Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

kiciakocia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez kiciakocia

  1. kiciakocia

    ******I PIERDUT******

    ja też uważam, że wywalić go z domu zawsze zdąży. A drugi raz przyjąć, już nie. Liczę, że TIJA kierując się sercem, postąpi słusznie. Ja wiem, że bym nie wywaliła, bo... taka już jestem. Dumę schowałabym do kieszeni, na później :P Walczyłabym o tego drania. Bo, jak rozumiem, to jedyny taki? Cieszę się, że już ci trochę lżej. Wypłakałaś pewnie morze łez. Weź parę głębokich wdechów i do przodu jeśli mogłabym ci jakoś pomóc, to wiesz ;) wal jak w dym
  2. 100% masz rację, ciężka praca, ale widzę, że i ty widzisz światełko w tunelu :) życzę ci, żeby to was zbliżyło. już pisałam, ale jeszcze raz napiszę, że wierzę i trzymam kciuki.
  3. brawo, wiedziałam, że wygrasz tę walkę to są emocje, straszne emocje, kolejne fazy itd ale dasz radę, bo ty go kochasz, a on ciebie, ty jesteś mądra, a on :O mam nadzieję, że to w dłuższej perspektywie wzmocni wasz związek, że on zrozumie, co mógł stracić i więcej tego nie zrobi. Może to i lepiej, że ci powiedział, niż miałby to ukrywać. to taki mały plus. trzymam za ciebie kciuki, bardzo
  4. ma poczucie winy, a to już coś ;) też nie sądzę, żeby po jednej pijanej nocy przestał cię kochać będzie dobrze, wierzę w to i tego ci życzę :)
  5. kiciakocia

    ******I PIERDUT******

    TIJA :( brak mi słów, no po prostu... nie wyobrażam sobie... nie wiem, może ma jakiś kryzys? Może musi sobie poukładać we łbie to i owo? Przecież nie było wam źle... zrobisz jak uważasz, ale ja bym tego nie przekreślała. Może to jeszcze nie koniec? Może on ma jakiegoś doła? Może coś się stało? Bo mnie mój też kiedyś chciał za drzwi wystawić, ale się nie dałam :P drugi raz już nie próbował. Laski, skończyły się chyba moje pijaństwa :O niestety, ale ostatnio po sobotnich pijaństwach, całą niedzielę spędzam nad klopem. Wczoraj do godz. 19 wywracało mnie na lewą stronę. Dopiero jak się napiłam coli i węgla to mi przeszło. Czy u nas też jest "biały węgiel"? Bo pierwszy raz spotkałam. Ale skuteczny. Ledwie przeżyłam. Chyba już za stara jestem na taki ekscesy. Ale za to ważyłam się i wracam do normy.
  6. kiciakocia

    ******I PIERDUT******

    no MAJKA początek niezły, a co dalej? :P
  7. kiciakocia

    ******I PIERDUT******

    no tak :) posiedziałam sobie od rana, popierdziałam w stołek :P odpoczęłam biernie, że się tak wyrażę. Teraz czas na odpoczynek aktywny, więc bierzemy się za pranie i sprzątanie. Potem tradycyjna już impreza. Pewnie pod wieczór pojadę do kuleżanki, pójdziemy do knajpy, albo i nie. Może posiedzimy u niej, obejrzymy jaki film i pójdziemy spać. Się zobaczy. Za tydzień imprezy nie będzie, bo w niedzielę jadę na wycieczkę :) myślałam, że to będzie wycieczka pociągiem, ale niestety jest autobusem. Po ostatnich wypadkach w Polsce i na Ukrainie, to jakoś odechciało mi się jeździć autobusami :O u nas 18 zabitych, a tu idiota wjechał pod pociąg i 43 trupy. :( mam nadzieję, że nasz kierowca będzie mądrzejszy, albo, że limit nieszczęść na październik został juz wyczerpany :O pogoda jak pogoda kasy za wrzesień ciągle nie ma zaraz zacznę się zapożyczać :O do tego R pisze mi z Krakowa, że mój kocur jakiś taki niemrawy jest :O mówi, że chowa się do kanapy, nie przyszedł go przywitać, kiedy R wrócił do domu... no i najgorsze, że nie był pierwszy przy stole do śniadania :O nie wiem co jest, zła jestem, że nie ma mnie w domu i nie mogę sama mu się przyjrzeć. No nic, w poniedziałek pójdzie do weteryniarza, mam nadzieję, że to tylko jakaś jesienna melancholia :( Całuję was mocno i życzę udanego weekendu
  8. kiciakocia

    ******I PIERDUT******

    ja niestety też nie w temacie MYSZKO całuję was, chociaż nie za mocno, bo ciągle kaszlę i kicham ;) przestałam już łykać cokolwiek, trudno, musi samo przejść. Laski :D dzisiaj piątek, ha! Jutro sobota :D huuja :D
  9. kiciakocia

    ******I PIERDUT******

    no i jak tam psiapsiółeczki? u mnie niby piękna złota jesień, w ciągu dnia słońce, niebieskie niebo, cudnie... ale w nocy to ja pierniczę :O zimno jak ch... rano też, przymrozek straszny. Ciepła kafka z mleczkiem, kto chce? :)
  10. kiciakocia

    ******I PIERDUT******

    nie wiedziałam, że nowa stronka to teraz czarna dupa :D :D :D TIJA MAFINKA pięknie, piękna złota jesień, ciepło, żółte liście... Dobrze, że D leży koło okna, to jej słonko świeci. Dziwna z nią sprawa. Na szczęście jak byłam to była przytomna. Widok straszny, ale nawet udało mi się zapanować nad sobą i nie ryczałam. A pojedynczą łzę zgoniłam na katar i przeziębienie. Próbowała coś mówić, ale przez ten jebany respirator nie może, nawet z ruchu warg ciężko coś zrozumieć, bo te rurki, co jej powpychali do buzi przeszkadzają. Ale zrozumiałam. "Chcę do domu. Tutaj ludzie umierają" :( Okazuje się, że rak rakiem, ale ona złapała jakąś infekcję, ma zapalenie oskrzeli czy płuc, a ponieważ jest słaba jak kot, to właśnie to może ją zabić paradoksalnie, a nie rak. Tak więc jedna z tych rurek ściąga jakąś wodę. Lekarz powiedział, że jak będzie sama oddychać i antybiotyk zadziała, to ją puszczą. Teraz nie ma mowy. Jest tak słaba, że nawet nie ma siły oddychać. O podniesieniu ręki czy głowy w ogóle nie ma mowy. ja pierdole, ale miałam szczęście. Coś mnie tknęło w trakcie pisania, żeby skopiować. A przed chwilą po prostu mój post zniknął. Tyle uratowałam. Dalej było chyba o tym, że jest taka malutka i chuda :( Było też serducho dla DONI Zaczęłam się modlić, :( bo może jak zwalczy tę infekcję, to jednak pożyje do wiosny. :( no to tyle. aha, a ja mam chyba zapalenie gardła :( boli i nie mogę mówić, kaszel taki suchy, wkurwaijący, spać nie daje. Ale muszę chodzić do roboty, wczoraj dopadło mnie na zajęciach, musiałam wyjść na korytarz. :O nie wiem jak dzisiaj wyrobię. Powinnam leżeć w domu. No chuj, nie ma się do rozczulać. MAJKA DO2DO
  11. kiciakocia

    ******I PIERDUT******

    ej, larwy, pisać :( wróciłam
  12. kiciakocia

    ******I PIERDUT******

    no i co piciochy? nikt już nie pisze? MAJKA co z tą robotą? co oni ci robią? nie daj się!!! :P DO2do dzięki za kaffkę :) wszystkim dziękuję za wsparcie MAFINKA jestem w łodzi, ale do szpitala jedziemy jutro. niestety, nie będzie wiedziała, że jestem, bo lekarze znowu musieli ją "uśpić" :( była tydzień w śpiączce, potem parę dni była przytomna, a dziś jej mąż mi powiedział, że lekarze musieli znowu zwiększyć dawkę leku i wprowadzić ją w śpiączkę farmakologiczną. :( tak więc do jutra...
  13. kiciakocia

    ******I PIERDUT******

    jak nic się nie spitoli to jutro jadę, wieczorem. trzymajcie za mnie kciuki... no i za nią :(
  14. kiciakocia

    ******I PIERDUT******

    nie wiem czy pojadę :( po pierwsze nie mam kasy, dopiero dziś udało mi się podrzucić kontrakt do działu kadr, a sympatyczna pani powiedziała mi, że ponieważ się spóźniłam (ja się kurwa spóźniłam! sic!) to prawdopodobnie dostanę wypłatę wrześniową razem z październikową, a więc za jakieś 3 tyg :O poza tym... boję się tego co zobaczę... boję się, że zacznę ryczeć jak głupia (to na 100%), nie wiem... i chcę się z nią zobaczyć i chcę zachować ją w pamięci taką wesołą... a nie pół martwą pod aparaturą... nie wiem co robić. Do tego wczoraj w nocy R złapał kręcz karku, chodzi jak sparaliżowany. Smaruję go jaką maścią, zawinęłam w ciepły szalik.. nawet po fajki mu chodzę, żeby sam się nie wietrzył
  15. kiciakocia

    ******I PIERDUT******

    jest źle bardzo źle pamiętacie moją przyjaciółkę chorą na raka :( kuźwa, leży pod aparaturą, nie mówi, tylko oczami rusza :( pierdolę, rzucam wszystko i jadę, chcę spotkać się z nią ostatni raz. Wziąć ją za rękę... :( nie wiem czy będę na pogrzebie. Myślałam, że dociągnie do wiosny :(
  16. kiciakocia

    ******I PIERDUT******

    jest po 7 czy 8 operacji, rozważa podanie do sądu konowała, który spierdolił 6 poprzednich, i właśnie czekam na odpowiedź, bo dziś ma 11 rocznicę ślubu, wysłałam życzenia i pytanie o rękę. Ale teraz powinno być lepiej, bo już po operacji widać było różnicę. Ale tym razem nie operował się w Łodzi tylko w Kościerzynie czy gdzieś tam. Ma nowe druty, tym razem lekarze pomyśleli i przekręcili je na śrubki, żeby się nie przemieszczały i przeszczep kości. Czekamy na efekty :)
  17. kiciakocia

    ******I PIERDUT******

    aha a reszta? proszę się meldować z raportami :D
  18. kiciakocia

    ******I PIERDUT******

    już się napisałaś??? :P
  19. kiciakocia

    ******I PIERDUT******

    co tam u ciebie? jak Młoda?
  20. kiciakocia

    ******I PIERDUT******

    zacząć nowe życie :P
  21. kiciakocia

    ******I PIERDUT******

    postanowiłam się poświęcić :P
×