swoją pracę, ale tak średnio mi się przydała i w pracy i podczas planowania wesela. Jak dla mnie szkoda kasy. Większość rzeczy, które są zamieszczone w tej książce można za darmo znaleźć na portalach ślubnych.
-
Mam tę książkę już od b. dawna.
-
Teraz dużo dziewczyn ma do ślubu cywilnego białą sukienkę, wiele z nich wybiera typowo ślubne suknie.
-
Lolunia Witam nową pannę młodą. Masz ślub w tego samego dnia co ja.
-
Przedwczoraj dostałam wiadomość od pani wizażystki, że niestety, ale nie będzie mogła do mnie przyjechać zrobić mi makijaż na ślub bo ma ...za daleko, poza tym nie opłaca jej się przyjeżdżać i robić makijaż dwóm osobom. Musiałyby być co najmniej 4 osoby. To pół roku temu, jak się z nią umawiałam, to nie miała za daleko. A teraz jak dzwoniłam potwierdzić to już zmieniała zdanie. To po co ma na stronie informację - dojazd na terenie śląska i małopolski. Ja nie wiem, co się tej babce stało. Przecież nie będę zmuszała gości do robienia make upu i narażała na dodatkowy koszt. Poza tym teraz z gości nikt mi się nie określi czy chce makijaż, bo to jest jeszcze 7 miesięcy i babki o takich pierdołkach teraz nie myślą. Wizażystka więc wstępnie mnie zapisała do kalendarza, ale zaznaczyła, że jak nie będzie tych 4 osób na makijaż to nie przyjedzie. Bez sensu. I co na kilka tygodni przed ślubem zostawi mnei na lodzie? Miesiąc przed ślubem już nie znajdę nikogo przecież. Napisałam jej w mailu co o tym myślę. Babka mi oddzwoniła i powiedziała, żebym sobie poszukała innej wizażystki, a jak nie znajdę to mam jej dać znać, to ona się zastanowi czy do mnei przyjedzie zrobić mi ten makijaż. Normalnie obłęd. Co ona mi łaskę robi? I życzę jej, że jak się rozmyśli co do mnie, to żeby na 01.08 nie miała ani jednej klientki albo jedną! Mnie dojazd do niej na makijaż zająłby gdzieś 3h (dojazd, makijaż i powrót) Nie będę wstawać o 5 rano, więc szukam osoby, która przyjedzie do mnie. Każda panna młoda wie, jak cenny jest czas w dniu ślubu. Wnerwiłam się tak, że nie macie pojęcia. Skontaktowałam się z inna babką, też robi b. ładne makijaże. I nie będzie problemu z dojazdem do mnie i nie ma wymagań, że musi być 5 babek do malowania bo inaczej nie przyjedzie.