Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

misheeela110

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez misheeela110

  1. we mnie sex - nie zrażaj się! najpierw ustabilizujcie się materialnie, pozniej postarajcie sie o dziecko... a poród jest do przeżycia. Jak już pisałam naprawde nie było aż tak strasznie, a to co bedzie po porodzie też trzeba przejść i wszystko się musi ułożyć...
  2. Mamućka w łaty podziwiam Cie :) naprawde... ja zawszlam w ciaze majac 17 lat... teraz dochodze do 18ki. ale nie wyobrazam sobie w wieku 15 lat... jak siegne myslami do tego czasu to mi sie przypomins jaki ciezki okres wtedy przechodzilam emocjonalnie...
  3. wogóle jak tam Twój Dawidek? ile on już ma :) ?
  4. aajć i wychodzi na to że niepotrzebnie na niego naskoczyłam:( powinnam mu dać troche czasu żeby sie przyzwyczaił do nowej sytuacji , ochłonął... bo faceci faktycznie mają słabą psychikę i w środku są tacy delikatni. Zrobiło mi sie go szkodaa aż.. w końcu nigdy wcześniej mi żadnych szopek nie odstawiał... a dzisiaj sie przez to wszystko pocieliśmy... on uważa że sie na nim wyżyłam bo mi puszczają nerwy. Później ja mu robiłam 'wykład' a on milczał bo już nie wiedzial co ma powiedziec, ew. nie chciał mnie denerwować jeszcze bardziej bo wie w jakim jestem stanie od porodu ;/ później wpadłam w jego ramiona:P bo to mi jest potrzebne do szczęścia i ostatnią rzeczą na jaka moglabym teraz pozwolić to żeby sie poklocic i nie oddzywac do siebie :/ więc jest dobrze... i oby on się szybko 'zaklimatyzował'.
  5. Nie zdąrzyłam Ci nic więcej napisać bo Tomeczek sie obudził, a później przyszła siostra ... kurcze jak dawniej widziałam jak moje kuzynki robią mężom awantury, jak Ci piją ze szwagrami, kumplami a one siedza z dziecmi itd to sobie myślałam co za histeryczki... ale teraz rozumiem doskonale, zmienił się mój pogląd na świat, z tym że mój mężo troche przesadził... zostawiając mnie z 8-dniowym maluchem. A w sobote na przykład był w warsztacie, w którym wcześniej pracował bo chce wrócić do pracy. Chociaż nie musi a nawet jeszcze nie powinien po tym wypadku!!! Dzisiaj rano go zapytałam co on sobie wyobraża i co prezentuje takim zachowaniem...bo chyba ciągle mu sie wydaje że jest kawalerem imprezowiczem i nie chce pamiętać o żonie i dziecku w pewnych momentach bo tak mu wygodnie... oczywiście zaprzeczył. hormony we mnie szaleją... popłakałam się, a on stał i sie przyglądał!!!!!!!! :/ później zapytał dlaczego płacze i mnie przytylił. No jak dlaczego? Jak to mozliwe ze nie wpadł na to, że to przez niego?? :/ ... pokłuciliśmy sie troche, on oczywiscie uważa że wyżywam sie na nim, ze puszczaja mi nerwy ja wiem swoje. Potem sie poprzytulaliśmy troche :) i niby jest okej... juz nie chcielismy konczyc tematu bo wiem ze skonczyloby sie kolejną klutnią. Wiem że baaardzo go kocham i nie potrafiłabym bez niego żyć...dlatego strasznie mnie bolą takie jego zachowania - co mu oczywiscie powiedziałam.
  6. Optymistycznie...nie poszedł zjeść kanapki z rodziną. Ten mój kuzyn to był najlepszy kumpel mojego faceta od razu jak sie poznali... wczoraj jak sie okazało rodzice już dawno spali, a oni bawili sie jak za starych dobrych czasów (moze nie zauwazyl ze juz sie wiele zmienilo). Wrócił do łóżka w stanie nietrzeźwym że tak delikatnie to określe :/ późno w nocy. Nie spałam bo mały przez pół nocy oka nie zmróżył :/
  7. Witam... urodziłam tydzień temu ;) jeśli któraś z was rodzi po raz pierwszy - nie ma czego się bać:) bardziej mnie tam "zjadały" nerwy jak dokuczał ból...chociaż były takie momenty że strasznie bolało ma się świadomość ze zaraz przestanie... :) pozdrawiam wszystkie mamusie i przyszłe mamusie!!!!
  8. we mnie sex -pewnie masz racje...powinnam go zrozumieć... ale czy on wtedy nie myślał o mnie? że mi też było cięzko i też miałam ochote uciec, że też byłam przestraszona. Zamiast być przy mnie i trzymać mnie za rękę...uciekł.. teraz tez go przy mnie nie ma :( okej...moze mu ciezko, moze faceci przezywaja takie momenty w inny sposob. zaczekam... tylko boje sie ze cos jest nie tak
  9. optymistycznie -> teraz mój mały śpi ,troche pomarudził po poludniu- zmeczyl sie:) jestescie dziewczyny ? Mężo mnie zostawił... siedzi sobie z moim kuzynem i rodzicami na dole ehh mąż...i ja zaczynam na swojego narzekać jak jakaś stara babka - to chyba od tego siedzenia w domu ciągle ;]
  10. Witam was ;* juz mam swoje maleństwo w domu.... czuję sie spełniona , rozpromieniona i szczęśliwa pierwsze skurcze probowałam łagodzić zanurzając sie w ciepłej wodzie, ale to tylko POGARSZAŁO sprawe... brzuch opadł więc juz nie było wątpliwości że trzeba zacząć sie spieszyć. Ja bym nawet głowy zapomniała;D Adaś wziął tylko torbe. na szczescie moja siostra była i dowiozła nam dokumenty do szpitala. Panikowałam że bede rodzić w drodze, ale to na szczescie mnie nie spotkalo (moj maz bylby narażony na zawał w takim momencie ;D ). poród trwał 3,5 godziny :nie poszło gładko ale przeżyłam mój mąż w ktoryms momencie wyszedł z sali i miał opory żeby wrócić :/ a ja nie chciałam pod żadnym pozorem zostawać tam sama chwilami ból był nie z tej ziemi - momentami myślałam że wyjde z siebie i stane obok :/ spanikowałam i chciałam zejść z łóżka..poprostu miałam ochote gryźć ściany. dużo mi to dawało że był ze mną mężuś...mimo że wszyscy byli dla mnie bardzo mili. ale naprawde da się to wytrzymać kiedy sie wie że zaraz minie, ze bedzie chociaz troche mniej bolało...tylko stres dla mnie był najgorszy. a po wszystkim można zapomnieć. nie ma nawet czasu zeby myslec o bolu mając na sobie maleństwo Szycie i odkażanie to inna "bajka" 7.11 wrociliśmy do domu z maleństwem. Mój chłopczyk jest zdrowy, śliczny, grzeczny (dużo śpi,nie budzi sie w nocy) i ma na imię Tomeczek Nie jest tak "hop-siup" ja mi sie wydawało z tym dojsciem do siebie i normalnego funkcjonowania. Jestem osłabiona, blada;/ i mam dużo odpoczywać (czytaj: leżeć czego już mam serdecznie dość), bo nawet siedzieć na dupie jest ciężko
  11. bardzo młoda mamą zostałam nie ma czego żałować!! masz kochane maleństwo swoje!!! różnie sie zycie uklada... ale wiesz ze nie jestes sama:) wierze ze bedzie wszystko ok, życze jak najlepiej :* Dziewczyny... ja jakos na dniach moge urodzic... jakby mnie nie bylo to wiecie... pisalam wiecej na moim topiku. Pozdrawiam :)
  12. Czarnula w końcu ;* ;* :)) Cieszę się, że Ci się układa oby tak dalej!! Ja też miałam ostatnio weselicho w rodzinie i nawet z domu sie ruszyć nie moglam ;[ A co do Twoich planów to Ty nie mysl ile potrwa ich realicacja:) młoda jesteś, dasz sobie rade ze wszystkim! grunt to mieć jakies plany i pomysły na życie:) a ja pierwsze co zrobie to prawo jazdy bo naprawde ułatwia życie. Sobie nie wyobrażam nawet tułać sie autobusami z malutkim dzieckiem, nie mowiac juz o oszczesdnosci czasu :) No a ja już niedługo... o 4 rano sie obudzilam bo miałam straszne skurcze które ustały.. teraz znowu. Takie lżejsze, ale nie raz mnie tak złapie że kooonieeec! Jak wy miałyście przed samym porodem!?? boje sie że to dzisiaj ale chyba takie skorcze to jeszcze jest normalne?? ! już własciwie czas..listopad jakby nie bylo a termin 24go! Jak urodze to nie wiem jak sobie z maluchem na naszych poczatkach bede radzila :) ale dam wam znac dziewczyny! znajde chwile i napisze wam na 100% .
  13. kurcze :) chcialabym tak na was trafic zebyscie byly akurat na forum i troche podyskutowac na żywo :( sie stesknilam !!! ;) gdzie wy?
  14. czarnula słońce... to Ty sie biedulo nie wyśpisz nawet, ale coz...los mamusiek ;) ciekawe jak ja bede miała:D Vivusia no ja nie chce narzekac ale ja im blizej porodu tym bardziej jestem ociezala, opuchnieta, wymiotuje.... ciąża ciąży jak wskazuje sama nazwa:) trzeba to przeżyć! 3maj sie :) mozesz tu wylewac swoje smutki i zmartwienia, pomozemy :P
  15. czarnulka a ile razy w nocy karmisz malego :) ?
  16. hehe , rozumiem :D a Ty masz dzieciątko Optymistycznie :) ?
  17. Ajć..i sie pomyliłam w nicku.. Więc dla pewności wklejam: Optymistycznie ..jeszcze wymyśliliśmy Błażeja i Dawida, nie wiemy na jakie imie sie zdecydować - na szczęście jeszcze troche czasu mamy. No więc mały (Eryk, Dawid,Łukasz itd.. ? )ma już 44 cm i 31 tygodni i daje o sobie znać co raz częściej co za drań nam sie urodzi to ja nie wiem.. hehe
  18. misheeela110

    Kto umie napisac zakochuje bez gwiazdki ?

    u- ZakochISO 8859-2je
  19. kochane juz teraz sie nie bede stresowala.. wogole stres niewskazany ale to niezalezne ode mnie... :( niedlugo bede miala mężusia i dzidziusia w domu =) jak u was leci ? juz nie wiem jak dawno tu pisalam... ostatnio nawet nnie ppomyslalam zeby wejsc na kafe, glowy nie mialam do takich rzeczy :)
  20. jestem :) nie ma konca topiku:) podluzszych wakacjach wrocilam :)
×