kiciakocia
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez kiciakocia
-
MAFINKO wiesz, że ja ciebie very lovju ale muszę czasem pomarudzić :P taa, pisalam o bratowej, ale z nią właśnie jest ten problem, że schudnie mniej czy więcej, a potem myśli, że już tak zostanie i wraca do starych zwyczajów. Nie ma szans, żeby jej się udało z dukanem, bo tam w domu każdy je co innego, dzieci swoje, mąż swoje, jakby ona miała jeszcze gotować osobno dla siebie, to by z kuchni nie wychodziła. Może namówię ją na kapuchę, tylko co będzie potem? :O schudnie 5, a utyje 7. Wiemy jak to jest. Ja sobie podietkuję tak od 1 lutego, bo 21 przylatuje brat z rodziną, to pewnie będziemy się żywić po knajpach więc nie ma co, 28 pojadą, to akurat. dwa dni odpocznę i w lutym zacznę. Na stałe wracam do domu chyba w lipcu. Bo teraz jak pojadę, to dopiero na wilkanoc przyjadę. potem gdzieś do połowy czerwca, do końca semestru, potem 2-3 tyg wakacji i mam nadzieję, że kursy wakacyjne w lipcu, bo ostatnią wypłatę z ministerstwa dostanę w czerwcu, a z krakowa to pewnie we wrześniu lub październiku :O Więc chude wakacje przede mną :P takie mam plany, a co z tego wyjdzie to się obaczy ;) :P dzisiaj idę na imprezę, bo mamy Stary Nowy Rok, czyli nowy rok wg starego kalendarza :D a prościej to poprawiny sylwestra ;) o 12 idziemy na Rynek z szampanem składać sobie życzenia, pewnie znowu się straż miejska dowali :O ale spoko. Jestem dobrej myśli i mam dobry nastrój :D
-
LOLKA :D no ty to masz wejście :D
-
dobra piciochy, widzę, że muszę odpokutować swoją absencję :P no więc znalazłam sobie fajną stronkę z dietami, a tam dietę dla mnie :D czyli dietę kapuścianą ;) http://www.dieta-odchudzanie.pl/dieta_kapusciana.html tam są opisy różnych diet, artkuły, poczytajcie sobie. Ja wkrótce startuję z kapustą na śniadanie, na obiad i kolację :P
-
co za duracka strona. wysłałam - nie ma! odświeżam stronę - dalej nie ma! piszę następny post - jest :O
-
gdzie jest mój post???
-
widzę, że nie bardzo za mną tęsknicie :O no i dobrze mi tak :( śledzę wasze zmagania z doktorkiem D. i jego dietą. Moja bratowa chce się wziąć za to, ale akurat jej odradzam. Po pierwsze w jej przypadku, kolejna dieta i kolejna porażka i kolejne kilogramy. Jest zabiegana i niesystematyczna, a przy tej diecie trzeba trzymać reżim, nie? Muszę znaleźć dla niej coś innego. Ma tyle sadła, że zgroza. Takie luźne twory na brzuchu i nogach, koszmar. Ale jak jej mówię, że musi ćwiczyć, ćwiczyć, to ona mówi, że w jej przypadku to nic nie daje bo pochodziła dwa tygodnie na fitness i nie ma efektu. Albo był efekt, a jak przestała chodzić, to znowu utyła :O no więc wg. niej nie ma sensu. Nie dociera do niej, że ona powinna codziennie zapierdalać na jakieś cwiczenia do końca życia! Lepiej zacząć kolejną dietę i po jej przerwaniu utyć parę kilo. Nie mogę się przebić przez jej logikę. :O mur nie do pokonania Do tego ona nie bardzo lubi ryby, a o owocach morza to już w ogóle nie ma mowy, więc nie wiem co ona chce jeść na tej diecie?? Może kapuściana? Sama to rozważałam, bo doktorek to akurat też nie dla mnie :P Poczytam, zobaczę. Poza tym nic ciekawego. Za tydzień wracam do Kijowa Całuski moje rybeczki
-
a ja nie piszę, bo u mnie nic się nie dzieje :O pieniadze uciekają jak woda, tyle spraw jeszcze do załatwienia... byłam dziś w swojej "krakowskiej" pracy ;) tak bym chciała już wrócić jutro pojadę do Łodzi na parę dni, bo raz na jakiś czas trzeba się rodzinie pokazać ;) a już różne ciotki ustawiły się w kolejce, żeby się ze mną spotkać. a poza tym nic ciekawego. całuję was mocno, mocno
-
heh :P SERUM no i jakie to były ząbki? ;) mleczne czy stałe? będzie dobrze, oswoi się. Postaw się jego sytuacji, kot jest zszokowany i zestresowany, ja też bym gryzła i kopała :D ale wierzę, że będzie ok. a co u reszty towarzystwa? jak tam pierwszy poniedziałek w 2011? :P ja mam zamiar działać. oby na zamiarach się nie skończyło ;)
-
ta dam!! :P ha, jestem pierwsza w tym roku :D kac morderca nie dał mi spać ;) niby tylko w domu, niby tylko pare osób, ale wybawiłam się świetnie :D najadłam, napiłam, tańczyłam, śpiewałam, szpanowałam nowymi butami :Pi robiłam z siebie wariatkę przed aparatem fotograficzm :D :P a teraz wypiłam już litra PEPSI i nie chce mi się spać, mój R śpi, na drugim łóżku pochrapuje moja przyjaciółka, a ja pędzę do was :P pogódka śliczna, słonko świeci, kochany kocik na kolankach :D ech, aż chce się żyć :D Życzę Wam, żeby wam się chciało, żeby przez cały rok nie opuszczał was dobry nastrój, żebyście miały pałera, żeby nie zabrakło wam zapału, entuzjazmu i pozytywnego kręcioła, no po prostu, żeby wam się chciało, i żeby się udawało, spałniało, żeby szło, leciało i fuwało :D
-
HAPPY NEW YEAR!!!!!
-
nick__wiek__wzrost___waga__ob.waga___cel 1_cel2_termin* *KICIA__36____172_____????_____........_____66___63______ _31.04* ***ABS___36___164_____62______ _____58___55_______ ******** *SERUM__42___160_____73_____......._____69____65_______** * ****** MAJKA___40,5__164____66 _____........____63____60__ byle do celu TIJA MYSZKA DO2DO MAFINKA zmieniłam sobie termin, bo raczej do jutra się nie wyrobię :P Nie dołujcie się nie chorujcie ]serce] nie smutkujcie bo ja was bardzo kocham i wszystko będzie dobrze :)
-
dziewczynki, ja właśnie dojechałam do domu. siedząc w wawie na dworcu odmroziłam sobie nogi :( kuźwa, ile dzisiaj w nocy było na minusie?? :O autobus znowu się spóźnił, więc spierdzieliły nam wszystkie pociągi i musieliśmy siedzieć do rana :( nie życzę nikomu. a teraz bardzo was przepraszam ale muszę odespać ABS nie wklejaj, ja i SERUM mamy dość na żywo :( nie trzeba nas jeszcze dobijać. no to dobranoc :P
-
widze, że święta na pierducie baaardzo spokojne :P wszyscy się boją zakłócić ciszę ;) no to ja też nie przeszkadzam wam we świętowaniu, bawcie się dobrze :)
-
autobus mial tylko 4 godz spoznienia, ale zyjemy obzarlam sie tak, ze nie zasne wesolych swiat psiapsioleczki moje
-
dzięki kobiety jest lepiej, leki działają, piję dużo, ale coca coli, bo wodzie mnie muli. nie mogę odłożyć podróży, następny raport już z Rygi
-
DO2DO to napewno to? bo tu jest napisane, z,e on uzupełnia elektrolity, a nie ma nic o zatrzymaniu sraczki :O może młody brał coś jeszcze? ja na razie stoperan, aviomarin, orsalit... i czekam na rezultaty :O
-
o fuck, moja kolej :O R mnie zaraził, wczoraj mi się zaczęło. Wysłałam go po ten orsalit, zobaczymy czy pomoże, bo ja 18.30 mam pociąg, a na razie z kibla nie schodzę :(
-
noc żywych trupów :( zaraz mi faceta na lawą stronę przenicuje :O zasnął koło 8, tak bolał go bebech, że nie mógł spać, do tego pare razy chodził rzygać. Cholera, ani wody się napić, ani nic :( nie wiem co robić w mieszkaniu burdel, nawet nie zaczęłam nas pakować, zobaczymy co będzie jak się obudzi. Myślimy jeszcze czy nie zmienić biletów... a wy? :) jak tam święta?
-
pitki, piszcie co u was :O u nas tragedia, to znaczy dziś śpimy osobno, bo mój luby ma grypę żołądkową. Masakra ... :P wiecie jak jest, chory facet i to taki który co pięć minut biega do kibla, porażka :( a my jutro mamy wyjeżdżać. jak mu nie przejdzie, to dupa :( nie wiem. przecież nie wsiądziemy na 12 godzin do autobusu. zobaczymy. mam nadzieję, że jutro będzie lepiej. prezenty pokupowane, mama czeka, nawet nie chcę myśleć :( i tak dobrze, że nie lecimy samolotem, bo jeszcze ja bym srała :D raz - bo nie lubię latać, dwa - bo to co się dzieje na lotniskach, to jakaś masakra.
-
:O na oczy mi się rzuca :O dałabym sobie palca uciąć, że te 42 prawd to MAJKA wkleiła, a następne dwa posty MAFINKA :P no sorry, MAJKA jesteś usprawiedliwiona :D buziaki pijaczki moje drobne :P
-
hallo, hallo! tu Kraków :D nie chcecie pisać, to nie. MAJKA wklejanie cudzych tekstów się nie liczy :P całuję i biorę się za porządki. A co?? jak wy możecie, to i ja mogę, nie? :P
-
nie gadam z wami :O
-
piciochy, :P zostawcie na chwilę te porządki, te ciasta i pierogi, puśćcie karpia wolno, włączcie sobie kolędy i usiądźcie na chwilę z kawką poczytać i popisać na kafe :) a najlepiej przeczytajcie sobie felieton na głównej stronie "jak uniknąć świąt? " bo rzecz tak naprawdę traktuje o istocie świąt :) ja już dziś jadę, dokupię mojemu kotkowi jedzenia, odbiorę przesyłkę, po która wybieram się od tygodnia i jestem wolna jak ptica :D
-
obraziły się :( co ja takiego powiedziałam? ja pierdolę, żeby 12 godzin pary z gęby nie puścić???
-
ha :D ABS chyba dziś jakie dobre fluidy są czy coś :) bywają dni do dupy :( a bywa, że aż chce się żyć :) ja dziś od rana miałam załatwianie, i kadry i coś tam, i walka o kasę i bank i drugi uniwerek. SZOK! Wszystko się udało, bez problemu! Wszystkie babki były miłe, załatwiały od ręki, wypisywały i stemplowały papierki bez gadania, szefowa tylko spytała ile ma mi wypłacić i od ręki dostałam cash, w banku o dziwo krótko byłam, potem pojechałam dalej, też spoko, wszyscy mili i chętni do pomocy. Wypiję drugą kawkę i lecę upłynnić cash :P mam sporo zakupów i jeszcze jedną przesyłkę odebrać. Aż się boję, że wspaniały dzień skończy się jakąś katastrofą :P ABS powiem ci, że odważna jesteś. 800km w taką pogodę? Ja wczoraj spięłam się z moim R, bo chciał, żebyśmy przed świętami wpadli do Łodzi i żeby moja mama zawiozła nas do Wa-wy samochodem, na 6 rano. Powiedziałam, że po moim trupie! Akurat ta trasa z Łodzi do Wa-wy, żeby wyjechać na dworzec zachodni, wiedzie przez jakieś zadupia. Jechałam z nią autem latem, bo też jechałam tym autobusem i wpadłam na taki świetny pomysł. Była tak zajebista mgła, że myślałam, że się zesram w tym samochodzie. Wsie nieoświetlone, to jakiś pies potrącony :( nie! nie! i jeszcze raz nie! Jak sobie do tego dodałam nieodśnieżoną jezdnię, niedojebanych kierowców, TIRy, to już lepiej od razu sobie trumnę sprawić. Pierdzielę, jedziemy pociągiem z Krakowa. Nikt mnie nie namówi na nocną wyprawę samochodem przez ciemne nieodśnieżone wsie. no way. do Łodzi pojadę w styczniu. a do tego dzisiaj chyba właśnie na tej trasie zderzyły się cztery TIRy :D lepszego argumentu nie mogłam sobie wymarzyć, od razu wysłałam tę wiadomość do R :D nio. całuję babolki i lecę do marketu :P