Jeanka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Jeanka
-
Witam! To ja. Mam wakacje! Zdałam na 4! Wśród gąszcza ocen niedostatecznych uważam, że to REWELACJA! Ale się chwalę... ale się po prostu cieszę :) Kobietki... widząc waszą rozmowę przed północą i analizując własne życie, mówię od siebie: NIE MA CO SIĘ SPIESZYĆ do zamążpójścia. (odradzam to nawet mojej przyszłej szwagierce wiedząc jaki jest mój brat...) Nie ma co się spieszyć do tego kieratu. Lepiej z uwagą poznawać ludzi i trafić na swojego :) Czasem jest tak, że niestety świadomie godzimy się na niszczenie swojego \"ja\" w imię wyższych racji bycia z drugą osobą, ale po jakimś czasie stwierdzamy, że kompletnie nie było warto i tak nie można - dusimy się w obcej skórze... (to z autopsji) Nic na siłę. Nic z klapkami na oczach. Ale to każdego własna ścieżka... Ja wam życzę prawdziwej miłości - miłości akceptującej was takimi jakimi jesteście :)
-
Witam i znikam. Późno. Oczy się kleją. Cały dzień czekałam za wynikami ostatniego egzaminu i... wykładowca lubi chyba trzymać ludzi w napięciu... nie doczekałam się. Dla wszystkich obecnych
-
Nie płaczę więc po odejściu osób. Łączę się z nimi w myślach i sądzę, że są w nowym świecie szczęśliwe. Wszyscy pędzimy właśnie TAM - w stronę nieuchronności. Tylko dlaczego nie umiemy żyć w spokoju, ciszy, radości?
-
Każdy kawałek życia jest Twój. Łap każdą chwilę i czuj się szczęśliwy. Stawiając bosą stopę na dywanie, poczuj, że jesteś, że czujesz pod stopami przyjemną miękkość. Posłuchaj ptaki - możesz je słyszeć - to jest przyjemne. Jest wiele takich chwil w życiu. A my widzimy tylko szarość dnia... dlaczego? Myślę, że w życiu Agaty było wiele pięknych chwil, które gdzieś w sobie zatrzymała... Myślę, że płakała ze szczęścia widząc swoją córeczkę... Kiedyś po śmierci mojej babuni miałam sen. Widziałam ją szczęśliwą przy stole w towarzystwie wielu ludzi. Włosy miała zaplecione w warkocze. Jak opowiedziałam sen mojej mamie, to zaszokowana powiedziała mi, że babcia uwielbiała nosić warkocze, nawet je dopinała... ja o tym nigdy nie słyszałam... Drugi sen, który ma dla mnie ogromne znaczenie, to sen o Aniołach Śmierci. Był bardzo realistyczny. Wierzę, że jest coś jeszcze poza naszą marną egzystencją tutaj... Jeśli utracę kiedyś tą wiarę - oszaleję...
-
Ale się u stron narobiło... no, no :) Przybyłam \"cześć\" powiedzieć i też się za sprzątanie zabieram. Pralka się zepsuła - w rękach muszę ciuchy prać... Pa
-
No tak Graf - trzeba się zastanowić...
-
..w ciszy i spokoju, nie zakłócając rozmów trwających poza mną - znikam, niczym mgła o poranku... pa
-
Tak. Moje też się kończy.
-
No tak... Laleka za to - to prawdziwa kobieta w 100% Też kiedyś taka byłam... delikatna, zwiewna, z trzepoczącymi rzęsami... heh... życie mnie troszkę wyprostowało, a szczególnie faceci... :(
-
To jestem 120% człowieka? ;)
-
Tentamten hmmm.... fakt - ostatno wymieniłam umywalkę, wytapetowałam korytarz... to ja zabieram 20% z jednego faceta, ale 100% kobiety też we mnie siedzi ;)
-
80%? A skąd wiesz?
-
Graf to on - pisze, ze najstarszy stażem.
-
No tak... piwo i stres ze mnie wyłazi... ;) Oczywiście miało być Zielonafasolko :)
-
Zielaona fasolka na pewno pasuje ci ten turkusowy? ;) Ostatnio mówiono mi, ze do zielonego nie pasuje ;)
-
Aaaa! A słyszeliście o Zingaro?? Teatrze koni? Byłam w czwartek.
-
zielonafasolka ja jutro jadę. I na red bulla zajrzę :) jutro na Malcie
-
Nie wiem, czy jest co gratulować. Na finansach międzynarodowych dał czadu... Wielu wyszło oddając puste kartki. A ja jak zwykle zakręcona, muszę wyłączyć myślenie. Im więcej myślę, tym więcej błędów znajduję... :( Ale tak czy siak - do września mam wolne :)
-
Lalelka - jeszcze pół roku... :( ale jak sobie przypomnę początek i trzy lata przede mną - to teraz jest już wielki sukces i ulga :)
-
Z piwem? Nie mogę?
-
Witajcie :) to ja... zmęczona i styrana po ostatnim (nie wiem czy zdanym) egzaminie... Widzę nowe twarze ;) i znowu łapiącego okazję TenTamtego ;) Czyżby następna potencjalna miłość? ;) Pozdrowionka znad piwka :) (po tylu stresach chyba jedno mogę?)
-
A ja dziękuję za życzenia - bo mamuśką jestem i... Życzę wszystkim mamom, żeby ich dzieci były najlepsze na świecie i żeby mamy zawsze miały satysfakcję ze swojego trudu urodzenia i wychowania potomstwa :) Tak jak ja :)))
-
Ale czadu dałam... Jak zasnęłam, to mąż z synem wrócili i wszystko było by ok, tylko klucz w drzwiach przekręciłam i w drzwiach go zostawiłam... Tak twardo zasnęłam, że dobijali się 20 minut. Mąż drzwi chciał już wyważyć... na szczęście się wreszcie obudziłam... :P
-
Nie... ja zawsze się lituję. I to mnie gubi :(
-
Chyba muszę kończyć. Koszatniczki mi dają znak (fajne stworzonka - prawie jak piesek), że wróg niedaleko... idę się zagrzebać w łóżku. Przy okazji się prześpię.