właśnie wróciłam z ogniska. na pożegnanie dostałam małego buziaka w policzek i usłyszałam zwykłe \'pa\'. wszystko dlatego że gdy wracaliśmy do domu powiedziałam coś o dotykaniu mnie a on że dzisiaj zmacał kogoś bardziej niż mnie zapytałam kogo. A że znajoma przyniosła miesięcznego pieska to powiedział że jego. Tyle że w trakcie imprezy on siedział między mną a taką J. ona chciała pogłaskać tego psa a on palcami przejechał po jej dłoni i powiedział żeby tak nie robiła . . . stanęłam i czekałam aż wyjaśni mi kogo tak zmacał. a on: no chyba nie myślisz że J. (jakby wyjął mi to z ust.) wtedy to już w ogóle nie wiedziałam co jest. poszłam trochę przed niego i słyszałam jak zali się kumplowi że wcale nie dotykał innej kobiety. . . niby nie powinnam się na niego gniewać o takie coś. ale mam tego dość skoro on na siłę próbuje wzbudzić we mnie zazdrość. a ja nie staję się bardziej zazdrosna ale po prostu jest mi przykro. tak jakbym to ja mu nie starczała. co mu powiedzieć żeby więcej tak nie robił. i że jest mi przykro kiedy tak mówi.