Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

kiciakocia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez kiciakocia

  1. kiciakocia

    ******I PIERDUT******

    weekendzik? :P aha to znaczy, że u mnie dłuuugi dzień dzisiaj zaraz zacznę maraton i tak do 18. i tak na szczęście odpadła mi jedna lekcja O bo bym siedziała do 20.00 masakrejszyn aaa, zapomniałabym, kawkę ktoś sobie życzy? :P TIJA ty to jednak świnia jesteś porzuciłaś nas :(
  2. kiciakocia

    ******I PIERDUT******

    * ciśnie ah ha :D miało być "coś nie" :P
  3. kiciakocia

    ******I PIERDUT******

    no i nie wiem :O dostałam sms, że tu, tzn dla was tam ;) ale czekam na potwierdzenie bossa, a on ciśnie pisze :O pewnie pomyślał, że pojebana jestem. Rok temu było to samo .Nawet napisałam pismo do Min, że wracam. A w marcu mi sie odwidziało ;) teraz poszło szybciej. DWa tyg i zmiana decyzji. Ale teraz to i tak już koniec, bo na kontrakcie można 4 lata siedzieć. No i chwatit! :P SERUM
  4. kiciakocia

    ******I PIERDUT******

    czy mi się wydaje, czy ktoś tu posty liczy?? :P
  5. kiciakocia

    ******I PIERDUT******

    to ja się podsuwam pod ciepły ożywczy strumień :P :P :D
  6. kiciakocia

    ******I PIERDUT******

    żydówka tułaczka :P :P :P
  7. kiciakocia

    ******I PIERDUT******

    żyd wieczny tułacz albo żydówka :P czy ja w ogóle kiedyś wrócę do domu??
  8. kiciakocia

    ******I PIERDUT******

    no!!! :P bo kurde parę min czekałam na posta. już sie zdenerwowałam i miałam następnego niepochlebnego pisać ;)
  9. kiciakocia

    ******I PIERDUT******

    jestem zmęczona :O z jednej strony zaczęłam oswajać się z myślą, że zostanę. Teraz po 2,5 roku, to nie jest już takie straszne, że przede mną nie pół, a półtora roku. Ale teraz to już nie ode zależy... paradoksalnie. Decyzję jutro podejmie mój krakowski boss. Zobaczymy. Z jednej strony chcę do domu, a z drugiej wiem, że to samobójstwo. Z jednej strony mówią - pieniądze to nie wszystko, ale jak nie ma kaski, to reszta też jest do dupy. A tu roboty jest huk! Co rusz dostaję telefony... problem tylko, że osoby, które dzwonią chcą, żebym to ja prowadziła grupę, bo im ktoś mnie polecił. A ja się nie rozerwę. Ja i tak pracuję czasem do 22.00 (że też ludziom się chce!! :P ) i zapierdalam po 4-5 lekcji (90min) w sobotę. Od 10.30 do 18 albo 20.00 :O Ostatnio miałam taki młyn, że jedna studentka nie zdążyła wyjść, a już drudzy przyszli. Ani się herbaty napić, ani wyszczać :O No ale ja to wiewiórka jestem ;) jest urodzaj, to zbieram :P tylko kuźwa nie pamiętam, gdzie to chowam, bo jakoś nie zauważyłam nadmiaru gotówki ;) :O Moja kumpela mówi, że pieniądze, to są w PL, a tu to jest siano. Gówno warte. Łatwo przyszło, łatwo poszło. Nietrudno tu zarobić, ale i pożytek z tego ... żaden. Myślałam, żeby kupować walutę, ale ch..e w zeszłym, roku wnieśli ustawę, że przy kupnie czy sprzedaży waluty, trzeba pokazać paszport i zostawić jego kserokopię :( od razu parę kantorów w okolicy padło. Potem podobno złagodzili, nie trzeba robić kopii, trzeba tylko pokazać. Ale w niektórych miastach, to w ogóle nie sprzedawali cudzoziemcom waluty. Dno. :O :O :O od pół roku nie byłam w kantorze. Odstraszyli mnie skutecznie od wykupywania waluty :P ech... żyzń....
  10. kiciakocia

    ******I PIERDUT******

    uj dziadek fatalnie :( ale popatrzcie na to: http://kwejk.pl/obrazek/827653/kaloria.html :P
  11. kiciakocia

    ******I PIERDUT******

    no właśnie myślę :O
  12. kiciakocia

    ******I PIERDUT******

    dobry :D kawę polewam, kto chce? :) tradycyjnie spędziłam weekend u kuleżanki, a dziś nic mi się nie chce, marazm straszny. Pada i u mnie, ale nie tak ostro. Śniegu jest parę cm, ale sypie i sypie. Mam straszny mętlik w głowie... właściwie wszyscy mnie namawiają, żeby zostać jeszcze na rok :( nie wiem co robić. Finansowo, to mają rację. Powrót, to samobójstwo finansowe. Nie wiem... czuję, że mięknę, jeszcze jedna osoba powie to samo i będzie jak w zeszłym roku... nie wrócę. Pocieszające jest to, że na kontrakcie można być max. 4 lata, więc ten i tak byłby ostatni. Można ew. prosić, coś tam i czasem jeszcze na rok zostawiają człowieka, ale to rzadko. Kuźwa... :O mózg mi puchnie.
  13. kiciakocia

    ******I PIERDUT******

    ABS gratuluję :D ja jutro wskoczę na wagę wieczorkiem, ale przed imprezą :P zobaczymy co pokaże
  14. kiciakocia

    ******I PIERDUT******

    no ale jedną można :) no może dwie ;) ewentualnie siedem :D :P
  15. kiciakocia

    ******I PIERDUT******

    dobroho ranku diwczata :D kawy?? chto bażaje? :P :P :P
  16. kiciakocia

    ******I PIERDUT******

    dzięki :) przekażę jej chociaż część tych porad to dotyczy wariatów, którzy zjadają własne "skarby", a on zjada wyłącznie cudze. Podobno lubuje się w rzadkich :O :O koleżanka mówi, że jej ręce opadają, jak on gdzieś poleci, za chwilę wraca, a kaganiec cały uwalony sraką :( masakra z tym psem. No i kotu podjadał. No nic, powiem jej żeby sobie przeczytała. Może coś to pomoże. Jeszcze raz dzięki
  17. kiciakocia

    ******I PIERDUT******

    Vet jej powiedział, że to oznacza niedobór jakiś witamin, ale nie wie jakich :O bo pies na ulicy też sobie lubi złapać to i owo :O i zaczął lizać ściany. Może ty wiesz, co z tym zrobić? Bo tutejsi lekarze nie wiedzą.
  18. kiciakocia

    ******I PIERDUT******

    ha ha :D SERUM ten sam problem był u koleżanki, u której gościnnie mieszkał mój kot. Jej pies wygrzebywał z kuwety to i owo i.... :O zjadał. A więc Felek przez dwa tyg miał super hiper, kuweta posprzątana od razu po ;) zawsze czyściutka ;)
  19. kiciakocia

    ******I PIERDUT******

    eno, Dziadek, berneńskie pieski są piękne :) ale spore... to fakt ;)
  20. kiciakocia

    ******I PIERDUT******

    czołem pipcioki moje kochane :D :D :D SERUM ja cię kocham i będę kochać, nawet jakbyś odwiedziła wszystkich innych lekarzy na pe moja mama swego czasu też biegała do lekarza, tabletki to chyba łyka do tej pory. a wszystko przez ukochanego tatusia :) kutas jebany :( no nic, o nieobecnych nie będziemy mówić, bo nie mają możliwości się bronić :P jak we wtorek odbierałam kota, to wlazłam na wagę :( no nie zachwyciło mnie to co zobaczyłam. koleżanka mnie pocieszała, że to wieczór i po kolacji i w ubraniu... ale ja przed świętami też ważyłam się w podobnych warunkach i było 2 kg mniej może to te święta jednak? :( no nic, od wczoraj już nie ma świąt :P aż do soboty ;) bo w piątek jest Wasyla, tzn stary nowy rok ;) będziemy jeszcze raz witać nowy rok, ale wg starego kalendarza :P więc pewnie będzie wyżerka, bo moja kochana podruga zrobi naleśniki z pieczarkami :P mniam i będą pyszne smażone ziemniaczki z duuużą ilością czosneczku :P mniam, mniam byle do soboty :D
  21. kiciakocia

    ******I PIERDUT******

    MAJKA foty super! Naprawdę fajnie wyglądasz no i zazdroszczę sylwestra. Wiem, że to trochę praca dla Was, a nie bal, ale to i tak lepiej niż siedzieć w domu w kapciach :P jak ja ;) Kurcze, no raz do roku trzeba się wbić w jakąś super kieckę i wyjść do ludzi!!! :P :D no nie?
  22. kiciakocia

    ******I PIERDUT******

    MAJKA no niestety. Ten przepis wszedł jak jeszcze byłam w PL, więc parę lat temu. Też się raz zdziwiłam, a potem już wiedziałam, że jak zachoruję, to najpierw muszę kopnąć się do kadr podbić książeczkę, a dopiero potem mogę do wraczia. Chore. Ale coż. A z tymi opiekunami to też dowalili... :O
  23. kiciakocia

    ******I PIERDUT******

    ooo, widzę seriozne tematy od rana ;) nie wtrącam się, bo się nie znam na tym :P a ja? dojechałam :( po pierwsze, to była chyba najdłuższa podróż. Masakra. Już w Kraku pociąg przyjechał z godzinnym opóźnieniem, a potem było już tylko gorzej. We Lwowie byłam o 6 rano i dowiedziałam się, że najbliższy pociąg na który są bilety jest o 2.40... w nocy!!! tak, w nocy a to znaczy, że muszę czekać 20 godzin! Najpierw poszłam spać do poczekalni. Spałam, no powiedzmy, że to się nazywa spaniem, do 12, a potem poszłam na tułaczkę po mieście. Na szczęście Lwów wygląda cudnie, bo.. świątecznie :) jarmark bożonarodzeniowy, grzaniec na Rynku, lampki, choinki, lodowisko... cudnie kocham to miasto. Szkoda tylko, jak człowiek w takiej chwili jest sam i nie ma z kim dzielić radości :( tułałam się do 21, a potem znowu poszłam niby spać na dworzec :P ale jak już przyjechał, to od razu wzięlam pościel i zaległam :P wiedziałam, że mogę spać do 11, bo w Kijowie będziemy o 12. Dojechałam połamana, obita, wytrzęsiona, ale jestem. Wieczorkiem pojechałam po kotecka i zaczynamy rok. Nie ma co. Początek jak zwykle chujowy. Nie dostałam wypłaty za grudzień, bo buchalteria z jakiś tylko sobie znanych powodów wstrzymała wypłaty. Podobno mają być pod koniec miesiąca. no i takie tam... :P :P :P dobrze, że chociaż kawa jest SERUM!!!! TIJA!!!! MYSZKA!!!!
  24. kiciakocia

    ******I PIERDUT******

    ja mam walentynki codziennie :P :P :P jeśli tylko mój księciunio jest przy mnie ;) przeflancowane amerykańskie święta typu walentynki czy haloween mnie nie interesują :)
×