kiciakocia
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez kiciakocia
-
aaa, sorry Do2Do nie widziałam, że się podstawiłaś :D to dostaniesz podwójnego :P
-
mors - to ten sok żurawinowy, a dokładnie pisze "mors żurawinowy". nie wiem czemu tak, ale tak sie nazywa. Nie sok, a mors. Mętny, kwaśny, pycha :P do2do nie chcesz wódki mojej?? :P to nie, pij sobie winko :P :P :P mafinka - machnij se jeszcze jedno, to będziesz chuda jak Anja Rubik :D :D :P :P dziadek, przysiądź się do nas i zapomnij o rodzinie na razie ;)
-
a ja po raz en-ty oglądam Mistrza i Małgorzatę, ja pinkolę, ruscy zrobili zajebisty ten serial. Szkoda tylko, że jeden aktor już nie żyje :( noo, jeden o którym wiem. uwaga, leję, podstawiać stakany :P flaszka wprawdzie mała, jakieś 0.37 :O mam nadzieję, że starczy dla wszystkich :P
-
kiedy? nie pamiętam. poza tym nie wiem, czy wiem jak odesłać serduszko :O mam wrażenie, że w odpowiedzi wysyłam sama sobie :(
-
oo, cześć matka, napijesz się ze mną? :P :P :P
-
ale was wzięło na ciężkie tematy :O no ale fakt, tej kobiecie jest potrzebna fachowa pomoc. pewnie bratu i dziecku też. dobrze, że dziecko już chodzi do jakiegoś magika. mam nadzieję, że to się wszystko dobrze skończy.
-
tej jesieni u mnie było dużo cieplej niż w PL. Dopiero drugi dzień jest letki mrozik, może -1 w nocy. Niebo czyste, sucho. Aż się boję co będzie jak się zacznie :O jak se przypomnę zeszły rok... oło matko!! a na razie cisza przed burzą ;)
-
ooooo, jak miło :P poczytuję was, poczytuję, ale nie mam o czym pisać, to nie piszę :O siedzę sobie z drinkiem, kotek śpi na kolanach, oglądam film. Powalające ;) może jutro coś wymyślę ;)
-
ooo, proszę, proszę :D o wilku mowa :P ABS a jesz czasem activię? ja jestem sceptyczna jeśli chodzi o takie wynalazki, ale akurat activia mi pomaga. nie muszę żreć tego 14 dni, żeby zgubić balon, bo to chore co oni pieprzą w tej reklamie. Jak mam wzdęty bęc, to mam dwa tyg czekać, aż zejdzie?? Pogięło ich. Ja lubię tę klasyczną, bez niczego. Może spróbuj?
-
sorry, coś porypałam z tym wklejaniem :O Przepis na zdrowy podwieczorek - brokułowe muffinki Zielone muffinki (przepis na 12 mufinek) * 6 białek jaj * ćwierć dużego brokuła (250 g różyczek z brokuła) * pół zielonej papryki pokrojonej w kostkę * plasterek serka mozzarella (niskotłuszczowy) (10g) Piekarnik nagrzej do temperatury ok. 175 st. C. Wymieszaj białka z pieprzem i solą. 12 foremek do babeczek wyłóż papierem do pieczenia. Wypełnij kolejno do połowy masą białkową. Na wierzch połóż brokuły i paprykę. Piecz ok. 10 minut w piekarniku. Wyjmij i posyp mozzarellą. Zapiecz ponownie, aż muffinki uzyskają złocistobrązowy kolor. Ostudź i podawaj. Wartość odżywcza 1 porcji : 143 kcal, 19,3 g białka, 2,8 g tłuszczu, w tym 1,0 g nasyconych kwasów tłuszczowych, 4 mg cholesterolu, 16,9 g węglowodanów ogółem, 7,3 g błonnika pokarmowego.
-
Przepis na zdrowy podwieczorek - brokułowe muffinki Zielone muffinki (przepis na 12 mufinek) * 6 białek jaj * dużego brokuła (250 g różyczek z brokuła) * zielonej papryki pokrojonej w kostkę * plasterek serka mozzarella (niskotłuszczowy) (10g) Piekarnik nagrzej do temperatury ok. 175oC. Wymieszaj białka z pieprzem i solą. 12 foremek do babeczek wyłóż papierem do pieczenia. Wypełnij kolejno do połowy masą białkową. Na wierzch połóż brokuły i paprykę. Piecz ok. 10 minut w piekarniku. Wyjmij i posyp mozzarellą. Zapiecz ponownie, aż muffinki uzyskają złocistobrązowy kolor. Ostudź i podawaj. Wartość odżywcza 1 porcji : 143 kcal, 19,3 g białka, 2,8 g tłuszczu, w tym 1,0 g nasyconych kwasów tłuszczowych, 4 mg cholesterolu, 16,9 g węglowodanów ogółem, 7,3 g błonnika pokarmowego. MAFINKA coś dla ciebie ;) MAJKA co to znaczy, że się nie chce skopiować? :P podaj dane, a ja ci skopiuję i wpiszę cię :P i w ogóle, mnie to się czepiacie, że się nie wiadomo z czego chcę odchudzić, a ABS to co? 60 kg? Jest niewiele niższa ode mnie (bo mi się zdaję, że ja te 172 to miałam 15 lat temu :( piszę tak z przyzwyczajenia :O ) a waży 60 kg!!! No tak, jak się przyczepić, to do mnie :P ABS ma wagę super :) laska, ty chcesz ważyć 55? padalcu, jak wyjdziesz z dziećmi na spacer, to pomyślą żeś ich siostra :P
-
chudzielcu :P weź zjedz no jakiegoś pączka na noc ;)
-
nick_____wiek_____ wzrost_____waga_____cel 1_____ cel2____ termin* *KICIA____36_______172________????_______66______63______ _31.12* ***ABS____36________164_______60________58______55_______ ******** *SERUM___42________160_______73______69______65_______********* *DZIADEK JACEK__29___164_______54______________________********** HEH, mówisz i masz.
-
dzień dobry ABS :) i reszta leniuchów ;) no właśnie, ABS, czyżby w tym roku, tylko my się dochudzamy? ;) ha ha ale mi się śmiesznie napisało :D dochudzamy. No tak, bo my i tak jesteśmy laski, ale chcemy być bardziej laskowate więc się dochudzamy :P o rany, nażarłam się wczoraj czerwonej rzepy na noc. To był głupi pomysł.
-
DO2DO to bardzo proste :D pomyśl, jak schudniesz, to będziesz najchudsza na imprezie i koleżankom szczeny opadną :P słaba motywacja? ;) ja jeszcze nie wiem gdzie będę na Sylwestra, ale to taka magiczna data ;)
-
dzieńdoberek :D CUDNIE - spoko, spoko :P po pierwsze już nie chcę ważyć 60, tylko 63, albo chociaż 66, po drugie to zależy od budowy ciała, kto jak wygląda nawet przy tej samej wadze. Ja nie mom cycków, więc waga rozkłada się inaczej, niż u dziewczyn z cyckami ;) poza tym bywało, że ważyłam i 57 i spoko, nie było tragedii, po prostu byłam szczupła. I po trzecie, ja już trzeci rok próbuję zrzucić cokolwiek i nie wychodzi, więc pewnie i tym razem nic nie wyjdzie. Zostanie mi te 70 do końca życia :( coś jeszcze chciałam napisać, ale zapomniałam :O
-
dziadek jesteśmy z tobą! A kiedy porozmawiasz SERIO z bratem?
-
MAJKA chciałam zauważyć, że "urealniłam" swoje cele :P już nie marzę o 60 kg ;)
-
oj... dziadek... nie jest dobrze. współczuję. ratuj brata i dziecko póki nie jest za późno. cholera... na takich konfliktach zawsze najbardziej cierpią dzieci. Tyle się o tym mówi, a dorośli zachowują się jakby w ogóle o tym nie słyszeli :(
-
MAJKA a może zamiast od ćwiczeń, zaczniemy od od tabelki? :P zawsze to jakiś krok naprzód ;) jak to szło? *nick_____wiek_____ wzrost_____waga_____cel 1_____ cel2____ termin* *KICIA____36_______172________????_______66______63_______31.12* tak to było? czy jakieś inne przerywniki? nie pomniu :P no pipki, ja zrobiłam pierwszy krok :D drugim będzie zważenie sie :P ale to chyba w sobotę. no a potem tylko jeszcze ćwiczenia i dieta i tylko patrzeć jak waga leci :P :P :P
-
dziadek a kto cię tak wysłucha, jak nie my ;) pisz, pisz, my tu różne bardziej i mnie prywatne sprawy wywlekamy :P
-
słuchajcie no babole :P chciałam przypomnieć, że wielkimi krokasami zbliża się Sylwester pewnie jak zwykle w okolicach 26.12 sobie przypomnimy o tym i owym w panice podejmując głodówkę :) jako wasza kochana Ciocia Dobra Rada przygotowałam dla was garść dobrych rad. Mamy do Sylwestra 5 tygodni, może warto zawalczyć? Jak rozpocząć odchudzanie? Najtrudniej jest zacząć, ruszyć się, zmienić przyzwyczajenia, wreszcie wziąć się za siebie. Gdy jednak znajdziemy w sobie energię, by przełamać marazm, jesteśmy na najlepszej drodze, by schudnąć. Nasza rada: należy opracować dla siebie plan. Po co? Bo zwykle, gdy próbujemy sposobów innych: znajomych, sąsiadów, członków rodziny, okazuje się, że ich metody na nas nie działają. Oni chudną biegając, tańcząc, stosując dietę grejpfrutowo- jajeczną lub jedząc tylko mięso, a my zdajemy się być całkowicie odporni na ich niezawodne sztuczki i triki. I nie jest to kwestia błędów, które popełniamy strategie ludzi, którzy osiągnęli sukces na polu odchudzania możemy kopiować co do najmniejszego szczegółu. Po prostu ich sposoby mogą się nie sprawdzać w naszym przypadku. 1. Zacznij od ćwiczeń Każde dziecko wie, że żeby schudnąć, trzeba robić dwie rzeczy jednocześnie: ćwiczyć i stosować odpowiednią dietę. Zdaniem specjalistów należy zacząć od ćwiczeń. Gdy już zainwestujemy czas i/lub pieniądze w regularne zajęcia ruchowe, poczujemy się zmotywowani do dalszych zmian, czyli do rewolucji na talerzu. 2. Snuj ambitne plany Zamiast obiecywać sobie, że będziesz ćwiczyć trzy razy w tygodniu, załóż, że będziesz robić to codziennie, nawet, jeśli wiesz, że to niemożliwe. Według lekarzy z University of Florida, większość z nas realizuje tylko 60% swoich planów dotyczących zajęć ruchowych. Jeśli więc postanowisz ćwiczyć siedem razy w tygodniu, masz spore szanse na trzy treningi w ciągu siedmiu dni. 3. Kup sobie mp3 Trening polegający na bieganiu, maszerowaniu czy pedałowaniu to w rzeczywistości pocenie się przez długą, nudną godzinę. By choć trochę uprzyjemnić sobie to zajęcie, można kupić sobie mp3 lub iPODa. Okazuje się, że ludzie ćwiczący do muzyki chudną dwukrotnie więcej od tych, którym podczas treningów towarzyszy głucha cisza. Ze słuchawkami w uszach ćwiczymy chętniej, więcej i zwykle realizujemy cały plan dotyczący odchudzania się. 4. Nie kombinuj Często słyszymy, że dieta nie musi być nudna, że jest mnóstwo rzeczy, które można jeść, że urozmaicanie swojego menu to nic trudnego i że kulinarne eksperymenty są potrzebne, jeśli nie chcemy, by dietetyczne menu szybko nam nie obrzydło. Tymczasem zbyt wielka różnorodność stymuluje nasz apetyt. Jeśli rozważamy mnóstwo opcji, z pewnością zjemy za dużo choćby z ciekawości lub dlatego, że mamy taką możliwość. Jeśli zależy nam na tym, by schudnąć, powinniśmy zdecydować się na kilka zdrowych, niskokalorycznych i bogatych w substancje odżywcze dań i skupić się na przygotowywaniu ich na zmianę. 5. Zakładaj, że spożyłeś więcej kalorii Odchudzającym się towarzyszą dwie stałe tendencje: zakładają, że zjedli mniej, niż w rzeczywistości, zaniżając ilość kalorii nawet o 1/3 oraz o 50% zawyżają ilość spalonych kcal. Dziennik, w którym zapisuje się tego typu informacje jest dobrym narzędziem, bo pozwala trzeźwym okiem spojrzeć na swój styl życia i pomaga pozostać wiernym swoim nowym postanowieniom. Niestety czasami, zupełnie nieświadomie, oszukujemy. Dlatego prowadząc taki dziennik, powinniśmy zawsze zapisywać kilkaset kalorii więcej, niż wyliczyliśmy na podstawie tabeli. 6. Uważaj na weekendowe kalorie W sobotę i niedzielę spożywamy około 100kcal więcej, niż w dni powszednie, zwykle pod postacią tłuszczu i alkoholu. W weekend lubimy dawać sobie dyspensę. Dodatkowe 200 kalorii tygodniowo nie robi może na nikim specjalnego wrażenia, ale wystarczy policzyć, ile to wychodzi w skali roku, by zrozumieć, że jest o co walczyć. Zrezygnuj z drugiego drinka i pomyśl, jak inaczej można się zrelaksować. 7. W restauracji zamawiaj pierwsza/pierwszy Łatwo ulegamy wpływom. Gdy wszyscy wokół zamawiają kotlet z frytkami i colę, ciężko jest nam się wyłamać i wziąć sałatkę i grillowanego łososia. Dlatego kiedy wychodzimy ze znajomymi do restauracji, wyrywajmy się przed szereg i zamawiajmy jako pierwsi. 8. Zastanów się, dlaczego (tyle) jesz Gdy zdarzy Ci się atak obżarstwa (a zdarzy, bo jesteś tylko człowiekiem), nie dokonuj aktu samobiczowania, ale też nie zbywaj tego wzruszeniem ramion. Lepiej zastanów się, co doprowadziło Cię do opróżnienia lodówki. Przecież nie chcesz, by to się powtórzyło. Takie podejście sprawi, że poczujesz się panem swojego losu, że będziesz wiedzieć, jak zapanować nad sobą w chwilach słabości. Może zjadłeś za dużo, bo zapomniałeś o drugim śniadaniu? A może byłaś/byłeś zdenerwowany? Gdy już zidentyfikujesz przyczynę, zastanów się jakie kroki podjąć, by uniknąć podobnych sytuacji w przyszłości. 9. Waż się raz w tygodniu To naprawdę ważne. Stałe monitorowanie swojej wagi nie pozwoli nam się zaniedbać. Gdy człowiek nie kontroluje na bieżąco swoich kilogramów, stanąwszy na wadze po półrocznej przerwie, może przeżyć szok. Nie mówiąc już o tym, że małej, powiedzmy miesięcznej nadwagi można pozbyć się dość łatwo, gorzej z tłuszczykiem magazynowanym przez np. całą jesień. Niewielkie wahania wagi, 1,5-2 kg, są dopuszczalne. Większe wymagają już poważnej interwencji, zwłaszcza, jeśli stosujesz plan odchudzający, oparty na diecie i ćwiczeniach. 10. Przechytrz swój apetyt Dietetycy zwykle radzą, by jeść mało i często, okazuje się jednak, że nie jest to sposób dla każdego. Dla niektórych częste posiłki to więcej pokus i więcej szans na przeszarżowanie. Wielu nie może oprzeć się widokowi i zapachowi jedzenia gdy już się dorwą do talerza, zjedzą wszystko, nawet, jeśli przygotowana porcja miała być przeznaczona na dwa obiady. Dlatego lepiej unikać pokus i większe porcje od razu dzielić, zawijać w folię aluminiową i chować do lodówki, by widok i woń smakowitej potrawy nie sprawił, że dwa posiłki zjemy na jednym posiedzeniu. :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) zawsze chętna poradzić :) Ktoś miał zrobić tabelkę?!? Tak z miesiąc temu :P
-
:P
-
dobrej nocki
-
SERUM ty nie zaglądaj tylko pisz :P tyle czasu nie było cię, masz co nadrabiać ;)