koczelada
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez koczelada
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 9
-
Witajcie Co do opalania to tak na prawdę nikt mi nie powiedział że nie mozna. Przeczytałam o tym tu na forum i trochę od pacjentów w Gliwicach, ale lekarz żaden się nie wypowiedział na ten temat. Jestem opalona i nie mam zadnych plam ani przebarwień. Przedzwczoraj byłam u mojej rodzinnej to jej zapytałam o co tu chodzi z tym opalaniem. To mi powiedziała że po operacjach ( nie tylko tarczycy) z powodu raka a także po leczeniu chemia , raioterapią czy radiojodem wskazane jest przez rok unikać słońca z powodu promieniowania kosmicznego, które może pobudzić komórki nowotworowe. powiedziała mi też zebym się za mocno tym nie przejmowała. Ja sie jednak zaczęłam przejmować i mam wyrzuty sumienia że te zmiany w szyi to dlatego. Z drugiej strony operację ( te drugą) miałam w pażdzierniku a jod na poczatku stycznia. Nie mineło co prawda dużo ale pół roku to juz coś. Poza tym pamietam jak rok temu Marekgd pisał że jest opalony a wznowy u niego nie było. Co ma być to bedzie nie można dać sie zwariować. Co do blizny to ja jej nigdy nie zasłaniałam, bo mnie apaszki raziły, golfów tez nigdy nie lubiłam. Po operacji nie znalazłam w swojej szafie żadnej bluzki która by ja zakryła i sobie odpuściłam. Nie wstydze się swojej blizny. Próbowałam też smarować ją cepanem, ale nie mogłam znieść smrodu cebuli i nie widziałam żadnej różnicy. Im dłużej jestem po operacji tym blizna sama staje się gładsza i mniej widoczna. Czasami ja tylko masuje bo była na początku bardzo twarda a teraz robi sie coraz bardziej elastyczna. Ulla fajnie ze się odezwałaś, swoja droga trochę juz czekasz na te operacje. Pozdrawiam wszystkich guzioli i połykaczy małej białej...........tableteczki
-
Witajcie! Przepraszam że was ostatnio zaniedbuje , ale rozumiecie wakacje. mieszkam blisko morza i ciagle gości. Jedni przyjeżdżają drudzy wyjeżdżają. Pstrąguś To ty i twój lekarz musicie podjac decyzję o operacji. Ja osobiści w oparciu o swoje doswiadczenia jestem za operacją. Jak widzisz operacja to nic strasznego. Tak jak pisałeś jak guz jest wyciety to go w plasterki i do badania. Nie trzeba sie zastanawiać co tam siedzi bo już nie siedzi a co siedziało to wiemy. Ja dopiero po operacji dowiedziałam się że mój guziol to rak. Co do jadowania to nie jedziemy na tym samym wózku. Ty napewno dostałbyś małą dawkę , taka jak przy nadczynnościach, duzy jod podawany jest tylko przy raku brodawkowym i pecherzykowym. Tobie jod ma tylko zmiejszyć guza a nie wyniszczyć całą tarczyce i ewentualne przerzuty. Po całkowitym usunięciu tarczycy z powodu raka nie koniecznie podaje sie jod. Jeżeli guz był otorebkowany i nie wyszedł poza to wystarcza sama operacja. Mój niestety siedział już w ęźle chłonnym i mógł sobie \"pójść\" na spacer do np. płuc i dflatego ten jod. W poniedziałek mam wizytę w Gliwicach, będzie chwila prawdy. Opalona jestem jak małolata po solarium, mam trochę wyrzuty sumienia no ale cóż nie będę się kisić w domu. Pozdrawiam wszystkich guzioli
-
Maria anna Witam w klubie. Jestem z Ciebie dumna że tak dzielnie wszystko zniosłaś, chociaż wbrew pozorom to nie takie straszne. Życzy wspaniałych wyników hist-pat. Pozdrawiam
-
Tokra sory ale wcięło mi post. TG,0.100ng/ml, aTG 33,90 IU/ml. TG - zakresy referencyjne- jednostki ng/ml przy raku tarczycy w czasie leczenia tyroksyną
-
Tokra TG
-
Witajcie! Nie panikujcie tak z tym głosem. Czasami tak jest że po operacji głos jest słaby. ja tez tak miałam, co prawda nie mówiłam szeptem, ale bardzo sie meczyłam i czasami głos mi ginął na pare sekund. To mija. Nietóre osoby chodziły do foniatry, który im pomógł. Będąc parę tygodni po operacji nie martwiłabym się tym. Po operacji szyja jest w srodku spuchnieta, pod skórą jest jeszcze jedno ciecie pionowe. Poziome to tylko przecięta skóra, zaś pod nia pionowo sa przeciete mieśnie i dopiero za nimi jest tarczyca. Tak więc jest tam w środku po operacji jedna wielka rana, która na pewno jest napuchnięta, moga być też krwiaki, które z czasem same się wchłona. Ma to na pewno wpływ na struny. Mój głos jest coraz lepszy i nawet moge już śpiewać, czego zaraz po operacji nie mogłam, nie mogłam też krzyczec, ku uciesze dzieci. Niestety dzieci nie są już tak zachwycone bo mama ma teraz głos równie donosny jak przed operacją. Co do wizyty u laryngologa przed operacją to nie chodzi tylko o ocene strun głosowych ale także o ocene krtani, zeby nie było niespodzianek podczas intubacji. Nie martwcie sie jeszcze będziecie spiewać jak słowiki. Ja osobiscie nie znam mnikogo kto by stracił głos po operacji tarczycy, a troche ich znam. Pozdrawiam
-
Mariaanna A niech sobie wytna tą tarczycę, co za różnica i tak bedzie trzeba łykać hormonek rano tyle że wiekszą dawke. Dasz radę nie taki diabeł straszny. Co do mnie to byłam 2 lipca w Gliwicach, pobrano mi boipsje z tzrech zmian w szyi. Pociagnęłam troche za język doktorka który mi je wykonywał, no i powiedział mi że dwie to nic złego ale ta jedna jest nieciekawa i wymaga wyjasnienia. Nastepna wizyta 27 lipca, maja już być wyniki biopsji. Jak bedą złe od razu mam wizyte w zespole guzów tj. umawiam się z chirurgiem na operację. Chciałabym już powiedzieć miałam raka, a tu masz chyba znowu przyszedł w gości. Nastawiam się że czeka mnie trzecia operacja, no ale cóż nieproszonych gości trzeba wygonic. Pozdrawiam
-
Do Manedt Moja historia jest podobna do twojej. Czerwiec 2008- pierwsza operacja, październik druga, styczeń 2009 - jod. Po jodzie wyznaczono mi wizytę w Gliwicach na marzec, było na niej ok. Dostałam cynomel który mam brać przed diagnostyką w styczniu 2010r. Doktor w Gliwicach na tej wizycie kazał chodzić do endo u siebie a do Gliwic przyjechać dopiero w styczniu 2010. Sierowania na badania tsh i wapnia dostawałam od rodzinnego, a do endo zarejestrowałam się w kwietniu, na wrzesień, troche długo ale chciałam iść do dobrego specjalisty. Jakieś dwa tygodnie temu wyczułam u siebie powiększony węzeł chłonny. Moja rodzinna dała mi antybiotyk, bo moze ten węzeł to od jakiegoś zapalenia. Wezeł cały czas był taki sam i dlatego zadzwoniłam do Gliwic i tam mi poradzono abym u siebie zrobiła usg lub przyjechała do nich. Do Gliwic mam trochę daleko dlatego poszłam na usg u siebie prywatnie. No i okazało sie że ten nieszczesny węzeł to nic złego ale w loży po tarczycy coś urosło i mmoże to być wznowa. Zadzwoniłam więc do Gliwic i przeczytałam co mi wyszło i wyznaczono mi wizytę na 2 lipca. Prawdopodobnie będe miała biopsje. Tak więc lepiej odwiedzać doktorów, jak będą jakieś wiątpliwości dzwonić tam gdzie prowadzą leczenie. Pozdrawiam
-
Witam Ale się wszyscy przejeli. No,no.... Czuję sie ważna co najmniej jak prezydent. Dzieki za słowa otuchy i od razu przepraszam że się nie odzywałam, ale miałam nawał zwiazany z koncem roku. Należę do tych nadgorliwych rodziców co się angażują a mam dwoje dzieci to mi to trochę zajęło. Przetrewiłam to coś co mi urosło i wcale nie wygląda jak powiększony węzeł, chociaż te też są wmojej szyi. Najlepsze jest to, że ten węzeł przez którego poszłam na usg nie jest niczym nadzwyczajnym, zwykły odczynowy, ale w innym miejscu coś jest. Trochę się tych postów nazbierało do przeczytania i juz się gubię co kto pisał. Z tymi komórkami pecherzykowymi to nie jest tak źle. Cała tarczyca jest z nich zbudowana i maja prawo znajdować się w guzku. Gorzej jak cały guz jest typu pecherzykowego, ale to też o niczym nie przesądza. Już kiedyś pisałam że z nimi to jest trochę jak loteria, nie wiadomo co się komu trafi. Może gruczolak a może rak. Ten drugi rzadziej o wiele rzadziej. A własnie nie napisałam, do Gliwic jade na konsultację, usg i ewentualnie biopsję 2 lipca. bardzo miła pani w rejestracji wcisneła mnie najwcześniej jak mogła. Sezon urlopowy, rozumiecie..... Już nie panikuję i nie zatruwam innym życia swoim guzikiem czy co to tam jest. Mam nawet więcej siły. Od wtorku zmiejszyłam hormon do 150, bo tsh mam na poziomie 0,005. Pewnie temu byłam taka słaba. Ale się rozpisałam. Pozdrawiam wszystkich a zwłaszcza tych przed operacją którzy nie wiedzą jeszcze co tam mają.
-
Minutek dzieki za słowa otuchy. Niestety nie jest to takie łatwe. Właśnie wróciłam z usg, i okazało sie że w mojej szyi coś jest. Radiolog stwierdził że jak dla niego to to wygląda na wznowę. Jutro robię badania tsh, wapnia, tg i atg no i dzwonie do Gliwic. Zobaczymy co oni na to powiedzą. Tak sobie siedze i myślę czy to aby nie ma związku z moim opalaniem. W końcu z jakiegoś powodu tego zabraniają. To tylko takie moje przemyślenia, nie wiem jak jest naprawdę. Wybaczcie mi mój humor, jutro jak to sobie wszystko przemyślę i przetrawię powinno być dobrze. Pozdrawiam
-
Flyspider Tylko szaleńcy sie nie boją. Strach jest normalny i ma wielkie oczy. Po operacji sam powiesz że nie taki diabeł straszny. Maria-Anna Dzieki za troskę. Co do mojego węzełka to nie zniknał niestety. W poniedziałek wybrałam sie nawet na usg, ale sie spóźniłam. Uznałam to za znak i postanowiłam poczekać, jeżeli przez dłuższy czas węzeł się nie zmiejszy to się wezmę za niego. Pozdrawiam
-
Lalinka Jeżeli przyjmujesz calperos to ok. Objawy drętwienia nie ustepują od razu. Jeżeli mimo brania leków poziom wapnia nadal będzie niski będziesz musiała zwiększyć dawkę. To nie jest tak że weźmiesz jedna tabletkę i od razu bedzie lepiej. Niedobory wapnia będą się uzupełniać stopniowo, po jakimś tygodniu odczujesz poprawe. Zanim dolegliwości ustapią całkiem minie troche czasu. U mnie trwało to około 2 miesiecy zanim wapń doszedł do poziomu jaki powinien mieć. Pozdrawiam
-
Lalinka Masz typowe objawy poczatku tężyczki. nie lekceważ ich. Zrób jak najszybciej badanie wapnia. ja osobiscie radzę ci od razu kupic sobie calperos jest bez recepty i szybciutko do doktora, może byc nawet rodzinny. Jak cie bardzo mrowi to rozpusć sobie około 4, 5 tabletek wapna musującego, może być na razie takie zwykłe z biedronki. na chwilę pomoze. To tylko tak doraźnie zanim doktor ustali ci dawkę, no i alfadiol, ten jest niestety na recepte Pozdrawiam
-
Małgorzata D Mam pytanie do ciebie. próbuje sie dostac do dr sworczaka, rejestrowałam się ponad miesiac temu a wizyte wyznaczono mi na 22 wrzesnia. jest to dośc odległy termin. Moze masz inne namiary na dr, może przyjmuje w paru miejscach. ja jestem zarejestrowana w przychodni w gdańsku na Wajdeloty. Troche mi sie spieszy bo wczoraj wyczułam u siebie powiekszony jeden węzeł chłonny pod żuchwa, i jestem trochke tym zaniepokojona. mam nadzieje ,że mnie gdzies przewiało, ale mysli o wznowie nie opuszczaja mnie od wczoraj. nie chce iść z tym do byle kogo, a wiem że dr Sworczak to najlepszy endo na pomorzu. Pozdrawiam
-
Witam Jak tak czyta yo sobie myślę, że my kobiety jestesmy strasznie próżne. To nic że nasz guz może okazać się czymś złym, rakiem, wazne jest bysmy nie przytyły. ja mam to gdzies czy będę grubsza, czy blizna będzie bardzo widoczna. A niech sobie jest najważniejsze że rak został wycięty i jego rozwój został zatrzymany. Jeden radiolog powiedział, że guzy powyżej 1 cm nie sa do obserwacji tylko do operacji, bo różnie to bywa. Lepiej jest usunac niegroźnego guza niż przeoczyc złośliwca. Co do badania laryngologicznego nie chodzi tu tylko o ocene strun głosowych ( o nie tez oczywyście) ale takze chodzi o to żeby nie było niespodzianek przy intubacji związanych z wadami krtani. Pozdrawiam
-
Nika-67 To nie tak że zostałaś pominieta. Bardzo chetnie bym ci pomogła ale ty pytałaś o szpital w Warszawie a ja nie mam pojęcia, gdzie i do kogo sie tam udać. Więc jeżeli nie znam odpowiedzi i nie moge pomóc to nie piszę nic. Jak jastem w stanie udzielić jakiś rad , udzielam ale nie zawsze jest to możliwe. Danan Tobie też nie wiem co poradzić. Miałaś operację 13 lat temu i wydaje mi się że to ja od ciebie mogłabym sie jeszcze wiele nauczyć. Przepraszam osoby które poczuły się pominięte.
-
Ewa -gdynia Niestety 3 miesiące temu znowu zaczełam palic. Troche dosyć mocnych zawirowań rodzinnych zrobiło swoje. Jednak zbieram sie znowu do rzucenia tego świństwa, ale jakoś tak z tygodnia na tydzień to odkładam. Po operacji było łatwiej. Niemiej tobie życzę powodzenia, nie jest to prosta walka. pozdrawiam
-
Lalinka 54 Oczywiście trzymam kciuki. Nie bój żaby wszystko będzie ok.
-
Ewa gdynia Jeżeli jedziesz do Gliwic to pierwsza wizyta będzie w poradni w Zakładzie Medycyny Nuklearnej. Na pewno bedziesz musiała przywieźć ze sobą preparaty tzn. to co ci wycieli w obydwu operacjach, wypisy ze szpitala i wyniki hist-pat. Potem w Gliwicach bedą badać jeszcze raz twojego guziola i wyznaczą ci nastepny termin wizyty na której okaże się czy jodowanie będzie w ogóle konieczne. Ze mna była pani która tak jak ty miała guza otorebkowanego i czyste węzły i nie musiała przyjmować jodu, ponieważ rak nie wyszedł z guza. Radzę ci żebyś zadzwiniła tam do Gliwic to ci dokładnie przez telefon powiedza co masz im dostarczyć. Z gdyni masz kawałek drogi i szkoda by było jechać na marne. Maria-anna Masz typowe objawy nadczynności tarczycy. Co do kontrastu, to mi endo tłumaczyła że potem podczas leczenia może być zakłócony obraz tarczycy. Malka 58 Twój wynik biopsji wskazuje tylko że twój guziol to guz pęcherzykowy. Nie jest to nic strasznego. Tarczyca generalnie jest zbudowana z komórek pęcherzykowych. Problem polega na tym że te guziole czasami są rakami a żadne badanie nie jest w stanie tego wykryć tylko dokładne zbadanie materiału wyciętego podczas operacji. Dlatego guzy pęcherzykowe sie wycina. To jest taka trochę loteia. Ja miałam usuniętego tylko guza w raz z lewym płatem, potem okazało się że to rak i musiałam miec reoperację, ale znam też osobę której od razu usunięto całą tarczycę, bo też miała guza pęcherzykowego i doktorzy chcieli ją uchronić przed druga operacją, guziol okazał się zwykłym gruczolakiem. nie miej jednak jest zadowolona że nie musi się już zamartwiać tym czy to rak czy nie rak, a może nieborak. Ozam Z tym jodowaniem to nie dokońca tak bez problemowo. Ja była na jodzie w styczniu i tak jak ty byłam zadowolona że to nic. Niestety układ odpornosciowy dostał po d............ Miesiąc po jodzie łapało mnie wszystko: angina, zapalenie oskrzeli, krtań itp. Teraz nie jest już tak źle ale cały czas mam kluche w gardle, flegma której nie mogę odksztusić, Nie wiem czy ma to związek z jodem, ale tak jest. No i moja największa bolaczka teraz to to że jestem słaba. Po prostu nie mam siły. Czasami chciałabym tyle zrobić, ale z tego co założę sobie udaje mi się zrealizować połowę a wieczorem to padam jak po ciężkiej pracy. Czały czas sobie jednak powtarzam że ludzie przez gorsze rzeczy przechodzą. Najwazniejsze jest wyzdrowieć a do sił dojdzie się powoli. Ale sie rozpisałam. Pozdrawiam
-
Witajcie! Maria-anna Guz zimny jest gorszy tzn. że często jest rakiem zaś guz goracy uznawany przez niektórych lekarzy za bezpieczny niestety też może się okazac rakiem. Ja tak miałam. Guz pęcherzykowy, goracy- biopsjia ok, badanie śródoperacyjne ok, a na dokładnym wyniku his-pat Carcinoma papilare typus folicularis tzn. rak brodawkowaty typu perzechykowego. Jeden lekarz z AM w Gdańsku powiedział mi \" trzeba mieć naprawdę pecha w życiu żeby w guzku gorącym mieć raka\" Także nie przejmuj sie statystyki ja wypełniłam a twój guz będzie zwykłum gruczolakiem. Co do tycia , to ponoć tyje się niedoczynności, chociaz u mnie to jakoś dziwnie bywało. Co do słoneczka ja na brak nie narzekam. Mieszkam zaledwie 70 km od Gdyni i u mnie nawet jedna kropka nie spadła. Jest ciepło i słonecznie. Skierowanie na usg może dać tylko specjalista, lekarz rodzinny nie może. Jak byłam w szpitalu w Redłowie w Gdyni zapisać się na operację to tam dostałam skierowania na badania które ode mnie wymagano. Myślę że tak powinno być wszędzie. Do Gliwic też nie muszę jeździć z żadnymi wynikami. Co potrzebują to sami robią. Pozdrawiam
-
Maria-anna Gdynia Jak miło że humor ci dopisuje mimo twoich przejść. Operacja się nie przejmuj gdyby były jakies wątpliwości to lekarze nie operowali by cię tylko od razu na jodzik. Izotop jod-131 czyni takie spustoszenie, że cokolwiek tam masz wtej swojej szyjce , jeżeli operacja nie pomoże to on na pewno to wykończy. przeżyłaś chemie i zawały i powiem ci że ta xcała historia z tarczyca to będzie dla ciebie bułka z masłem w porównaniu z tym co było. Ja miałam raka i dwie operacje, potem leczenie jodem i nie jest to nic strasznego. Fakt są jakieś tam dolegliwości, ale są one do zniesienia. Czasami zwykły katar może być bardziej nieprzyjemny niż to leczenie, Karka Ja też przed operacjami miałam dolegliwości związane z kośćmi. Bolało mnie biodro i kręgosłup. jak po operacji okazało się że mam za mało wapnia i zaczęłam go przyjmować ból w biodrze w w kregosłupie ustąpiły. Jakiś czas temu poziom wapnia był ok i przestałam go przyjmować i ból wrócił. Zrobiłam badania ( sama prywatnie) i okazało się że wapń spadł poniżej normy. Od dwóch tygodni znowu zaczęłam pzryjmować calperos i alfadiol i dolegliwości z dnia na dzień są coraz mniejsze. Pamietam też że jakiś czas przed pierwszą operacją skarżyłam się że bolą mnie wsystkie kości. wszyscy patrzeli na mnie jak na hipochondryka gdy im o tym mówiłam, teraz jednak wiem że miało to jakiś związek z moją chorobą. Co do tematu majteczek to niestety co kraj to obyczaj. W Lęborku gdzie miałam pierwszą operację niestety w grę wchodziła tylko randka rozbierana, natomiast w Gliwicach mogłam być w swoich specjalnie na tę okliczność zakupionych. Tak właściwie to po tym głupim jasiu nie robiło mi to żadnej różnicy. Dzisiaj przesadziła ze słońcem. Jestem opalona jak małolata po solarium i boli mnie blizna i szyja w środku. Chyba nić mi nie będzie, co? Pozdrawiam wszystkie guziki, guziczki samotne i te w stadzie orzaz tych którzy swoje wysłali już na wakacje oby nigdy z nich nie wróciły (te nasze guzy oczywiście).
-
Squaw Twoje pytanie jest jak najbardziej wskazane i dziękuję ci za nie. Tez planuję urlop za granica i nawet do głowy mi nie przyszło to piszczenie. Masz rację może być z tym problem, wkońcu to promieniowanie radioaktyne. Nie wiadomo tylko jakie wartości są wychwytywane. Zaświadczenie może być przydatne. Swoją drogą ciekawe by to było doswiadczenie gdyby wzięto mnie za przemytnika np. uranu hehehehhe. Ciekawe aczkolwiek niekoniecznie przyjemne.
-
Millva Ja jak zawiozłam swoja tarczyce do Gliwic to wyznaczono mi termin nastepnej wizyty, na której wyznaczono mi termin drugiej operacji a to dlatego ze pirwsza była oszcedzajaca i cała tarczca nie została usunięta. Miesiąc po operacji znowu miałam wizyte w Poradni i wtedy został wyznaczony termin jodowania. Czekałam około miesiąca. Nie musiałam odstawiać hormonu bo byłam w grupie która przez 3 dni przyjmowała tyrogen, a potem jod i 3 dni izolacji na oddziale. W dzień wypisu rano scyntygrafia całego ciała oraz osobno scyntygrafia szyi. Niestety w styczniu przyszłego roku to bedę musiała odstawić na 6 tygodni hormon. Ten tyrogen to fajna sprawa. Przychodzisz na oddział z niskim tsh a po 3 zastrzykach masz już 86 (tak było w moim przypadku), w dniu wypisu znowu tsh spadło do 3,76. Obyło sie bez większych dolegliwości. Wydaje mi się że ty teraz na wizycie bedziesz miała wyznaczony termin jodu, oczywiście jeżeli badanie histopatologiczne potwierdzi wcześniejszą diagnoze.
-
Mareczku strasznie sie cieszę że skorupiak został zdeptany. Takich wiadomości wiecej proszę. Pozdrawiam
-
Do Homosapiens Ja biorę 2xalfadiol 0,25ug i Calperos 1000x3. Jak byłam w marcu w Gliwicach to wynik wapnia był w porzadku dlatego tez dr z którym rozmawiałam powiedział żebym sie tej dawki trzymała, najprawdopodobniej jest ona prawidłowa. Za tydzień lub za dwa zrobie sobie badania i zobaczę co z tym wapniem sie dzieje. Wyprosiłam od rodzinnej stałe skierowanie na wapń i tsh i nie muszę płacić za badania. Myślę że teraz wapń mam w normie bo mniej boli mnie kręgosłup i biodro. Ja poziom był za niski to odczuwałam w tych miejscach ból. Ostatnio nawet zaczełam chudnąc 5kg w ciągu miesiąca. Wiem teraz doskonale że przytyłam nie z powodu operacji a z powodu zmiany trybu życia. Teraz zaczęłam sie wiecej ruszać, jężdzę na rowerze itp. no i efekty są. obyło sie bez diety. Niepokoją mnie trochę skurcze łydek. Czasami taki skurcz trzyma 30min. Ból niesamowity. Nadal sapię jak lokomotywa, po przejściu z kuchni do pokoju dostaję zadyszki, ale jakos trzeba sie przyzwyczaić. Depresji juz nie mam , siedzę całymi dniami na słoneczku, czasmi swędzi mnie blizna i boli głowa, ale bardzo rzadko. W Gliwicach jest wielu dobrych lekarzy. Z tego co zauważyłam to często konsultują się ze sobą. Będąc tam ma sie wrazenie że pacjent niewiele ich obchodzi ale to nieprawda. Byłam kiedyś świadkiem rozmowy dwóch lekarzy o innym pacjencie i uwierzcie mi oni nie maja nas w d............. Dużo rozmów odbywa się bez naszej obecności. Sonia Nie wiem co ci napisać żebyś zmieniła swoje podejście do swojego guzika. Znajdż dobrego lekarza i mu zaufaj. Każdy przypadek jest inny. Biopsja wcale nie jest taka niepotrzebna, czasami jest tak że może całkowicie wykluczyć raka, moze go potwierdzić lub ( tak jak to było u mnie) nie wyjaśnić niczego. Nawet badanie podczas operacji nie potwierdzło u mnie raka, dopiero dokładne zbadanie guza po wycięciu go wykazało. nie rozumiem dlaczego od razu zakładasz najgorsze. Tu na tym forum, cofnij sie troche jest wiele osób które zdecydowały sie na operację i raka nie miały. nie ma co sie zadręczać na zapas. Prosze się uśmiechnąć a skorupiaki zostawić w spokoju. Pozdrawiam
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 9