Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

zaba2112

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez zaba2112

  1. meaaa>>> kotek prześliczny. ja wolę osobiście psy, ale ten jakoś od samego początku przypadł mi do gustu. taki słodziacha. orbitrek też fajowy. ja narazie mam steper- zajmuje mniej miejsca i zawsze można go schować do spiżarki. taki sprzęt też sobie zafunduję ale już dopiero do mojego domku:). jak będzie mnie stać, bo po tym jak kredyty idą w górę śmiem twierdzić, że za rok to suchy chleb i woda.
  2. Julinka, nawet nie wiesz jak bardzo chciałabym być na takim etapie jak Ty. my narazie walczymy z wz i projektem indywidualnym, a gdzie tam do okien:(. mam tylko nadzieję, że święta Bożego Narodzenia 2009 już spędzimy we własnych czterech ścianach.
  3. i tak coś czułam że jak się położę to odlecę, i nie myliłam się:) pospałam i od razu mi lepiej. pogoda co prawda dalej do dupy, ale..... mi lepiej. pranie miałam nastawić i..... może jutro:). i kolejny talerz zalewajki wpierdzieliłam. hmmmmmm, później będę na diecie więc co se będę żałować:)
  4. zaraz pęknę. zezarłam cały talerz, bez chlebka, bo mam jeszcze jedną porcyjkę odgrzaną, ale to chyba tak za godzinkę, bo narazie pełniutka jestem. KIMIZI>>> ja tez mam dziś jakiś dziwny dzień, zaraz się chyba położę i prześpię troszkę bo nie mam siły. meaaaa>>>> moja szafa tez się kwalifikuje do posprzątania, jesteś chętna????:):):)
  5. właśnie stopkę zmieniłam. od dziś 22 tydzień. idę przemieszać w garnku i będę jeść:). miałam dziś znów jeździć po urzędach, ale na taką pogodę to nawet się nosa wychylić nie chce:(
  6. dziś już jadłam dwa razy i teraz zupka się z wczoraj odgrzewa- będę jeść. ZNóW!!!! posprzątałam w kuchni, poskładałam pranie i ułożyłam w szafie, a teraz nastawię pranie. i ......będę leżeć. znów to samo- jak tylko się pojawię to wszystkie znikają:(:(:( ja też chcę mieć piękną pogodę- oddajcie trochę, bo u mnie od kilku dni ciągle leje. oszaleć można. a w domu....... zimmmmmmno.
  7. kurcze!!!!!!! wreszcie doszłam do końca. i na bieżąco jestem:) wczoraj: gorący dzień. rano na badania (krew, mocz, cukier), nawet mężusia zaciągnęłam, bo kierowca a swojej grupy krwi nie zna. i wiecie co. ja wyszłam, mężulek wszedł do i co.....słyszę.....ajjjjjj, jajjjjjj itd. paranoja- dorosły mężczyzna. wróciliśmy do domku, zjedli śniadanko i do fryzjera. tam posiedziałam 3 godziny. ufarbowałam włosięta,zrobiłam hennę rzęs i brwi i podcięłam włosy:). i jestem piękna:):):):):) wróciłam do domu i znów gary: ugotowałam wielki gar zalewajki- pycha. i co. do szpitala po wyniki badań. na szczęście wszystko wyszło ok. i odwiedziłam koleżanką- ma termin na październik a szyjka już gotowa do porodu. leży z nogami uniesionymi do góry, nawet na siku wstać nie może, tylko do kaczki..... masakra. ma nadzieję że wyjdzie w przyszłym tygodniu do domu, ale lekarka już jej zapowiedziała że jak nic się nie poprawi to tak do końca ciąży leżeć będzie. jak wróciłam do domu to takiego doła dostałam. szkoda mi jej i to bardzo, ale z drugiej strony to mimo zaleceń lekarza się nie oszczędzała. mam nadzieję że się jej poprawi bo to dopiero 29tc. nawet coś o szewku mówili lekarze, ale narazie muszą czekać aż sie wszystko unormuje. wczoraj jak wróciłam to już przeleżałam całe popołudnie.
  8. dziś ja pierwsza:) i znów mi to zrobiłyście- 10 stron do nadrobienia. wczoraj coś netu nie miałam więc teraz się zabieram za czytanie:) acha, zapomniałabym:) WITAM BRZUSZKI:D:D:D:D
  9. izu- ja nie pomogę, bo ja nie w temacie. jak teraz jestem w domu to puściutko na topiku. raz na pół godziny się któraś odezwie. założę się że jak tylko pojadę sprawy w urzędach załatwiać to tu istny szał będzie i znów po dwóch godzinach nieobecności jakieś 5 stron naprodukujecie. niedobruchy:P
  10. ja też lubię jak maluch wierzga bo brzucholku, a jak przez pół dnia cisza to mi tak smutno:(. najlepiej żeby cały czas fikał fikołki, to mamusie byłyby spokojne:):):) a ja już jedno pranie powiesiłam, i zdjęłam poszwy z pościeli które już się piorą. kołderka i spółka na balkonie się wietrzą. ale się będzie super spało..... kocham taką wywietrzoną świeżą pościelkę:):):)
  11. meaaaa>>> mój maluszek kiedyś przez tydzień się nie ruszał. już zaczynałam panikować, ale mąż wyjął książkę \"w oczekiwaniu na dziecko\" i zrobił wykład na temat ruchów bobasa. a żeby mnie już do końca uspokoić - i penie siebie samego również- zabrał mnie do lekarza na wizytę. okazało się że z dzidzią wszystko ok. może teraz wyładowuje się na twoich wnętrznościach, a nie przuszku:)
  12. a ja już nawet film obejrzałam. czekam teraz na mężusia i jedziemy papierki załatwiać. więc jak zwykle pół dnia zejdzie:P
  13. witam:) ja właśnie w trakcie śniadanka, dziś świeżutka bułeczka z serem żółtym i dżemikiem własnej roboty:) a do tego kakao...... Pia>>> zarówno Julian jak i Pascal bardzo mi się podoba. pozostałe które wcześniej pisałaś jedno pod drugim szczerze mówiąc nie za bardzo. ale te dwa są super:) ja już mam typy: Filip, Marcel, Wiktor, Szymon, a mąż Mikołaj ale akurat to imię odpada. już mi taką krzywdę zrobili rodzice że trzy dni po urodzinach mam imieniny:P nie powtórzę tego błędu. a jeśli dziewczynka będzie>>>>>> nie mam pojęcia, tu ciągle się wszystko zmienia:)
  14. Pia- \"kwiat pustyni\" to super książka, teraz czytam drugą część pt \"córka nomadów\". meaaaa>>> nasikała do gara z bigosem, popuściłam:P mój mężuś po pijaku to swemu bratu a mojemu szwagrowi na głośniki od wierzy nasikał i do doniczki z palmą narzygał...... do tej pory mu to wypomina, jak sobie coś wypiją, ......... bynajmniej mają co wspominać. o sexiku w dziwnych miejscach...... może nie dziś, ale kiedyś wam opowiem:) a tak swoją drogą to zdrzemnęłam się dwie godzinki, a tu proszę..... litości, 5 stron??? wreszcie nadrobiłam, ale aż się boję jutro komputer włączyć...... i znów pół dnia czytać zaległości:)
  15. julinka>>> życzę ci z całego serca żeby wszystko poszło tak jaki sobie to zaplanowałaś, bez żadnych poślizgów i komplikacji. ja dziś zaklepałam ekipę budowlaną, robią wszystko, tzn stan surowy otwarty. mury i dach mamy w uzgodnionej cenie. mam nadzieję że uda nam się pozałatwiać papiery do końca roku, i od stycznia, najpóźniej lutego- jeśli pogoda pozwoli- zaczniemy budowę. wtedy też będę załatwiać pozostałych: elektryków, hydraulików, tynkarzy itd.... jeszcze tyle przed nami, aż mi się myśleć nie chce. najbardziej martwię się jednak tym że my ten domek to na kredyt budować będziemy, a kredyty tak bardzo drożeją. nie wiem czy finansowo domy radę, tym bardziej że ja nie pracuję i jak narazie do pracy się nie wybieram. jeszcze jedno dziecko i może wtedy, chyba że jakiś pomysł na własną firmę wymyślę to wtedy....... zobaczymy, jak narazie to dzidziuś w drodze i kasa potrzebna ale na wyprawkę. chyba jakieś śpioszki zaraz na allegro zamówię. za pajacyka w sklepie zapłaciłam 29zł, a na allegro, taki sam kosztuje ok 16-18zł. chyba zaczną tam ciuszki kupować:)
  16. kasia chyba jeszcze za mało strachu się najadła. dzidziuś najważniejszy, połóż się i leż, a nie jakieś porządki urządzacie. ta robota nie ucieknie, a..... już nic nie mówię :( ja już zaaplikowałam co trzeba i serniczka mamusinego pojadłam. tan karpik to tak dla mnie bo ja za rybami bardzo jestem, a taki karpik.... wszystko inne wymięka. ja to chyba jutro bigosik zrobię, taki z młodej kapustki, wczoraj przywiozłam z domu i o 23 wpierdzielaliśmy z mężulkiem. pychotny był. i te zraziki w grzybach wg przepisu od Kimizi też muszę zrobić. jutro rano jadę do sklepu po mięcho i gotuję na całego.
  17. izu>>> my już 4 lata po ślubie we wrześniu będzie. i przez tyle czasu działki szukaliśmy. wreszcie kupiliśmy w maju i teraz ta zakichana biurokracja. ja już się doczekać nie mogę, bo aktualnie mieszkamy z teściami i dwoma braćmi męża. szwagrów i teściów mam superowych, ale swój domek to swój. tu w samych majtach raczej nie da rady chodzić, bo zawsze można na kogoś wpaść. kurcze, o luteinie zapomniałam. idę do kibelka, zrobię co trzeba, a później troszkę odpocznę, bo już umęczona jestem. u mnie obiadku dziś nie będzie. mężuś w trasie, a ja niedawno zjadłóam karpika smażonego>>>> mamusia mi wczoraj usmażyła. kochana, zawsze wie na co córa ma smacóra:)
  18. kimizi>>> te słomki to naprawdę super sprawa, a jakie pyszniutkie:) izu>>> tylko kawa na mnie tak działa, wszystkie inne experymenty jakie wymieniłaś i jeszcze np śliwki + mleka, kiełbasa wiejska + mleko itd..... nie robią na moim przewodzie pokarmowym wrażenia. mam to po tatusiu, mogę wpierdzielać wszystko z wszystkim i nic mi nie jest. kawa tak na mnie działa, bo nigdy jej tak na codzień nie piłam, nie mam takiej potrzeby. kiedyś jak piłam przez kilka dni pod rząd to troszkę się żołądek przyzwyczaił i nie szalał, a teraz..... no cóż, w razie jakbym nie mogła zrzucić co trzeba w kibelku to zawsze kawkę mogę sobie zrobić i po sprawie.... po dwóch łyczkach "sraczka" zapewniona:)
  19. a i jeszcze jedno, od samego rana masę spraw załatwiłam>>> przez telefon......ha ha grunt to wygoda:) zamówiłam ekipę budowlaną na luty, jak tylko pogoda będzie ok. wz (warunki zabudowy)- będzie gdzieś za miesiąc gotowa:) projekt indywidualny też już na ukończeniu:) wszystko się wreszcie posuwa do przodu, oby tak dalej, to na przyszłe święta Bożego Narodzenia już w swoim domku choinkę ubierać będziemy:)
  20. ***** ja usg połówkowe planuję tak za dwa tygodnie, będzie 23 tydzień. już nie mogę sie doczekać, mężuś też. pytałam go wczoraj co woli, chłopca czy dziewczynkę, a on na to że mu to obojętne....dobre, tylko czemu na każdym kroku mnie pyta czy u mobilka wszystko ok, czy kopie, czy śpi itd. nawet jak obiadek na talerze nakłada, to dodatkową porcję dla mobilka na mój talerz kładzie, a później pyta czy mobilkowi smakowało. jak byłam teraz u rodziców to spotkałam się z moją przyjaciółką a ona stwierdziła że bardzo ładnie wyglądam i na bank będzie chłopak. jak się tego mój mężuś uczepił, że trzy razy dziennie mi powtarza jaka jak śliczniutka jestem......kochany. wczoraj w nocy (godz 23.30) wcinał ogórki małosolne (on, nie ja) i co......... stwierdził że chłopak na bank bo zachcianki na kwaśne...... oszaleć można. i będzie mi kity wciskał, że mu tak wszystko jedno jest........ uwaga, bo uwierzę:P:P:P:P:P:P:P:P:P:P ***** a tak z innej i tej samej beczki, tak ślicznie pisałyście o tych swoich facetach....aż ciepło się na serduszku zrobiło. jak dobrze że mamy takich wspaniałych facetów przy sobie......szczęściary z nas:):)
  21. no część kochane ciężaróweczki:) ja wróciłam wczoraj późno wieczorem a dziś od rana próbuję nadrobić zaległości - tylko jakieś 20 stron>>> jak mogłyście mi to zrobić:( już skończyłam więc wreszcie coś od siebie napiszę: **** nie jestem polonistką, studiowałam zootechnikę>>> wielki zamiłowanie do zwierzątek:), z polskim zawsze na bakier:) ***** ja mam super pomysł na brak wizyt w wucecie (wc)- wypić kawę, po 5 min już sram dalej niż widzę:P. więc ja kawki z Wami nie wypiję. wczoraj się skusiłam, tak z rodzicami do ciasta. kawka taka świeżo zmielona , ach pycha..... i co...... kibel. oszczędzę wam szczegółow:P *****meaaaa>>> piękne to okrycie kąpielowe- takie żabie:) kupię takie samo:) *****kefirek>>> z tymi rozstępami i grą w statki to mnie rozwaliłaś. prawie popuściłam:) ****kimizi>>>> ja też mam takie rurki do mleka, tylko o smaku biszkoptowym:) ****kasia>>>> witam, mam nadzieję że wszystko już ok, dbaj o siebie i maleństwo, ściskam:) *****donn>>> fajnie że już wróciłaś, pewnie poszalałaś na wakacjach..... ja też chcę.....:)
  22. aleście tu namazgrały. nie piszcie już nic bo w poniedziałek z 50 stron zaległości mieć będę. koniec. po jednym wpisie na głowę i wystarczy na cały dzień. ja właśnie skończyłam pakowanko i zbieramy się w trasę. jeszcze tylko Figulca trzeba \"wysiusiać\". ona tak bardzo lubi jeździć autem. już się kręci jak szalona, bo widzi bagaże i jej koszyk naszykowany do załadunku do bagażnika. kochana istotka. mam nadzieję że się nie zrzyga, bo czasem jej się przytrafia:( ja sprzątać nie będę. buziaczki dla wszystkich ciężaróweczek do \"zobaczyska\" w poniedziałek. udanego weekendu i zero twardnięcia brzucha i wymiotów. trzymajcie się cieplutko. pa pa
  23. patinka- musisz się zalogować na oglądanie, a nie dodawanie:) wpisz to drugie hasło.
  24. izu>>> ba zalewajka to tak jakby żurek tylko z grzybkami, ziemniakami i zabielony śmietaną. ja np do żurku nie daję ziemniaków i śmietany. polecam bo bardzo dobra.... a jeszcze lepiej smakuje jak się doda np boczku wędzonego albo kość wędzoną, bo wtedy taki superowy wędzony aromacik łapie. a jak się właśnie załamałam. stwierdziłam że muszę nad piętkami popracować, bo już nieco nieestetyczne były. w wannie to by się wymoczyły i moment by się starło to co stare, a tak....... nalałam gorącej wody do miski, i wymoczyłam człapy. wypumeksowałam i skórki usunęłam, pazurki obcięłam i czuję się......... wyśmienicie. jeszcze tylko jakimś lakierem przeciągnę i gra:) ale do czego zmieżam, to był chyba ostatni raz, następnym razem to mężuś będzie musiał pediciur mi zrobić bo przez brzuch to ledwo stopę na kolano założyć mogłam. umordowałam się jak głupia...... ale i talk czuję się jak jakaś missssssss polonia conajmniej. jeszcze tylko rączki zostały ale z tym już łatwiej pójdzie:):):):)
  25. żurku tak do smaku, a nie całą butelkę:)
×