Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

przyszła mama Oliwki

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez przyszła mama Oliwki

  1. Vaiola, ja małej daję esputicon. Nie wiem czy to ten sam co dla dorosłych, ale nie ma tam żadnego oznaczenia "baby". Dostaje po 1 kropli 3 razy dziennie, ale pediatra powiedziała, że jeśli nie pomoże przez kilka dni, to ma beac nawet po 2 krople 3 razy dziennie.
  2. Dzięki za info odnośnie kupek. .... Miskapyska80- koleżanka opowiadała mi, że jej córka ciągle miała odparzenia i też zmiana pieluch nic nie dawała. W końcu okazało się, że malutka miała uczulenie na jakiś składnik moczu i wystarczyło częściej ją przewijać i zamiast stosować chusteczki nawilżone, za każdym razem przemywać pupę wodą z mydłem. Nie wiem czy już próbowałaś, ale jeśli nie, to może to pomoże.
  3. Dziewczyny, czy u waszych 2-tygodniowych maluchów karmionych tylko piersią, kupa była masakrycznie rzadka? U nas to wygląda po prostu jak żółta woda. Może nieznacznie gęstsza, ale różnica jest na prawdę ledwie widoczna.
  4. Aw77- pojedyncze kaszlnięcie raz na jakiś czas to nic takiego. Gdyby zaczęła regularnie kaszleć, to wtedy koniecznie do lekarza. Ale zresztą jak się martwisz, zadzwoń chociaż do pediatry. W końcu od tego oni są, żeby pomagać i rozwiewać nasze wątpliwości.
  5. Była dziś u nas pediatra i dopytałam o to charczenie i kichanie. Podobno to normalne nawet przez 3 miesiące. Jeśli nie wylatuje z noska wydzielina do ściągnięcia, to znaczy że wszystko jest ok.
  6. Aw77- podobno to jeszcze wody płodowe schodzą, a po drugie może to też być zbyt suche powietrze w domu. Ja też się tym martwię i wypytywałam położną, czy to na pewno ok, ale podobno tak. Kazała zakraplać małej nosek solą fizjologiczną po 1 kropelce.
  7. Karla, u mnie właśnie była położna i już uczuliła, że przyjdzie taki czas, że Oliwka będzie chciała non stop jeść, bo zacznie się okres szybkiego wzrostu i jest to normalne, że praktycznie nie odejmuje się dziecka od piersi w tym czasie. Trzeba to po prostu przetrwać i wspierać laktację.
  8. 3.02 urodziłam Oliwię:) 3400 g, 58 cm. Do szpitala dojechaliśmy jak miałam już 10 cm rozwarcia, sączące się wody i skurcze parte. Ponieważ skurcze porodowe ani nie były regularne, ani odpowiednio długie, ani nie twardniał mi przy nich brzuch, to całą noc męczyłam się w domu nie wiedząc, że to poród. Gdyby nie to, że nie bylam już nawet w stanie stać z bólu i tylko wyłam, pewnie w ogóle byśmy do szpitala nie dojechali, pouczeni przez położną jakie skurcze będą porodowe. U mnie wystąpiły skurcze przepowiadające jako porodowe i dzięki temu odpadł mi dylemat, czy brać znieczulenie czy nie. Było na nie już po prostu zbyt późno, bo jedyne co zostało to wypchnąć małą:)
  9. Ewidentnie stwierdzam, że nie urodzę. W nocy wylądowaliśmy na izbie przyjęć z regularnymi skurczami co 7 minut, bolesnymi jak diabli, ból nasilał się przy ruchu, więc wszystko zgodnie z opisem bóli porodowych. Normalnie ból był tak masakryczny, że po raz pierwszy zrozumiałam co to znaczy chodzić po ścianach. I co się okazało? To zwykłe bóle przepowiadające:/ mam je nadal, są nieregularne ale wciąż piekielnie bolesne, a na ip powiedzieli, że jeszcze ze 2 tygodnie może to potrwać bo szyjka nadal wysoko a rozwarcie małe. Nie wyobrażam sobie jak miałabym przetrwać jeszcze większy ból:/ co wiecej, jak powiedzieli do porodu najlepiej przyjechać jak odstęp między końcem 1 a początkiem 2 skurczu będzie wynosić max. 2 minuty. Już w nocy ledwie dałam radę się naszykować a odstępy były dłuższe:/
  10. Karla4- 6 dni po terminie wg OM i I USG, a wg jakiś wyliczeń położnej podczas wczorajszej OXY, dopiero 3 dni po terminie. Różnica niewielka, ale dziś planuję się porządnie napracować i mam nadzieję max. jutro urodzić :)
  11. Aha, a propo oxy, położna się zdziwiła, ze przyszłam na czczo. Powiedziała, ze spokojnie o 6 powinnam była zjeść jeszcze lekkie śniadanie, a z picia absolutnie nie rezygnować, tylko pić tyle wody ile potrzebuję. Żałowała też, że nie miałam przy sobie czekolady, żeby,przegryzać w trakcie testu, także to co lekarz nagadał to bzdura. Teraz czekoladę na przyszłość mam już w torbie, bo mąż nie miał gdzie jej kupić bo w tym szpitalu nie ma żadnego sklepu a nie chciał wychodzić dalej, i następnym razem na czczo się nigdzie nie wybiorę, bo dziś dopiero o 13 dobrałam się do kanapek w samochodzie. Także słuchajcie Różki i nie głodźcie się bez wyraźnego polecenia sprawdzonego jeszcze w kilku źródłach na oddziale.
  12. Rożka, w sobotę mam jeszcze ktg. Ponieważ nie wyszły w sumie żadne skurcze, max 48%, więc nawet nie bolesne,to postanowili poczekać trochę dłużej, tym bardziej że łożysko mam nadal 2-go stopnia. u mnie w szpitalu w ogóle nie zatrzymują, robią tylko "obsługę" porodową i poporodową,ale nie mają patologii ciąży. Po prostu jak czuję,że coś się dzieje, to dzwonię do nich i awizuję się, że zaraz będę z takimi a takimi objawami. Ika2- od 38 tygodnia chodzę do nich na ktg, bo tak mają robić pacjentki, które chcą u nich rodzić, i za każdym razem wyznaczają mi kolejną wizytę. I po ostatnim ktg kazali mi przyjechać na oksytocynę.
  13. Ja już po oxy, oczywiście efektów brak. Ale za to mam już rozwarcie na 1 palec :) we wtorek powtórka
  14. Interesantka, ja miałam termin na niedzielę, czyli dziś jestem 3 dni po.
  15. Kawusia, ręce opadają. A właśnie wczoraj zastanawiałam się co Ci lekarz powie. Z tą naszą służbą zdrowia, jak człowiek sam nie dopilnuje i nie sprawdzi, to niczego się nie doczeka. Dobrze, że udało Ci się załatwić nową wizytę tak szybciutko. Trzymam kciuki za kompetentnego lekarza i na pewno wszystko będzie dobrze. Trzymaj się cieplutko.
  16. Nelu, mi nie chce czasem pokazać nowych postów. Zatrzymuje się na 1 z wczorajszych wypowiedzi i koniec. Muszę czasem odświeżać kilkanaście razy, żebym mogła w ogóle zobaczyć, że istnieje jeszcze 1 strona z wynikami. Także to chyba błąd kafeterii. o, i teraz przy próbie dodania komentarza, wyskoczył błąd 500...
  17. Interesantka25- sądzę, że w szpitalu bez problemu wystawią Ci zwolnienie za ten 1 dzień jak poprosisz. Ile razy leżałam na patologii ciąży, to zawsze przy wypisie pytali czy chcę zwolnienie za ten czas.
  18. Milusiaaa2014- mi siara leci od kilku miesięcy, i to właśnie tak sama z siebie. Jak nacisnę to nie ma absolutnie nic. Co więcej, ostatnio też praktycznie skończyły się już plamy na ciuchach, jakby zaczynało zanikać. Interesantka- właśnie wróciłam z KTG i przy okazji mnie zbadali. Okazało się, że nie mogą nawet porodu wywołać, bo szyjka długa, twarda i zamknięta i oksytocyna nic nie da. Wg lekarza, jedyne wyjście to właśnie polegać na mężu. Już do niego zadzwoniłam i zapowiedziałam, że od dzisiaj kilka razy dziennie ma próbować małą wykurzyć ;-) Także zdecydowanie zaciągaj faceta do roboty ;-) Dziś jeszcze muszę na USG jechać, bo wg lekarza mam mały brzuch i trzeba sprawdzić czy wszystko ok.
  19. Ika2- tak, ja mam takie bóle praktycznie non stop. Milusiaaa2014- ja niedawno też mówiłam, że mam już dość, ale nie wiedziałam jeszcze co przyjdzie przy terminie. Jestem cala spuchnięta, palcy u rąk rano w ogóle nie mogę zgiąć, muszę je najpierw rozcwiczyć i rozmasować pod wodą. Na lewym boku nie mogę oddychać, więc noce są masakryczne, bo plecy i prawy bok odpadły już dawno. Mała tak mi się pastwi nad pęcherzem, że często nie jestem w stanie się w ogóle podnieść, o problemach w sikaniu i wstawaniu z toalety nawet nie wspomnę. A wieczorem Oliwka jest tak *****iwa, że mój brzuch żyje własnym życiem, wczoraj prawie 5 godzin się pastwiła nade mną i za nic nie szło jej uspokoić. Dopiero jak dostała czkawki, to odpuściła i wkrótce poszła spać. Dziś mam ktg i chyba zacznę błagać lekarza, żeby zaczął wywoływać poród. Wczoraj już mialam jechać do szpitala i powiedzieć, ze mają ją natychmiast wyjąć, bo nie wiem ile jeszcze mój pęcherz zniesie. ciekawe tylko czy później też będzie tak harcować... No to się wyżaliłam:)
  20. Gratulacje dla nowych mamuś. Kurcze, moja Oliwka też mogłaby już wyjść. Termin mam na dziś a tu ani widu ani słychu. Co więcej, właśnie poczytałam forum "czego nikt nam wcześniej nie powiedział o porodach" i teraz pewnie mała w ogóle nie wyjdzie, jak mi się w mózgu te wszystkie opisy zagnieździły...
  21. niutkaaa23- miałam to samo przez 2 dni, aż wczoraj wieczorem nagle jak ręką odjął. Wszystko przestało boleć i wręcz czuję się wyśmienicie. A też myślałam, że to już. Jak u Ciebie się jednak od tego zacznie, to normalnie się wkurzę ;-), bo u mnie 2 dni bóli i nic... Dobra, jadę na KTG. Oczywiście jak zwykle termin KTG mam na wtedy, kiedy wszystko jest super i nie ma żadnych skurczy ani bóli...
  22. uhh, może niech się lepiej już zacznie, bo to oczekiwanie z ciągłym bólem wcale nie jest fajne :/ Choć do terminu jeszcze 1,5 tygodnia
  23. Hanja- właśnie po prysznicu nie przeszły, po zmianie pozycji też nie, dlatego myślałam że coś się zaczyna. A tu dziś cisza...
  24. miskapyska80- powodzonka :) -- Mam pytanko. wczoraj od 14 aż do dziś do 5 rano miałam skurcze co pół godziny. Za diabła częstotliwość nie chciała się zwiększyć, więc nie jechałam do szpitala. Zresztą tylko kilka skurczy było bardzo bolesnych, reszta pozwoliła mi nawet spać. To normalne, że przez tyle godzin ma się skurcze bez żadnego efektu? Uznałam, że skoro ich częstotliwość się nie zwiększa to jeszcze nie poród, ale dziś się zastanawiam, czy może jednak nie potruć lekarzowi jak jakaś paranoiczka :/ Miała tak któraś z Was? Cały czas boli mnie w krzyżu, ale w tym momencie skurczy już nie ma, a mała się rusza- nie tak często jak jeszcze kilka dni temu, ale się rusza.
  25. Gratulacje dla nowych mamuś :) -- Malinowaa- Apap 1 podobno wolno, ja brałam. Ale na ból głowy nigdy mi nie pomógł, zawsze było to związane z ciśnieniem i pomagała mi tylko słaba kawa pół na pół z mlekiem.
×