kiciakocia

o ja pierdzielę :( gdzie jest mój post????

ej, co to ma być?? :( aha... dłuuugi weekend. No to do poniedziałku

oto nad czym pracuję :D http://zhinka.tv/video patrzymy tam, gdzie napisano Польща - Украна :) będzie wesoło :D

no co piciolki? jak tam święto? a ja od rana na robocie, już nie wiem gdzie i co, normalnie nie mam siły odbierać telefonów :O koszmar jakiś, a wszystko chcą na wczoraj, wszystko się wali :( a czuję, że jeszcze do poniedziałku - wtorku tak będzie. z okazji święta kupiłam sobie pół litra :O i dalej tłumaczymy. bo jutro deadline :( czy jak to się pisze ;) no nic, miłego wieczorku, poleńcie się za mnie

TIJA nie wiedziałam, że piszesz równolegle. moja odpowiedź - czas, czas i jeszcze raz czas. To jest u ciebie wszystko takie świeże.

hi hi TIJA a nie mówiłam, że możecie razem pracować? ;) będziesz go mieć na oku, a ciaćki lecą :D mówiłaś, że on się do tego nie nadaje, a popatrz ;) no nie mówię, że to na zawsze, ale na jakiś czas to niezłe rozwiązanie :) laski, masakra :O jak wracaliśmy ze spaceru, to pod drzwiami akademika znalazłam kota :O mały, biały i ma parę rudych plam. Dość długi pyszczek i długie uszy. Sierść też trochę dłuższa. No zresztą nieważne, ja mam już trzy koty, a nasze mieszkanie 28 m, nie ma mowy. Nie wezmę go do Polski, drugi raz ten numer nie przejdzie! Poza tym, wydaje mi się, że on musiał uciec komuś z akademika, bo jest czysty, nie ma pcheł, chętnie idzie do ludzi,nawet jak na białego koteczka jest czysty. Ma jakieś 2-3 miesiące. Jutro powieszę ogłoszenie, że znalazłam kota. Gorzej jak nikt się nie zgłosi. Druga opcja - piszemy ogłoszenie, że szukamy domku dla niego. Dopiero trzecia - jedzie do Krakowa :O ja pierdolę, czemu mi się takie rzeczy przytrafiają??? :O Myślę sobie w ogóle, że Dasza nie przeżyje trzeciej opcji. Straciłaby pozycję królewny w domu ;) na rzecz Małego Księcia ;) bo oczywiście Majka i Gucio dawno pogodzili się z rolą służby ;)

:D :D :D dziewczyny, nie ma co płakać i się denerwować :P ten topik zawsze "przymiera" na weekend. a przynajmniej prawie zawsze. ja sobie popracowałam, teraz piję szampanka i ... nic nie robię:) dobrej nocki

cześć kochaniutkie dziękuję wszystkim za słowa otuchy u mnie zwariowana sobota, idę do pracy na tłumaczenie, chyba na cały dzień, więc odezwę się ... jakoś później. miłego weekendu nie jedzcie za dużo :P :P :P

no i stało się :( :( :( moja przyjaciółka zasnęła pozwolicie, że dziś już nie będę pisać.

z astygmatyzmem życie jest piękniejsze :) widzę gwiazdy większe i oświetlona ulica jawi mi się bajkową, takie kule ognia jakby :O wydaje mi się, że soczewki na astygmatyzm są strasznie drogie, jeśli w ogóle są. Ja jestem zbyt leniwa na soczewki w każdym wypadku, pewnie spałabym w nich cały czas :O odpada. Noszę więc bryle :P W pracy dramat. Myślę, że już dłużej nie będę tego ciągnąć, poddam się, bo nie chce mi się z nimi szarpać tylko w imię zasad. Bo tak naprawdę to już tylko o to chodzi. Nie chodzi o forsę, bo ja z głodu nie umrę, ale chodzi mi o zasady. Tak się nie robi. No dziś to w ogóle przegięli, pół dnia szwendałam się dziś od Ajfasza do Kajfasza, bo na dzień dobry podsunęli mi jakieś podanie do podpisu. Chyba mieli nadzieję, że ja rano jestem zaspana i bez zastanowienie podpiszę. A mi od razu się kontrolka zapaliła i powiedziałam, że ambasada nie pozwala mi niczego podpisywać :P trochę się wkurwili. No to na 14. znowu jakieś zebranie. Chyba chcą mnie zmęczyć, tak rozmiękczyć aż się poddam. I szczerze mówiąc już podjęłam decyzję, jutro czy pojutrze podpiszę co chcą. Ja chcę pracować a nie użerać się. Srał ich pies. Tylko niech mi podstawę prawną podadzą :P a na resztę ja się zgadzam. Do tego jest parę dusz, które chcą mi pomóc i dają jakieś rady, żeby to czy sramto... nie chce mi się. Wróciłam dziś, to czułam jak mi mózg pulsuje, no po prostu masakra. Stoją nad tobą i każdy coś gada, podpisz! nie podpisuj! podpisz! Nic nie podpisuj!! :O :O :O to precedens, pisz do tego, pisz do tamtego... :( kuniec. Na szczęście jutro przyjeżdża R. Już jest w drodze. Kuźwa, tylko żeby mu do łba nie przyszło "zagrzewać" mnie do walki, bo ja już walczyć nie będę. Za stara na to jestem. Aha, a przy okazji to dzisiaj mi wyłączyli ogrzewanie i ciepłą wodę. Ciekawe jak ja rano wezmę prysznic. Pojadę na dworzec taka nieświeża :P no nic, po południu już ma być. dobrej nocki, do jutra nie chorujcie

SERUM kochana nie znikaj na tak długo! :( tęskniłam za tobą. wróć do nas, napisz coś więcej. :( a ja już powoli nie mam siły, jeszcze trochę i się poddam, znowu ta biurokratyczna machina wciąga mnie powoli zaczyna rozmiękczać :O znowu muszę czekać, bo ktoś decyduje o moim losie.

spoko spoko, ja już od paru ładnych lat jestem spacyfikowana i nie fikam na boki ;) to był mój własny R po prostu pracuję tysiąc kilometrów od domku i tak muszę sobie radzić ;) do2do biedaku, nie wiesz, że nieszczęścia chodzą parami? Mam nadzieję, że to koniec twoich kłopotów. Nie skomentowałeś zmian na naszym pierducie :D oczekiwałyśmy, że będziesz zaskoczona ;)

he he, randka niczego sobie :P wrzuciłam fotki z wczorajszego spaceru :) jest tak pięknie, że aż podejrzane ;) boję się jaka w takim razie będzie zima :P wieczorkiem byłam jeszcze markecie (po ćwiartkę m.in) ja pierdzielę, chyba zapomniałam, że sobota popołudniu to najgorszy moment na wizyty w takich miejscach :O te dzieci żywcem obdzierane ze skóry, tabuny ludzi, którzy biegają tuda siuda, dopchać się nie można do lodówki :O ale za to jakie promocje :D dzisiaj też się gdzieś przejdę

a ja ma dzisiaj randkę. Wirtualną :O kupiłam sobie ćwiartkę, soczek, pyszne jedzonko. Skypik, kamerka :) i tak sobie miło z moim kochanym spędzamy sobotni wieczór. Ciekawe, czy sex też będzie :P

widzę, że otwarcie się na nowe osoby, to był dobry pomysł :) witam moje skowroneczki i śpioszki, te które jeszcze przyjdą ;) u mnie złotej jesieni ciąg dalszy ;) więc zaraz się ogarnę i idę na spacer. Wam też polecam.

he he, pomyślałam, że jak się do2do pojawi to padnie z wrażenia :D

dziadek, a jak to sie robi, zeby zapomnieć zjeść? bo ja bym tak chciała czasem zapomnieć :O

sama zostałam :(

Tija - słabej wiary kobieto, nie poddawaj się tak łatwo! :P no a z tym idź do jakiego innego, może poproś skierowanie do specjalisty od tego? nie pamiętam jak się nazywa taki... żylakolog :P

MAJKA :D :D :D Adonis z cyckami :P

MAJKA :O okazało, się, że nie znam tych ludzi wcale :P piszesz z takim, a tu się okazuje, że to nie dziadek tylko babcia :O Jacek jest kobietą! ale Kopernik też była kobietą, więc wszystko jest w porządku :D :P

zaczęłam się jąkać z wrażenia :O sorry i jeszcze raz sorry :O zwracam... tę.. no .. płeć :D TIJA idź do innego konowała, daj spokój, nie można wg mnie tego tak zostawić. Ale to boli, powiększa się, czy coś? Cholera, ja też mam parę takich "kwiatków" na nogach :O TIJA, zaczęłam się bać :O Może ktora ma jakieś doświadczenie? Czy jest na sali lekarz??? A to jest pod czy nad kolanem? Bo mój dziadek też miał żylaki, a potem żylakowe zapalenie podudzi... masakra...... wyglądał, jakby mu ktoś nogi ze skóry obdarł :O :(

cooo??? przperaszam, nie byłam na tej lekcji :O

Majka - co sądzisz? Ja myślę, że trochę świeżej krwi nie zaszkodzi :P

to może ja się wypowiem :) osoba, która wklejała te durne tasiemce, to na pewno nie jest ani cudnie, ani jacuś. Tak sądzę :P Są to osoby przyjaźnie do nas nastawione, cudnie ostrzegła mnie, że zostałam namierzona ;) tyle już czasu kisimy się we własnym sosie, sporo z nas odeszło, może warto uchylić drzwi dla nowych? Myślę, że trzoda z ich strony nam nie grozi, a może wniosą trochę świeżego, może nowe pomysły, ciekawe historie? nie wiem tylko co jacuś będzie tu robić :P w naszym babińcu? myślę, że szybko się znudzi hi hi ;) ja jestem za, biorę na siebie odpowiedzialność za te 2 osoby. Może niech Mafinka też się wypowie?