cortina19

hejka... ja tylko pomacham...do Was i zmykam, dzisiaj mam zawalony dzien praca...i to w roznych czesciach miasta...wiec do wieczorka, bo pewnie wtedy sciagne do domu...:(

Ewasch, dziecie dostaje malpiego rozumu od siedzenia w lozku...zeby nie bylo jej tak za dobrze wymyslilam zabawe...rysujemy labirynty...:) Atina, streszczenie prosze..tez lubie takie filmy.. Serenite, byla bys taka uprzejma i zerknela na swoje poczte ?..;) Vanila, polecam polopirynke na noc w ilosci 2 szt. zebys nie miala tupotu bialych mew jutro w pracy..:P buziaki dla wszystkich....ide kombinowac dalej jak myszka ma dojsc do sera...chociaz nie wiem czy myszy lubia ser bri...hihi...

jestem... mojego dziecka w lozku nie widac, zakopana jest chyba we wszystkich klamotach ze swojego pokoju... zaraz wpadam tam z workiem na smieci...trza dzieciaka odgruzowac :) Vanilla, ja bym najpierw zaprosila tego chlopca do siebie i pogadala z nim spokojnie...bo moze sie okazac ze ruszysz dla niego niebo i ziemie a On sie w decydujacym momencie wyprze wszystkiego, ze strachu... A tak jak bedziesz pewna ze chlopak potrzebuje jednak pomocy zacznij od tej fajnej pedagog, tak pisze Atina...ona napewno ma kontakty...a ty bedziesz \'\'kryta\'\' jak sie ojciec dziecka wkurzy.

jeeeziu...serenite...to wole juz zostac galgankiem...:P one na przytulanki nie wygladaja... widze ze u ciebie tez awaria...ech, dzieciaki...:o

hejka 1967, czyzby cie miala dopasc depresja po porodowa, bo cos ci sie humorek z dnia na dzien kiepsci...niedaj sie kochana...polecam ogladanie komedii...:) Poszalalas w aptece :P...ale nie ma tego zlego...zawsze mozesz zrobic balony, a jak pomalujesz i puscisz w kosmos...dopiero dzieciaki od sasiadow beda mialy radoche...;) Mloda mi sie rozsypala, lezy bida w lozku i katar ja zalewa... gardlo drapie, miesnie bola...szlak by trafil ! Dobrze ze nastepny tydzien maja wolny... a ja musze isc dzisiaj do pracy.....wprawdzie na 4 godz. tylko...ale jak dziecko chore to czas sie dluzy..Q...!

Eeee no, 1967... te pierwsze...super..:D te drugie...moga byc...:) trzecie...takie babciowe...;) a kafelki masz takie same jak ja..hi hi...:P

to ja jade do ciebie...sloneczko, sianko...sielski klimat... a lezaczek dostane ?..;)

...a co to sie stalo, ze wszystkie wywialo ? Vanila, nie ma cudownej pigulki na apetyt...a ajerkoniaczek mozesz pic tylko sie pozniej nie obzeraj...bo to te dodatki do alkoholu tucza najbardziej...;) Atina,super to twoje tlumaczenie braku checi do cwiczen..hihi :D Enka, az sie poplakalam ze smiechu od tego podnoszenia hula-hopa z podlogi...dobre !!! :D 1967...ales ty szybka, czyam o 3 parach butow, widze linka od ciebie ..otwieram przekonana ze to buty a tu :P kurcze, juz dawno nie bylam tak zaskoczona...;) mini-maxi...osobne pokoje...nio prosze, same niespodzianki na topiku dzisiaj... mam ochote na piwko...zgadnijcie jakie...;) guinnesa...wiadomo irlandzkie ...

Vanilla, wylaz z tych papirow...co masz zrobic dzis zrobisz jutro...wiecej czasu wolnego bedziesz miala...;) Czarna, podobno strajkujesz ? ale nie myslalam ze od kompa tez... reszta slicznych prosze meldowac jak tam dzionek mija, ja sie zaraz dam porwac ( szkoda ze tylko wiatrowi )...bede smigac po Mloda do szkoly...a pozniej WSS, czyli wiadro,scierka, szczotka w biurze adwokackim...jak tam pachnie starociami,hmmm ( nie mylic z obsluga )..:P

mini...bo ze mna to jak ze sloneczkiem w Irlandii...jak jest to dopiecze, a jak nie ma, to odetchnac mozna...:P zartuje, juz taaka wredna nie jestem...coz ja poradze ze lubi mnie wszystko co ma wiecej niz 2 nogi..?...;)

moje znowu gdzies powedrowaly...moze tym razem na zawsze...:D chociaz ja to taki brat-lata...;) Pajaki tez mnie lubia... /// Oo

a moze ty masz kolke :P...i trzeba cie na raczki wziasc, hihi jeziuuu, jak to sie smiesznie czyta...bez kropek i kreseczek.. te raczki to te nasze gorne odnoza...hihi, jeszcze gorzej ...:P

no przeciez mnie zaraz krwia zaleje...zmieniam hasla i nicki a i tak sie te robale za mna ciagna...enka, widzisz wrocily...buuu