koczelada
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez koczelada
-
Oginka byłam wczoraj w Gliwicach i też się rozgadałam i zastanawiałam która z tych pań to ty. Wizytę miałam w 1051, potem usg i jeszcze jedna wizyta u chirurga w 1053. Diagnoza sie potwierdziła: rak brodawkowy, 24 pażdziernika operacja usunięcia reszty tarczycy. Co do węzłów chłonnych to nie wiadomo ponieważ jeden był powiększony i zrobino mi biopsję. Jak wynik będzie ok to węzły zostaną uratowane. 24 pażdziernik to piatek. Kazali przyjechać na czczo z moczem do badania oraz typu : EKG, opinia laryngologa i internisty dotyczaca znieczulenia ogólnego i inne jak przed każdą operacją. Jak myślicie będą mnie operować w ten sam dzień? Potem weekend. Co do dyskusji na temat wizyty ambulatoryjnej to na poczekalni akurat o tym rozmawiałam z sąsiadką z kolejki. jej wizyta po pół roku od jodowania polegała na zbadaniu krwi, przeswitleniu rtg, usg i jeszcze mammografia. Dopiero po roku 3 dniowy pobyt na oddziale. Ja zaś osobiście uważam że nie każdy z nas ma to samo. jeżeli nawet jest to ten sam typ raka to jeszcze liczy się stopień zaawansowania i obciązenia genetyczne. Pani z kolejki miała w rodzinie przypadki raka piersi i dlatego ta mammografia. pozdrawiam wszystkie guziczki Moja blizna to 8 cm, ale bedę miała jeszce drugą operację to cię Marku pobiję hahahahahaa
-
Do Oginka Tak to ja pytałam czy ktoś miał drugą operację. Tyle że ja jej jeszcze nie miałam, mam mieć jezeli potywierdzi się badanie preparatów z pierwszej operacji. Mam taką małą nadzieję że mi powiedzą: nie ma pani raka, pomylili się.Taki mały 1% nadziei. Ja też mam wizytę w Gliwicach w poniedziałek. wszystko w końcu będę wiedziała.
-
Do Marek Mareczku coś ci sie pomyliło. Chyba za duzo nas tu na tym forum hehehehe. Ja to wszystko mam jeszcze przed sobą. Teraz mam w poniedziałek wizytę w Gliwicach na której okaże się czy będę miała druga operacje a potem jodowanie. nie moge ci w tej kwestii pomóc, ja nie miałam jeszcze jodowania.
-
do Ulla Ja nie jechałam do Gliwic po prośbę o wypożyczenie szkiełek. Poszłam najzwyczajniej do rodzinnego i chetnie mi moja lekarka taką prośbę napisała.
-
witam Marek jaka energia. Ja po prostu jestem przeziebiona i z tego powodu siedzę w domu. Dzieci poszły do szkoły a ja w końcu miałam czas żeby posiedzieć chwilkę na forum. To że mam raka jakoś faktycznie przełknełam. postanowiłam nie martwić się na zapas, siedzenie i płakanie nic nie da. Teraz trzeba działać, coś z tym skorupiakiem zrobić żeby nigdy już nie wrócił. nie lubię gnoja i go nie chcę, tak go pogonię że nie zechce juz do mnie wrócić. Zniosę wszystko drugą operację, jodowanie i wszystko co tylko będą mi kazali doktorzy, a do Gliwic nawet za ostatnie pieniadze pojadę. W poniedziałek mam wizytę, której już mi chuba nie przełożą bo wynik jest. Czeka tam na mnie. Niestety przez tel. nie chciano mi go odczytać. Pani powiedziała mi że nawet jak podam jej rozmiar buta i stanika to mi nie powie co tam jest bo jej po prostu nie wolno. Tak więc czekam do poniedziałku, wtedy w końcu bedę wiedziała co dalej. Aga68 Ze mną wcale nie było tak że byłam wiele lat obserwowana. Fakt od 8 lat wiem że mam guza. Nawet nie zdawałam sobie sprawy, że może on być niebezpieczny. Robiłam usg, hormony i raz nawet biopsję która nie wyszła, ale do endo nigdy nie trafiłam. Inni byli ważniejsi niż moje zdrowie. To że nie miałam wcześniej operacji było moim zaniedbaniem a nie decyzją lekarza. dopiero w tym roku byłam pierwszy raz u endo z moim guzem i od razu padło hasło \" lepiej to wyciąć\" Trzymajcie się GUZICZKI
-
Do Aga 68 Poczytaj troche w necie o guzach pęcherzykowych. troche tego jest. Kiedyś jeszcze przed operacja czytałam o postepowaniu z pacjentami z guzami pecherzykowymi. Pisali tam że biopsja nie jest w stanie wykryc czy zmiana jest łagodna czy złośliwa. Tych pierwszych jest wiecej, ale dopiero po wycięciu tak naprawde wiadomo. to troche jak loteria. Może być tak że operacja nie byłaby konieczna i szkoda tarczycy. Mój guz miał byc gruczolakiem a okazał się .......... Teraz czekam na drugą operację i dalsze leczenie jodem. A tak w ogóle jest tu na tym forum chociaż jedna osoba która musiała mieć po 3 miesiącach reoperację?
-
Dziewczyny ja biore chyba urlop na forum . Co nie napiszę to kogoś nastraszę. Nie panikujcie. ja mam raka i staram sie nie wariować. Wiadomo przychodzą chwile że człowiek doła załapuje, ale my tu musimy myśleć pozytywnie. Nie lekceważyć. Pamiętajcie na gnoja jest metoda ale żeby z nim walczyć trzeba go najpierw mieć.
-
Dzidzia Sam pobyt w szpitalu zwiazany z operacja nie jest długi, 3 lub 4 doby, jezeli nie ma zadnych powikłań. Potem z twn. dojście do siebie jest różnie. Zależy to od wyniku hist-pat i ewentualnego dalszego leczenia. po operacji nalezy ustawić hormony na odpowiednim poziomie i to też różnie z tym bywa, jedni potrzebują mało czasu na to a inni nawet parę miesiecy. Kazdy przypadek jest indywidualny. Nas przypadków na tym forum jest duzo i jak znajdziesz chwilkę na lekurę naszych postów napewno znajdziesz odpowiedzi na swoje pytania. prawdą jest że najlepiej wyciąć i zbadac. Wtedy tak naprawdę dopiero okazuje się co w nas siedziało. Dokładnie nie wiem jak jest z zajściem w ciążę ale wiem że kobiety nawet z całkowicie wyciętą tarczycą rodzą dzieci. muszą być tylko w czasie ciąży pod stałą opieką endo.
-
skierowanie na operację miałam od endo i jak udałam się z nim do szpitala żaden chirurg nie kwestionował tej decyzji. mówili też ze tak bedzie lepiej
-
Monia , Ulla i inne ja nie miałam zamiaru nikogo wpedzać w panikę. opisałam tylko mój przypadek co wcale nie oznacza ze macie raka. U mnie najbardziej podejrzane było to że guz w badaniu palpitacyjnym był twardy. Moja endo sama mi się przyznała że tylko dlatego dała skierowanie na operację. Wynikiem była zaskoczona tak samo jak ja i widać było że była zadowolona ze swojej decyzji. Dała mi to skierowanie na czuja. Po prostu miała przeczucie ze tak bedzie lepiej. gdybym trafiła na innego endo bardzo prawdopodobne jest ze tez byłabym obserwowana.
-
Aga a co w twoim przypadku wykazała biopsja? Ja już powoli gubię co u kogo
-
Ja mam do Gliwic prawie 700 km i dlatego od razu tam nie pojechałam. Wydawało mi się ze to na koncu swiata, ale wszystko da sie przeżyc.
-
Patka Poczytaj wcześniej. ja miałam operację na poczatku czerwca, a i przede mną i po mnie są relacje z przebiegu operacji.
-
Ulla Spróbuj pobrac szkiełka i gnaj do Gliwic. tam badają wszystko 1000 razy żeby mieć pewność. Już ja coś o tym wiem. Dwa razy przekładali mi wizyte bo kierownik patomorfologii zlecał dodatkowe badania. Ja jak poszłam w marcu z moim wynikiem usg to już wiedziałam że chcę się pozbyć guza, bez wzgledu na to jaki bedzie wynik BAC. I tak boję się że za długo z tym czekałam bo o swoim guzie wiedziałam 8 lat i nic z tym nie robiłam. Myślałam , że skoro hormony są ok to tem guz to nic złego. Byłam młoda i głupia.
-
ulla pogadamy na gg, będzie sprawniej
-
ulla widzę że siedzisz jak chcesz pogadać to moje gg6960857
-
Ulla i Karolina Nie mam zamiaru nikogo straszyć jak już wcześniej pisałam, ale z guzami pęcherzykowymi jest tak ,że stwierdzić czy guz jest rakiem można dopiero po zbadaniu guza po jego wycieciu . Dziewczyny nie dajcie się zbyć. Biopsja nie zawsze jest wstanie zdiagnozować raka. Moja rada jest taka, to g.............. trzeba wyciąć. Życzę wam żeby po operacji okazało się że był to zwykły gruczolak a nie rak, nawet gdyby później okazałoby się że operacjia nie była konieczna będziecie wiedziały że jesteście zdrowe. Lepiej na zimne dmuchać niż się spazyć. Poczytajcie posty moje3, Przerażonej, Ewy i innych z guzami pęcherzykowymi. Jak już wcześniej pisałam nie wszystkie miałyśmy raki, ale wszystkie po operacji wiemy co w nas siedziało i co robić dalej. ja też myślałam że rak to mnie nie dotyczy, przecież guzy gorące,a takiego miałam, prawie nigdy nie są rakami. nawet jeden zlekarzy powiedział że trzeba naprawdę mieć pecha w życiu, zeby tak było. Jednak tak było. Raki tarczycy są rzadkie, ale są . Ile jest nas tu na tym forum, którzy zrobili wielkie oczy czytając wynik hist-pat, a tam \"Carcinoma\" Nie panikujcie, operacja nie jest taka straszna a na te nasze raczki brodawkowe czy pęcherzykowe jest metoda. Tą wojnę da się wygrać tylko trzeba walczyć. Pozdrawiam was
-
Witam Ulla35 nie chcę cię straszyć ale z guzami pęcherzykowymi jest trudno rozpoznać zmiany nowotworowe. Dopiero po wycięciu takiego guza mozna określić czy jest to zwykły gruczolak czy rak. Tak było u mnie. Poczytaj moje wcześniejsze wypowiedzi. Mój guz miał być gruczolakiem a okazał się rakiem. Wycieto mi tylko lewy płat tarczycy , ten w którym był guz i kawałek prawego. Jeżeli zaś guz okaże się rakiem wycina się wszystko wraz z węzłami chłonnymi. Gdybym od razu trafiła do Gliwic teraz pewnie byłabym po jodowaniu a tak czekam na konsultację i termibn drugiej operacji. Ulla najwazniejsze trafić do odpowiedniego lekarza. Nie bój się, nas z guzami pęcherzykowymi jest tu na tym forum więcej. poczytaj nasze historie. Nie wszystkie guzy okazały się rakami.
-
Witam Eleonorko witam z drugim usmiechem. Ale ruch sie zrobił na forum. nie było mnie tu perę zaledwie dni a tu tyle postów. Moja wizyta w Gliwicach znowu została przełożona z powodu braku wyniku. Zaczynam się już niepokoić. Dziwne myśli mi przychodzą do głowy typu ze jest naprawdę bardzo źle lub moze nie znaleźli w tych moich preparatach raka i teraz badają tysiąc razy żeby się upewnić. To oczekiwanie jest najgorsze. Czasami mam nadzieję że się okaże że raka nie ma, ale szybko ta myśl ulatuje i przychodzą czarne scenariusze. Co do tycia to robię się coraz wieksza. Jeszcze wchodzę w ciuchy sprzed operacji ale robią się już ciasne. Może zacznę chodzić na basen. pozrawiam was
-
Czy ktoś ma kontakt z Eleonorą? może ktoś wie czy jest po i czy wszystko w porządku. Eleonorko mam nadzieję że wszystko ok i że masz to za sobą. Pozdrawiam bardzo goraco .
-
Faktycznie z lewej, ale jak prowadzę to akurat z lewej jest pas. A może Marku miałeś co innego na myśli?
-
witajcie Dzisiaj dzwoniła do mnie lekarka z Gliwic żeby przełozyć wizytę z poniedziałku 1 wrzesnia na nastepny 8-go , ponieważ jeszcze nie ma wyniku badań preparatów które zawiozłam. Od razu zapytałam ją o to czy ten mój guz pecherzykowy to rak brodawkowy czy pęcherzykowy. powiedziała mi że jeżeli diagnoza sie potwierdzi to mam brodawkowego a jego podtyp to pęcherzykowy. Nie jest to więc rak pęcherzykowy. wszystko jednak okaże sie po zbadaniu preparatów u nich w Gliwicach. Co do blizny to połowa mojej też jest gruba i zaczerwieniona. Drugiej zaś połowy prawie nie widać. jednak ja jak na razie nie zajmuję się nią bo i tak prawdopodobnie czeka mnie drugie cięcie. zastanawiałam sie skąd ta różnica i doszłam do wniosku że to podrażnienie od pasów w samochodzie i jak zaczęłam zwracać na to uwagę i pilnować żeby blizna nie stykała się z pasem zaczerwienienie stało się mniejsze.
-
Eleonorka kochanie ja tez trzymam kciuki, operacja to bułka z masłem. Ja już nawet zapomniałam jak to było. Z głosem nie mam problemów, od razu mogłam wrzeszczeć i gadać do woli. Nie wiadomo jak będzie po tej drugiej operacji, teraz sa tam zrosty i ten zabieg nie bedzie już taki prosty. Mam pytanie które mnie gryzie od dwóch tygodni. Jak byłam w Gliwicach dr która mnie przyjmowała stwierdziła że mam raka brodawkowego. Czy to mozliwe skoro guz był pęcherzykowy? Szukałam troche po necie ale nic nie znalazłam. moze ktoś coś wie na ten temat.
-
Timonka ja też się niepokoję o Ilmar a także o Ewę. Z tego co wiem ewa miała jechać w piątek do Gliwic na wizytę. Jak na razie jeszcze sie nie odezwała. Ilmar pewnie gdzieś w te ostatnie dni wakacji wyjechała. nie wiem jeszcze co sie dzieje z Hime. Ostatnio jak była tu na forum to była nieco przybita perspektywa drugiej operacji. Dziewczyny odzywajcie się bo my tu umieramy z niepokoju o was.
-
Do Marka Dzięki za odpowiedź. mam jeszcze jedno pytanie związane z hotelem. Z hotelu chce skorzystać przed wizytą, czy muszę mieć to zaświadczenie w momencie meldowania się w hotelu, czy jak będę się wymeldowywać? Co z rodzinę pacjentów ich tez obowiązuje zniżka? Pewnie nie, a szkoda. Ewcia, co uCiebie? Wróciłaś już z Gliwic? Czekam na wieści co ci powiedzieli.