Hej dziewczyny...Jak to jest ,że ledwo otwieramy oczy i już myśli krążą wokół maleństwa. Po pracy często gdy wchodzę do domu to stwierdzam,że denerwuje mnie ta cisza:( Mieszkanie do którego zawsze wchodziłam z przyjemnością nawet w słoneczne dni wydaję mi się ponure. Chcę już maleństwa,które w drzwiach będzie mnie witało.Wtedy zawsze będzie mi się chciało do niego wracać :) Dziewczyny chyba popadam w lekką depresje co?! Pozdrawiam