kiciakocia

NO NIESŁYCHANE! Byłam ostatnia (wczoraj ;) a jestem pierwsza (dzisiaj) :) Ostatni będą pierwszymi :D

A KUKU!!! dzieńdoberek! O, widzicie, ja dzisiaj ranny ptaszek jestem, kawkę już piję Zyczę wam udanego dnia :)

dobranoc baboczki

MyCHA dzięki za pocieszenie, no może nie umrę dzięki temu drugiemu jajku i jabłku... :D :D :D

SERUM Ja nie mogę, to już wiem, czemu ja ostatnie dni tak żrę! To przez tę pełnie!!! A jeszcze my z R lubimy się tak konkretnie pokłócić przy pełni. Brrr, już się boję tej jutrzejszej imprezy!

no ja jestem ZA, tylko mam nadzieje, że mogę zrobić jakieś minimalne przesunięcia w czasie, bo ja nie wstaję o tej godzinie, a mój dzień najczęściej konczy się ok. 24, więc... mogę to trochę zmodyfikować??? Pytanie drugie... trochę bez sensu... PRZECIEŻ TO JEST GŁODÓWKA a nie dieta :D :D :D czy można więcej jabłek chociaż jeść??? Przecież ja zemdleję po pierwszym dniu! Albo soki pić??? I ostatnie - jak często można ją stosować? LASKI ale ja od jutra to nie dam rady, bo wieczorem wieeelkie picie, więc raczej MUSZĘ się najeść, co bo mnie pierwsza bania nie ścięła ;) Ale mogę od piątku. I to jest najbardziej realne w moim przypadku. Co wy na to???

SERUM dzięki za dobre słowo, ale... ja tam swoje wiem. Byłam tam i wszystko widziałam na własne oczy! Zdjęcie długo wybierałam, żeby jakoś wyglądać. Ale spoko, może to wreszcie do czegoś doprowadzi ;) MAJKA jestem z tobą i masz u mnie 5 za dyplomację, ja bym zrobiła taki rozpierdziel, że dziecko spałoby na podłodze, a teściową to na lata miałabym z głowy! Dzień dobry na ulicy by mi nie powiedziała :) Ale ja to mam szczęście! Moja teściowa mieszka równy 1000 km od nas, była może ze dwa razy, moja mama prawie 300 więc też nie za często. Ta jak przyjedzie to chce gotować dla nas i robi bałagan. Ale na szczęście zanim zrobi \"niespodziankę\" ;) to ją ze mną uzgodni. DO2DO witamy wśród żywych!!! MAFINKA MIMOZKA - no i co? lecimy z tą pięciodniową? chociaż ja to potrzebuję jednodniową, bo jutro mam sporą imprezę, ale cóż już po ptokach. Może na Sylwestra zdążę? RESZTA LASEK! WITOJCIE! WITOJCIE! WITOJCIE!

idę spać, do jutra :)

mafinka laski przestańcie, bo mi głupio ;)

mimozka - ja to nawet nie jem słodyczy, ja po prostu jem wszystko (inne) w kosmicznych ilościach. Nie mam siły ćwiczyć, jestem leniwa... MAM DOŁA??? widzę, że na zdjęciach z koleżankami jestem najszersza. I tak wkleiłam to na którym nic nie widać... ale nie wiem co musi się stać, żebym zaczęła działać??? BLE...

no właśnie DLACZEGO???

hej majeczka wierzę w ciebie

mycha mimozka - a ona jest bardzo restrykcyjna? bo ja muszę jakoś wystartować i nie iwem od czego zacząć... a tak razem może by się udało?

MAJKA kurwa, ja ci współczuję, nie ma na świcie nic co by mnie tak wpieniło, jak wdupcanie się w moje życie, mieszkanie itp. Budzi się wtedy we mnie ten ZŁY i jestem groźna. Mój dom moją twierdzą i wara od niego. Mogę sobie nasrać na środku, ale tylko ja, bo to mój dom i może taka kupa mi się podoba. Jestem z tobą całym !!!

ORY sorry, ale jak jestem w robocie, to niestety muszę pracować i nie ma mowy o klikaniu :) ja do Tiji nic nie mam, ale jej nie znam... to się w ogóle nie wypowiem :) DO2DO fajny filmik :D mój R też tak umie :D zawsze mnie to bawi do łez :D

Ja jeszcze w sprawie cichego i tego wpisywania, wypisywania i wyrzutów sumienia. Uważam, że chciałyśmy się od nich uwolnić i się uwolniłysmy i nie miejsce na wyrzuty bo zaraz znowu będziemy gdzieś uciekać i się chować. Przecież to chore, a my mamy prawo do towarzystwa jakie nam odpowiada, nie możemy być dobre i miłe dla wszystkich, bo i tak zawsze ktoś się poczuje urażony. Ja tam mogę oddać cichego i nie będę za nim tęsknić, bo to postać fikcyjna. Róbcie co uważacie, ale nie z tym poczuciem winy to przesadzacie, obchodzicie się z laskami jak z pękniętym jajkiem. To przez nie musiałyśmy się udać na wygnanie, więc ... no dobra. Co do spotkania, to uważam, że będzie sprawiedliwie W CENTRUM Polski, bo wtedy wszystkie będą miały po równo, i te znad morza i te z gór, ale co do terminu, to się poddaję. Ostatnio nam nie wyszło... Majka - ja jeszcze nie ganiam za młodzieżą ;) sama za młoda jestem jeszcze ;) Na razie wolę panów starszych od siebie :D

Cześć Babuszki! Ostatnio dalej nie bardzo się udzielam, ale tym razem mam wytłumaczenie!! Otóż na weekend pojechałam do Łodzi i wczoraj wróciłam. Wróciłam z mocnym postanowieniem poprawy. :( Byłam na spotkaniu z koleżankami z podstawówki i byłam tam NAJGRUBSZA! Cholera, a ja się łudziłam, że jeszcze nie jest tak najgorzej! Laski, PYTANIE czy te pasy VIBROACTION lub podobne to coś dają? Bo mam szansę na taki, ale nie wiem czy to nie jest strata kasy. Pewnie jest. No coż. Kupiłam sobie też jakieś herbatki... wszystko ch..j, bo wczoraj świętowaliśmy z moim ukochanym dziesiątą rocznicę pierwszego udanego sexu (czyli tak naprawdę pierwszej randki :D :D :D ), więc na czas romantycznej kolacji zapomniałam o tym, że mam się odchudzać. Ech, cholera.

mycha myślisz, że da się zrobić? z tą chudą d..? ale tak zeby samo, bez wysiłku ;)

No ja też piję, ale tylko piwo. Jakoś tak mi dziwnie. Ale najważniejsze, że jesteście. I to jest najważniejsze, teraz to mam nawet powód, żeby się znowu odchudzać :) Całuski Babolki WSZYSTKIE Baby górą :D

CZEEEEŚĆ! jak sięcieszę, że was widzę!! :D

Cześć Wam Chałupy jeszcze nie znalazła, ale nie tracę nadziei. Koty zdrowe :) Moja Majeczka też mieszka w bloku i nie wychodzi, ale dostaje zastrzyki co pół roku. Nie chcę jej kroić, ale pierwsza ruja to był dramat. Tych wrzasków nie dało się znieść. :/ Pozdrawiam.

Jak widzicie po stopce, na stałe udzielam się tylko wśród "odchudzaczek" :)

Witam Siostry i Bracia! Jestem kociarą od lat. Stan na dzień dzisiejszy - sztuk dwie. W zeszłym roku pożegnałam super kocura, miesiąc trzymałam żałobę, a potem złapałam koszyk i pojechałam do schroniska. Boże, ile tam tych oczu, ciałek ... kuuuupa nieszczęścia. Do koszyka zmieściły się dwa, rodzeństwo, więc Maja i Gucio. Niezbyt to oryginalne imiona, ale Tristan i Izolda, czy Romeo iJulia to chyba byłoby przegięcie, nie? ;) A poza tym nie rodzeństwo ;) Odszukałam Was, bo mam problem. Raczej mało się udzielam na forach, ale teraz jestem pod ścianą. No i może się wciągnę i zostanę z Wami na dłużej, a nie tylko \"interwencyjnie\"??? Mieszkam w Krakowie, w centrum. Wynajmujemy małe mieszkanko. Wszystko jest prawie dobrze, ale... Ostatnia podwyżka jaką zaserwowała nam właścicielka (+300zł) dobiła nas. Zaczęłam szukać innego mieszkania i zaczął się dramat. Albo ceny z sufitu, albo NIE MA MOWY O KOTACH! Cholera, co robić? Znacie kogoś, słyszeliście o czymś, albo macie jakiś pomysł jak to rozwiązać? Szukam mieszkania bez AGD, bez luksusów, bez kafelków i innych szmerów bajerów, byle słoneczne (mam też sporo kwiatów, niestety) i TANIE. Standard \"studencki\" + możliwość trzymania kotów. Gdybyście coś słyszeli, będę wdzięczna za podpowiedź. KOTY GÓRĄ! Pozdrawiam.