Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Rapsodia86

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Rapsodia86

  1. moj dziadek tez musial to czuc...przed szpitalem uparl sie ze chce ze mna zdjecie chociaz aparat nie chcial dzialac, baterie padly etc... wszystko to zajelo ze 20 min...tak sie uparl. ze dzis i koniec. mowil mi ciagle ze chudnie zeby grabarzom bylo lzej. ze chce hucznie obejsc 45 rocznice slubu bo nie dozyje 50... itd. zaczal tak mowic jakies 3-4 miesiace przed smiercia, wiec mysle ze to sie czuje.
  2. w piatek minal tydzien odkad umarl. hmm dziwnie mi... nie jestem w stanie isc na cmentarz, ale jakos tak...wiem ze kazdego z nas to czeka i ze wszyscy sie spotkamy z bliskimi. a czas tak szybko leci... tylko zebym jeszcze mogla spac snem ktory daje wypoczynek...a budze sie coraz bardziej padnieta...
  3. Karbar...ja tez nie wybacze lekarzom tego ze zabili mi dziadka... dzis byl pogrzeb. straszne to bylo... czuje sie taka wykonczona... wchodzilam z babcia pod reke do kaplicy...myslalam ze ta kaplica jest wieksza, a tu szok- wyszlam z za zakretu i juz widac dziadka... a do konca nie wiedzialam czy dam rade sie tak z nim pozgenac. cos mi sie popsulo, nie moge porzadnie sie wyplakac, niedobrze mi strasznie... chcialabym byc taka silna jak on byl.
  4. 2 dni przed jego smiercia snilo mi sie ze umarl... to takie jak pozegnanie...
  5. heh wpisywalam sie tu z miesiac temu jak dziadka zabrali do szpitala... wtedy go wypuscili bo to byla niby tylko silna reakcja alergiczna... tydzien temu zabrali go do szpitala znowu- udar, ale nie wyszly zadne zmiany w mozgu podczas badan... pierdoleni lekarze... zarazili go gronkowcem w szpitalu MSWiA w Warszawie... od roku meczyli go badaniami, zle dobierali mu leki i nie potrafili powiedziec co mu jest! Wyniszczyli go;/ od tego pieprzonego antybiotyku na gronkowca bardzo sie jego stan pogorszyl... a wczoraj dostal wylewu. Mieli go dzis wypuscic. Smierc pnia mozgu, a o 13.55 po prostu odszedl. Jak kurwa lekarze nic mogli nie zrobic? caly tydzien mowil im ze mu dretwieje cialo, policzki mu zdretwialy nawet i nic nic! Niech ich szlag trafi, bo go wykonczyli. Wrocilam wlasnie do domu z urlopu i czekam na rodzicow ktorzy tez wracaja... zal mi mamy, zal mi babci. To byl dobry czlowiek. Spilam sie wczoraj strasznie... mam nadzieje, ze przynajmniej poznal w koncu swojego Tate (urodzil sie po jego smierci).
  6. nie wiem...i masz racje ze teraz pewnie wie juz wszystko... ja pisalam listy i palilam zeby dolecialy do nieba... chyba pomagalo mi robienie takich rzeczy, które sprawiały ze ten ktos kto odszedl wydawal mi sie osiagalny bardziej... tak jakby byl strasznie daleko ale dostal mojego smsa tyle ze nie ma pieniedzy zeby odpisac. Glupie to moze i naiwne, ale co mozna zrobic...
×