kiciakocia
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez kiciakocia
-
Pomóżcie mi przetrwać tę noc, pierwszą noc po tym jak dowiedziałam się o
kiciakocia odpisał na temat w Dyskusja ogólna
a ja za zielonym nie przepadam. Wzięłam czerwone, bo czarnych nie było ;) a stwierdziłam, że wyglądają zabawnie i odejmą mi trochę lat ;) są całkiem płaskie, wygodne. -
Pomóżcie mi przetrwać tę noc, pierwszą noc po tym jak dowiedziałam się o
kiciakocia odpisał na temat w Dyskusja ogólna
no mam nadzieję, że nie o mnie! :P bo ja nigdy, przenigdy nie jazgoczę :D -
Pomóżcie mi przetrwać tę noc, pierwszą noc po tym jak dowiedziałam się o
kiciakocia odpisał na temat w Dyskusja ogólna
cudnie - kupiłam :) czerwone! już nie trampki, za zimno ;) -
ciekawe jak tam TIJA daje sobie radę? przesyłam jej może złapie? :)
-
yyyy :P na takim innym forum znalazłam, tematy trochę tendencyjne, ale w sumie parę naprawdę niezłych ;) Żona opowiada mężowi: - Kiedyś zabrakło mi pieniędzy na zakupy, więc wstąpiłam do twojego biura, ale nie było cię w pokoju, więc wyjęłam z marynarki 300 złotych. Zauważyłeś brak pieniędzy? - Nie moja droga, już od miesiąca pracuję w innym pokoju. Żona do Męża: - Kochanie, od dzisiaj gotujesz , sprzątasz, zajmujesz się dzieckiem - koniec tych tandetnych meczy Extraklasy, filmów w TV, spotkań z kolegami, bilarda i tym podobnych błazeńskich rozrywek... Przerywa spoglądając zdziwiona na Małżonka, który zaczął zakładać buty i kierować się w kierunku wyjścia: - A Ty dokąd!? Jeszcze nie skończyłam... - Idę do apteki. - Po co? - Po Stoperan, bo chyba Cię posrało Wieczór. Małżeństwo leży w łóżku. Żona czyta "Cosmopolitan" - mąż przysypia. Nagle żona odkładając czasopismo zagaduje do męża: - Śpisz? - Nieee... - odpowiada ziewając. - A chcesz? - kontynuuje małżonka. - Jasne - odpowiada momentalnie rozbudzony małżonek. - To czemu nie śpisz? Żona do męża: - Kochanie, włóż od tyłu. Mąż: - Żółw Po zjedzeniu kolacji mąż usiadł przed telewizorem i ogląda igrzyska. Żona posprzątała ze stołu, chwilę pokrzątała się w kuchni potem poszła do łazienki, a po kwadransie była już w łóżku. Około północy do sypialni wchodzi mąż z łyżwami, zapala światło i mówi do zaspanej żony: - Kochanie, co byś powiedziała na kilka rund "na szybkie dochodzenie" Mąż wraca do domu i zastaje żonę w łóżku ze swoim przyjacielem. Wyjmuje pistolet i strzela mu prosto w głowę. Na to odzywa się żona: - Rób tak dalej, a niedługo nie będziesz miał żadnych przyjaciół - Ty w ogóle nie jesteś o mnie zazdrosny! - Jestem.... - Ciekawe, a co byś pomyślał jakbyś się dowiedział, że cię zdradziłam z twoim najlepszym przyjacielem?! - Że jesteś lesbijką Gość mówi do kumpla: - Stary, muszę ci coś ci wyznać. - Tak? - Przespałem się z twoją żoną. - No i co z tego? - Rozwiedź się z nią. - Po co? - Słuchaj, całe osiedle z nią śpi. Rozwiedź się! - Po co? - Chłopie, pół miasta z nią sypia! Rozwiedź się! - Po co? - W kolejce się ustawiają, żeby ją dymać! Stary, rozwiedź się! - Po co? Teraz mam przynajmniej bez kolejki Kobieta po śmierci trafia do nieba i natychmiast rozpoczyna poszukiwania swego męża. Święty Piotr sprawdza w kartotece, ale w rubrykach: normalni, błogosławieni, święci nie ma nazwiska poszukiwanego. Podejrzewając najgorsze, czyli zsyłkę do konkurencji, św. Piotr pyta ze współczuciem: - A ile lat byliście państwo małżeństwem? - Ponad 50 lat! - odpowiada żona pochlipując. - To trzeba było od razu tak mówić! - uradowany Piotr podrywa się do kartoteki. - Z pewnością znajdziemy go w dziale "męczennic Zachodzi facet do restauracji. Ubrany schludnie, ale widać, że ubranie znoszone. Siada przy stoliku i woła kelnera. Ten podchodzi, a facet go pyta: - Przepraszam, a ryba u was jest? - Oczywiście. Łosoś, tuńczyk, pstrąg... - Nie, nie... Ja poproszę jakiegoś mintaja, albo coś takiego... Jak najgorszego i nieświeżego... Kelner odrobinę się wzdrygnął, ale niewzruszenie mówi: - W porządku, zaraz ktoś skoczy do marketu. Nie ma sprawy. Facet kontynuuje: - I proszę ją przygotować w specjalny sposób. - Słucham? - Proszę jej nie myć, nie rozmrażać, nie czyścić... - Ale... - Dużo soli! - ciągnął dalej facet - Ale tylko z jednej strony! Za to z drugiej strony pieprzu od serca! I Smażyć ją proszę bez oleju! Tak po prostu rzucić na patelnię i przypalić z jednej strony. Za to druga strona ma być kompletnie surowa... Kelner osłupiały próbuje się wycofać, ale facet go zatrzymuje: - I jak będzie mi pan rybę podawał, to proszę bez żadnych kurtuazyjnych "smacznego", "proszę bardzo" czy innych. Proszę rzucić talerz na stół i warknąć: "Żryj k*rwa!" Kelner odwraca się, po czym wypełnia co do joty polecenia klienta. Facet ze łzami w oczach wciska mu do kieszeni banknot 200-złotowy i mówi: - Rozumiesz, kochany, trzeci miesiąc w delegacji... Tak mi się do żony tęskni... Wściekły mąż wpada do domu i mówi do żony: - Wiesz co, ten facet spod piątki spał już z prawie ze wszystkimi kobietami z naszego bloku, oprócz jednej. Żona po chwili zastanowienia: - Hmm... to musi być ta Kowalska spod trójki. "Żona i ja poszliśmy na spotkanie maturzystów z mojej szkoły, wiele lat po maturze. Zauważyłem pijaną kobietę, siedzącą samotnie przy sąsiednim stoliku. Żona spytała: - Kto to jest? Odpowiedziałem: - To moja była sympatia. Słyszałem, ze gdy przerwaliśmy nasz romans, ona zaczęła pić i od tej pory nigdy nie była trzeźwa. Żona na to: Kto by pomyślał, że człowiek może coś świętować tak długo... I wtedy zaczęła się awantura... "Poszedłem do ZUS Oddziału Emerytalnego, żeby złożyć podanie o emeryturę. Niestety, zapomniałem wziąć z domu legitymacji ubezpieczeniowej, więc powiedziałem panience w urzędzie, że wrócę później. Panienka na to: - Proszę rozpiąć koszulę. Gdy to zrobiłem, panienka powiedziała: - Te siwe włosy na pana piersi są dla mnie wystarczającym dowodem na to, że jest pan w wieku emerytalnym. Nie potrzebuje pan iść do domu po legitymację. Gdy opowiedziałem o tym żonie, ona powiedziała: - Powinieneś był spuścić spodnie. Wtedy byś tez dostał rentę inwalidzką. I wtedy zaczęła się awantura.. Sally i Andy w swą pięćdziesiątą rocznicę ślubu poszli odwiedzić swoją starą szkołę. Później, kiedy z niej wychodzili, z przejeżdżającej akurat furgonetki bankowej wypadł im pod nogi worek z pieniędzmi. Nie myśląc wiele wzięli kasę do domu. Tam Andy zaproponował, by zadzwonić na policję i zwrócić znalezisko, a Sally obstawała przy tym, aby pieniądze zatrzymać. Na drugi dzień do drzwi zapukali policjanci. - Dzień dobry, czy nie widzieli państwo przypadkiem worka z nadrukiem banku, który, być może, leżał gdzieś na poboczu lub trawniku? - Nie, niczego nie widzieliśmy panie oficerze - odrzekła Sally, lecz Andy już wyrwał się do przodu i przytaknął skwapliwie, że owszem wiedzieli i... - Nie, nie! - zawołała zaraz Sally. - Niech go pan nie słucha, on ma demencję starczą, Alzheimera, wiele rzeczy mu się wydaje, nie ma kontaktu z rzeczywistością... Ale policjant zdążył się już zainteresować. Gestem dłoni uciszył kobietę i poprosił Andy'ego by opowiedział od początku. Staruszek wziął głęboki wdech i zaczął: - To było tak. Kiedy wczoraj Sally i ja wracaliśmy ze szkoły... - Dobra, John! - zawołał policjant do swego kolegi - Nic tu po nas. Zwijamy się. - Halina dawaj miskę będę rzygał! - Józek nie rozrabiaj, spać - Halina dawaj miskę będę rzygał! - Józek, do spania! - Dawaj miskę, bo źle będzie! Żona zdesperowana biegnie po miskę, bo widzi, że już już naprawdę jest źle, - Halina stop, zmiana planów - narobiłem w gacie.
-
Pomóżcie mi przetrwać tę noc, pierwszą noc po tym jak dowiedziałam się o
kiciakocia odpisał na temat w Dyskusja ogólna
kurwa następny podszyw myslisz debilu, że nie widać tej kropki? :O -
Tak, tak... Tijka. Majka dobrze gada. Wg mnie jeśli zdecydujecie (a myślę, że już zdecydowaliście) żyć dalej razem, to trzeba dogadać szczegóły, może coś zmienić w waszym życiu i ... nie oglądać się wstecz!!! Jak się będziesz zadręczać myślami o tej tępej suce, to nic wam nie wyjdzie. Bądź czujna, ale staraj się nie popadać w paranoję, żebyś nie zapadła na jakąś manię prześladowczą :P Będzie dobrze. Nabroił strasznie, to fakt. Ale chyba chce to odkupić? Daj mu szansę :P Majka - to jest chore i skomplikowane, sama tego nie ogarniam. R mi radzi, żebym z aneksem do kontraktu, który mi szykują, najpierw poszła do prawnika czy kogoś z ambasady. Zapytać, czy oni w ogóle mają prawo takie cyrki robić. Ale prawda jest taka, że umowa międzyrządowa jest tylko podstawą, a szczegóły są w kontrakcie. A poza tym, wg tutejszego prawa oni (uniwerek) mogą brać kasę za co chcą. No to wymyślili, że od 1.11 wszystkie dodatkowe kursy językowe są płatne. Pytanie tylko, GDZIE JA W TYM WSZYSTKIM?? No zobaczymy, nie ma jeszcze aneksu. Zadzwonię sobie dziś do ambasady, zaasekuruję się :P i będę czekać. Jeśli ten nowy kontrakt nie będzie w "rażącej sprzeczności" z umową, to nic nie mogę zrobić. Poza tym, jest jeszcze ukr kodeks pracy, pod który teraz podlegam, a to ci nie polski kodeks :P tu się chroni pracodawcę :O no dobra, mam jeszcze jeden świetlany pomysł, ale to potem...
-
Pomóżcie mi przetrwać tę noc, pierwszą noc po tym jak dowiedziałam się o
kiciakocia odpisał na temat w Dyskusja ogólna
aha, i tak upokorzona i rozczarowana to jest osoba prawdziwa, reszta to jakieś podszywy. -
Pomóżcie mi przetrwać tę noc, pierwszą noc po tym jak dowiedziałam się o
kiciakocia odpisał na temat w Dyskusja ogólna
Apeluję do wszystkich podszywów, podpierdalaczy, kpiarzy, niegodziwców, osób nieżyczliwych itd. W.Y.P.I.E.R.D.A.L.A.Ć!!!! w podskokach i to już, myk, myk, nie widzę was :D -
TIJUŚ - co to jest??? co to ma znaczyć????
-
Pomóżcie mi przetrwać tę noc, pierwszą noc po tym jak dowiedziałam się o
kiciakocia odpisał na temat w Dyskusja ogólna
kretynka (podszyw) -
CHOLERA, skończyła mi się kawa rozpuszczalna :O chce ktoś plujkę? :) TIJKA jak tam nocka minęła? Przespałaś? Piszesz coś jeszcze? bo ja to zgubiłam. Więc ani nie czytam, ani nie piszę. Babolki, taka chodzę wściekła na tę moją robotę. Jeszcze mnie chuje samą z tym zostawili i to ja mam powiadomić studentów, że od 1.11 mają płacić za zajęcia, jeśli chcą chodzić. Co to kurwa, mój pomysł? Znaleźli gady skąd forsę ciągnąć. No tak, kursy japońskiego są płatne i hiszpańskiego też, to czemu polski ma być za darmo? Kuźwa, a ciekawe co będzie jak się studenci "postawią" i nie nazbieram grup? Do domu mogę kurwa jechać. Pewnie, że niektórzy powiedzieli, że będą płacić, ale ... kombinuję jak to obejść. No chociaż, żeby ci, co już drugi rok się uczą, żeby jakoś... no sama nie wiem.
-
Pomóżcie mi przetrwać tę noc, pierwszą noc po tym jak dowiedziałam się o
kiciakocia odpisał na temat w Dyskusja ogólna
ty mnie nie przekonasz, ani ja ciebie :) -
Pomóżcie mi przetrwać tę noc, pierwszą noc po tym jak dowiedziałam się o
kiciakocia odpisał na temat w Dyskusja ogólna
czekam na twoją odpowiedź wenys -
Pomóżcie mi przetrwać tę noc, pierwszą noc po tym jak dowiedziałam się o
kiciakocia odpisał na temat w Dyskusja ogólna
trzeba, tak! ale trzeba widzieć jeszcze coś poza czubkiem własnego nosa! -
Pomóżcie mi przetrwać tę noc, pierwszą noc po tym jak dowiedziałam się o
kiciakocia odpisał na temat w Dyskusja ogólna
cudnie, daj spokój sorry wenus, ale nie masz pojęcia o miłości. jesteś straszną egoistką. na pierwszym miejscu u ciebie jest JA, JA i JA i jszcze raz JA, potem twoja duma, honor i cholera wie co jeszcze, a ewentualne dzieci, osoba, którą niby kochasz i cała reszta jest daleko, daleko -
Pomóżcie mi przetrwać tę noc, pierwszą noc po tym jak dowiedziałam się o
kiciakocia odpisał na temat w Dyskusja ogólna
tak wybaczył. no i co teraz? -
Pomóżcie mi przetrwać tę noc, pierwszą noc po tym jak dowiedziałam się o
kiciakocia odpisał na temat w Dyskusja ogólna
leć -
Pomóżcie mi przetrwać tę noc, pierwszą noc po tym jak dowiedziałam się o
kiciakocia odpisał na temat w Dyskusja ogólna
ja się zastrzelę :o "A dzieci to naprawde są tylko wymówką.. :/" i to pisze dorosła osoba??? dzieci to wymówka?? od czego? cóż, dla kogoś poczucie "moralności" :O jest silniejsze, a ktoś bardziej kocha. jak nie wywalę męża za drzwi, to jestem niemoralna?? co za bzdet. -
Pomóżcie mi przetrwać tę noc, pierwszą noc po tym jak dowiedziałam się o
kiciakocia odpisał na temat w Dyskusja ogólna
no i właśnie o takie "życzliwe" jak wenus mi chodziło... mi się nie udało odbudować związku, to jej też niech się nie uda. to jest zawiść, że ktoś bardziej kocha niż nienawidzi, że potrafi schować dumę do kieszeni, że może będą jeszcze szczęśliwi. typowe. -
Wracając do psa: czyż nie jest tak, że on i tak nie do końca rozumie na czym polega jego wina? wie, że źle zrobił i że będzie za to "bura"...ale czy to jest jego własne poczucie winy? Teraz będzie się łasić, bo widzi, że pani jest przykro. Ale z czego ona robi taki problem?? :P Jak mądry pies i mądra pani, to więcej tego nie zrobi :) Czego i wam wszystkim życzę :) Miłego dnia
-
psa w nos miało być :D
-
Rozdział 1 TIJA bądź optymistką, musisz wierzyć, że wszystko będzie OK, bo inaczej to nic z tego nie będzie. Mam nadzieję, że sobie porozmawiacie, popłaczecie, pokrzyczycie, jebnij mu czymś ciężkim a potem to już się zobaczy :P myślę, że zrobisz dobrze. Dla siebie, dla Waszej Rodziny no i chuj, dla niego też. Nie strasz go, bo się podda. Sama też się katuj. Weź zapomnij o tej suce, co ci jakaś obca puszczalska będzie psuć humor. Przecież jakaś tępa dzida nie rozbije ci rodziny, nie pozwolisz chyba na to, co? :P Dobre rady od "innych" (wiesz o kim mówię ;) ) to też filtruj, bo tam dużo głupot jest niepotrzebnych. Przecież nikt nie zna tak dobrze jego i ciebie, jak ty sama. I nie bój się emocji. Trudno, jeśli rzucisz mu się na szyję, to trudno. Widocznie TAK czujesz. Jeśli rypniesz mu wałkiem, to też trudno. Ale wydaje mi się, że jak już się dogadacie, to powinniście "zakopać" tę babę głęboko i nigdy, przenigdy do niej wracać. Bo ona będzie wracać i wszystko zepsuje. Ona sama dawno zapomni o tej przygodzie, a ty będziesz ją wspominać. Po co? Rozdział 2 Moja praca no wychoojali mnie. wezwali mnie do rektoratu na rozmowę i powiedzieli..... oj dużo, nie wszystko mam siłę pisać. W skrócie chodzi o to, że nie mogą mi dalej płacić. Tzn jest jakaś tam ustawa czy coś, która mówi, że uniwersytet nie może opłacać zajęć nieobjętych programem żadnej specjalizacji, tzn jakiś dodatkowych, fakultatywnych, z pieniędzy "budżetowych". Może tylko z pieniędzy "pozabudżetowych". A moje kursy były jak najbardziej dodatkowe. A w praktyce to oznacza, że jest koniec bezpłatnych kursów, jak ktoś chce się uczyć polskiego, to od 01.11 musi zapłacić i to niemało. Tak mi przykro. wiem, że część moich studentów nie będzie mogła się uczyć :( chodzili na ten polski, bo był darmowy. A ja? Jeśli nie uzbieram sobie grup, to nie dostanę żadnej kasy :( muszę się jeszcze dowiedzieć jak oni w ogóle chcą mi płacić. Co ze styczniem, i lutym? Kiedy prawie nie ma zajęć? Są święta, a potem sesja. Nie zarobię nic. Ale mnie wkurwili. Czekam na aneks do mojego kontraktu, bo jest tam parę "momentów"... bałam się, że mi akademik zabiorą. Ale nie, spoko. Ale cała reszta poszła się jedać. No :P :P :P niech mi teraz spróbują dać jakąś dodatkową robotę nie ma, pracuję za stawkę godzinową, a nie na etacie. Całujcie psa w noc. Z jeszcze jednej strony, to bardzo dobrze. Jeśli miałam jakiś cień wątpliwości, czy chcę wracać czy zostać, to już nie mam. Sprawa jasna i klarowna. Gorzej, że całe wakacje będę bez kasy :( ostatnią pensję z wa-wy dostanę na koniec czerwca, a następną 01.10 :O :O :O no chuj.
-
jak chcecie to mogę tę myśl rozwinąć :P ale jutro, bo dziś to już jest i mnie 1.14. jak się uporamy z Tiją, to wam powiem co u mnie :( wychoojali mnie w robocie
-
MAJECZKO odważna jesteś