Żona Eryka

Co za bzdury, Depressiff jest z Nami i myślę, mam nadzieję, że kryzys wiary w to, że bedzie dobrze minął. .

Aha i jakie "wygrałyście"? Co, napisz konkretnie, bo pisać, że ktoś wygrał lub przegrał jest łatwo, ale napisz co my wygrałysmy a Ona przegrała? A i nie pisz, że "będzie cierpieć" napisz "chciałabym żeby cierpiała" bo tak chyba jest.

Masz nadzieję że maż Ją opuści? Nie sądzę aby to zrobił z powodu TEJ decyzji. Wogóle może tego nie zrobić, prawda jest taka jak pisała Loris, że meżczyzna odchodzi nie dlatego, że nie ma dzieci czy, że są ale kiedy przestaje kochać i pragnąć kogoś albo zaczyna kochać kogos innego. Wybór wyniosla z domu takie przekonania jakie wyniosła, mam dla nich szacunek, jak dla każdego domu, bo uważam, że plucie chocby wirtualne na czyjś dom i rodzinę to tchórzostwo i brak taktu. Każdy ma w życiu swoje priorytety, a dla Niej priorytetem była uroda i ją wybrała. Dla mnie priorytetem byłoby jednak dzieci, co nie znaczy, ze Ją potępiam. Co do ewentualnego adoptowanego dziecka, tak z pewnością bedzie mu lepiej w domu dziecka z obcymi dziećmi i \"ciocią\" niż w domu Wybór i Jej męża. Napewno każde dziecko woli dom dziecka niz mamę i tatę. Jak pisalam nikogo nie będę atakować, metody Chimerki budziły we mnei tylko pogardę, rzucanie błotem w niewinna dziewczynę, która nawet się nie broniła świadczyło o Chimerce wystarczajaco i dlatego ja będe bronić Wybór. A spytam jeszcze osobę, która zawsze ma inny nick, czemu sądzi, że Wybór Tutaj namieszała? Bo moim zdaniem pisząc o leku dała informację a każda wiedza jest cenna.

Poza tym nigdzie nie jest powiedziane, ze Wybór straci zdrowie. Jest na to narażona, podobnie jak wiele kobiet jest w grupie ryzyka raka. Więc czy straci zdrowie? Napewno będzie musiała o nie bardzo dbać i wydawać spore sumy na leki osłonowe, ochronę wątroby, etc. Czy straciła życie jak Ktoś napisał? Nie, nie straciła. Nie urodzi dziecka, ale może je adoptuje i może będzie dobrą mamą (z pewnością jedno dziekco mniej w domu dziecka to samo dobro). Męża też moim zdaniem raczej (przez to) nie straci. Sa zlączeni tą decyzją bo podjęli ją razem. Tak więc, przy całym moim niepolecaniu tego leku, nie uważam żeby Wybór przegrała.

I nie da się moim zdaniem powiedzieć, że Wybór jest gorsza czy lepsza. Jest inna. Nie mialabym odwagi ani prawa Jej oceniać.

Nie zgodzę się i będę Jej bronić. Nie dlatego, że nie uważam, ze Wszystkie tutaj jesteście wspaniałe bo tak uważam, ale Wybór to inna historia. Ona postawiła wszystko na jedną kartę, zmierzyła się ze swoim strachem i będzie to robić do końca zycia. Dla mnie nie była \'damulką\" była młodą dziewczyną, która dla urody i miłości męża (pewnie ładnego chłopca swoją drogą) i lęku przed jego odejściem postanowiła zrobić wszystko co mogła. Czytałam Jej posty i Ona pochodziła z domu gdzie rozmiar 36 był granicą, gdzie obowiazywał ideał szczuplutkiego elfa i nie umiała być inna. Dziewczyny Was bardzo szanuję, zwłaszcza Loris i Depressiff za siłę i wolę walki, ale wszystkie Was wogóle, jednak Wybór dla mnie nie jest potworem. Podjęła taką a nie inną decyzję, to Jej prawo. Jak pisała Loris, to złączyło Ją i jej męża.

Zdaje się Wybór pisała, że Ona go będzie brala do końca życia stąd nie mogłaby mieć nigdy dziecka.

Depressiff, ja tylko napisałam to co ona mówiła. A co do efektów spytałam czy możliwe są takie jak u Wybór (opisałam Jej sytuację) i lekarka powiedziała, że jeżeli dziewczyna miała właściwie nawet nie hirsutyzm,tylko lekkie wahanie hormonów, bo Ona sama pisala co miała, to są możliwe, ale przy zaawansowanym możliwa jest poprawa stanu, ale nie calkowite odwrócenie. O Flutamid nie pytalam:(

Brzmi to jak jakis wykład:) Odpowiem na inne pytania jeśli macie, ale teraz znikam bo zaraz wraca mąż:)

Depressiff wstręciuchu! Wiesz ze sie martwiłam o Ciebie naprawdę??????? Byłam wczoraj po moje Yasminelle i rozmawialam z lekarką tzn. pytałam ją co sądzi czy wogóle to się praktykuje etc. Ona powiedziała, że tego się raczej nie zapisuje kobietom z powodu braku zaawansowanych badań nad tym jak działa finasteryd na kobiecy organizm na dłuższą metę. To znaczy tyle, że na chwilę obecną znany jest jego wpływ na płód, ale nie znany jest jego wpływ na rozwój nowotwórów. I tutaj moja lekarka powiedziała że zarówno nadmiar androgenów jak i estrogenów przyczynia się do rozwoju raka (głownie jajnika, szyjki macicy i piersi). Sa nowotwory estrogenozależne i androgenozalezne. I jeśli poda się finasteryd a w organiżmie kobiety jest np. mala cysta na jajniku, ale jest z tkanki estrogenozależnej to jeśli poziom androgenow spadnie do niemal zera a estrogeny wzrosną to w ciagu kilku miesięcy cysta może z dużym prawdopodobieństwem przekształcić się w nowotwór. Poza tym jej zdaniem po finasterydzie 95% osób tyje. Wybór mogła nie przytyć, jeśli ma naprawdę świetną przemianę materii (byłaby niesamowitą szczęściarą, ale tak może być) albo wadę jelit, takie osoby nigdy nie przytyją. Co do wahań nastroju powiedziała, że to jest sprawa bardzo indywidualna i trudno tu coś orzekać. Co do dziecka. Po odstawieniu finasterydu można mieć dziecko, chłopca też, z tym, że trzeba odczekać rok-dwa. W USA mówi się, że pół roku ale dla pewności tyle sie powinno czekać. Co do efektów. Po odstawieniu finasterydowego leku przychodzi efekt jojo. To jak z silnym kremem na trądzik albo z odchudzaniem. Nie ma bodźca w postaci leku i androgeny są wytwarzene dwa razy szybciej żeby \"nadrobić\". Stąd hirsutyzm wraca. Troche jak piszecie po Dianie, coś tam się poprawia a potem fala pogorszenia po odstawieniu. Im silniejszy lek tym silniejsza reakcja na odstawienie. Moja lekarka powiedziała, że mnie by tego nigdy nie przepisała, dla mnie nawet Androcur jest za silny, ale ponadto ona by tego nie przepisała kobiecie. Ze względu na brak badań i koniecznosć brania do konca życia jeśli nie chcemy aby problem wrócił. Tyle pamietam:)

Gandziolinka w ciąży chyba nie wolno tego zabiegu robić, ale musisz się upewnić.

Gandziolinka, czas miedzy zabiegami to od 4 do 8 tygodni ma to związek z cyklem wzrostu włosa a ten u każdego jest troche inny. Ja miałam co 6 tygodni ale podkreślam, że nie miałam zaawansowanego problemu to znaczy, nie aż taki jak tu dziewczyny pisały bo różnie tu mamy, każda walczy z niechcianym problemem tyle że w różnym nasileniu. Ważna jest systematycznosć nie tyle sam czas pomiędzy. Mnie też robili próbę, ale taka że 20 minut przed zabiegiem. Ta plamka czerwona na linii bikini to chyba od tego jednak, ale wole ją niż wloski.

Ja byłam na laserze już dość długo po całej serii czyli kilku zabiegach(minimum to 5). Jeden zabieg nic nie da. Wszystko zależy od tego jakie to są włosy. U mnie nie było jak u faceta, mialam wąsik, ale po laserze znikł całkowicie. Włosków na brodzie nie miałam. Laserem zrobilam też okolice bikini, ważne dla mnie ze względu na związek i mnie samą, i tam mialam zaczerwienienia i podrażnienia i wogóle bolalo, ale uprzedzali, stosowalam Pantenol i Penaten Krem dla dzieci.Włosków tam też nie mam, mam taka czerwoną plamkę (ok1cm na 1,5 cm) ale czy to p otym to nie wiem. Przed zabiegiem nie wolno brać antybiotyku (dwa tygodnie przed trzeba być \"czystym\":) To samo z lekami uspakajajacymi bez recepty, które zawierają dziurawiec. Po tych zabiegach na buzi nie było zaczerwienień, ale nosiłam krem Biodermy z filtrem 50, słońce może doprowadzać do przebarwień. U mnie laser okazał się skuteczny, zabieg na twarz trwał niecałe 10 minut, na bikini duuuuużo dłużej i ten bolał. Dobra kosmetyczka oceni czy to są wlosy do usunięcia czy nie i jeśli jest profesjonalistką uczciwie powie. Mnie powiedziała zwłaszcza przy \"dolnym\"że odrosnie 80% po pierwszym potem 60% itd. Odrastały slabsze, goliłam bo depilować nie wolno. Loris miło Ciebie widzieć:) Rzeczywiscie jakby cos złego sie tutaj działo, wszystkie Dziewczyny zniknęły:( Depressiff odezwij się do Nas.