Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

koczelada

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez koczelada

  1. koczelada

    guz tarczycy2

    Sonia ja jako stary weteran na tym forum rozkazuje Ci Przestań się zamartwiać. Wiem co przeżywasz, też to przechodziłam i powiem Ci że nie warto. Rób badania, udaj sie z nimi do dobrego endo a reszta sama sie ułoży. Bezwzgledu na to co sie okaże tzn. czy twój guzik to zwykły gruczolak czy nawet rak, za rok będziesz zdrowa i bedziesz mogła pocieszać innych. Już kiedyś pisałam, że my z rakami tarczycy (ciebie mam nadzieje to nie dotyczy) mamy wielkie szczęście że ten nasz guzik nie wyrósł sobie np. na watrobie. To byłoby o wiele gorsze. Ja miałam dwie operacje, biopsji to juz nawet zliczyć nie mogę i leczenie jodem. leczenie jest prawie bezbolesne, jak sobie pomyślę co przechodza np. kobiety z rakiem piersi (chemia) to Bogu dziekuje za tego raka, mam nadzieje ze go już nie mam i mieć nie będe. Wszystkiemu winni jesteśmy sami, my pacjenci. Nikt nie mówi miałam raka teraz jestem zdrowa. Co sie słyszy to tylko tyle że gdzies ktoś zmarł na raka tego czy tamtego. Wtedy my gdy tylko pojawia się podejrzenie raka od razu myślimy o śmierci a powinnismy myśleć o tym jak z nim walczyc i wygrać. Tą wojnę da się wygrać. MY WYGRAMY TĄ WOJNĘ!!!!!!!!!!!
  2. koczelada

    guz tarczycy2

    Ewa Gdynia Nie przejmuj sie , rak pęcherzykowy tak samo rak brodawkowy, dobrze rokuje. Była tu na forum, nie jestem pewna czy na tym czy poprzednim:\"guz tarczycy\", dziewczyna z pęcherzykowym. Leczyła sie w Gliwicach, ztego co pamietam miała mieć podane jakieś pierwiastki promieniotwórcze dożylnie, ponieważ ten rak daje przeżuty przez krwioobieg. Bez paniki z tego co pisała pierwiastki te miały dotrzeć wszędzie i wybić nawet najmiejszą komórkę DZIADA, o ile byłaby taka. Jest to leczenie takie na wszelki wypadek. Głowa do góry, damy radę
  3. koczelada

    guz tarczycy2

    Ewa Gdynia Ja nie będe ci opiniować lekarzy z Trójmiasta bo nie wiem jacy są . Ja byłam u endo z Sopotu, chirurga z Redłowa no i w AM w Gdańsku. Ja nie wiem czy dobrze mówili czy źle, tylko tyle że ich opinie nieco sie różniły ( chociażby to badanie tk), wszyscy jednak zgodnie twierdzili że bez drugiej operacji sie nie obedzie. Taka procedura przy raku, jak go znajdą to usuwają całą tarczycę, nawet jezeli jest zdrowa. Druga operacja powinna odbyć sie w ciągu 2 tygodni od pierwszej lub dopiero po 3 miesiącach. To tez mówili mi wszyscy lekarze. Ja nie wiem czy dobrze by mi zrobili ta druga operacje. Motałam sie i nie wiedziałam któremu zaufać, dlatego pojechałam aż do Gliwic, bo wiem że tam mają doswiadczenie w tych naszych tarczycach. Jak sie później dowiedziałam operował mnie sam dr Włoch; ponoć najlepszy w Polsce jeżeli chodzi o tarczyce. Co do lekarzy w redłowie to było tu pare osób na forum które były tam operowane i były zadowolone. Pamietaj jednak że druga operacja jest o wiele trudniejsza niz pierwsza bo w szyi są blizny. Nazwiska doktorka który mi zlecił tk z kontrastem nie pamietam, ale było to w AM na chirurgii onkologicznej. teraz juz wiem że powinnam pójść na chirurgię endokrynologiczną, tam ponoć w Gdańsku dobrze zajmuja się tarczycami. Drugim powodem tego ze pojechałam do Gliwic było to ze wiedziałam że ta druga operacja nie była końcem leczenia i itak musiałabym jechać do Zgierza lub Gliwic a tak to juz tam mnie zoperowali i prowadzili dalej.
  4. koczelada

    guz tarczycy2

    Sally guz 4 cm to naprawdę duży guz. Ja na twoim miejscu wycięłabym go. nie chcę poraz kolejny zanudzać wszystkich swoja historią, ale moze ty cofnij sie i poczytaj to forum oraz nasze pierwsze\"guz tarczycy\" ta znajdziesz moje posty. Jeżeli twój guz jest zmiana łagodną to wycinaj go zanim sie zezłośliwi. Ja wiedziałam oswoim guzie 8 lat zanim zaczęłam cos z nim robić. Niestety troszke za późno. Rok temu w czerwcu miałam pierwsza operację no i okazało sie że mój guzik był złośliwy. biopsja przed operacja była ok, dopiero po zbadaniu guza po wycieciu wykazało raka. Wcale nie był tak duży jak twój miał 2,5 cm. Oczywiście wielkość guza wcale nie nie przesądza o tym czy jest to rak czy zmiana łagodna. Ja nikoga nie chce straszyć, taki jest mój \"przypadek\". Gdybym nie zdecydowała się na operację nadal hodowałabym raka myśląc że to nic groźnego. Co do dzieci i ciąży usunięcie nawet całej tarczycy nie jest do niej przeciwwskazaniem. Po prostu trzeba być pod kontrolą endo i przyjmować odpowiednią ilość hormonu. Ja przytyłam po operacji to fakt, ale wydaje mi sie że wynika to ze zmainy trybu życia. Dwie operacje, jodowanie i kwarantanna sprawiły że po prostu mniej sie ruszam. Prawde muwiąc wolę być zdrową-puszysta kobietka niż chorym szczypiorem. Podrawiam wszystkich i witam nowych.
  5. koczelada

    guz tarczycy2

    Macherub Fakt jest dużo osób z rakiem tarczycy, ale powiem Ci że ja osobiscie jeszcze zanim zaczęłam się leczyć znałam wiele osób z guzami i to wcale nie były raki. Niektórzy byli na leczeniu małym jodem i guzy zniknęły a niektórzy mieli operacje. Rak wśród osób które znałam przytrafił sie tylko mi. To ja jestem wśród moich znajomych ten 1%. Niedawno u mojej bliskiej kolezanki wykryto guza a biopsja wskazuje że nie jest on groźny. Żartuję sobie czsem z nia że skoro ja go mam to ona sie nie musi martwić, bo ja wypełniam statystyki. A swoją drogą moze tak o jakies odszkodowanie z tytułu Czarnobyla wystapimy w pozwie zbiorowym.hehehehe
  6. koczelada

    guz tarczycy2

    Witajcie! Tak sobie czytam i przypominam sobie jak rok temu strasznie sie bałam. Najpierw bałam sie biopsji (teraz to już chleb powszedni), potem sie bałam operacji. Nie bałam się wyniku hist-pat bo myślałam że mój guz to zwykły gruczolak, ale jak odebrałam wynik to dopiero poczułam co to strach. Strach przed chorobą, przed druga operacją. Niepewność czy leczenie będzie skuteczne. W drodze do Gliwic robiłam swego rodzaju testament i całą drogę dawałam wytyczne mojemu meżowi co ma zrobić gdybym..... i co ma komu dać z moich rzeczy. Wiem że te myśli nachodzą każdego kto usłyszy: masz raka. Teraz po roku sobie myślę, że ta choroba nauczyła pokory oraz tego ze nie jestesmy niesmiertelni. Przez ten rok duzo informacji i wsparcia otrzymałam właśnie tu na forum. Dziękuję wam wszystkim za to. Już nie robię testamentu i nigdzie sie nie wybieram, ale wiem co to jest strach o własne zycie. Wiem co czujecie będąc na początku tej drogi, przygody z rakiem. Musicie sami we własnych głowach się z tym uporać. nie jest to łatwe. Ja moge wam tylko powiedzieć że ani te nasze raczki nie są tak straszne jakby się wydawało, ani leczenie. Leczenie i diagnostyka w porównaniu z innymi nowotworami to bułka z masłem. Tak więc głowy do góry, rozkazuje sie nie bac. Wszystko będzie dobrze bez względu na to co wtych swoich tarczycach wychodowaliści. Troche się rozpisałam ale tak mi jakoś wyszło przy okazji Wielkiego Piątku. Zycze wam wesołych wolnych od trosk Świat.
  7. koczelada

    guz tarczycy2

    Squew Do odświeżenia niezastapione sa chusteczki nawilżone dla niemowląt. Kto wie co się dzieje z Markiem, cos się ostatnio nie odzywa. Pozdrawiam
  8. koczelada

    guz tarczycy2

    Zosia witamy w klubie i życzę dobrego wyniku his-pat. Anula Nie wiadomo czy ty akurat będziesz musiała miec operacje, ale lekarz nic nie będzie mógł powiedzieć jeżeli nie będzie wiedział z czym ma do czynienia. Po to właśnie ta biopsja. Nie jest taka zła, igła jest cienka i nawet nie poczujesz wkłucia. Ugryzienie komara jast bardziej dokuczliwe. Pozdrawiam
  9. koczelada

    guz tarczycy2

    Anula wydaje mi sie że właśnie od lektury chociażby tego forum i poprzedniego powinnaś zacząć. Ja też miałam guza, żadnych leków na jego zmiejszenie nie przyjmowałam. Hormony były w porzadku więc nie było potrzeby nic przyjmować. Poza tym co endo miałby ci przepisać skoro nie wie jaki charakter ma twój guz. Badanie krwi, usg, biopsja i ewentualnie scyntygrafia to podstawowe badania które zdiagnozuja twój guz. Nie ma co panikować tylko uzbroić sie w cierpliwość. Cokolwiek by to było jest to uleczalne, niestety często jest niezbędna operacja, ale uwierz mi nie jest to takie straszne jak się wydaje. Ja jestem z Pomorza i jeżdżę do lekarzy do Gliwic. Masz ogromne szczęście że masz takich specjalistów pod nosem. Uzbrój sie w cirpliwość, rób badania a wszystko bedzie dobrze. Pozdrawiam
  10. koczelada

    guz tarczycy2

    Homosapiens Ja podobnie jak ty biorę nzazmiane 175 i 200 eltroksin (to to samo co eutyroks). Wapń był w porządku, ale do tej pory brałam 3x1000 Calperos i 2x0,5 alfadiol. Kazano mi tak brać nadal. Ja za to zrobiłam sobie mały eksperyment, bo tak juz mam, i odstawiłam na 3 dni całkowicie Calperos i alfadiol i zaczęły mi lekko mrowic ręce. Dlatego też już nie bede eksperymentowac i zgodnie z zaleceniami będę przyjmować ten wapń. Jodowanie miałam w styczniu i na wypisie mój poziom tsh wynosił 3 z kawałkiem. Przyjmowałam eltrosin 150 a badanie tsh zrobiłam dopiero w połowie marca i wynosiło 1, 78, dlatego tez zwiekszono mi dawke. Na zaleceniach które dostałam w poniedziałek w Gliwicach napisano mi ze mam mieć utrzymywane stężenie tsh na poziomie od 0,1 do 0,3. Z tego co wiem tsh stymuluje wzrost komórek nowotworowych i dlatego mamy dążyc do jak najmiejszego jego stężenia. Pozdrawiam
  11. koczelada

    guz tarczycy2

    Marekgd co tam u Ciebie? Z tego co pamietam miałeś miec jakoś teraz diagnostykę. Jestem pewna że wszystko jest ok. Czekamy na wieści.
  12. koczelada

    guz tarczycy2

    AAA111 Cynomel to jest hormon tarczycy T3. ^ tygodni przed diagnostyka w styczniu mam odstawić eltroksin i mam brać przez 3 tygodnie właśnie ten cynomel. Ma to poprawic moje samopoczucie które z powodu braku eltroksinu będzie kiepskie. Do czasu hospitalizacji w Gliwicach mam chodzić do endo u siebie. Wiadomo badania tsh, poziom wapnia i takie tam. Pozdrawiam
  13. koczelada

    guz tarczycy2

    Maja 50 przepraszam że przeoczyłam twoje zapytanie, ale od razu odpowiadam. Po pierwszej operacji nie przyjmowałam wapnia bo był ok, a po drugie tez był dobry tylko tak po dwóch tygodniach zaczeły mi mrowić dłonie i stopy. Badanie potwierdziło brak wapnia i tak od listopada sobie łykam wapń. Na poczatku było to 3x2000 i alfadiol a teraz 3x1000 i alfadiol. W ubiegły tygodniu badała poziom wapnia i był ok. Pewnie w poniedziałek zmiejsza mi dawkę. Ty masz jak najbardziej poprawny poziom. Jeżeli przez rok nie miałaś z wapniem problemów i już pewnie nie będziesz ich miała. Twoje przytarczyczki nie zostały uszkodzone podczas operacji i pracują tak jak trzeba. Co do biżuterii ja nie zabierałam ze soba nawet obraczki. Telefonu tez nie wziełam, ale panie które ze mna były trzymały biżuterię w słoiczku a telefon szcelnie zamkniety w woreczku foliowym.
  14. koczelada

    guz tarczycy2

    Squw i Minutek nie chcę was straszyć ale po jodzie wcale lepiej się nie poczułam. Nie wiem z czego to wynika, ale jednego dnia czuje się słaba, opuchnieta tak jakby energia ze mnie uleciała (typowa niedoczynność) a drugiego dnia jestem naładowana że bez kija nie podchodź ( typowa nadczynnośc). Czasami sobie myślę że mam skoki tsh jak cukrzycy mają skoki poziomu cukru. Wiem że jest to mało prawdopodobne ale niestety tak sie czuję. No i jeszcze jedno przez ta całą przygode z tarczycą ( w czerwcu bedzie rok jak sie pozbyłam guza) przytyłam 20kg. Wiem ze nie jest to tylko wpływ poziomu hormonów ale także zwiazane ze zmiana trybu życia. Cześciej leżę w ciagu dnia niż kiedys, jestem mniej aktywna bo mi się poprostu nie chce. Sprzatanie to jakby przedzieranie sie przez dżunglę, robię bo musze i tyle. Jest mało rzeczy które naprawde sprawiaja mi radość. mam nadzieje że teraz w poniedziałek powiedza mi w Gliwicach że raczka juz nie ma a organizm wkońcu wróci do normy. Pozdrawiam
  15. koczelada

    guz tarczycy2

    Iwona bez paniki. Guz zimny może być rakiem ale nie musi. ja jestem zdania żeby guzy wycinać ale decyzja nalezy do ciebie. Ja miałam guza gorącego a okazał sie rakiem co jest ponoć bardzo rzadkie. Jak widzisz nie ma reguły. Raki są rzadkie, przewaznie guzy tarczycy okazują się zmianami łagodnymi, ale dla pewności ja bym wycieła. pozdrawiam
  16. koczelada

    guz tarczycy2

    Witam dużo tu nowych osób, które bardzo serdecznie pozdrawiam. Ja ze swojego doswiadczenia powiem tylko tyle, że skoro sa jakieś watpliwości co do charakteru guza to ja proponuję wyciać. Jeżeli sie okaże że guz był łagodny to super i wszystkim tego życze, ale niestety moze się okazać tak jak w moim przypadku, że był to rak. A wtedy to tylko dziękować ze się trafiło na lekarza który zlecił operację. juz pare razy opisywałam swój przypadek i proponuje przesledzić mój watek. co do operacji to miałam je dwie: jedna w małym szpitaliku na oddzialechirurgii ogólnej ( nie nazekam, ale w osrodku specjalizujacym sie w tarczycach pewnie od razu by ponano co za świństwo wyhodowałam w szyi) druga juz w Gliwicach. jestem teraz pod opieką lekarzy z Gliwic i jestem dobrej myśli. Za tydziń mam wizytę i mimo tego że mam do Gliwic 700km to nie bede zmieniać lekarzy bo wiem że tam będą robić co tylko sie da żeby mnie wyleczyc. Przed operacjami tez wydawało mi sie że nic mi nie jest, a teraz jak już mi wycięto raczka mam różne dolegliwości. Można sie przyzwyczaic. Jak tylko otworzę oczy mała biała tableteczka, potem 3x dziennie wapń, ale najwazniejsze NIE MAM RAKA. Chyba już nie mam bo czy leczenie przebiegło tak jak trzeba okaże się dopiero za rok. mam 32 lata i dwoje dzieci 5 i 7 lat i nie mam zamiaru ich tak szybko opuścic. jak bedzie trzeba niech mnie tna nawet 10 razy, operacja nie jest taka straszna jakby się wydawało. Tenasze raczki boja się jodu i to jest najlepsza wiadomość jaka może być dla nas. Rak tarczycy zabija ale nie leczony. Jeden z lekarzy powiedział mi że może umre na raka ale napewno nie na tego. Pozdrawiam i głowa do góry.
  17. koczelada

    guz tarczycy2

    Olik Ja miałam scyntygrafię szyi i całego ciała po dużym jodzie. Małego nie miałam bo od razu było wiadomo ze dużą dawke dostanę a to dlatego, że miałam przerzut do wezła chłonnego i tak na wszelki wypadek. Istniała mozliwość innych przerzutów. Scyntygrafia wykazała gromadzenie sie jodu nad szyją i dlatego 23 marca mam kontrole, usg i ewentualnie biopsje. Lepiej jak scyntygrafia jest robiona właśnie po dużym jodzie bo wtedy wszystko lepiej widać. Nie denerwuj się lekarze wiedzą co i dlaczego robią, a jak masz watpliwości to po prostu pytaj. pozdrawiam
  18. koczelada

    guz tarczycy2

    z tego co wiem to jezeli guz nie ywyszedł poza torebkę i nie ma przerzutów do węzłów to jodowanie nie jest konieczne, kontrole zaś tak
  19. koczelada

    guz tarczycy2

    Właśnie przez takie podejście pojechałam do Gliwic. Chyba miałam szczęście bo trafiłam na taką dr, która najpierw wnikliwie mnie zbadała tj. wymacała łącznie z piersiami i brzuchem, zrobiła usg a potem zaczeła mówić co i jak. Jak skończyła ja nie miałam nawet o co pytać. wiem że nie wszyscy dr sa tacy gadatliwi a w ogóle chirurdzy i nie ma co się im dziwić, przecież podczas operacji nie mogą sobie pogadać z pacjentem. HEHEHE
  20. koczelada

    guz tarczycy2

    Małgorzata D Chyba trochę za wcześnie aby planować powrót po jodowaniu. Ty dopiero miałaś usg na którym wyszły jakieś guzki. To przecież nie musi być rak. Znam wiele osób z guzkami lub po usunięciu tarczycy z ich powodu i nie był to rak. Nie panikuj na zapas. Poszukaj dobrego endo, zrób badania a co dalej to się okaże. Nawet jak sie okaże że masz raka to rak tarczycy dobrze rokuje. Ja mam 32 lata i dwoje dzieci 7 i 5 lat i mam zamiar je sama wychować a w przyszłości bawić wnuki. Nigdzie się jeszcze nie wybieram i tobie też radzę tej podróży nie planować. Pozdrawiam
  21. koczelada

    guz tarczycy2

    kraina Chichów Nerwy nerwami a hormony robią swoje. Ja zawsze byłam nerusem z wyjatkiem okresu bezpośrednio po pierwszej operacji. Jak miałam tsh na poziomie około2,5 było ok. jak było wyższe to to praktycznie nie żyłam, budziłam się zmęczona chodziłam całymi dniami jak śnieta ryba. A teraz....Hm tsh niskie bo nie nie może być większe niz 0,5, a ja nerwus, złośnik i nie wiem co jeszcze. Byle pierdoła wyprowadza mnie z równowagi a czasami nawet czepiam sie i sama nie wiem o co mi chodzi. Co by sie nie działo wszystko jest źle. W ciągu nocy potrafię trzy razy się wyspać i namiętnie wpatrywać się w sufit. Ale jak sie porządnie zmęcze to śpię jak dzidzia. Życzę wytrwałości i stalowych nerwów
  22. koczelada

    guz tarczycy2

    Madiks Jeżeli przeczytałas to forum to wiesz że miałam dwie operacje. pierwsza w zwykłym szpitalu powiatowym a druga w Gliwicach gdzie oprował mnie właśnie dr Włoch. Powiem tak pierwsza operacja ok ale drugą ponoć gorszą przeszłam lepiej. Mniej mnie bolało i szybciej doszłam do siebie, a jak byłam na usg to lekarz który mi je robił od razu poznał gdzie mnie operowano. Jak mu powiedziałam że operował mnie dr Włoch to usłyszałam że lepiej trafic nie mogłam. Juz wcześnie słyszałam opinie że to najlepszy chirurg od tarczyc w Polsce. Co do alkoholu to sobie nie odmawiam. Czasami wypije sobie piwko, które jakos dziwnie zaczęło mi smakowac po jodowaniu. Pozdrawiam wszystkich a szczególnie tych którzy sa na poczatku przygody z guzikiem.
  23. koczelada

    guz tarczycy2

    Dlaczego mi AHOJ nie wyszło
  24. koczelada

    guz tarczycy2

    Hime1 Witam wśród \"Swiecących\". Widzę że ekipa wesołych babek z rakiem w gliwickim instytucie to norma. A może przez tą klimę wpuszczaja jakiś gaz rozweselajacy?hehehehehe Tak na prawdę to dopiero po pobycie w szpitalu na jodowaniu zaczęłam myśleć pozytywnie i się nie zadręczać. Jak się spotyka ludzi którzy mają takie same problemy i są weseli i pogodni to samemu nabiera się nadziei że będzie dobrze. Nie napisałaś kiedy wizyta kontrolna. Za pół roku czy wcześniej? W miejscu gdzie jod sie zgromadził mogła być jakas cząstka tarczycy która nie została usunięta podczas operacji albo ten nasz wariat, tez tak miałam jak ty. Dostałyśmy jod który zniszczy to co tam jest i bedzie ok. Pozdrawiam AHOJ
  25. koczelada

    guz tarczycy2

    Hala nie denerwuj sie tak. Rozumiem cie w pewnym sensie, osoby które były rteraz ze mną na jodowaniu nastepną wizytę mają w sierpniu, a ja w marcu ze wzgledu na zgromadzony jod nad loża po wyciętej tarczycy. mam miec usg i ewentualnie biopsję. Przez to że one dopiero w sierpniu jadą czułam sie troche zdołowana. Jakby coś miało sie dziać to lekarze w porę zareagują, najwyżej dołożą trochę jodu i będzie dobrze. Takie jest moje zdanie. Damy rade. Pozdrawiam
×