Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

misheeela110

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez misheeela110

  1. anika pisz:) zazwyczaj jestem niewidoczna, a jakby mnie nie bylo to zapisze sobie Twój numer i odezwe się jak będę :))
  2. anika_3 moje malenstwo ma 4 miesiace ;) jeśli będziesz chciała pogadać pisz! :) moge podac gg: 1435169
  3. Witam ;) długo mnie nie było... faktycznie nie jest lekko jak sama mam dom na głowie;) a wieczorkiem jak mężul wraca to chcemy razem spędzać czas, w koncu cale dnie sie nie widzimy. Moja rodzina jak robi śniadanie to pozostawiają wszystko powyciągane a ja później chodze i sprzątam . odkurzanie, bo przy małym dziennie wszystko dokladnie odkurzamy, prania przy małym też mam dziennie, że hoho bo mu się ulewa czesto. Nie raz musze go godzinami na rękach nosic i lulać bo sie drze nieznośnie, jeszcze gotowanie obiadu na głowie zanim wszyscy wrocą, jak już sie obrobie ze wszystkim to albo kuzynka wpadnie dotrzymać towarzystwa, albo wychodzimy na spacerek dłuższy i same widzicie jak mi czas leci ;) teraz jestem chorra:( leże w łóżku, biore antybiotyki i nie mogę karmić ;( Tomeczkiem sie zajmuje Adamo, albo moja kuzynka teraz. Ciężko :( nie wiem czy jeszcze bede mogla karmic dziecko ?? Anetaas jak sie czujesz;) ?
  4. cześc :)) ja mało na tym forum kurcze, ale mam cały dom na głowie, męża od rana do wieczora w pracy i jeszcze musze mu obiad robic jak wyskoczy cos zjesc! wiec nie ma tak lekko jak to sobie wyobrazalam:( normalne czynnosci takie jak sprzatanie,pranie,prasowanie, juz nie mowiac o zadbaniu o siebie samą z dzieckiem zajmują 10 x wiecej czasu ! Czarnula a jak ty sobie radzilas , radzisz ??
  5. wraca do domu o bardzo póznych porach...dodatkowa robota w warsztacie w ktorym pracuje :/ zostawia mnie samą z dzieckiem na całe dnie, nie mamy chwili czasu dla siebie bo kiedy wraca jest zmeczony...to oddala ludzi. nie dzwoni juz z pracy tak czesto jak kiedys...troska u niego gdzies znikła... zaczely mi przychodzic do glowy glupie mysli ze mnie zdradza, rzucilam jakims głupim podtekstem...puscily nam nerwy, byla laawina niepotrzebnych słow..nakrzyczelismy na siebie..wyszedł gdzies. tak bardzo sie martwie:( boje sie...
  6. dziewczyny...jestescie? :( tak mi smutno, pokłócilam sie z mężem :(:(:(
  7. do maja, do lipca... szybko wam przeleci :) mnie osobiscie wkurzało siedzenie bezczynnie na dupie pod koniec ciązy :D
  8. powyższa wypowiedź wyszla mi dwuznacznie wiec sie poprawiam.. Pisałam do pana/pani "Masz problem" że dzieki takim jest wesoło :D bo paulineczkaa moglaby pomyslec ze ja wysmiewam.. :D
  9. juz pobudke mialam...:D od razu net,bo pozniej siostra mi zakosi komputer :D ale chyba jeszcze nikogo nie ma :D ?
  10. ja wiem ze dzieci karmione do roku piersia są bardziej odporne, przezyje to jakos:)
  11. a Ja myśle że Lektorka to Dejzi:) hihi dlaczego optymistycznie jestes przeciwniczką karmienia piersia?
  12. jestem z Lubelskiego. W gazetkach dużo ofert pracy, ale czy to warte zachodu to nie wiem... mój mąż pracuje w warsztacie samochodowym teraz, jest w stanie nas utrzymać pracując po nocach i dorabiając w dni wolne:/ ...owszem, w taki sposób nieźle zarabia... heh
  13. myslicie ze roczne dziecko moze juz zostac z opiekunka ?? czy za małe jeszcze?? bo zaczynam powaznie planowac nasza przyszlosc... ciagle mieszkamy u rodzicow...bylo by nam latwiej dorobic sie czegos wlasnego gdybym i ja znalazla jakas prace. do roku bede karmic piersia ale pozniej zastanawiam sie co robic...zastanawia mnie to, ze polozna mowila o karmieniu dzieci nawet do 2 lat,
  14. hej hej!! ja bylam u babci na wsi z małym :) Wrocilismy wczoraj dopiero..aż nie chcialo sie wracam. jak tam po swietach / po sylwestrze :P ? w sylwestra mialam meżusia przy sobie, niestety pozniej musiala wracac i tyle go widziałam :D
  15. moj maly ma juz przeszlo 1,5 miesiaca :) no tak...dzieci tak szybko rosna:) to będą pierwsze świąta mojego dziecka, będą wyjątkowe:) Optymistycznie chyba zadna mama nie jest zadowolona jak musi oddac malucha do przedszkola ale ja postanowilam juz ze chce zeby moj Tomeczek mial dobre kontakty z dziecmi i zeby duzo przebywal z innymi dziecmi od malego dlatego zapisze go do żłobka jeszcze przed przedszkolem :)
  16. do \'w podobnej sytuacji\' : mój facet na wiadomosc o ciąży w pierwszej chliwi \"zgłupiał\" co z reszta mozesz przeczytac na pierwszych stronach mojego topicu... ale wzial to na siebie i naprawde okazal sie odpowiedzialnym facetem:) Nadszedł czas porodu... bałam się bardzo... ale jednak mniej i lepiej bylo mi z mysla ze bedzie przy mnie - jak to bylo przez cala ciaze, ale sie przeliczylam... wyszedł i mnie zostawil. Teraz wiem ze mial prawo tak zareagowac chociaz wtedy straszne pretensje do niego mialam, bo mi nie bylo tez łatwo... faceci gorzej znoszą takie rzeczy jednak jak my kobiety - znacznie gorzej.. musial ochlonąć... \'przegryźć\' to.. i dopiero po dwuch tygodniach (bo wczesniej jakby bal sie dziecka bo ono takie delikatne i kruche bla bla bla.. )do niego dotarlo ze ma synka, zaczal spedzac duzo czasu ze mna i z nim , \"poznali\" się, zblizylismy sie do siebie.. wydaje mi sie ze w wiekszosci przypadkow to facet potrzebuje czasu... oni maja poprostu slabsza psychike.
  17. wogole znow jak tu weszłam ... otworzylam pierwsze strony i popadłam w taka zadume:) jak to kiedys bylo.. heh:)
  18. oo tak oczywiscie, Adaś idzie ze mna do lazienki kapac małego ;)) ale boi sie małego kąpać sam ;) nie wie jak trzymać głowke, boi sie ze ma za mało czucia w rekach i zrobi mu krzywde i tutaj jestem niezastapiona:) sam by chyba nie dał rady i okej rozumiem to - wazne ze stoi sobie w tej lazience z nami :D przy dziecku tez troszke siedzi... gdybym miala caly dzien siedziec w tej sypialni chyba bym do reszty zgłupiała. Ja sobie ide do mamy, cos zjesc - on siedzi przy Tomeczku, ale śmieszy mnie BAAARDZO to że jak czasem dziecko sie przy nim obudzi i płacze i nie uspokaja sie to i tak dzwoni po mnie zaraz :) także cudownie jest :P
  19. dzikii gratuluje ;) nie jest powiedziane ze taki wiek to za mało... bo naprawde wiele tych niby bardziej "dojrzałych" par zachowuje sie skandalicznie, nie potrafią cieszyc sie i docenic tego co maja i co ich spotyka... a nie zadko dziecko traktowane jest jako ''element niepotrzebny//przypadkowy" życia;/
  20. Optymistycznie masz racje bezdyskusyjnie... Mój Adaś zawsze był bardzo dojrzały i dopowiedzialny, mimo że dla kumpli zawsze luuźny i zwariowany to miał cos w głowie - w przeciwieństwie do nich. Jak sie dowiedzial ze jestem w ciazy postapil bardzoo ładnie, chociaz na pewno bylo to wielkim szokiem dla niego.Zostawil studia...znalazł prace. Wziął wszystko na siebie - moich rodzicow tez bo sama za bardzo sie bałam i byl przy mnie i do mojej dyspozycji w dzien i w nocy. przynosil mi sniadania do lozka po ślubie ;) - chociaz nie musial. Jego dobre strony moglabym wymieniac i wymieniać... ale nikt nie jest ideałem. NIKT! Teraz niby jest dobrze miedzy nami, kochamy sie... ale przezywam wieeelkie rozczarowania BO OKAZUJE SIE I WYCHODZI NA JAW TO ŻE ON JEST TYLKO FACETEM !!! I jak kazdy facet ma pewne odchyly ktore dla żon są nie do zaakceptowania i powstaja mniedzy nami TE PIERWSZE konflikty i spięcia ;/ z nim sie wogole nie da rozmawiac... on uwaza mnie za histeryczke jesli mu zwroce uwage!!! ;/ Wogole jeszcze nigdy sie tak strasznie nie czulam,... jestem taka \'wypluta\' taka wypompowana, przemeczona ciagle, dokucza mi kregosłup ...mam dosć !!! dość ! dość ! dość! Ale dla mojego męża przecież do cholery wszystko jest w porządku!!!!!! On myśli że po porodzie wszystko tak hop-siup wraca do normy!! i żyje sie dalej ;/ a ja mam jakiegoś dołka :(( wszystko mi przeszkadza, wybucham... nie mam na nic ochoty:(( łóżko dziecko laptop, łóżko łóżko laptop DZiecko dziecko... Teraz kolejny wieczor spedzam sama z dzieckiem...bo mojego meza odwiedzil kolega tym razem. Ale od 12 do 17 nawet sie nie klocilismy.... heh Przysiegam ze juz mi sie chce zygac wszystkim ;/
  21. Mój mężczyzna ma 20 lat. Gówniarz nie ? ;) Optymistycznie co Ty robisz na kafe o takich godzinach :D ?
  22. no czarnula swoje przeżyła... współczuje bo wiem jak jest ciężko :( a z tego co napisałaś przeszłaś piekło po porodzie... tak czyinaczej moze byc juz tylko dobrze i lepiej.. i trzymaj sie słoneczko ;*
  23. Optymistycznie jasne ze sie załapiesz :) sorki za przerwe - mały się darł ;) mój wspaniały mąż jak dziecko zaczęło płakać poleciał do kuchni robic kolacje :D:D i co wy dziewczynki na to ?? ;]
  24. czarnulko one sa jeszcze na innym etapie życia... ktory ty masz za sobą. Dlatego ciężej wam będzie w kontaktach towarzystkich, ale kiedyś i one będą stawiały na inne wartości :) i jakoś się na nowo dotrzecie. Ja wiem jak jest u mnie... za to swietnie sie dogaduje ze starszymi kolezankami (22-25) ktore mają dzieci...
  25. ja mam fotki na aparacie juz z domu. jedno ze szpitala z malym na reku ktorego nie pokaze nikomu nigdy w zyciu bo wyglądam masakrycznie ;P
×