best_bra, doskonale Cię rozumiem. Ba, nawet zgadzam się z Tobą. Robisz kawał dobrej roboty.
Ale nie wszystkich uleczy idealny stanik. Oczywiście, to był raczej problem psychiki i dobrego samopoczucia (z tą wyszukaną terminologią może trochę przesadziłaś... chociaż, nie byłam nigdy diagnozowana w tym zakresie, to nie wiem ;)
Tak jak napisałam, dobieranie mniejszej miski niż należało miało na celu ukrycie i spłaszczenie piersi, a nie ich wypchnięcie spod pach, podniesienie i eksponowanie. Nie moja bajka!
Chociaż muszę Ci się przyznać, że rzeczywiście nie miałam pojęcia o prawidłowych pomiarach i doborze biustonosza, bo mnie to w ogóle nie interesowało. Ale o tym już się rozpisywałam.
Ja swój problem już rozwiązałam. Cudnie, że istnieją takie strony, na które podajesz namiary. Przejrzałam je wszystkie. Fotki z porównaniem przymiarek różnych rozmiarów są niesamowite. Obiecuję, że wyślę te linki wszystkim kumpelom :)
Nie należy bać się literek E w górę. Pod biustem mam 70. Ale teraz już nie chcę nawet myśleć jaką miskę musiałabym zakupić jeszcze tydzień temu...
Pozdrawiam Cię serdecznie