Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Aniutek

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Aniutek

  1. Ejże, towarzystwo nie pisze...? Tak, tak, pewnie stoicie w korkach okołocmentarnych...A ja nie stoję tylko siedzę przy kompeczku i piszę sobie to i owo, tu i ówdzie. Cmokaski Wam ślę, rzecz jasna, i uściski mocne!
  2. Witajcie kochani! A moje szczęście ślęczy w domu. Po wczorajszej wizycie u otolaryngologa okazało się, że bez antybiotyku się nie obejdzie. I półki już nie wystarcza, taki arsenał leków zgromadziliśmy, co jakimś dziwnym trafem odbyło się równolegle z opróżnieniem kiesy, która świeci pustką. Mam dość, dość, dość, miesiąc to trwa, żal mi dzieciątka, bo pogoda w tych dniach śliczna, a ona patrzy na to przez okno...A okno całe w liniach papilarnych... Idę sprzątać, bo w chałupie mam alleluja, wstyd. Smoki wielkie dla Was, pa
  3. Beatko, cześć:) u mnie poczta działa bez zarzutu. W tej chwili sprawdzałam. Nie wiem jak sprawa wyglądała do tej pory, w każdym razie wszystko wydaje się być na swoim miejscu. Mam nadzieję, że u Ciebie już też, całuski
  4. Fajniacko, ja się tu produkuję, normalnie palcoskrętów dostaję a tu topik najzwyczajniej sobie wraca na stare śmieci. Ależ ile się człowiek omartwił, włosy z głowy wyrywał i niemal osiwiał w biadoleniu nad uznanym za zaginionego bezpowrotnie, a ten wrócił, ot nie było, nie było, nie było, jeeeeest...:D Sorki kochani, że bywam rzadko, baaardzo, za bardzo, dużo za bardzo...Wera do zerówki maszeruje co rano już bez mała miesiąc, a ja zamiast uregulować sobie świeżo darowany, cenny czas, jak planowałam od dawna, nie umiem sobie życia bez mej urwipołci u boku zorganizować, hihihihi. To można chyba okreslić mianem późnego etapu uzależnienia. I tak przebiduję do 12.30 a to machnę odkurzaczem, coś wsadzę do pralki, a ostatnio to częściej na ten przykład wkładam naczynie do pralki zamiast ubrań, jakiś obiad zmęczę, dosłownie - zmęczę - bo wiedzieć Wam trzeba, że nawet obiady mi nie wychodzą, jakby mi wena gdzieś się zapodziała. Ano pewnie, że się zapodziała, nawet wiem, gdzie jest - w przedszkolu. Tęsknię więc, czekam i lecę jak na skrzydłach gdy tylko wybije 12-sta a później już jakoś składniej, łatwiej, lepiej, normalniej po prostu. Nie ma jak u mamy - cichy kąt, ciepły piec...Kurczę, to ja powinnam śpiewać: nie ma jak z córeczką - rączka w dłoni - w słońce biec... Całuski i pa
  5. Aniutek I skasowali nam, zlikwidowali, wycięli, nie ma, koniec kropka. Reaktywacja jednak nastąpić musiała, bo bez was się nie da żyć. Czekam tu na Was i dalejże zgłaszać się, stali bywalcy: Beatka Anusia Basia Lucia Robert Iwonka Amelka Marta Marlo Ewela i cała reszta... Napiszę później coś bardziej, mam nadzieję, sensownego, ale żeby było, że jest, to puszczam inauguracyjnego posta. Smoki dla wszystkich nie mam konceptu na stopkę 12:50 Aniutek No, kochani, co ja mam się sama starać? A choćbym się gimnastykowała na wszystkie możliwe sposoby, to nie udźwignę takiego ciężaru. Pomóżcie, mamusie i tatusie, żebyśmy się jakoś odnaleźli wszyscy. Robert, obiecałeś pomóc! Było \"słowo strażaka\".
  6. I szukam, i szukam, i się udało:D >>>Anusiu ja wierzę, wierzę, że zainteresowanie nasze wiecznie młode, ja tylko prowokuję do pisania, hihihi, a propos Ukania, nie martw się, u mnie sprawa się podobnie rozwija, u Wery właśnie przedwczoraj wygasła fascynacja i odezwała się silna tęsknota, wsparta bujnymi wyobrażeniami o tym, jak to będzie gdy pewnego dnia nikt po nią nie przyjdzie do zerówki...Argumenty i zapewnienia rozbijają się w pył o jej żałość i wal tu łbem w mur, nic nie zrobisz, trzeba to przetrwać. Dziś rankiem zostałam poinformowana o stałym i niezmiennym zamierzeniu zostania w domu. I udając twardziela, bez skrupułów, głucha na jęki i rozpacz spakowałam plecaczek i wysłałam z tatą, na pożeganie otrzymałam pełne żalu, wszystkomówiące spojrzenie...Bez jednego słowa...A ból rozdzierał serce...Eeeech......;) >>>Robert, hehehehehe, mój drogi coś mi się widzi, że oto Mati stworzył casus najmniej spodziewanego odkrywania tajemnic rodzinnych pilnie strzeżonych (do tej pory). Drżyj teraz i zważaj na każdy swój krok, o ile nie jest za późno, bo Cię, bracie, jeszcze własny synio kiedy pogrąży do reszty, heheheh, uważaj, uważaj...:D
  7. Odświeżam, bo widzę spadek zainteresowania czy też zapał ostygł nieco...;)
  8. Hehehe, aleście się postarali, no nie mogę, kawalkada postów, że z czytaniem nie nadążam, święto jakie czy co? ;) Robert, żebyś wiedział, blisko, blisko było, kilka ulic ode mnie, nie mogłam spać przez wyjące syreny, miasto się poruszyło i w sklepach( jak zwykle bywa) można usłyszeć mniej lub bardziej fantastyczne wersje zdarzeń. Ale najmniej wiarygodna, którą tu puszczasz w eter beztrosko, (o niewdzięczniku!) to ta, żeby moje szanowne zwoje stały się rzekomo przyczyną nieszczęścia, już ja sobie z Tobą pogadam!Wrrrr!!!;) A jeśli idzie o sprawy przyjemne, to owszem, moja niunia świetnie poczuła się w zerówce i z nieukrywaną niechęcią wracała do domku, wyrzucając nam, stęsknionym i zestresowanym, że nie zdążyła przez nasz pośpiech dokończyć zabawy! :O Niezbadane są ścieżki rodzicielstwa, ot co! Buziaczki wielgachne
  9. No i się rozruszało towarzystwo niemrawe, a co! Najmilsi, ja się dziś dwoję i troję, w stresie wielkim, moja córa idzie jutro do zerówki! Już zdążyłam kilkukrotnie zmienić jej ubranie na jutro, już obmyślam, jakie rankiem zrobię kanapeczki, a czy aby nie zmarznie, lub też na odwrót...Matczyne serce kołacze we mnie niczym młot pneumatyczny, ledwie zipię z tego przeżycia, podczas gdy bohaterka wydarzenia chrapie spokojnie i przewraca się na piąty bok. >>>Dziecko Kosmosu a gdzież tu erem? Tętni topik życiem, tłumnie i gwarno się zrobiło, nie bój się, już my Ciebie na żadną pustelnię nie puścimy;) >>>Basieńko kochana wybaczże mi dobra Kobieto, ale bo to w tempie szalonym decyzje o wyjeździe zapadały, wszystko w ostatniej chwili. A jak Ci zaraz tego internetu nie poustawiają to ja tam przyjadę i ich poustawiam, no, ten tego ten:D Buziaczki dla całej paczki i do rychłego!!!
  10. Ratunkuuu!!!!Reaktywacjaaaa!!!Natychmiaaaaast!!! No, żesz, jestem w szoku, że pary z gęby nie mogę puścić....:O Jak że wy tu baby pilnujecie dobytku...?! Biorę się za porządki, kurz zetrę, dywany wytrzepię, okna umyjemy, otworzymy tylko - iiiii - ale trzeszczy, zapiekły się, no, już powietrze, aaaaaa, całkiem inny zapach...;) Jak człowiek zażyje trochę wywczasów, to od razu więcej ma werwy do roboty, nie? Byłam krótko, bo krótko ale za to na skalnym Podhalu, eeej, descyk mnie wykąpoł (jako żywo), wykołysoł wiater, słońce wysło jakzem nazod, inom wyjechoła. Za parę dni wywiało mnie w Bieszczady, ale i tam jak się rozlało, a zachmurzyło, tak przy powrocie wypogodziło, żeby było całkiem wesoło. Pełna energii słonecznej, że niemal się ze mnie wylewa, szkolę siebie i córeńkę do chodzenia spać o godziwej porze, co udaje się wybornie na załączonym obrazku i godzinie ;) Może do 1 września zdążymy przywyknąć, hehehe. Pożyjemy, zobaczymy, się spóźnimy, najwyżej;) Buziaczki
  11. To ja tu coś palnę i lecę w miasto, bo małej buty na gwałt trzeba kupować, dotychczasowe się jej na deszczu zdefasonowały paskudnie - bardzo gniotło w stópki. Tak naocznie się człowiek przekonuje do starej zasady: co tanio to drogo. Szkoda tylko, że zwykle coś nieoczekiwanego wypada kiedy nie ma kasy. A my chcieliśmy się wybrać w Tatry, eech, a stóweczka za stóweczką upływa na \"niewiadomoco\", to i widoki na wyjazd bledną wobec tego rodzaju finansowych niespodzianek. Nastrój mam odpowiedni do pogody, więc pasuję do ogólnie panującej atmosfery. Papapapapa, całusów sto dwa
  12. Aniutek

    Kacik Jazzowy

    Podnoszę, bo usycha topik, jak zwykle co jakiś czas.
  13. Heeej, udam, że, przychodzę sobie jak gdyby nigdy nic, bo kurde, głupio mi jak cholera:/ No, rozlazłam się i do kompa jak siadam, to czytam, ale pisać to mi się nie chce. Konkretnie, to mi się od długiego czasu wcale nic nie chce. Złapałam jakieś doły, muszę się kiedy podotleniać, ale co poradzę, że jak akurat mam siłę ślęczeć, to Was nie ma i odwrotnie:( Jeśli idzie o wakacje to nigdzie nie jedziemy, była sesja, teraz wstępne i jak będziemy mieli spokój, to prawdopodobnie pogoda się całkiem do bani zrobi...Poczekamy do września, :O Całuję gorąco i do dotleniska
  14. Aniutek

    Kacik Jazzowy

    Witam i polecam świetną formację Cinematic Orchestra, stworzoną przez bardziej DJ-a niż kompozytora J.Swinscoe i płytę \"Motion\". Trudna do zaklasyfikowania synteza gatunków, osiągnięta przez muzyków jazzowych i...sample. Znalazły się nawet polskie utwory z lat 60-tych. Czytałam recenzje z pewnym niesmakiem, ale po wysłuchaniu, zmieniłam zdanie o 180*. Po prostu piękna muzyka, warto.:)
  15. Aniutek

    Kacik Jazzowy

    Wierzyć mi się nie chce, on jeszcze żyje, topik znaczy się, rzecz jasna:D Krótko, o, witaj Agnos.Owszem, słyszałam to i owo Hornsby\'ego, zwłaszcza nagranie z Hakimem na \"Harbor Lights\" mi się wyraźnie wyryło w pamięci. Ale ostatnio to siedzę głównie w realizacjach kompozytora i multiinstrumentalisty Johna Zorna ( nie wiem, czy kojarzony) był nawet w Polsce na Summer Jazz Days, chyba w 1999r. Zorn pracował w różnych składach instrumentalnych, bodaj najbardziej znany jest skład Cobra. A tam muzyka nie ograniczona barierami strukturalnymi. Tworzył na bazie jazzu, bopu(The Sonny Clark Memorial Quartet), hardbopu, free-jazzu z połączeniem hardcoru, i do tego etniczne wpływy japońskie(tworzył długo w japonii z czołowymi muzykami tamtejszej awangardy) żydowskie, pod czego wpływem powstał skład Masada. Komponował też muzykę filmową. Pracował z Dave Douglasem, Chrisem Speedem, Greg\'iem Cohenem, Wayne\'m Horvitz\'em, Joeyem Baronem, Erikiem Friedlanderem czy Markiem Feldmanem, nie wspomniawszy o Billu Laswellu, o którym już kiedyś tu pisałam. Ok, to tyle, zmykam i pozdrawiam wszystkich muzofilów:)
  16. I znowu katar z gorączką się zaczął w nocy, dawno się nic ciekawego nie działo, ot co! Mam dooooooooooość!!!!!!!!! Wściekła jestem jak...jak....a i tak Was całuję serdecznie (żeby nie było, że nie ostały się we mnie ludzkie odruchy).
  17. Hej, co ja tu będę pisać, znaczy, o czym? Bo od tych dziesięciu dni kiedy skrobnęłam nic się nie zmieniło, chore my dalej, ja i mała. Trzeci antybiotyk i dalej nic, lekarska wiedza się zakańcza w najmniej odpowiednim punkcie, kurde mol. Ech, idę spać chyba, bo nogi się trzęsą jak galareta, a i oczy sięsame zamykają, zdrówka, pa.
  18. Ja nie mogę, co się dzieje??? Topik znalazłam chyba na dziesiątej stronie, ejże mobilizujmy się baby;) Walę w moją chudą pierś bom zaniedbała bardzo a bardzo i żałuję szczerze, ale już się zameldowuję. W domu kołowrotek, z jednej choroby w drugą i lało paskudnie kilka dni. Dziś za moim okienkiem nieco przyjemniej się być wydaje. Ale ze spacerku nici bo dziecko z mamusią na zmianę kaszlą i kaszlą, charkają, smarkają, lekarstwa łykają, bum cyk tra la la:D No, godzina zażywania się zbliża a po tej niesmacznej czynności należy się pół godzinki czytania przy ciasteczku, a potem obiadek i byle do wieczorka. buziaczki heeeeeej lećcie do całego towarzystwa!!!!!
  19. Tunia dzięki za podtrzymanie, no ja się już dziś obawiałam czy jakiś respirator topiczkowi aby nie potrzebny, uff, odetchnęłam z ulgą, jednak nie...;) ja tylko tak szybciutko i znikam w odmętach czasu wolnego, hihi, do przyszłego piątku, więc z pewnością zajrzę na pogaduchy:D pa
  20. Witajcie! Beaciu kobieto pracująca!!!Jak ci idzie aklimatyzacja, trzymam kciuki:D asia33 witaj wśród nas, pociesz się ,że każda z nas miewa chwile totalnych dołów. A ja sama za siebie mogę powiedzieć, że te doły z oskarżaniem siebie o wszystkie możliwe błędy wychowawcze są mi znane na wylot, kiedy wszelkie porównania z innymi matkami wychodzą na moją niekorzyść. Jednak nie można się poddawać bo z pewnością jeśli masz sobie coś do zarzucenia i dostrzegasz własne niedoskonałości (a któż ich nie ma) to świadczy o Twojej dojrzałości i odpowiedzialności i to jest piękne.Głowa do góry! a my zapraszamy na pogaduchy, bo rzeczywiście jesteśmy tu dla siebie prawdziwą grupą wsparcia choć przez internet. Jeśli zechcesz, podaj nam tylko Twój adres email tlenowy(jeśli masz w tlenie) i zaraz Cię ściągniemy. No to będę kończyć, czeka mnie duuuuużo pracy, ech, nie lubię poniedziałków. buziaczki i uściski papapapa
  21. Robert!!! Toś się odezwał wreszcie, zapracowany i zabiegany podwójnie, potrójnie, poczwórnie tatusiu a nasz braciszku, całuski i Ty przekaż swoim skarbom i trzym się tam mocno na służbie najchlubniejszej w świecie
  22. No! Trzy silne baby to trzy silne baby nie ma to tamto! Nie będę się rozpisywać, bo tak cudnie na dworze się zrobiło, że grzech w domu siedzieć, więc podwijam kiecę, a raczej nogawki i lecę z córą na spacerek a potem do babci na obiadek(hurrrraaa!!! mam wolne od gotowania) to do zobaczonka niebawem:D
  23. Kochani! Witam Was, za oknem dominuje szarobury dołujący kolor, no cóż deszcz i chłód wiosną też potrzebny, ale żeby 6 stopni to już przesada:( >>>marlomyślę, że niedługo wróci słoneczna aura i znowu będziecie zasuwać na rowerkach z córcią, którą całuję gorąco i Ciebie ma się rozumieć też:D >>>Beatko cieszę się, że udał Ci się torcik, wobec tego życzę solenizantce wszystkiego naj naj naj, żeby spełniły się jej wszystkie piękne sny i udanej zabawy dzisiejszego wieczorka, całuję Was serdecznie:D i będę kończyć, boć rodzinka potrzebuje obiadku, papapa:D
  24. To ja też tak króciusieńko, byleby podnieść biedaka, bo coś go znowu zalewa fala badziewia. Wiecie, że czasem mi się nie chce zaglądać na forum i szukać, patrząc na te arcyciekawe tytuły innych topików...gęba się sama krzywi na ich widok:/ No, swoje zrobiłam, spróbuję iść spać (jak się uda) z zatkanym, piekącym nosem i głową bolącą od kichania i smarkania:( papa i buzialki Wam
×