KOTECZEK19833

ja sie nie bede tłumaczyc nie jestem ideałem , ty mnie tez nie osadzaj, ciesz sie ze wszystko u ciebie jest oki....

sorry ale z czego mam sie cieszyc, jedyne moje wyjscie do ludzi to na zastrzyk popoludniu.... nigdzie juz niev wychodze... syna sasiadka mi prowadzi do przedszkola, maz odbiera a ja cały dzien z maja na rekach.... moze jeszcze w klatce sie zamkne... ja juz nawet sie wstydze po lekarzach chodzic bo juz sobie w glowie uroiłam ze patrza na mnie jak na wariata:((( uciekam i pewno nie zajrze predko bo musze maja sie zajac a w wolnej chwili ugotowac cos... milego dnia

bes wszystkiego naj naj z okazji urodzin....

laseczki toscie mnie zdolowały .... wogole tego posta pisze juz 1, 5 godziny bo mi wcieło... po 1 uwazam ze malzenstw idealnych nie ma, to nie jest ze my sie ciagle klocimy, ale my ostatnio chodzimy jak bomba z opoznionym zaplonem , ale jak sie mozna nie denerwowac dzieci ciagle chore, pieniedzy full idzie, sklep nie idzie a jeszcze praca mojego m pod znakiem zapytania.... nic nie idzie nic.... juz wczoraj z mezem sobie pogadalismy i wyjasnilismy sobie wszystko na spokojnie... po 2 seniorita maja jest cały czas w domu od 10 pazdziernika nawet u rodziców nie byłam no nigdzie , ja juz nie moge sie doczekac jak gdzies z stad wybende a wy ze nie siedze z nia.... majke przeciez ma własny kat po 3 odwiedzin u nas nie ma, bo zabroniłam... ze przyjechała do mnie siostra czy mama lub chrzestny przyszedł halo nie dajcie mi zyc w klatce.... po 4 dla dobra dzieci zrobiłabym wszystko lecz niestety nie wszystko mozna zrpbic... zdrowia sie nie kupi za zadne pieniadze.... a majka jest rozdrazniona i bedzie dopoki sa ucho nie przestanie bolec.... dorosłego jak boli to wyje a dziecko nie ma takiej odpornosci na bol jak dorosły.... to tyle

widzisz figa wiec co nie co wiesz:) moj maz to przezył... a my dopiero wrocilismy ze szpitala larynglologicznego z majcia , z uchem nie ciekawie nie ma poprawy:(((

laseczki własnie wrociłam , bo nas nie przyjeli nas do szpitala z brak miejsc, ale zajeli sie nami...po pierwsze cos jej tam plukali w uchu, po drugie zrobili antybiotykogram cos takiego i okazalo sie ze te antybiotyki co brala jest na nie odporna i dlatego sie to nic nie leczy, do tego pobrali wymaz z ucha i od jutra rana zaczyna zastrzyki domiesniowo, srodowiskowa bedzie podawac jej... w poniedziałek za tydzien znowu wizyta w szpitalu.. wszystkie badania na cito robili dlatego tak nam zlecialo w ty szpitalu

moj maz jest wojskowym i to nie jego 1 misja.... figa w iraku tez był... i kolorów niestety nigdzie nie ma, wiadomo na co sie pisza... to jest wojna

nie dziekuje... karmie ja i jade, wiec trzymajcie kciukasy, papa

niewiem ale lekarz załatwił miejsce w szpitalu wojskowym... powiedział ze dobrze nie jest, pewno potem jej zrobia badanie słuchu... wiecie co ja juz nie mam siły,,,, kurwa wiecznie cos, wiecznie..... ja normalnie to juz na same leki tylko kase wydaje i tak gowno pomaga.... wszystko sie pierdoli do konca....

peknał jej bebenek i wdała sie infekcja...jeci ropa ciurkiem... jak na zlosc do meza nie moge sie dodzwonic a cos z michałem musze zrobic....

dopiero przyszłam cała mokra:( niestety z wyjazdu nici, bo jade do szpitala z maja na oddział larynglologiczny:((( na 15 mam byc w zarach

teraz lece z maja do laryngologa, potem sie jeszcze odezwe bo o 14 jade...

urq ja nie mowie ze jestem aniołkiem, bo ja nerwus nr 1 jestem... ale ja wogole z domu nie wychodze siedze jak ta kura domowa i tez czegos oczekuje...dlatego jade niech sobie siedzi... mysle ze nam to dobrze zrobi....

decyzja przemyslana... bo pomaga papierowe ale niestety na mnie reki nikt do bicia nie bedzie podnosił bo nie jestem niczyja własnoscia.... reka i zdrada to cos co nie wybaczam....

czesc... basiu ja zyłam 6 lat na odległosc tylko meza na weekendy widziałam ciezko... a za niecały rok moj maz wyjezdza na misje do afganistanu na 6 miesiecy

ksiazek to tez mamy full bo ja tradycjonlistka czytam przed snem michasiowi:))) dlatego ja mowie ze dla majki nie chcem zabawek ona a juz cały kosz po michale....tylko ten przyrzad gimnastyczny kupie jej.... a wogole powie wam nowine -wyprowadzam sie... własnie sie pakuje... moj maz nie zasługuje na nas i stwierdziłam ze wracam do domu... z reszta obraczke wczoraj w nerwach wywalilam przez okno i nie znalazł moj...

bes po cesarce lezy se 4 lub 5 dob zalezy jak szpital liczy ale ja rodziłam w srode to w ndz byłam juz w domu, wiec wychodzi ze jutro animoda powinna wyjsc dodomu....

czesc.... prezencik o takim łó żku co piszesz mojego m kyzynki dziecko m tez we wrocku:))) tylko ze jeszcze slizgawke zamontowana i jego 1, 5 roczna siostra taka artycha sama saje rade na tym łóżku... u nas autka pochowane w szufladach bo ja je tylko deptam co chwile.... juz nawet 2 lata temu miałam palca skreconego hehe , ale dzieciaki mowia ze czym sie bawia takie bedzie nastepne rodzenstwo, u nas przed maja michał miał etap lalek, wozkow itd i teraz majuchna zyska.... wy to macie chucherka dzieci w porownaniu z moja kluska:)))) ona 7,100 miała 1,5 tyg temu.... ja robie 180ml kaszki i 6 miarek to wtedy polplynna wychodzi... a i jeszcze seniorita twoj mateusz tez strasznie glosno głuży czy to gaworzy???? bo moja to taki ma głos ze uszy trzeba zamykac:))))

klempa wszystkiego naj naj z okazji urodzin....spełnienia najskrytszych marzen( chodz chyba najwieksze siedzi w brzuszku:)))) i czego sobie tylko zapragniesz

witacie:) a ja co ze zrobiłam eksperyment na majce dałam jej z hippa w słoiku po 4 mies. kaszke manne na dobranoc spała od 19,30 do 3 rano i jak ja rano o 3 nakarmiłam kaszka z bobovity polplynna to spi do teraz ( ona musi bardziej kaloryczne na noc jesc), to mi od 3 rano michas nie chcial spac i musiałam z nim sie zajmowac:(((

hehe wyczułam... a ja majce to nawet nie mam co zaczesac na tej głowce:))

a u nas było plus 18 boska pogoda, wszystkie okna pomyte:)))

witajcie ja z doskoku.... andzia ja banany jadłam po cc juz w szpitalu na 3 dobe bo jak mi przyniesli kleik na wodzie i to kazali jesc wielkie dzieki ... banany mozna jesc nic sie nie dzieje

a ja okna w naszym pokoju 3 umyłam z doskakiwaniem do majki bo nie spi... ide nastawic firanke bo taka madra byłam ostatnio ze stwierdziłam po co mi długie wydałam mamie a zrobiłam przemeblowanie i nie mam firanki jakiej powiesic narazie rolety zsunełam ani mi nikt nie zagladał:))) pranie z mojimi spodniami, bluzami wywiesiłam za kratke ale balkonu:))) szybciej wychnie a prania wogole to mam jeszcze na 6 pralek ale dzis napewno tego nie wypiore wszystkiego bo gdzie to wieszac....chyba ze w suszarni w piwnicy ale ja sie brzydze:((( maz wział michasia i poszli na rower , wczesniej posprzatali u chomika.... a ja biore sie za reszte sprzatania... kuzwa wczoraj nic nie robiłam i roboty full a jeszcze musze po majce ciuszki za małe pochowac... szkoda ze nie mozemy isc na dwor:(((

dziekuje, tylko ze ta posciel jest po michałku, wiec to zbieg okolicznosci:) wiecie co ide robic:)myc okna... bo z maja toja chyba wyjsc nie moge na dwor pomimo ze est juz u nas 18 stopni:(((