kiciakocia
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez kiciakocia
-
witom, kawka pychota :D TIJA mam lepszy pomysł, ponieważ te moje sierściuchy to są domowe tchórze i niestety transport do innego mieszkania odpada (a szkoda! Bo miałam propozycję!) to zapraszam do Krakowa :) Wino ja stawiam :D Ale dzieci to faktycznie lepiej zostaw w domu, bo one boją się dzici. Jak przyjeżdżają moi bratankowie, to koty pierwszą dobę siedzą pod wanną albo pod szafą :P a potem wypychają jednego odważnego na rekonesans :D A propos tej propozycji. Znajoma chciała zabrać moje koty na wieś, bo jak powiedziała, tu cytat "jadę z grupą kotów na wieś, to mogę zabrać i twoje " :D :D :D ta "grupa" mnie rozwaliła :d bo ona faktycznie bierze swoje i jeszcze kogoś. No ale moje się nie nadają na takie wakacje :( MAJKA widzisz już światełko w tunelu? :P Jest dobrze, front robót jest, tempo pracy jest. Już ci zazdroszczę efektu końcowego :) bo ten mój remoncik, to taczej takie kosmetyczne poprawki :( gdyby właścicielka mieszkania nie była taką kutwą, to do wymiany są okna, podłoga, oraz kuchnia i łazienka do GENERALNEGO remontu. Z wymianą wszystkiego, łąćznie z tynkiem ;) no, ale jest jak jest. Jak jej nie przeszkadza, że przy deszczu zacinającym nam w okna, woda leje sie na podłogę i od tego parkiet w tym miejscu wygląda jakby miał 100 lat, to... co ja mogę? Ona nie ma na wymianę i już. Nio. A ja się zaraz zbieram i jadę. Za dużo już nie poszaleję w mieszkaniu, bo wczoraj "przy fajrancie" jak myłam kuwetę z farby to sobie bardzo ładnie rozwaliłam palec. On jest w ogóle biedny :( jeszcze w Kijowie złamałam paznokieć i to tak "do mięsa" :P no a teraz właśnie w to "mięso" tak sobie przypierniczyłam, że ło ch..j. Boli i przeszkadza. W każdym razie życzęwam dziś samych sukcesów w tym co robicie i ładnej pogody :)
-
i za to kocham to miasto :D przy takiej pogodzie w nocy słyszę hajnał i to jest piękne :) właśnie przed chwilą doleciały do mnie te dźwięki magiczne :)
-
ja już prawie skończyłam :) została tylko ta przykra część, czyli sprzątanie ;) jeden regał z książkami już mam za sobą, biorę się za drugi. Tradycyjnie nie mogłam upchnąć tego wszystkiego z powrotem :P zostało parę i nijak nie wchodzą, czary jakieś. Przedtem się mieściły :P jutro może bryknę do IKEA, po roletki i coś jeszcze. Moja niania do kotów strajkuje :( chyba d.upa z wakacji :( wszyscy gdzieś pojechali, albo pracują... albo ja im nie ufam :P Cały czas rozważam płatną opiekę, znalazłam takie ogłoszenia w necie, ale boję się obcemu człowiekowi dać klucze do mieszkania. Jutro miałam jechać do Łodzi i już wiem, że nigdzie nie jadę. No nic... najwyżej jeszcze coś pomaluję :P
-
witam :D w tę piękną, wreszcie słoneczną niedzielkę :D dzięki MAJECZKO :) za wsparcie, wsparcia nigdy dość mam chwilową przerwę 24 godzinną, bo zagruntowałam ściany (były doprawdy koszmarne) i trzeba 24 zaczekać. No więc wybrałam się do Galerii ;) zobaczyć co nowego. Tego co chciałam i tak nie kupiłam, ale kasę udało mi się wydać :P tak więc ostateczne malowanie u mnie jutro :) TIJA wiesz jak to jest, każdy jakieś hobby ma ;) ktoś kula z filcu, a ktoś maluje :P pokoje :P ja lubię kształtować małą przestrzeń wokół siebie, przestawiać meble, malować ściany, zmieniać żyrandole :D to mnie relaksuje. I lubię, jak wtedy nikt mi nie przeszkadza. R to się czasem puka w czoło po tych moich "przestawkach". Mówi: mogłaś powiedzieć, to bym ci pomógł, albo: krzywdę sobie kiedyś zrobisz. ale ja nie mogę. Jak mnie najdzie, to nic mnie nie powstrzyma. Ręce same wyciągają się, przylepiają do kanapy i ciągną ją w drugi koniec pokoju. :P To taki mój sport, zamiast na siłownię, to ja meble przesuwam i maluję ;) :D
-
MAJKA brakuje mi twego wsparcia :P dzień dobry poza tem :O u was też pada? nic to, trzeba się brać do roboty ;) się zaczęło to trzeba skończyć :)
-
Pewnemu rolnikowi żona robiła niesamowicie dobre kanapki, kiedy szedł robić na pole. Kanapki ze świeżego chlebka, ze świeżutkim serkiem, wędlinką, sałatką i innymi bajerami. Rolnik pewnego razu poszedł robić w pole, kanapki zostawił na kamieniu jak zawsze... Po kilku godzinach pracy, zmęczony podchodzi do kamienia skonsumować kanapki...a tu ich nie ma! Następnego dnia żona znowu zrobiła mu pyszne, jak zawsze, kanapeczki, rolnik poszedł robić w pole, aby po kilku godzinach pracy zauważyć, że znowu mu ktoś zawinął kanapeczki! Wk*rwił się rolnik i postanowił, że następnego dnia będzie patrzył zaczajony za drzewem, jak kto mu podwędza kanapki! Jak pomyślał - tak zrobił. Zaczaił się i patrzy - a tu wielki orzeł nadlatuje i porywa jego drugie śniadanie! Rolnik biegnie za nim. Biegnie, patrzy, że orzeł leci do lasu - rolnik za nim! Orzeł siada miedzy drzewami, odpakowuje kanapki, wyciąga z nich zawartość, wyrzuca wędlinę, ser, sałatę i inne dodatki, bierze dwie kromki chleba, przykłada sobie do piersi i masując swoją klatkę piersiową woła głośno: "O k*rwa! Jaki ja jestem poj*bany! Lecą dwa orły i jeden pyta drugiego: - Hej! Wydaje mi się, że tobie w locie cały czas stoi? A ten drugi odpowiada: - Co się dziwisz, skoro latasz jak c*pa... :P Policjant pyta staruszkę: - Wiek? - 86 lat - Czy mogłaby pani opowiedzieć swoimi słowami, co tu się właściwie wydarzyło? - Siedziałam na ławce na tarasie przed domem, podziwiajac ciepły wiosenny wieczór, kiedy przyszedł ten młodzieniec i usiadł obok mnie. - Znała go pani? - Nie, ale był przyjaznie nastawiony. - Co stało się po tym, jak usiadł obok pani? - Zaczał pocierać moje udo. - Czy powstrzymała go pani? - Nie. - Dlaczego? - Bo odczuwałam przyjemność . Nikt nie robił tego od czasu, kiedy mój mąż odszedł z tego świata 30 lat temu. - Co stało się potem? - Zaczał pieścić moje piersi. - Czy próbowała go pani powstrzymać? - Nie. - Dlaczego? - Mój Boże, dlaczego??? Było mi tak dobrze, czułam że naprawdę żyję. Od lat tak się nie czułam! - Co stało się później? - Cóż, rozpalił mnie do czerwoności, więc rozłożyłam nogi i zawołałam: "Bierz mnie, chłopcze, bierz mnie!" - I co? Zrobił to? - Nie, do diabła! Zawołał "Prima Aprilis!" I wtedy zastrzeliłam sukinsyna! :D Gabinet lekarski w przychodni rejonowej w Rejowcu Fabrycznym. Akurat czwartek, więc przyjmuje psychiatra. Wchodzi gościu - na oko jakieś 47 lat, grubawy, łysiejący na czubku głowy, w okularach, ma pekaesy. Zezuje i przegina głowę na lewo. - Na co się Pan uskarża? - pyta lekarz. - Żo-żo-żona mi sieeeee pu-pu-puszcza! - A gdzie teraz wiernej szukać? - mówi lekarz. - Sy-sy-syn włóczy się i chu-chu-chuligani. - No, ale jeszcze nikogo nie zabił, nie? - No-no-no iii... sz-sz-szczam w nocy do łó-łó-łóżka. - Spróbujemy zaradzić. Proszę łykać nervosal dwa razy dziennie i przyjść za dwa tygodnie. Po dwóch tygodniach koleś przychodzi. Roześmiany, dżinsy czerwone, sweterek w romby. - Co słychać? - pyta medyk. - W porzo. - Jak żona? - Puszcza się. Ale gdzie teraz szukać wiernej? - Synalek? - Rozrabia. Ale nikogo nie zabił. - A jak tam w nocy? - Szczam. Ale do rana zawsze zdąży wyschnąć. :P :P :P Małżeństwo było na wakacjach w Pakistanie. Zwiedzali właśnie targ, aby znaleźć kilka pamiątek, które mogliby wręczyć znajomym. Aż zaszli w dziwną uliczkę, gdzie był tylko jeden mały sklepik sandałami. Już, już mieli zawrócić, gdy ze sklepu dobiegł ich głos: - Hej wy! Zagraniczni! Chodźcie, chodźcie! Wejdźcie do mojego sklepiku! Więc para zgodziła się i weszli do środka . Tam w ukłonach przywitał ich mały człowieczek i powiedział: - Mam dla was specjalne sandały, które mogą was zainteresować. One mają magiczną moc. Sprawiają, że jesteś tak dziki w łóżku, jak spragniony wielbłąd na pustyni! Żona od razu chciała je kupić, ale maż zrobił się bardzo sceptyczny. Uważał, że nie potrzebuje takich sandałów, a poza tym nie wierzył w ich moc. Więc zapytał sklepikarza: - Jak to możliwe, że sandały mogą mieć aż tak wielka moc? - Po prostu je przymierz, Saiheeb. Sandały Ci to udowodnią. - odpowiedział sklepikarz. Mąż oczywiście nie chciał ich przymierzać, ale po wielu naleganiach żony, zgodził się. Jak tylko wsunął swoje stopy w sandały od razu poczuł silne podniecenie. W oczach pojawił mu się błysk pożądania i poczuł coś, czego nie czuł od lat - wielką i brutalną potęgę seksu. W mgnieniu oka maż złapał sklepikarza, brutalnie zmusił go do skłonu, oparł o stolik, ściągnął mu spodnie i zaczął sobie na nim używać. Na co sklepikarz zaczął krzyczeć tak przeraźliwie, jak jeszcze nikt nigdy nie krzyczał: - STÓJ! STÓJ! ZAŁOŻYŁEŚ LEWY NA PRAWY :D Siedzi dziadek z wnukiem na ławce nad strumieniem. Wnuczek się pyta: - Dziadku dlaczego strumykiem płynie gówno? Dziadek mówi: - Słuchaj wnusiu, kiedyś za siedmioma górami, siedmioma rzekami i siedmioma lasami, żyła sobie królewna, spotkała nad strumieniem żabkę, która jej powiedziała że jest księciem. Ona pocałowała żabkę i żyli razem długo i szczęśliwie... - No dobrze dziadku, ale dlaczego płynie tu to gówno? - Nie wiem wnusiu, pewnie ktoś nasrał. :P :P :P Jaka jest definicja odważnego mężczyzny? To facet, który wraca zalany w trupa do domu, przy tym koniecznie pokryty na całym ciele szminką różnych kolorów , pachnący damskimi perfumami, i który podchodzi do żony, daje jej soczystego klapsa w tyłek, a potem mówi: - Ty jesteś następna, grubasku... :D :D :D :D :D a to jest hit na koniec :D :D :D najbardziej mi się podoba :D Jedzie ciężarówka bardzo wysoko załadowana. Kierowca - cwaniaczek chciał przejechać pod mostem, ale niestety zaklinował się. Przyjechała policja, gliniarz chodzi dookoła, patrzy i mówi: - No i co? Zaklinował się pan? Na co kierowca: - Nie, k*rwa! Most wiozłem i mi się paliwo skończyło!
-
Nie chcecie pisać, to se czytajcie :P W łożu małżeńskim spragniony mąż do niechętnej żony: - No zlituj się nade mną! - Ja nie jestem z tobą z litości tylko z miłości. Po chwili: - No dobra. To zmiłuj się nade mną! :P :P :P wiem, że to już było, ale teraz dedykuję to PIMACH :D Młody nauczyciel i stary idą razem na lekcję. Młody - stosy kserówek, teka wypchana książkami, dziennik w zębach. Stary idzie na luzaka, niesie tylko klucz od sali. Młody mówi z podziwem: - No no, po tylu latach pracy, to pan ma to wszystko w głowie? - Nie synu, w dupie... :D Spotyka sie dwóch facetów, jeden mówi: - Kurcze, powiedz mi co mam zrobić, mam problem z teściową, wchrzania się do każdej dyskusji, kłócimy się, nie mogę dojść z nią do porozumienia. - Spoko, kup jej samochód, teraz jest dużo wypadkó, napewno gdzieś się zabije. - o.k. Spotykają się po dwóch tygodniach: - Chryste, aleś mi doradził. - Co się stało? - Posłuchaj, nie dość, że straciłem kasę na samochód, ona żyje i prowadzi jak szatan to jeszcze ma 3 kierowców na sumieniu. - A jaki jej samochód kupiłeś???? - No, syrenkę. - Boś głupi, trzeba było jaguara, to by już nie żyła. - o.k. teraz kupię jaguara. Spotykają się po dwóch tygodniach: - Rany julek, jaki jestem szczęśliwy! - Co, nie żyje? A nie mówiłem? - Uffff, wreszcie nie żyje, a najbardziej mi się podobało, jak jej głowę odgryzał. :P - Widzisz?! To lufka która była pod Twoją szafą!!! Kiedy ty skończysz z narkotykami??! - Jakie narkotyki! Uwierz mi, od kiedy ciebie poznałem zmieniłem się, zerwałem ze swoją przeszłością, jesteś jedyną którą kocham. - Synu! To ja - twój ojciec! :P Poradnia małżeńska. Przed biurkiem siedzi dość nerwowa para. - Na czym polega państwa problem? pyta Poradnik. - Bo żona nie daje mi... zaczyna mąż - Uch, ty jełopie zakłamany! przerywa żona Ja ci nie daję, napalona fujaro złamana?! Ja, ja?! Teraz to ci dupczenie w głowie, co?! - ...nie daje mi dojść... - O ty kutafonie wygięty! Ja ci dojść nie daję?! Jak ty masz niby dojść, impotencie zasrany z dziada pradziada, hipokryto ty ?!?!? - ...do słowa. :D Po całonocnej libacji budzi się rosyjski generał, otwiera oczy i widzi jak adiutant czysci jego mundur z wymiocin. Żeby się jakoś wytłumaczyć generał tako rzecze do niego: - Bo młodzież dzisiejsza w ogóle nie umie pić. Wczoraj jakiś porucznik całego mnie zarzygał! Na to adiutant: - Rzeczywiście panie generale! Całkiem go pop***doliło! Nawet w spodnie panu nasrał!
-
oj, PIMASZKU współczuję dziołchy, a wy? DONIA tylko całuska posłała (ale dobre i to ;) ) MAJKA pisz jak ci idzie? bo ja dziś dzień pierwszy :P zrywałam tapety (miejscami z paznokciami :O ) teraz pomyłam część ścian i to co nie odeszło na sucho, to szpachelką na mokro zeskrobałam. Więcej nie skrobię, bo to pewnie niesie się po ścianach, nie chcę żeby mi sąsiadka wpadła z awanturą ;) jutro też jest dzień. Jutro do zerwania jeszcze trochę tapet, dokończyć mycie i zdecydować, czy trzeba gruntować. Dosyć obleśne te ściany pod tapetą. Ale mam nadzieję, że dzisiejsze farby mogą cuda :P Dałam mojemu do wybory trzy kolory, wybrał zieleń. Szczerze mówiąc miałam nadzieję, że tak właśnie powie :P bo niebieską to już mamy kuchnię i łazienkę, a fioletowy... no tak dodałam, żeby był jakiś wybór :D teraz tylko trzeba jechać do marketu i zneleźć TEN jedyny zielony, ten, o który mi chodzi :) dałam sobie czas do niedzieli. Tzn w niedzielę chcę skończyć.
-
hej pierdziołki, gdzie wy? :P
-
no i co bobaski? :P :P :P Wyprawiłam moją połowę ;) na wakacje, ja dojadę za parę dni do niego. O 6 rano ma autobus z Wa-wy, mam nadzieję, że dojedzie na czas :P MAJKA jak córcia? Jak jej łepetynka? Nie chcę nawet myśleć jak to wyglądało, bo z głowy to się zawsze strasznie krew leje :O Pamiętam jak "pomogłam" mojemu bratu dwa razy łeb rozciąć :O Zdrówka życzę, a ty pisz jak remont ;) Ja w ogóle zachorowałam. Siłą wypchnęłam R z domu, bo niechcący zdradziłam, że może pomaluje coś. Biedny się wystraszył no i chciał mi pomagać. Ach, ci faceci! Ni ch..a nie rozumieją! Jakbym chciała, żeby mi pomagał, to bym go poprosiła, nie?? :P A ja wolę sama :P malować ;)
-
fajny pomysł, nie? :P tak se pomyslołek, ze to niefajnie być ostanim, a fajnie być pierwszym ;)
-
mam pomysła :P
-
Te, MAJKA, co ty masz za stopkę? Kiedyś ty ją zmieniła? Jakoś przegapiłam ten moment, albo ... zapomniałam, że wiedziałam o tym :P Laski... obżarliśmy się jak chore krowy w tej knalpie :( a leje tak... że tylko pić i pić ...
-
SERUM dziewczyny, ja sobie zaraz w łeb palnę :( mam dosyć tego deszczu, od kiedy przyjechałam leje bez przerwy, a teraz to już nawet tak zdrowo. Zimno... wysłałam R po piwo, bo nic innego nie przyszło mi do głowy :O może ew. weźmiemy taxi i pojedziemy do jakiejś knajpki, bo pogoda jest po prostu straszna!!! to niesprawiedliwe :( jeść nam się chce, a nie możemy się na nic zdecydować, a tym bardziej nikomu nie chce się robić :P
-
SERUM ja nie wzięłam żadnego, bo siedzę w Kijowie :( ja tylko pisałam o tym, jak ludzie zareagowali. To były cytaty. Szkoda, że nie dałam rady. Ale nasz vet powiedział, że przy trójce kotów to ryzyko w ogóle. No chyba, że absolutnie mały szczeniak, który będzie z nimi od początku. Ale teraz to i tak odpada. Ale cieszę się, że jesteś z nami :) mam nadzieję, że teraz będziesz pisać częściej, bo tu widzisz sezon ogórkowy się zaczął i nie ma komu pisać, i nie ma co czytać :P w związku z tym ;) No ja dziś troszkę pobiegałam "pa diełam" nóżki mi wchodzą wiadomo gdzie. Niestety mama nie może przyjechać na remoncik, bo w sobotę wyprawia urodziny, więc to ja muszę się kopnąć do Łodzi. Myślałam, że wzorem roku ubiegłego wypnie się na wszystkich i nic nie zrobi, ale jednak. Widać postanowiła wyprawiać urodziny co dwa lata :P żeby się za szybko nie zestarzeć ;) Poza tym pogody "urlopowej" ciąg dalszy :( niech to szlag. A w Kijowie dalej po 30 stopni, a 02.08 zapowiadają 41!!! Szok! :O powiedziałam mojemu panu, że ja pierniczę taką krakowską pogodę i wracam do Kijowa, słońca pokosztować :P
-
HAJ :) PIMASZKU - ściskam, ściskam kciukaski za ciebie! Wierzę w ciebie! Będzie ok MAJKA za ciebie też ściskam, bo nie wiem czy nie zrobiętak samo ;) Mam ochotęwysłać mojego pana do mamci już w tym tygodniu, a ja bym została, zaprosiła mamę na weekend i machnęłybyśmy jakiś remoncik :D ja to lubię, kiedyś z mamą zostałyśmy same na weekend, a ojciec z bratem pojechali na zawody. A my w tym czasie wytapetowałyśmy duży pokój, poprzestawiałyśmy meble i tylko do podłączenia żyrandola poprosiłyśmy sąsiada :P stary był w takim szoku, że latami to pamiętał, a tej jego miny nigdy nie zapomnę :D biedny myślał, że ma żonę minogę, a córkę to już w ogóle :P potem trochę bał się wyjeżdżać z domu ;) a ja bym pojechała z mamą do IKEA i po farbki i byśmy się fajnie bawiły ;) :O :O :( :O :O :( :O :O :( :O :O :( :O :O :( :O :O :( :O :O :( :O :O :( :O :O :( :O :O :( oto co słychać w Kraku :( u was też pogoda się zesrała? Ja wiedziałam, że tak będzie!! Że jak skończę tę harówę i wreszcie będę miała wakacje to skończą się upały i zacznie lać :( wczoraj cały dzień, dziś też się tak zapowiada. Zimno, cimno i leje :O Ja to mam szczęście :P :(
-
:D :D :D ale mam dobry humor :D :D :D aż się boję ;) ostatni dzień! Przeżyłam, przeżyłam, przeżyłam!!! :P MAJECZKO, w sprawie malowania to po pierwsze, na jasne ściany powinien kolor przyjąć p jednorazowym malowaniu. Po drugie; z tego co wymieniłaś wybrałabym dulux. Po trzecie to czy będą matowe czy błyszczące, to już co komu się podoba. Wcześniej zagruntuj ściany, a o wałek dopytaj w sklepie w którym będziesz kupować farby. Ja bym wybrała taki z misiem na wierzchu ale fachowcem nie jestem. Nie zapomnij o taśmie która pomoże Ci zabezpieczyć element które niekoniecznie chcesz malować. Jak będziesz gruntować ściany to uważaj żeby unigrunt nie pochlapał Ci okiem [szyby i ramy] bo potem ciężko te plamki wywabić. myślę tak samo jak TIJA :D :P ale ona to tak fachowo ubrała w słowa :D że nie pozostało nic innego do dodania. Teraz farby robią rewelacyjne, każda sierota sobie poradzi ;) :P Ostatnią rzeczą jaką malowałam, to było biuro mojej mamy. Spoko. Jeden dzień, a biuro o powierzchni 40m było pomalowane :) tzn malowaliśmy z R, nie robiłam tego sama ;) to było proste. Wałek faktycznie taki z misiem jest ok, do tego jakiś jeden mały do podmalowywania i pędzelek do drobiazgów i ... baw się dobrze :) jedyny problem to wybór farby. Ale nie firmy, a koloru! Oczopląsu można dostać! Dziewczyny, ja mam trochę roboty, potem lecę do pracy. A propos pracy! TIJA trzymaj się! Będzie dobrze. Super sobie radzisz, trzymam kciuki no, a wieczorkiem na pociąg i do domciu. Wreszcie. :)
-
cze ! jak tak z rana? coo?? weekend się zbliża, pewnie znowu do poniedziałku nikt się nie odezwie :P tylko jakieś pojedyncze jęki czy monosylaby będziecie wstawiać :P tak tak, to było między innymi do ciebie, MAFINKA :P TIJA bardzo się cieszę, że tak super ci idzie, ty to jesteś artystyczna dusza :) zazdroszczę ci zapału i życzę, żeby dalej ci tak dobrze szło. dziewcionki, na razie dalej nie piszę, bo muszę zmykać do pracki. Dobrze, że mój gabinet kosm. pracuje do 21.00 to udało mi się na dziś na 20.00 umówić, muszę się do ładu doprowadzić przed wyjazdem :P i pierdzielę wszystkich i wszystko, mam już bilet na sobotę :D tak więc od niedzieli będę nadawać już z Kraju :)
-
no :P jak was "wywołać z ławki" to możecie pisać, tak?? a tak same z siebie, to nie? każdą trzeba nazwać po imieniu, to się zjawia! :P Piszcie pierdółki :) TIJA gratuluję i jeszcze raz gratuluję! Aż ci zazdroszczę tego kursu, bije od ciebie taki entuzjazm! mam nadzieję, że spełnią się twoje plany i marzenia :) DO2DO jak paluszki? ;) trochę masz przefikane z tą alergią MAJKA trzeba było "wszystkie" dzieci (czyt. razem z mężem :P ) wyprawić gdzieś na parę dni :D a potem można odpoczywać razem. ;) MAFINKA a ty pisz, pisz, a nie tylko wpadasz i znikasz :P dzieci drogie, a ja nie ustaję w modlitwach o deszcz. i jednocześnie odliczam dni... jeszcze 3,5 bo nie sądzę, żebyśmy w sobotę pracowali do końca :D
-
:P ja to cię ajlovju MAFINKA wiesz, kiedy się pojawić :D
-
a ja postanowiłam, że też nie będę pisać :P
-
mmm da.... smacznej kaffki i miłego dnia życzy z rana Kiciakocia :)
-
chyba ciepła woda jest!!! :D omg, co za dzień! Urodziny DO2DO, Mandeli i jeszcze ciepłą wodę włączyli. Chyba. Bo tyko ręce myłam. Może w rurach się tak nagrzała, zaraz sprawdzę większą ilość. Pod prysznicem. :) rozmarzyłam się normalnie. nie będę myć się misce, ani stać pod zimną wodą pod prysznicem. Że też jeszcze się nie zaziębiłam, to były ekstremalne pomysły ;) zimny prysznic, nie miska! :P
-
DO2DO wszystkiego najlepszego :D teraz to dopiero się życie zaczyna ;) najlepszy wiek dla kobiety :D wreszcie jesteś dorosła ;) :P ha ha ha :D Całuję, całuję i życzę szybkiego zwalczenia alergii ;) bo nie wiem czego jeszcze ;) miłość masz, kaskę masz, jesteś piękna i młoda :) no powiedz, DO2DO, czego ci życzyć? AAA, wiem! Życzę ci drugiego bobaska :D tak. Życzę ci, żeby spełniły się twoje marzenia o drugim dziecku
-
mmm da.... wy to normalnie jesteście te... no... analfabetki!!!! A wiecie dlaczego?? Bo paru słów nie możecie sklecić :P :P :P Heh No dobra. A ja mam dylemat. Cały jeden wolny dzień w tygodniu i nie wiem co robić. Jestem sama, chciałam jechać nad Dniepr, na pliaż, ale samej mi się nie chce :( co ja będę sama tam robić? Chyba zostanę w domu, zrobię sobie niedzielę SPA ;) Nic to, że nie ma ciepłej wody, nic to że to już trzeci tydzień. To będzie SPA w zimnych źródłach ;) peelingi, maseczki, balsamy :D a na wieczór dobry film, lampka (czyt. stakan :P ) winka i pycha ciasteczka. Tak! A wy, róbta co chceta. :P Miłego dnia, mimo wszystko