Hej! Od dzisiaj noszę aparat stały na górną szczękę, za miesiąc na dolną. Zakładanie trwało ok. godziny, nie bolało nic, a i teraz ciągnie tylko lekko.
Jest tylko jeden kłopot - moja ortodontka powiedziała, że szanse na pełne wyleczenie (w sensie, że będą 100% efekty) wynoszą 50%. Mimo to zdecydowałam się na aparat. Myślicie, że słusznie? Wydaje mi się, że zawsze coś pomoże...
Czy ktoś z Was miał podobną sytuację? Ktoś nie był pewien wyleczenia? Jakie Wam dawali szanse lekarze?
Pozdrawiam!