kiciakocia
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez kiciakocia
-
znowu już ponad tydzień siedzimy na jednej stronie :( co się z nami dzieje? :( proza życia zabija nasz topik, ciągle tylko praca i praca, nie ma czasu kiedy popisać, pożartować, poodchudzać się :P ja niestety jestem chora, leżę w łóżku, nigdzie nie wychodzę dziś. No może potem. nie jadę do koleżanki, więc nie będzie ważenia. Ale pewnie ciągle jest tyle samo, albo nawet więcej, bo za parę dni @, więc jem sporo, woda się zatrzymuje... tiaa... staram się jeść mało, ale widocznie tak już będzie dopóki nie wezmę się za jakiś sport. widocznie po 30-tce muszę ważyć 70 kg, po 40-tce dojadę do 80 itd. umrę tak ok. 100 kg :( zimno... jesień biegnie w moją stronę i nie ma przed nią ucieczki :O
-
ej, pizduchy :( zostawiłyście mnie :( ????
-
:O :O :O wczoraj pół dnia nie było wody, potem drugie pół nie było prądu. Dziś też do 15 ma nie być wody, no i nie ma od rana. Pewnie po południu wyłączą prąd. Ciekawe, że jeszcze nigdy nie wyłączyli gazu :O chcecie późnej kawy? bo mam jeszcze wodę w czajniku :P
-
dobry wieczór :) sorry, że nie piszę, ale z jednej strony nie ma czasu, z drugiej nic ciekawego nic się nie dzieje. Wkurwia mnie ta cholerna biurokracja i brak logiki. Biegam od początku września z moją umową, żeby wszyscy potrzebni ją podpisali jak już dziś wreszcie podpisał ją rektor i dostałam pieczątkę z kancelarii, to okazało się, że baba z działu kadr jest chora, będzie w poniedziałek. Tak więc na razie nie dostanę pensji za wrzesień , bo oczywiście nikt inny (czyt. żadna inna baba z tego gabinetu) nie może wziąć tego ode mnie i wypisać papierek do buchalterii, żeby mi kasę przelali :O ręce opadają. Chuj z nimi. Zbliża się @, więc wszystko mnie boli, wpierdalam na potęgę a do tego oboje jesteśmy chorzy. Nie śpimy w nocy, bo męczy go kaszel. Flavamed na razie nie daje efektu. Mnie najbardziej łapie na zajęciach, jak za dużo gadam ;) babolki caluję
-
no ty, ślepa :P jak żyjesz? :D a u nas dziś był znowu bankiet, moje kochanie już zdrowo chrapie, a ja pomyślałam, że jeszcze zajrzę do was :) jutro już finał turnieju :) nie uwierzycie, do finału wszedł UJ, czyli nasza ALMA MATER, więc nie ma, że boli, trzeba jutro iść na mecz i kibicować! :D idę spać, jutro znowu chlanie, więc trzeba zbierać siły :P bo zaraz po meczu urodziny przyjaciółki od serca :P i od wątroby :P :P :P
-
Szanowne :) widzę,że ostatnie miesiące upływają nam raczej na ciężkiej pracy, a nie dbaniu o siebie :O wszystkie zaharowane, nie mamy czasu ani pisać, ani czytać. U mnie niestety rozpoczął się ten zasrany turniej futbolowy i na nic nie mam czasu :( od rana do nocy tłumaczę, bo co dzień odbywa się po kilka meczy w różnych miastach i o każdym ktoś pisze jakiś artykulik, czy relację. Rzygam już tematyką sportową R się wścieka, w sumie słusznie. Bo ja rano wstaję, sprawdzam co mi przysłali, tłumaczę, potem na biegu lecę do roboty i wracam i dalej tłumaczę :( bleee
-
co mają znaczyć te posrane literki??? kafe po tylu latach jeszcze mnie sprawdza i każe mi jakieś hasła wpisywać??? całujcie psa w nos :O
-
ej, pupcioki :D co słychać? :P poczytajcie sobie, miód na duszę, balsam na serce :) albo odwrotnie :D http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3571569&start=0
-
dzień dobry :) pije ktoś ze mną? Kawę? Miłego dnia lecę
-
Profesor filozofii stanął przed swymi studentami i położył przed sobą kilka przedmiotów. Kiedy zaczęły się zajęcia, wziął spory słoik po majonezie i wypełnił go po brzeg dużymi kamieniami. Potem zapytał studentów, czy ich zdaniem słój jest pełny, oni zaś potwierdzili. Wtedy profesor wziął pudełko żwiru, wsypał do słoika i lekko potrząsnął. Żwir oczywiście stoczył się w wolna przestrzeń miedzy kamieniami. Profesor ponownie zapytał studentów, czy słoik jest pełny, a oni ze śmiechem przytaknęli. Profesor wziął pudełko piasku i wsypał go, potrząsając słojem. W ten sposób piasek wypełnił pozostałą jeszcze wolna przestrzeń. Profesor powiedział: "Chciałbym, byście wiedzieli, ze ten słój jest jak Wasze życie. Kamienie - to ważne rzeczy w życiu: Wasza rodzina, Wasz partner, Wasze dzieci, Wasze zdrowie. Gdyby nie było wszystkiego innego, Wasze życie i tak byłoby wypełnione. Żwir - to inne, mniej ważne rzeczy: Wasze mieszkanie, Wasz dom albo Wasze auto. Piasek symbolizuje całkiem drobne rzeczy w życiu, w tym Wasza ciężką prace. Jeżeli najpierw napełnicie słój piaskiem, nie będzie już miejsca na żwir, a tym bardziej na kamienie. Tak jest tez w życiu: Jeśli poświecicie cala Wasza energie na drobne rzeczy (prace), nie będziecie jej mieli na rzeczy istotne. Dlatego dbajcie o rzeczy istotne - poświęcajcie czas Waszym dzieciom i Waszemu partnerowi, dbajcie o zdrowie. Zostanie Wam jeszcze dość czasu na prace, dom, zabawę itd. Zważajcie przede wszystkim na duże kamienie - one są tym, co się naprawdę liczy. Reszta to piasek. Po zajęciach jeden ze studentów wziął słój, wypełniony po brzeg kamieniami, żwirem i piaskiem. Nawet sam profesor zgodził się, ze słój jest pełny. Student bez problemu wlał do słoja butelkę piwa. Piwo wypełniło resztę przestrzeni - teraz słój był naprawdę pełen. *** Morał z tej historii - nieważne, jak bardzo jest wypełnione Wasze życie, zawsze jest jeszcze miejsce na piwko.. :D :P :D :P :D :P
-
znalazłam dowcip, który chciałam wtedy wkleić :O ale nie pamiętam a propos czego to było. Przejęzyczenia?? Spotyka się 2 kumpli i jeden mówi do drugiego: - Rozwodzę się. - Ja tez. - A to czemu? - Przejęzyczyłem się. Poszedłem z żoną na zakupy i chciałem jej powiedzieć, "ale masz zniszczona torbę", a powiedziałem niechcący: "ale masz zniszczona mordę". No i nie dala sobie wytłumaczyć, ze to niechcący... - To tak jak u mnie! Przejęzyczenie! - mówi drugi kumpel. - Moja żona tez nie dala sobie wytłumaczyć, ze to było zwykle przejęzyczenie. - A co powiedziałeś? - Jedliśmy obiad. Chciałem powiedzieć "kochanie podaj mi sól", a powiedziałem: "ty stara pie**na k***o. Z***łas mi cale życie!" Poza tym zaczęła się jesień. Zimno, pada deszcz. Ale są kasztany. Pisałam wam o karolu, który robi ludziki z kasztanów i rozmawia z nimi? Jutro wkleję wam link. Gość jest niemożliwy.
-
eee, no co to ma być? :O
-
jestem, byłam na dwudniowym chlaniu u kuleżanki, ale musiałam dziś rano spitalać, bo moje słonko zbliża się do Kijowa. Tak więc sorry, spadam wziąć prysznic i lecę po niego na dworzec. nara
-
a nie, nie wpierdoliło :D a wysłałam, to go nie było. Odświeżyłam stronkę i też nic, już się zdenerwowałam a tu proszę, niespodziewanka :P :D
-
o ja pierdolę :O :( no coś takiego to pierwszy raz w życiu wpierdoliło mi posta
-
TIJA dobry żart nie jest zły ;) a tak na serio, to te dzieci u ciebie i tak miałyby raj w porównaniu z tym, jak żyją w Chinach. Bo ciepło i czysto i pewnie i tak nie pracowałyby po 12 godzin ;) także, nie szczyp się, masz szansę zrobić dobry uczynek :D :P MYSZKA ja odstawiłam piwo, a widzę na ciebie padło :D przy tym to ciężko schudnąć, wprawdzie nie widzę po sobie jakiś powalających rezultatów, bo i skakać też mi się nie chce :O leń, kuźwa, ze mnie okrutny, ale liczę, że na dłuższą metę da to jakieś wyniki :) wczoraj wreszcie udało mi się ustalić jako taki plan zajęć, oczywiście dla studentów piątek do dzień święty, więc na razie mam wolne, bo nikt nie chce zajęć w piątek. Mamy tę swobodę, że sami ustalamy rozkład. Wprawdzie na dwa zajęcia nie ma sali na razie, ale mam nadzieję, że wybrnę z tego jakoś :O poza tym od 1 paź zaczną się jeszcze kursy intensywne, to już na 100% nie uratuję tego piątku, ale.. pomarzyć można ;) miłego dnia gwiazdeczki :)
-
ha ha ha coś dla nas :P http://demotywatory.pl/2086842/Dowartosciowanie dobranoc
-
MAFINKA ja też nie zmieniam :P i niech tak zostanie, ja mam swoje zdanie, a ty swoje :P MAJECZKO nastrój ci zjechał, bo za mało z nami przebywasz :P jakbyś więcej siedziała na kafe, to od razu by ci się poprawiło :) pisz, pisz o wszystkim. My cię wysłuchamy, może coś doradzimy, a jak nie, to chociaż się wygadasz MYSZKO kaffka dla ciebie, a ty gdzie? DO2dO a ty co? znowu nie możesz dopchać się do kompa? ;) kup sobie laptoka, powiedz wszystkim, że jest twój osobisty i prywatny i pisz! A mógłby dzisiaj kto inny kawę zrobić? Bo mi całą wypijecie :P :P :P
-
nio, MAFINKA mój cenzor jednak się zgodził :P smatri :P
-
no co tam pituchy? :P MAJKA ło mater, gdzie ty jesteś?? Wykopałaś się spod tej sadzy? Koszmar :O nawet nie chcę myśleć jak to wyglądało :O ale ty silna babka jesteś, co cię nie zabije... napisz coś, czekam na jakiś elaborat w twoim stylu :) MYSZKO to był kabaczek " na winie" :D czyli na tym, co się nawinie pod rękę ;) a nawinęło się: 3 marchewki w talarki, duża cebula, 4 papryki i zdrowy kabaczek ;) fajna "tutejsza" przyprawa do duszonych warzyw i szklanka soku pomidorowego. Poezja :) MAFINKA za długo śpisz :P :P :P dlatego spóźniasz się na kawę :D TIJA częściej się wykopuj :D bo zapomnimy w końcu o tobie ;) DO2DO no i jak dietowanie? ;) podsuwaj no te swoje przepisy, może trafię na coś dla siebie. No i buzi dla suni jak się chowa? Dziołchy, ja już tyle czasu mięsa nie jem :D dumna jestem jak paff :D Aha, MAFINKA ważyłam się, ale wewnętrzna cenzura nie pozwala opublikować danych :P
-
komu kawy? uwaga leję! :P :P
-
:P MYSZKA nie było cię tyle czasu, to teraz odrabiaj zaległości :D a ja dzisiaj idę się znowu odchamiać ,szanowna pani prof. Staniszkis zawitała dziś do Kijowa, pójdę zobaczyć co ma do powiedzenia,a potem to się zobaczy, bo pogoda jest taka piękna :) może gdzieś się poszwendam :P po raz pierwszy od nie wiadomo kiedy gotuję sobie obiad :P :P :P pyszniastego kabaczka :D ale się nawpitalam, bo oczywiście kupiłam sobie dosyć dużego ;)do tego w ogóle się zrujnowałam na warzywnym, ledwie do domu dotargałam te wszystkie pomidory, ogórki, paprykę i inne wynalazki :D szkoda, że nie lubię arbuzów, bo kosztują tu ok. 80 groszy za kilo i to nie są takie jak w Polsce. Sprzedają je jacyś Gruzini czy inni i widać, że są niesamowite. No ale mnie jakoś ciężko przekonać do arbuzów :O sama nie wiem dlaczego. no dobra, bo kabaczek już gotowy, ślina leci i trzeba się bujać na spotkanie.
-
kurde, Kukulski zmarł :( szkoda faceta, miał tylko 66 lat. Po 30 latach połączy się z żoną :(
-
no i co sama zostałam na polu boju?? :O