Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Nie daj się sprowokować.

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Nie daj się sprowokować.

  1. No to będziemy trzymać kciuki żeby już było obrócone ładnie :) Jeszcze miesiąc Ci został? Na połowę lipca masz termin? Brrr
  2. Nie daj się sprowokować.

    Nastoletnie mamy czas na smiech i lzy

    Sorki za dwa razy wysłane. Się rozpisałam :D Teraz postaram się w dwóch zdaniach :P Chciałam dodać o tym jak zareagowali wszyscy. Mój mężczyzna podobno wyczuwał, że jestem w ciąży, sam mi kupił test. Ja zrobiłam, wyszłam, podałam mu go i wróciłam do łazienki żeby zobaczyć się w lusterku. :D Myślałam, że się popłaczę albo coś (ze szczęścia), ale nie. Nie byłam w stanie zbytnio wydusić z siebie słowa, cieszyłam się strasznie, dech mi zaparło :D Mój, wówczas chłopak bał się bardziej o moją reakcję, bo on chciał bardzo bardzo. Ja też, ale on jednak myślał, że ściemniam (?). Wtedy miałam strasznie wahania nastrojów i bał się, że jak się okaże, że jednak wreszcie zaszłam w ciążę to się rozmyślę albo coś w tym stylu. Ale ja byłam wniebowzięta. Mamie powiedziałam ja. Była zdziwiona, ale się ucieszyła. Chociaż pierwsza jej myśl to "I co dalej?" Przestraszyła się, bo jest osobą, która martwi się o wszystko. Gdy doszło do niej, że wszystko będzie dobrze i to było planowane Dzieciątko oraz to, że poradzimy sobie uściskała mnie i swojego przyszłego zięcia i chyba zaczęła sobie planować w głowie jak to będzie wspaniale :) Oszalała na punkcie zakupów, planów itd. USG robione w ósmym miesiącu wykazało, że najprawdopodobniej będzie to dziewczynka, więc moja Mama tym bardziej co chwilę przynosiła coś nowego eh. Nie mogliśmy jej wyperswadować, że wszystko może się zdarzyć jeszcze. I znowu się nie myliłam. Urodziłam wspaniałego Synka :D Podświadomie czułam, że będzie to Smyk. Nawet po tym usg coś we mnie nie dawało mi spokoju. Mama mojego Mężulka płakała ze szczęścia. Myślałam, że zawału dostanie. Strasznie chciała zostać wreszcie babcią, ale nic na to nie wskazywało. Ogólnie to wszyscy pozytywnie na to zareagowali. Dbałam o siebie, ciągle dowiadywałam się czegoś nowego, siedziałam i czytałam o wszystkim co dotyczyło ciąży i Maluszka. Wszyscy cieszyli się razem z nami. Stokrotka nie bój się :) Wszystko się ułoży :)
  3. Ten sutek też mnie rozbawił. :P
  4. Nie daj się sprowokować.

    Nastoletnie mamy czas na smiech i lzy

    Czarnula no to właśnie napisałam, że najrozsądniej będzie powiedzieć rodzicom, bo zawsze pomoc się przyda. Z tym powiedzeniem jemu to zależy od dziewczyny. Jeśli ona nie chce mu tego powiedzieć wprost to niech powiedzą mu rodzice gdy on będzie chciał się z nią spotkać. A wyjazd może jedynie pomóc temu związkowi, bo on wtedy może dowiedzieć się co stracił itd. A gdy ona mu powie osobiście to nie dość, że wyjdzie, że chce go na dziecko wziąć czy coś tam to jeszcze wypowiedziane słowa pozostają i ich się nie cofnie. Bezpieczniej będzie gdy powie tylko rodzicom, a dalej to niech on się stara. Oczywiście nie namawiam tylko staram się zrozumieć tą dziewczynę. Poza tym żyć ze świadomością, że tatuś okazał się skurwysynem i nie przyznaje się do dziecka to bolesna sprawa, zwłaszcza, że kobietka w ciąży. Czasem lepiej jest żeby prawda wyszła na jaw, ale zupełnie inaczej niż poprzez powiedzenie prosto w oczy. Nie byłam w takiej sytuacji, więc nie powiem, że moja wizja jest najlepszym rozwiązaniem. Wierzę, że dziewczyna podejmie słuszną decyzję.
  5. Po miesiącu można bodajże podawać takie herbatki. Ja musiałam dokarmiać, bo młody był takim głodomorem, że nie dało rady. I po dwóch tygodniach przestałam karmić piersią. Wbrew pozorom to nie jest takie super. Jak miałam nawał pokarmu to myślałam, że mi cyce urwie. Poza tym Synuś ciągle na nich wisiał, nie miałam chwili wytchnienia, bo jak tylko zabrałam się za coś trzeba było znowu go karmić. Nie wspomnę o poranionych brodawkach, wstawaniu w nocy, zachowaniu odpowiedniej diety i in. Ja bardzo chciałam karmić piersią, byłam zdeterminowana tak jak na poród s.n, ale po przyjściu Maluszka wszystko się zmienia :) Najważniejsze było to by był szczęśliwy, a przy karmieniu piersią, niestety, ale często płakał, bo po prostu był głodny, a ja przemęczona. Nie żałuję, że zaprzestałam tego, bo jak przeszedł na butlę to automatycznie zaczął przesypiać całe noce, był zadowolony, przestał płakać. Nie wspominając, że człowiek też chce coś zjeść innego, a nie tylko jakieś gotowane warzywa i kurczaka. A mleko modyfikowane ma wszystkie potrzebne witaminki itd, więc nie muszę się martwić czy czegoś mu nie brakuje. Nie zachęcam do mleka modyfikowanego, ani nie zniechęcam do karmienia piersią tylko piszę o swoich doświadczeniach i o moim podejściu do tych wszystkich mądrych rad. Słuchaj siebie, swojej intuicji, bo ona Ci zawsze dobrze podpowie. W końcu to Twoje dziecko. Jeśli chcesz karmić piersią to nie dokarmiaj, nie dopijaj dziecka, bo im częściej wyciągasz cyca tym więcej Ci się pokarmu produkuje. U mnie laska w szpitalu dokarmiała aż w końcu mały praktycznie nic nie pił mleka mamy tylko musiał z butli, bo ona miała mało pokarmu, a malec też wolał szybciej się najeść (przy ciągnięciu cyca trzeba się naciągnąć żeby cokolwiek z niego wyleciało w pierwszych dniach - no chyba, że jest nawał pokarmu).
  6. Nie daj się sprowokować.

    Nastoletnie mamy czas na smiech i lzy

    A ja mogę ją nawet zrozumieć. Ma bolesne wspomnienia, została zraniona. Każde takie przeżycie odbija się na psychice człowieka. Kenta, jeśli nie byłaś zgwałcona, czy nie straciłaś rodzica to się nie odzywaj, bo to pozostaje do końca, odciska swe piętno. Stokrotka, nie powinnaś teraz się denerwować. Jak chcesz to powiedz mu. Nic nie stracisz, a możesz zyskać. Jeśli czujesz, że on zachowa się nie w porządku to mu nie mów. Powiedz tylko swoim przybranym rodzicom. Jeśli on Cię kocha to będzie chciał Cię odnaleźć. Możesz powiedzieć rodzicom, że gdyby pytał o Ciebie to niech mu powiedzą prawdę. Jeśli wiesz, że sobie poradzisz, czujesz to, masz na tyle siły to nie patrz czy odbierasz komuś dziecko czy ojca. Bo możesz stworzyć normalny związek z osobą, która będzie pragnęła dziecka, pokocha Cię prawdziwą i szczerą miłością, a razem z Tobą dziecko. Tu może się okazać, że facet zmieni się w najgorszego skurwysyna obwiniającego Cię o całe zło tego świata. Tym bardziej, że czasem lepiej uciec niż wiedzieć, że on na pewno nie chciał mieć nic do czynienia z owocem Waszej 'miłości'. Nie twierdzę, że lepsza jest ucieczka, ale czasem tego wymaga. Może się okazać, że jak wyjedziesz, on dowie się co stracił i będzie chciał z Tobą być do końca życia? Różnie może być. Wierzę, że podejmiesz właściwą decyzję, płynącą z samego serca. My tego kolesia nie znamy, więc nie możemy powiedzieć czy lepiej jest żeby on wiedział czy też nie. Ale rodzicom powiedz. Kochają Cię, a zawsze pomoc Ci się przyda, tym bardziej w tych ciężkich chwilach. Ich się nie powinnaś bać. Pozdrawiam.
  7. Nie znam. Ja mam Sudocrem, ale jeszcze ani razu go nie używałam, bo nie był mi najzwyczajniej w świecie potrzebny :)
  8. Ja polecam Nivea Baby. Jest cała seria tego, więc niczego Ci nie zabraknie. A poza tym z kosmetyków to tak naprawdę jest Ci mydełko potrzebne, oliwka, szampon i krem do twarzy (+ z filtrem UV). Musi być jedna seria, bo w razie gdyby uczulało to wtedy wyrzuca się wszystko na raz, a nie patrzy po kolei, które uczula.
  9. Nie daj się sprowokować.

    Nastoletnie mamy czas na smiech i lzy

    Ja bym nie ryzykowała. Mojego owczarka podhalańskiego dałam dziadkom. Mają duże podwórko to jemu tam dobrze i już go nie wezmę po przeprowadzce, bo wiem, że każdy pies, nawet najłagodniejszy może okazać się oprawcą. Wystarczy, że coś mu się przekręci i już. A Ty, tym bardziej masz takiego mieszańca, że lepiej nie ryzykować. Pies powinien dorastać wraz z dzieckiem. Dlatego my jak się przeprowadzimy do domku to sobie weźmiemy szczeniaczka :D Już się nie mogę doczekać :D A tu jeszcze miesiąc-dwa... Eh.
  10. Czarnulka i co tam u Ciebie? Już się lepiej czujesz? Odezwij się no szybko, bo się martwię czy nic Ci nie jest. Trzymajcie się dziewczyny. Miłej nocy :)
  11. Nie daj się sprowokować.

    Nastoletnie mamy czas na smiech i lzy

    Ehm co tu taka cisza? ;>
  12. Szczerze powiem Wam, że niby takie 'ynteligentne' osoby się tu wypowiadają, ale że ktoś poszedł do szkoły wcześniej to nie dociera do tych pustych pał. Ach se ulżyłam :P
  13. Dziewczyny! Przecież to się wypowiada ta szmata dejzi! Tylko nicki zmieniła, że to niby ma poparcie! A patrzcie, że to jest identyczny sposób pisania i identyczne formułowanie zdań itd. Nie zwracajcie na nią uwagi!
  14. Oj Czarnula miałaś ją ignorować :D Ona jest zbyt pusta żeby cokolwiek zrozumieć. Allegro to ona odwiedza tylko żeby zakupić majtki używane po cenie hurtowej, bo na inne jej nie stać, więc o rzeczach powyżej 25zł może sobie co najwyżej pomarzyć. Nie ma sensu z nią konwersować, bo trzeba by się zniżyć do jej poziomu by cokolwiek do tej, pełnej od spermy żulów na dworcu, gęby doszło. Nawet pisać nie potrafi, więc o czym tu w ogóle mowa? Taki \'ktoś\' nie zasługuje nawet na wyprodukowanie naszej śliny do oplucia jej. Niech zajmuje się swoimi klientami z dworca, a my ją ignorujmy. EOT!
  15. Nie daj się sprowokować.

    Nastoletnie mamy czas na smiech i lzy

    Cóż, nie można mieć wszystkiego. ;)
  16. Nie daj się sprowokować.

    Nastoletnie mamy czas na smiech i lzy

    Ło to nie jest tak źle :) Różnie to bywa. W Bydgoszczy bodajże 500zł. Nie pamiętam dokładnie gdzie. A zwykły szpital, bez żadnych udogodnień.
  17. Nie daj się sprowokować.

    Nastoletnie mamy czas na smiech i lzy

    Mischeela do jutra :) Ja zaglądam co jakiś czas na kafe, bo z Synulkiem sobie siedzę w domku :) Miłej nocki :)))
  18. Nie daj się sprowokować.

    Nastoletnie mamy czas na smiech i lzy

    A ile masz wzrostu? Ja ważyłam przed ciążą ok. 55kg, a na koniec ciąży równe 80kg :D A mam 170cm :) Teraz ważę 64kg. :) Zielone z żółtym też fajne połączenie, ale osobiście nie przepadam za zielonym w innych miejscach jak drzewa czy trawa. ;)
  19. Nie daj się sprowokować.

    Nastoletnie mamy czas na smiech i lzy

    Eh widzę, że połączenie niebieskiego z żółtym czy piaskowym jest popularne. W sumie najwygodniejszy zestaw i idealnie się sprawdza w pokoiku, niekoniecznie tylko dziecięcym. Ja niedługo również będę się zastanawiać jakie kolory dobrać eh. Przeraża mnie to trochę, bo wszystko spadnie na moją głowę, a ja nie za bardzo lubię takie rzeczy rozplanowywać, a potem jeszcze urządzać. Muszę tylko czekać na dowód i możemy ruszać do boju. A na dowód się czeka miesiąc ;/ A ja jestem zniecierpliwiona i bym chciała już, teraz! mieć to za sobą wszystko i mieszkać w swoim wymarzonym domku :D Jak się czujecie dziewczęta? Ile przytyłyście od początku ciąży? A jaka była Wasza waga wyjściowa?
  20. Nie daj się sprowokować.

    Nastoletnie mamy czas na smiech i lzy

    Najgorsze jest gdy się instynkt macierzyński załączy, a tu trzeba czekać. Ja od zawsze chciałam mieć młodszą siostrę, bo odczuwałam potrzebę opiekowania się kimś. Później byłam przyjaciółką od serca, która jednocześnie robi za starszą siostrę. Aż w końcu instynkt mi się załączył i zapragnęłam Dzieciaczka, bo wiedziałam, że już jestem gotowa i nie ma na co czekać. Nigdy nie żałowałam naszej decyzji. Nie wyobrażam sobie jak można żałować tego, że Dzieciątko leży w łóżeczku obok. Dla mnie to jeden z najpiękniejszych widoków pod słońcem.
  21. Nie daj się sprowokować.

    Nastoletnie mamy czas na smiech i lzy

    Czarnula ja też polecam Ci tuniczkę :) np. złota bluzeczka atłasowa (ale nie jakoś ostro złota). I spodnie czarne z tego samego materiału. I buciki jakieś kremowe, torebeczka do tego. Takie rozwiązanie jest idealne, bo jest eleganckie i wygodne. I dobre na taką okazję. Poza tym jesteś w ciąży, więc nie za bardzo Ci pasuje spódnica/czka. Chociaż dla mnie to bez znaczenia, ale są ludzie co to lubią sobie popsioczyć. Ehhhhh. Misheela serdeczne gratulacje :) Wszystkiego dobrego na nowej drodze życia. :*
  22. Nie daj się sprowokować.

    Nastoletnie mamy czas na smiech i lzy

    Nie wiem, raczej bym nie ryzykowała, bo to przeniknie do mleka na pewno. Kupić pewnie można też w jakimś sklepie zielarskim, ale ja tylko w necie widziałam. Fajnie, że kupiłaś. Naprawdę pomaga i szczerze polecam:) Jak się czujesz? Ciekawe jak tam Mischeela. :D
  23. Nie daj się sprowokować.

    Nastoletnie mamy czas na smiech i lzy

    Ajjj wczoraj neta nie miałam, więc wejść na kafe nie miałam jak. Przede wszystkim Czarna duuużo uśmiechu, zdrówka, szczęścia. Szybkiego porodu :) Zdrowego i ślicznego Maluszka :) oparcia w rodzinie, zrozumienia, miłości, bo ona wszystko trzyma w ryzach. Kochana i spełnienia Twoich marzeń :) Dużo przespanych nocy :) podróży i pieniążków :) Spóźnione, ale jak najbardziej szczere :) Jak tam Ci minęły urodzinki? Czarnulko, ja będę się budować w Niepołomicach :D tak więc będziemy prawie sąsiadkami :D 15km od Krakowa? Czy 15m? ;> Pamiętam jak ja byłam w ciąży :D Też się obawiałam porodu, ale to normalne. Gdyby poród był taki jak na filmach, wody odchodzą, zaczyna się akcja i trwa to tylko książkowe trzy parcia to bym się nie obawiała. Ale takie porody zdarzają się stosunkowo rzadko. Chyba, że jest to drugi poród. Gdy byłam w szpitalu zaczęłam się przekonywać do cesarki i całe szczęście miałam cięcie. Jestem przez to tak szczęśliwa, że ło. Ja wyjątkowo dobrze znosiłam ciążę, jak również połóg. W ciąży nie miałam żadnych dolegliwości. Żadnych humorków, byłam lepsza niż przed ciążą :) I teraz mi się wszystko unormowało, bo miałam bardzo bolesne miesiączki, burzę hormonów, że nikt ze mną nie mógł wytrzymać, a teraz jest super :D Chociaż lepiej żebym się nie cieszyła na zaś :D oby nie powrócił stan sprzed ciąży. Ból po cesarce był, ale w pierwszej dobie dostałam ketonal w zastrzyku, więc mogłam śmigać bez problemu. Później też ciężko było się poruszać, ale nikt nie mówił, że będzie różowo. Poza tym po naturalnym też jest wiele dyskomfortu i powikłań. Nie ma co generalizować, który poród jest lepszy, bo wszystko zależy od kobiety. Ja jestem szczęśliwa, że nie musiałam rodzić s.n. :) Nie bój się, a wszystko będzie ok. Musisz współpracować z położną i pójdzie jak po lodzie :D Dziecko Ci wszystko wynagrodzi. I powiem Ci, że naprawdę to ulatuje z pamięci. Ja byłam bliska depresji, bo w szpitalu mi psychika siadła, ale teraz już prawie nic z tamtego okresu nie pamiętam. Bólu po cesarce też nie, tym bardziej, że mąż sobie wziął wolny miesiąc (a to był grudzień, więc wolnego wyszło może ze 2 tygodnie), więc on robił przy Maluszku :) Chociaż mój Maluszek był największy na oddziale, więc taki Maluszek z niego nie był :D Pozdrawiam i nie martwcie się dziewczyny. Dacie sobie radę bez problemu. Ale się rozpisałam :D
  24. Nie daj się sprowokować.

    Nastoletnie mamy czas na smiech i lzy

    Coś cała kafe szwankowała. Pamiętaj, że nic nigdy nie jest stracone. Masz Maluszka. Możesz zapisać się od nowego roku, z nauką będzie Ci trochę ciężko, bo Maluch potrzebuje duużo uwagi, ale dasz radę. I po tych studiach możesz sobie jeszcze studium w razie czego zrobić :) Jesteś młoda, więc cały świat stoi przed Tobą otworem :) Tylko się nie poddawaj :) A Dziecko Ci wszystko wynagrodzi :) Pozdrawiam :)
×